Zaskakująco mało poprawek aerodynamicznych zostało dostarczonych na węgierski tor. Wyróżniły się jedynie ulepszenia przygotowane przez oba zespoły spod znaku byka.

Hungaroring zazwyczaj było miejscem bardzo ważnym z punktu widzenia ulepszeń aerodynamicznych. Kręta charakterystyka toru sprzyja bowiem sprawdzaniu nowych części, a do tego ten obiekt jest bardzo dobrze znany wśród kierowców i zespołów.

Tym razem jednak ekipy bardzo sceptycznie podeszły do kwestii poprawek na węgierskiej ziemi. Można jedynie wytłumaczyć to faktem, iż sporo nowości pojawiło się tydzień wcześniej w Belgii, kiedy ścigano się według harmonogramu sprinterskiego. Na Węgrzech tylko trzy stajnie zgłosiły swoje aktualizacje aerodynamiczne.

Red Bull

Ekipa z Milton Keynes wprowadziła dwie poprawki związane z charakterystyką węgierskiego obiektu. Dokładnie chodzi o odświeżone przednie skrzydło, które ma zapewnić większą siłę docisku oraz większe przednie kanały hamulcowe, które mają zapewnić lepsze chłodzenie.

Aston Martin

Zieloni dostarczyli jedną korektę związaną z charakterystyką Hungaroringu. Mowa o "bardziej agresywnym" przednim skrzydle, które ma pomóc w znalezieniu odpowiedniego balansu bolidu AMR25.

Racing Bulls

Druga ekipa spod znaku byka wprowadziła jedyną aktualizację związaną z poprawą ogólnej wydajności bolidu. Chce to uczynić poprzez przeprojektowane przednie kanały hamulcowe. Druga zmiana dotknęła żaluzji chłodzących i w ten sposób zespół chce dostosować się do wymagań temperaturowych Hungaroringu.

McLaren, Ferrari, Mercedes, Alpine, Haas, Williams, Sauber

Z raportu FIA wynika, że te siedem ekip nie dostarczyło żadnych nowości aerodynamicznych na węgierską ziemię.

Zmiany silnikowe

FIA odnotowała cztery, bezkarne zmiany w komponentach silnikowych. Dwie z nich miały miejsce w samochodzie Alexa Albona, w którym pojawiły się nowe akumulatory oraz elektronika sterująca. Tę drugą część otrzymali także Esteban Ocon i Nico Hulkenberg.