WIADOMOŚCI

Zwycięstwo Ferrari w tym sezonie coraz bardziej się oddala
Zwycięstwo Ferrari w tym sezonie coraz bardziej się oddala © Ferrari
W zeszłym roku Grand Prix Włoch stanowiło dla Ferrari punkt zwrotny w mistrzostwach, po którym ekipa z Maranello sięgnęła jeszcze po dwa zwycięstwa w drugiej części sezonu czym wzbudziła duże nadzieje przed sezonem 2025.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

W tym roku jednak jest zgoła inaczej. Grand Prix Włoch podsumowało jedynie trudny sezon Ferrari. Charles Leclerc na metę domowego wyścigu wjechał tuż za podium na czwartej pozycji, mimo iż w teorii tor Monza powinien pasować do charakterystyki bolidu SF-25.

W pewnym stopniu można to tłumaczyć faktem, że ekipa Freda Vasseura zaprzestała rozwoju nowego auta już w połowie czerwca, a na Monzę przyjechała z nieco tylko zmodyfikowaną wersją tylnego skrzydła z ubiegłego roku, które pozwoliło ekipie przecież sięgnąć po zwycięstwo. W tym czasie rywale tacy jak Red Bull, McLaren czy nawet Racing Bulls cały czas dostarczali poprawki do swoich bieżących konstrukcji.

Decyzja o skorzystaniu z takiego a nie innego skrzydła zapadła już podczas fazy projektowej, gdy dyrektorem technicznym był jeszcze Enrico Cardile. Dział aerodynamiczny musiał jednak popracować nad wzmocnieniem skrzydeł, aby sprostały nowym wytycznym dotyczącym elastyczności tych elementów.

Ekipa postanowiła więc, że dużym zmianom podda jedynie skrzydło generujące średni docisk, starając się uzyskać jak najlepszy kompromis między siłą dociskającą a oporem. Pozostałe skrzydła przeszły jedynie drobne modyfikacje, gdyż nie były wykorzystywane podczas dużej liczby wyścigów.

Wersja o niskim oporze została przez zespół jeszcze bardziej wyprofilowana, zapewniając wyższe prędkości przy zamkniętym systemie DRS, kosztem oczywiście docisku w zakrętach takich jak Lesmo czy Ascari.

Problemem Ferrari na domowej ziemi nie była jednak aerodynamika. Już podczas piątkowych treningów jasne stały się problemy ze stabilnością podczas hamowania. Ekipa niedawno wdrożyła nowe tylne zawieszenie, którego cały czas się uczy, a na torze Monza nie reagowało ono tak, jak się spodziewano, co zmusiło zespół do zmian w ustawieniach na sobotę.

Monza miała być pierwszym poważnym testem zachowania nowego zawieszenia podczas mocnego hamowania, ale wspomniane wyżej problemy uniemożliwiły wybór optymalnych ustawień już w piątek.

Z doniesień wynika, że zespół początkowo nie planował przycinać górnego płata tylnego skrzydła obawiając się utraty prędkości w zakrętach Lesmo i szykanie Ascari. Po piątkowych testach porównawczych uznano jednak, że trzeba pójść w tym kierunku.

Celem miała być maksymalizacja osiągów kwalifikacyjnych i utrudnienie wyprzedzania podczas wyścigu. Osiągi jednak nie sprostały oczekiwaniom i Ferrari nie stanęło nawet na podium domowego wyścigu.

Wiele wskazuje na to, że w tym roku Ferrari może nawiązać do swoich koszmarów z lat 2014 i 2016 i nie odnieść żadnego zwycięstwa za wyjątkiem skromnego triumfu Lewisa Hamiltona podczas sprintu w Chinach.

Przy kalendarzu składającym się z 24 wyścigów taka statystyka jest jeszcze bardziej bolesna. Dominacja McLarena może i zaskoczyła rywali, ale z czołowych ekip tylko Ferrari nie może pochwalić się niedzielnym zwycięstwem w tym roku.

O takowe w kolejnych wyścigach może być bardzo ciężko zważywszy na to, że ekipa przestała już rozwijać swój bolid i w pełni skupia się na projekcie na sezon 2026. Słabsze wyniki przyspieszyły tylko decyzję o przerzuceniu zasobów pod kątem przyszłego roku.

Z tego powodu Ferrari nie może już liczyć na nowe poprawki SF-25, a te które będą dostarczane będą dotyczyły jednie kwestii związanych z charakterystyką danego toru.

Główne poprawki, które miały pojawić się we wrześniu zostały odwołane. Kolejny wyścig odbędzie się na ulicach Baku, gdzie także potrzeba niskiego docisku, a Ferrari będzie musiało polegać na pakiecie, jaki ma do swojej dyspozycji obecnie.

Bolid Ferrari na sezon 2026 ma być z kolei już w 70 procentach ukończony. Prace nad głównymi elementami aerodynamicznymi mają być kontynuowane do listopada, a podwozie i zawieszenia są już zaprojektowane po raz pierwszy pod okiem Loica Serry.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

2 KOMENTARZE
avatar
FanFerrari16

15.09.2025 09:57

0

Komentarz oczekuje na akceptację moderatora.


avatar
CL16

15.09.2025 10:30

0

Wcale nie trzeba było cofać się do sezonu 2014 czy 2016 bo w sezonach 2020 i 2021 Ferrari też kończyło bez choćby jednej wygranej. Prawda jest natomiast, że w normalnych warunkach o zwycięstwie w tym roku Ferrari może co najwyżej pomarzyć. Czysto sportowo to obecnie 4 bolid w stawce i jedynie słabi drudzy kierowcy RBR i Mercedesa sprawiają, że Charles kończy wyścigi w okolicy podium.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu
Ta strona jest chroniona przez reCAPTCHA, a zastosowanie mają Polityka prywatności oraz Warunki korzystania Google.