Lando Norris był najszybszy również w popołudniowej sesji treningowej, notując wyraźnie lepszy czas niż Oscar Piastri. W czołowej trójce, podobnie jak rano znalazł się Charles Leclerc, a dobre tempo, dość niespodziewanie, zaprezentowali kierowcy ekipy Aston Martin.
Przed rozpoczęciem drugiego treningu, Aston Martin potwierdził, że Fernando Alonso wróci do rywalizacji i zasiądzie za kierownicą swojego samochodu do końca tego weekendu.
Popołudniowa sesja treningowa to zawsze cenne 60 minut pracy nad ustawieniami samochodu, bowiem rozgrywa się ona o podobnej porze, co kwalifikacje oraz wyścig - nawet w wypadku, w którym niedzielne prognozy sugerują mokre Grand Prix. Temperatura powietrza oraz toru na początku sesji wynosiła kolejno 27 i 40 stopni Celsjusza.
Już na samym początku treningu Esteban Ocon skarżył się na żwir leżący przy zakręcie nr 12 po tym, jak szeroko w tym miejscu wyjechał przed nim Nico Hulkenberg. Taka sytuacja zawsze wiąże się z pewnym dyskomfortem u kierowców - oprócz obniżonej przyczepności, żwir potrafi także spowodować uszkodzenia samochodu, o które oprócz Ocona martwił się również Franco Colapinto.
Prawie wszyscy kierowcy wyjechali na tor na pośrednich oponach - wyjątek stanowili kierowcy Haasa oraz Gabriel Bortoleto, którzy zameldowali się na twardej mieszance. Pierwsze okrążenia pomiarowe potwierdziły dobrą dyspozycję McLarena, jaką zespół zaprezentował w czasie porannej sesji treningowej - Piastri i Norris szybko pojawili się na czele. Kierowcy ekipy z Woking szczególnie dobre czasy notowali w drugim sektorze - to w tej części toru budowali największą przewagę nad rywalami na przestrzeni okrążenia.
Kierowcy zajmujący dwie pierwsze lokaty w klasyfikacji generalnej wymieniali się najszybszymi czasami sektorów. Z grubsza odmienne nastroje panowały w garażu Red Bulla - austriacka ekipa z trudami rozpoczęła weekend na Węgrzech, co dobitnie udowodnił komunikat Maxa Verstappena, w którym Holender skarżył się na "dziwne" zachowanie swojego auta. Red Bull jest jednak znany z tego, jak dobrze potrafią dostosować ustawienia w nocy z piątku na sobotę na co z pewnością w ten weekend będą liczyć kibice oraz zawodnicy tego zespołu.
Po nieco ponad dwudziestu minutach sesji za kierowcami McLarena po raz kolejny uplasował się Charles Leclerc. Monakijczyk znów zdawał się lepiej dogadywać z konstrukcją SF-25, niż jego zespołowy partner. Hamilton zaczął szybkie kółko, które jednak musiał odpuścić, po tym, jak nie zmieścił się w szykanie.
W połowie sesji, Lance Stroll oraz Carlos Sainz zostali pierwszymi kierowcami, którzy wykonali próbę okrążenia na miękkich oponach. Hiszpan na moment znalazł się w czołowej trójce, mimo problemów w zakręcie nr 5 - zawodnik Williamsa wyjechał delikatnie na żwir.
Wkrótce potem na symulację okrążeń kwalifikacyjnych zdecydowali się pozostali kierowcy. McLaren jako pierwszy rozpoczął swoje pomiarowe kółka, lecz nie obyło się bez problemów - Norris odpuścił okrążenie po błędzie w drugim zakręcie, a Piastri napotkał na spory tłok w środkowym sektorze.
Kolejna próba kierowców McLarena była już znacznie lepsza - Lando Norris wykręcił czas 1:15.624, który dał mu pierwszą lokatę. Rywale zupełnie nie byli w stanie odpowiedzieć na tempo mistrzów świata - Leclerc stracił do Norrisa 0,5 s, Russell 0,8 s, a Max Verstappen był o ponad sekundę wolniejszy. Holender znalazł się również pod lupą sędziów po tym, jak za zakrętem nr 3 wyrzucił z kokpitu tajemniczy przedmiot - okazało się, że był to zwykły ręcznik. Co ciekawe, znakomitym tempem popisali się kierowcy Astona Martina, którzy swoimi czasami przedzielili zawodników Ferrari.
Niewiele później nerwowo zrobiło się w ostatnim zakręcie po tym, jak Lando Norris zahaczył o trawę i musiał salwować się ucieczką na pobocze. Brytyjczyk opanował samochód i bez obaw o uszkodzenia mógł wrócić do dalszej jazdy.
Chwilowe problemy pojawiły się również u Carlosa Saina - Williams stracił telemetrię z jego bolidu, przez co Hiszpan natychmiast został poproszony o zjazd do boksu. Odczyty z samochodu wróciły jednak stosunkowo szybko, dzięki czemu Sainz mógł kontynuować jazdę. Carlos stracił na chwilę łączność radiową z zespołem, przez co nie otrzymał informacji o zbliżającym się z tyłu Liamie Lawsonie. Nowozelandczyk szybko poskarżył się na zachowanie Hiszpana, który go przyblokował, lecz jego inżynier od razu opowiedział mu o problemach w kokpicie Williamsa.
Max Verstappen w końcówce sesji kontynuował narzekanie na swój samochód. Holender już nie pierwszy raz w tym sezonie ma ogromne problemy z konstrukcją w czasie piątkowych treningów. Mistrzowi świata doskwierał brak balansu, a jego inżynier wyścigowy poinformował go również o niskiej temperaturze opon.
Podobnie, tym razem na podsterowność, narzekał Isack Hadjar. Młody Francuz został jednak uspokojony przez zespół tłumaczeniem, że obecne przejazdy są ważne pod kątem niedzielnej Grand Prix.
W samej końcówce sesji wyjeżdżający z alei serwisowej Lando Norris zblokował przednią prawą oponę, przez co o włos nie uderzył w swojego partnera zespołowego, który akurat znalazł się w pierwszym zakręcie tuż obok niego. Ta drobna wpadka nie rzuciła jednak cienia na to, jak świetnie zaprezentowała się w piątkowych treningach dwójka Norris - Piastri.
Gdy sesja dobiegła końca, w czołowej trójce znów znaleźli się kierowcy McLarena oraz Charles Leclerc w takiej kolejności, jak miało to miejsce w porannej sesji. W dalszej części tabeli dość niespodziewanie znaleźli się zawodnicy Astona Martina przed Lewisem Hamiltonem. Pierwszą dziesiątkę zamknęli George Russell, Isack Hadjar, Yuki Tsunoda oraz Kimi Antonelli.
01.08.2025 20:27
0
Astonowi zadziałały pewnie poprawki, które wprowadzili na spa, ale nie mieli czasu ich dobrze skonfigurować.
01.08.2025 21:04
0
Max lada moment będzie ostatnim z całej czwórki kierowców RB... Zapewne może już nie dostać przedłużenia kontraktu ani ofert z innych zespołów.
01.08.2025 21:56
1
1
@Vendeur czyli w jutro PP?
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się