Sesja kwalifikacyjna stanowiła jedynie wstęp do chaosu, jaki zapanował na torze podczas GP Sao Paulo. Na mokrym torze Interlagos zwycięzca mógł być tylko jeden, chociaż przed wyścigiem mało kto by na to postawił. Max Verstappen mimo przeciwności losu i startu z 17. pola wygrał, wjeżdżając na metę przed kierowcami Alpine.
Po chaosie w przełożonej na niedzielny poranek sesji kwalifikacyjnej na Interlagos wyścig zapowiadał się równie emocjonująco i nieprzewidywalnie. Pogoda tylko nieco odpuściła. Niebo w okolicy toru przejaśniło się, przestało padać, ale tor cały czas pozostawał mokry, a prognozy pogody sugerowały kolejne opady.
Kierowcy zgodnie postanowili rozpocząć zmagania w GP Sao Paulo na oponach przejściowych, ale nie wszystkim dane było ustawienie się na polach startowych. W wyścigu w ogóle nie wziął udziału Alex Albon, który potężnie rozbił swojego Williamsa w Q3.
Carlos Sainz dla odmiany ruszać musiał z alei serwisowej po tym jak jego ekipa bez nadzoru ze strony FIA wymieniła w jego bolidzie podzespoły silnikowe oraz skrzynię biegów. Hiszpan rano również był sprawcą czerwonej flagi, gdy w drugim zakręcie wypadł z toru.
Mimo iż podczas startu nie padło, warunki na torze cały czas były bardzo zdradliwe o czym kierowcy przekonywali się już na okrążeniach wyjazdowych na pola startowe. Niezależnie czy w użyciu były opony przejściowe, czy pełnej deszczówki, zwodnicy musieli mocno kontrować swoje auta, aby utrzymać kierunek jazdy, a część z nich po prostu wyjeżdżała szeroko na pobocza.
Pierwszą ofiarą śliskiego toru jeszcze przed startem padł Lance Stroll, który na hamowaniu do czwórki w dość dziwny sposób stracił panowanie nad bolidem, uderzył w styropianowy znacznik odległości i delikatnie otarł się o bandę.
Zamiast powrócić na tor po asfaltowym poboczu, kierowca Astona Martina postanowił przejechać przez pułapkę żwirową, w której na dobre utknął.
From bad to worse, visualized pic.twitter.com/zt1fFdzzsZ
— Aston Martin F1 updates (@startonpole) November 3, 2024
Sędziowie zmuszeni zostali do przerwania procedury startowej, ale na polach startowych doszło do konsternacji, gdyż część stawki, w tym zdobywca pole position Lando Norris, ruszyła z pól startowych, a część oczekiwała na zielone światło, dające sygnał do kolejnego okrążenia formującego. Dodatkowo na złym polu startowym ustawił się Franco Colapinto, ale sędziowie nie odnotowali tego faktu.
W związku z powyższym procedura startowa została odroczona o 10 minut, a sędziowie poinformowali o odnotowaniu incydentu z pól startowych.
W przerwie kierowcy nie skorzystali z okazji do zmiany opon na deszczowe, mimo iż radary pogodowe wskazywały nieuchronne zbliżanie się chmur deszczowych. W chwili ponownego startu nad torem pojawiły się pierwsze krople deszczu.
George Russell jeszcze przed pierwszym zakrętem wyszedł przed Lando Norrisa i objął prowadzenie.
Równie ostra walka toczyła się za ich plecami, gdzie o pozycje walczyli Tsunoda, Ocon, Leclerc i Lawson, ale spośród tej czwórki jedną pozycje po pierwszym kółku zyskał tylko Leclerc kosztem Lawsona.
Sergio Perez zdążył obrócić się na torze i spać na ostatnie, 18. miejsce, podczas gdy startujący z 17. pola Max Verstappen na drugim kółku był już dzieisąty i nie zamierzał poprzestawać na tym osiągnięciu. Na piątym okrążeniu dognił i wyprzedził Gasly'ego i zabierał się za walkę z Fernando Alonso, którego równie sprawnie pokonał.
Sędziowie z kolei powoli doszli do tego co wydarzyło się na starcie, informując o toczącym się śledztwie względem Russella, Tsunody i Lawsona, którzy podejrzani byli o to samo wykroczenie co Norris oraz Bearmana i Colapinto, którzy zliczyli kolizję. Brytyjczyk szybko otrzymał od nich 10 sekund kary.
W czołówce z kolei George Russell wydawał się budować przewagę, ale ta zatrzymała się na dwóch sekundach i zaczęła gwałtownie maleć. Norris nie był w stanie jednak wyprzedzić rywala i cały czas utrzymywał się za nim w odległości sekundy za nim.
Verstappen z kolei do perfekcji opracował technikę wyprzedzania w pierwszym zakręcie, bez większego problemu połykając, jadącego na siódmym miejscu Oscara Piastriego.
Gdy Verstappen ścigał piątego Charlesa Leclerca, Lewis Hamilton wypadł z toru co skrzętnie wykorzystał jadący za nim Franco Colapinto. Brytyjczyk zdołał powrócić na tor przed Argentyńczykiem, ale ten, ku uciesze tysięcy fanów na trybunach, ładnym manewrem wyprzedził go w sekwencji pierwszych zakrętów.
W między czasie sędziowie poinformowali o tym, że zamieszanie podczas procedury startowej zostanie wyjaśnione po wyścigu, tak więc jego wyniki jeszcze przez jakiś czas nie będą oficjalne.
Sytuacja w zespole Mercedesa zaczynała przypominać tę z Red Bulla. George Russella dość pewnie prowadził przed niemogącym go wyprzedzić Norrisem, a Lewis Hamilton co chwilę narzekał na prowadzenie się swojego auta i tracił pozycje na rzecz rywali czy to Carlosa Sainza, czy Olivera Bearmana, spadając na 15. pozycję.
Na 22. Okrążeniu Max Verstappen mocno zbliżył się do Leclerca tocząc z nim bardzo zacięty ale czysty pojedynek w zakręcie numer 1 oraz 4.
Sędziowie dla odmiany poinformowali o kolejnym wykroczeniu z pól startowych. Jako się okazało w obu bolidach Mercedesa zmieniono przed startem, już po czasie przewidzianym na taką operację, ciśnienie w oponach.
Mimo iż deszcz przybierał na sile, pierwszy na zmianę opon zjechał Charles Leclerc, który zaryzykował założenie na drugą część wyścigu kolejnego kompletu opon przejściowych.
Kilka okrążeń później deszcz w okolicy toru nasilił się i kolejni kierowcy zaczęli zjeżdżać do boksów, wykorzystując tym celu wirtualną neutralizację po tym, jak na torze obrócił się Nico Hulkenberg. Kierowcy cały czas decydowali się głównie na opony przejściowe. Na pełne deszczówki postawił tylko Sergio Perez i kierowcy Visa RB.
Na 29 okrążeniu do boksu zjechali liderzy - Russell i Norris, zostając przy przejściówkach.
Ocon, Verstappen i Gasly objeli prowadzenie w wyścigu opóźniając zjazd do boksów. W ciągu kilku minut tor został kompletnie zalany wodą, a Lando Norris wykorzystał sytuację objeżdżając Russella na dojeździe do czwartego zakrętu.
Chwilę później na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, który miał na celu jedynie uspokojenie stawki i zapewnienie jej bezpieczeństwa.
O tym jak trudne warunki panowały na torze świadczyć może poważny wypadek Franco Colapinto. Tym razem Williams Argentyńczyka został znacznie bardziej pokiereszowany niż podczas kwalifikacji. Do wypadku doszło w szybkiej partii na wyjściu na prostą startową chwilę po tym, jak Colapinto zmienił opony.
Gdy wydawało się, że Red Bull będzie miał kolejne powody do narzekania na wypuszczenie na tor samochodu bezpieczeństwa, pojawiała się czerwona flaga, która w zasadzie dała czołowej trójce darmową zmianę opon i w ten sposób szczęście odwróciło się od Norrisa i skłoniło w kierunku Verstappena, który i tak wcześniejszą jazdą zasłużył na sukces w GP Sao Paulo.
Wyścig został więc przerwany, a sędziowie dodatkowo ogłosili, że zajmują się incydentem z udziałem Nico Hulkenberga, który miał powrócić do rywalizacji po swoim oberku z pomocą osób trzecich, co jak wiemy jest niezgodne z regulaminem i szybko poskutkowało wykluczeniem go z rywalizacji czarną flagą.
FIA poinformowała, że restart wyścigu odbędzie się w formie lotnej, ale trzeba było czekać na poprawę warunków.
Gdy to nastąpiło Ocon utrzymał pozycję przed Verstappenam, a z tylu stawki jeszcze przed restartem poza tor wypadli Bearman i Zhou.
Zaraz po wznowieniu walki Lando Norris popełnił błąd i stracił pozycję na rzecz George'a Russella, na którą tak ciężko zapracował przed przerwą.
Warunki na torze były bardzo trudne o czym przekonał się Oliver Bearman, który w drugim sektorze wyleciał z toru i delikatnie uderzył w bandę z opon, urywając przednie skrzydło.
Maks Verstappen, który wcześniej bez problemu wyprzedzał rywali, tym razem zaczął tracić dystans do lidera- Estebana Ocona. Tempo odzyskał z kolei Lewis Hamilton, który wspiął się na dziewiąte miejsce.
Warunki nie chciały się poprawić i tylko kwestią czasu były kolejne problemy. Doszło do nich na 40. okrążeniu po tym jak Carlos Sainz stracił panowanie nad swoim autem i wyleciał w bandy. Na tor ponownie został wezwany Bernd Maylander.
Drugi restart nie udał się tak dobrze Oconowi i ten dał się na nim ograć Verstappenowi, który świetnie znanym manewrem po wewnętrznej stornie w jedynce wyszedł na prowadzenie.
Tragicznie rywalizację wznowili z kolei Lando Norris i George Russell. Kierowca McLarena spadł na siódme miejsce za swojego zespołowego kolegę, a zawodnik Mercedesa spadł za Leclerca na piątą pozycję, ale udało mu się ją odzyskać po kilku okrążeniach spędzonych za tylnym skrzydłem Ferrari.
W końcówce Sergio Perez ponownie twardo walczył z Lawsonem, który nie pozwolił starszemu koledze łatwo się wyprzedzić, a całe zamieszanie między nimi wykorzystał Lewis Hamilton, który wskoczył na dziesiąte miejsce przed Meksykanina.
Końcowe 10 okrążeń to walka Lawsona, Hamiltona i Pereza oraz popisowa jazda lidera- Maksa Verstappena, który odjeżdżał stawce kręcąc co rusz najszybsze okrążenia. Holender bez problemu zdobył kompelt punktów potwierdzając, że zasługuje na czwarty tytuł mistrzowski w tym roku w przeciwieństwie do Lando Norrisa, który musi poprawić jeszcze wiele rzeczy, aby móc myśleć o pokonaniu rywala jakim jest zawodnik Red Bulla.
Swoje pięć minut po GP Sao Paulo mogą też świętować kierowcy Alpine. Ocon i Gasly uzupełnili podium, ale co ważniejsze zdobycz punktowa pozwoliła ich ekipie na awans aż o trzy pozycje w klasyfikacji konstruktów. Francuzi przeskoczyli Haasa i na trzy wyścigi przed końcem mistrzostw zajmują szóste miejsce.
Za czołową trójką na metę wjechali Russell, Leclerc oraz obaj kierowcy McLarena, z tym, że po doliczeniu kary dla Piastriego ten spadł na 9. miejsce za Yukiego Tsunodę, a przed Liama Lawsona, który do samego końca wybronił dziewiątą lokatę przed Hamiltonem i Perezem.
Pamiętać należny jednak, że o ostatecznej klasyfikacji wyścigu rozstrzygną sędziowie, którzy muszą jeszcze przyjrzeć się wydarzeniom na starcie wyścigu zarówno tych dotyczących przedwczesnego ruszenia z pól startowych, jak i kwestii związanej ze zmianą ciśnienia opon w bolidach Mercedesa.
03.11.2024 21:40
0
@70. MateuszJ A kto za Vettelem wtedy jechał z przewagą 4 sek na okrążeniu na mokrym torze ? Tak z przewagą 4 sekund aż Seb twierdził przez radio ze to nie możliwe;-) Lat mam 41 skoro pytasz a od 23 oglądam F1 .
03.11.2024 21:41
0
@70. MateuszJ, heh, VER dzis wygral, bo mial farta z czerwona flaga. Gdyby nie to, sytyacja mogla by wygladac inaczej. Wygral tez dlatego, ze Norris popelnial tez zbyt duzo bledow, zaczynajac od samego startu.
03.11.2024 21:43
0
@ 69. _F1fan_ Zgadza się. W wykonaniu Maksa majstersztyk . Każdy kierowca raz na jakiś czas pojedzie coś epickiego. Moim zdaniem to był taki jego epicki wyścig, ale bardziej zaimponował mi tym jak widać jak ma wszystko przemyślane. Zero narwaństwa jak zazwyczaj . Nie wiem czy Lewis miał lepsze wyścigi ale miał porównywalne. I jest choć też przez wielu jak Maks nie lubiany to jednak wybitny moim zdaniem .
03.11.2024 21:55
0
smutny i rozczarowany.... :( Myślałem,że Lando nadrobi trochę punktów i mistrzostwa potrwają... Szkoda... Fani Max-a, Dzisiaj Wasze święto! ...a ja czekam na nowe rozdanie w Marcu. Mam nadzieję,że uśmiechnie się jeszcze kiedyś dla mnie szczęście i zobaczę Lewisa w czubie... Pozdrawiam i do zobaczenia za rok.
03.11.2024 21:58
0
@57 dlatego powinieneś przestac pisać głupkowate komentarze. Ludzie tutaj piszą o jakimś farcie Maxa:) Max miał pecha, że natrafił na 3 bolidy obok siebie w odstępie 0.5 sek, bo gdyby trafił ich pojedynczo to by Norrisa łyknął jeszcze przed tą czerwoną flagą. Czerwona flaga która była jak niektórzy zapominają nie ze względu na warunki pogodowe tylko przez to że Colapinto się rozbił pod sc. Chciano przeczekać kilka minut za sc i jechać dalej ale Williams stanął rozbity po środku toru. Max GOAT!
03.11.2024 22:12
0
@72 nie; Max nie miał farta; od początku tego weekendu szło mu jak po grudzie, z P12 w kwalifikacjach, karą za 0.63s w Sprincie, przesunięciem o 5 miejsc na starcie; nie mówię, że niesłusznych karach, bo słusznie je otrzymał. Wałek z 45s zwłoki z RedFlag w Q2 to już nie jego zasługa. To co pokazał dziś Max to creme de la creme F1 i nigdy Lewisek takiej jazdy nie miał. @71 aha, zapomniałeś, że Lewisowi prócz Vettela pomógł team, wymuszając na Bottasie by zwolnił. Miał wyraźnie lepsze od Lewiska tempo. I tamto GP Niemiec 2018 to był czysty fart Hamiltona; w czystej walce na torze przegrał i z Vettelemi z Bottasem. Co, pęka mit wielkiego o Lewiska ? ;-)
03.11.2024 22:26
0
@76 MateuszJ Nie do końca wiem o czym mówisz. Lewis miał tam tempo jak kosmita i nic u mnie nie pęka. Nawet dzisiaj uważam że na poziomie Lewisa lub lepiej jeździ maksymalnie 5 kierowców a cała reszta mimo wieku może mu pastować buty . Owszem metryki nie oszukasz i jak w przyszłym sezonie nie nie będzie jeździł minimum na poziomie Leclerca ( którego ja za wybitnego nie uważam) , to będzie czas na zakończenie pięknej kariery. Z niecierpliwością czekam co pokaże i czy coś pokaże w Ferrari . F1 to sport że zbyt wieloma czynnikami które mają wpływ na prędkość kierowcy . Nie można kogoś ganić za jedno czy dwa nie udane GP. Dla Hamiltona Ferrari będzie weryfikacja końca lub przedłużenia kariery . RBR na pewno nie będzie tak mocny więc zobaczymy jak będzie wyglądała walka też i Maksa .
03.11.2024 22:28
0
Faktycznie sa takie, że gdyby nie Colapinto to Max po pit stopie byłby daleko że względu na scalenie stawki przy SC. Oczywiście nie wiadomo jak potoczyłoby się to dalej ale wygrać byłoby dużo trudniej. Tak czy inaczej był dziś najszybszy, może by nie wygrał gdyby nie Red Flag, ale różnice między nim a Lando widać gołym okiem i mistrzostwo należy do lepszego z nich, także świętujcie kibice Maxa, dziś Wasz dzień. Ja liczę że przyszły rok przyniesie wyrównana walkę i będzie mega ciekawy sezon. Elo
03.11.2024 22:29
0
Widzieliście onboardy, jak Stroll znalazł się w pułapce żwirowej? On tak na serio? Mam wrażenie, że on to specjalnie zrobił, aby rozśmieszyć widzów XD
03.11.2024 22:29
0
@76. MateuszJ, oczywiscie ze mial farta z czerwona flaga w wyscigu ktora pomogla mu utrzymac drugie miejsce po restarcie. Miejsce, ktore jednak wypracowal sobie swietna i czysta jazda w trudnych warunkach. Tego nikt mu przeciez nie odbiera. Nie da sie rowniez stwierdzic, czy gdyby nie ta darmowa zmiana opon, to wyscigu rowniez by nie wygral. Zarowno Norris jak i Russel nie mieli pozniej takiego tempa, a Norris tez popelnial zdecydowanie zbyt duzo bledow. Temat czerwonej flagi w kwalifikacjach zostal zamkniety i wyjasniony, zarowno jesli chodzi o ta zwloke jak i odpaniecie Verstappena. Nawet jesli wywieszona by by wczesniej, VER I tak by odpadl.
03.11.2024 22:35
0
Szkoda, że wywiesili czerwona flagę, Tsunoda na full wetach sprawiłby fajna niespodziankę...
03.11.2024 22:58
0
Stroll to jednak jest gość. Na 19-stu startujących zajął 20-ste miejsce. A akcja ze żwirem to już majstersztyk. Pretendent na mistrza jak nic. Jeden obrazek zapadł mi w pamięci jak po rozwaleniu się w kwalifikacjach wszedł do garażu. Stał tam przed monitorami jakiś pracownik i Drugovich. Stroll przeszedł obok niego, stanął przy tym pracowniku i zaczął o czymś z nim gadać patrząc na ekran. Minę miał takiego cwaniaka. I wtedy sobie mówię: co sobie myśli teraz Drugovich? Pewnie coś w tym stylu: Co ty Stroll robisz na tym stanowisku? Blokujesz partaczu mi miejsce. Jesteś daremny.
03.11.2024 23:05
0
@39 Nawet lepszy wyścig niż w 2016 . Bo tam popełnił jeden duży błąd który kosztował go prawdopodobnie wygrana. Dziś nie było żadnego dużego błędu .
03.11.2024 23:08
0
Czy to przypadek że wiliams znowu sprawca czerwonej flagi i darmowego pitstopu dla RB w chwili gdy ważyły się losy WDC ( powtórka 2021) Przypadek????
03.11.2024 23:45
0
@77: o tym mówię: "Deszcz nadal nie nadchodził. Hamilton zaczął tracić tempo i teraz doganiał go Bottas. Mercedes musiał podjąć decyzję. Wobec prognoz sugerujących, że deszcz nie będzie silny i spadnie jedynie na części toru, Lewisa skierowano do boksu i założono mu ultra miękkie. Wyjechał na piątym miejscu za Verstappenem (...) Bottas był bliski wyjścia na prowadzenie, ale po kilku zakrętach walki koło w koło Anglik obronił pierwszą pozycję. Ten moment mógł przyprawić szefów Mercedesa o stan przedzawałowy, więc na wszelki wypadek zdyscyplinowano Bottasa przez radio. W takiej sytuacji w mistrzostwach teamu nie stać już było na fair play i zostawianie wolnej ręki kierowcom." Cytat z: https://tinyurl.com/5323jwn5. Na poziomie Lewisa jeździło i jeździ wielu, więcej niż 5-ciu. @80 no nie, nie odpadłby, gdyby czerwoną wywiesili bez 45 sekundowej zwłoki i wcale to wyjaśnione nie zostało. Redflag w wyścigu przeceniasz. On co okrążenie robił Fastest Lap a na mecie był 20 sek. przed 2-gim kierowcą. Zatem bez RedFlag, na normalnym nie darmowym pitstopie też by wygrał. Pech od początku weekendu go nie opuszczał.
03.11.2024 23:48
0
@84 Totalnie inne rzeczy. Inna sytuacja punktowa, teraz to nie był ostatni decydujący wyścig, po tym wyścigu tytułu nadal są otwartą sprawą, ten zaś wyścig był zgoła odmienny od tamtego, bo tutaj jeszcze padało, a deszcz kompletnie wywraca stawkę do góry nogami, w Brazylii też łatwiej się wyprzeda. W 2021 r. w Abu Zabi nie wywieszono też czerwonej flagi. Tutaj nawet gdyby Lando wygrał a Max nie zdobył punktów to Max ma dalej przewagę, więc nic się jeszcze nie ważyło w tym wyścigu.
04.11.2024 01:46
0
Stroll jak zwyczajny ogór wje... się w żwir (nic nowego). Lando widać że nie ma jeszcze mentalu na WDC. Za dużo błędów i ten spartolony start. Max dzisiaj pozamiatał (chociaż nie jestem jego a nawet bardziej mam negatywne odczucia niż pozytywne co do jego osoby). Owszem czerwona flaga mocno mu to ułatwiła ale widać było że czuł się bardzo pewnie w tych warunkach i był o klasę wyżej od reszty kierowców. Jak dla mnie sprawa WDC dzisiaj już się rozstrzygnęła bo Lando nie wytrzyma presji. Podsumowując, oby więcej takich wyścigów :)
04.11.2024 01:46
0
Miało być nie jestem jego fanem*
04.11.2024 07:14
0
@ 85. MateuszJ Chętnie się dowiem którzy z obecnej stawki kierowcy Twoim zdaniem jeżdżą nawet na obecnym poziomie ...
04.11.2024 08:19
0
56 BlahFFF Tylko ze sezon składał się z 22 wyścigów, a po drodze były różne decyzje sędziów, na których i tak Lewis wyszedł na plus...
04.11.2024 09:53
0
Jak nie lubię wyścigów w zbyt dużym deszczu, tak ten był bardzo dobry. Sporo się działo, był szarpany, ale na szczęście nie przerwali. Strolowi chyba coś z hamulcami walnęło, pewnie coś o tym będzie (jeszcze nie wiem), bo dziwnie to wyglądało, poza tym chyba nie jest aż tak marny, żeby odwalić taki piruet. Verstappen pokazał mistrzostwo, z 17 na 1 + prawie 20 sekund przewagi! Rewelacja. Norris musi jeszcze poczekać, bo tytuł mu uciekł (mam nadzieję, że w 2025 Piastri włączy się do walki i Norris nie będzie faworyzowany). Ocon - jak go nie lubię, to aż miło patrzyło się na jego radość, jakby to on zdobył już tytuł :D Botas, Zhou, oni chyba w tym sezonie nie zdobędą ani jednego punktu, niesamowite.
04.11.2024 10:06
0
@ 90. Grzesiek 12. Fakt, na przestrzeni całego sezonu sędziowie dali popis swojej niekonsekwencji, ale nie ma co zaklinać rzeczywistości i wszystkie ich decyzje stoją w cieniu ostatnich okrążeń ostatniego wyścigu. Gdyby to był pierwszy wyścig, to nikt by o tym nazbyt nie pamiętał, ale to była decyzja, od której ostatecznie zależały losy mistrzostwa. Osobiście uważam, że lepszy w tym sezonie był Max, ale to Lewis powinien tamten wyścig wygrać. No ale chodziło o show, o emocje do ostatniego okrążenia, o sprzedane bilety na następny sezon, o ilość widzów i o kontrakty reklamowe. Chyba najlepszy marketingowo sezon i jego idealne zakończenie. Jak w amerykańskim filmie. Sport schodzi na dalszy plan, gdy pojawiają się zyski.
04.11.2024 12:27
0
@85 MateuszJ ,,Na poziomie Lewisa jeździło i jeździ wielu, więcej niż 5-ciu." Czekam na Twoja odpowiedź;-) Strasznie mnie zaciekawiłeś ile to talentów dostrzegasz w obecnej puli kierowców
04.11.2024 12:41
0
Kotwica w akcji powracają @61 Witam
04.11.2024 13:12
0
@94 siemka
04.11.2024 13:41
0
Już kiedyś widziałem, że Williams rozbija się w łatwych okolicznościach, stawia i natespnie ktoś ma otwartą drogę do MŚ, aby stawić kropkę
04.11.2024 16:01
0
@92 Świetny komentarz, obiektywny i bardzo trafny. Grzesiek jak zwykle zapomina o Brazylii o Arabii gdzie Verstappen dostał żałosna karę która nic mu nie zrobiła. Do tego była szopka w Belgii na której Verstappen najwięcej skorzystał. Były też decyzję na których zyskiwał Hamilton. No ale to co odwalił Masi rzuca się cieniem na wszystko a podsumowuje to raport FIA z tak zwanym ludzkim błędem. No ale niektórzy będą w nieskończoność zaklinać rzeczywistość.
04.11.2024 23:57
0
@89 i 93: W obecnej stawce: Max, Russel, Piastri, Alonso, i Leclerc. W latach od 2007 do 2023 (czyli czas, gdy Lewisek niestety jeździł) byli to: Rosberg, Kimmi, Seb, Felipe i nasz Robert.
05.11.2024 06:41
0
92 Raistoppen Dla mnie to była tylko nieudolność sędziów w końcowe wyścigu tak samo jak przez cały sezon... Nic więcej... Miotali się, a wystarczyło wcześniej podjąć decyzję o oddubliwaniu kierowców i nie byłoby dramy....
05.11.2024 09:21
0
Czy ktoś może zabrać już sTrolla z tej stawki? Najlepiej w ogóle cofnąć mu licencję wyścigową...co za komiczny człowiek...
05.11.2024 12:48
0
Wychodziłem w trakcie, więc może czegoś nie widziałem, ale chętnie poznałbym te manewry wyprzedzania, które zasłużyły na miano "szoł". Ile ich było i w których zakrętach?
05.11.2024 13:13
0
A jakby było, gdyby nie było czerwonej flagi? Stawka by sie zbiła z nowymi oponami, gdzie by wtedy był ten talentshow
05.11.2024 21:55
0
@101 chociażby pierwszy/drugi zakręt pierwszego okrążenia, wszyscy jechali jedną linią a Verstappen po mokrej zewnętrznej części toru objechał 2 czy 3 kierowców
07.11.2024 20:13
0
Usunięty
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się