Czterokrotny mistrz świata zrealizował swój cel podczas minionego weekendu na Nurburgringu. Otrzymał pozwolenie najwyższej klasy na ściganie się po północnej pętli niemieckiego toru.
Występ Maxa Verstappena w serii Nurburgring Endurance Series (NLS) już od kilku dni cieszył się sporym zainteresowaniem ze strony motorsportowego środowiska. Wystarczy wspomnieć, że organizatorzy spodziewali się dodatkowych 50 000 kibiców na torze, w związku z czym na sobotnie jazdy otwarto specjalne trybuny i strefy dla kibiców.
Zanim jednak do tego doszło, w piątek Holender musiał odbyć obowiązkowe szkolenie, aby otrzymać pozwolenie kategorii B. W tym celu ukończył zajęcia teoretyczne i odpowiedni kurs, jeżdżąc m.in. za wyspecjalizowanym instruktorem. Nie obeszło się przy tym bez różnych drwin, zważywszy oczywiście na mistrzowski status 27-latka w motorsporcie. Wyrazili je m.in. Ralf Schumacher czy Norbert Haug.
Verstappen dostał to zezwolenie, dzięki czemu w sobotę mógł przystąpić do realizacji swojego głównego planu, czyli otrzymania pozwolenia kategorii A. Ta pozwala już na jazdę najmocniejszymi samochodami GT3 i to nawet w 24-godzinnym wyścigu na Nurburgringu. W tym celu musiał przejechać 14 okrążeń 7. rundy mistrzostw NLS i znaleźć się w wynikach jako kierowca dwóch różnych aut.
W pierwszej maszynie Porsche Porsche 718 Cayman GT4 CS oznaczonej numerem 980 ukończył obowiązkowe 14 kółek. Holender nie omieszkał przy tym uwypuklić faktu, że musiał zasiąść kierownicą słabszej maszyny (moc silnika była ograniczona do 300 KM). Z tego powodu na jego tylnym zderzaku pojawiła się wyjątkowa naklejka "Permit B", oznaczająca pozwolenie kategorii B.
Problemem okazał się jednak drugi wymóg regulaminowy, ponieważ kolejny samochód jego zespołu, Lionspeed GP, oznaczony nr 89 doznał poważnych uszkodzeń w kwalifikacjach i nie nadawał się do dalszej jazdy. W związku z tym panowała niepewność co do zgody dla Holendra i czy ewentualnie będzie musiał w tym celu pojawić się na torze także w niedzielę.
Po kilku godzinach oczekiwania komisja zrobiła wyjątek dla Maxa, przyznając mu kategorię A. Oznacza to, że będzie mógł ścigać się po legendarnej, północnej pętli niemieckiego toru we wszystkich wyścigach w najmocniejszej maszynie GT3.
Możliwe zatem, że już za 2 tygodnie - w czasie przerwy między rundami w Baku a Singapurze - wystartuje w zawodach NL29 w swoim Ferrari 296 GT3. Przypomnijmy, że - według Helmuta Marko - to w tej maszynie ustanowił nieoficjalny rekord Nordschleife w trakcie majowych testów.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się