WIADOMOŚCI

Show Verstappena w kapitalnym GP Sao Paulo! Alpine z podwójnym podium!
Show Verstappena w kapitalnym GP Sao Paulo! Alpine z podwójnym podium!
Sesja kwalifikacyjna stanowiła jedynie wstęp do chaosu, jaki zapanował na torze podczas GP Sao Paulo. Na mokrym torze Interlagos zwycięzca mógł być tylko jeden, chociaż przed wyścigiem mało kto by na to postawił. Max Verstappen mimo przeciwności losu i startu z 17. pola wygrał, wjeżdżając na metę przed kierowcami Alpine.
baner_rbr_v3.jpg

Po chaosie w przełożonej na niedzielny poranek sesji kwalifikacyjnej na Interlagos wyścig zapowiadał się równie emocjonująco i nieprzewidywalnie. Pogoda tylko nieco odpuściła. Niebo w okolicy toru przejaśniło się, przestało padać, ale tor cały czas pozostawał mokry, a prognozy pogody sugerowały kolejne opady.

Kierowcy zgodnie postanowili rozpocząć zmagania w GP Sao Paulo na oponach przejściowych, ale nie wszystkim dane było ustawienie się na polach startowych. W wyścigu w ogóle nie wziął udziału Alex Albon, który potężnie rozbił swojego Williamsa w Q3.

Carlos Sainz dla odmiany ruszać musiał z alei serwisowej po tym jak jego ekipa bez nadzoru ze strony FIA wymieniła w jego bolidzie podzespoły silnikowe oraz skrzynię biegów. Hiszpan rano również był sprawcą czerwonej flagi, gdy w drugim zakręcie wypadł z toru.

Mimo iż podczas startu nie padło, warunki na torze cały czas były bardzo zdradliwe o czym kierowcy przekonywali się już na okrążeniach wyjazdowych na pola startowe. Niezależnie czy w użyciu były opony przejściowe, czy pełnej deszczówki, zwodnicy musieli mocno kontrować swoje auta, aby utrzymać kierunek jazdy, a część z nich po prostu wyjeżdżała szeroko na pobocza.

Pierwszą ofiarą śliskiego toru jeszcze przed startem padł Lance Stroll, który na hamowaniu do czwórki w dość dziwny sposób stracił panowanie nad bolidem, uderzył w styropianowy znacznik odległości i delikatnie otarł się o bandę.

Zamiast powrócić na tor po asfaltowym poboczu, kierowca Astona Martina postanowił przejechać przez pułapkę żwirową, w której na dobre utknął.

Sędziowie zmuszeni zostali do przerwania procedury startowej, ale na polach startowych doszło do konsternacji, gdyż część stawki, w tym zdobywca pole position Lando Norris, ruszyła z pól startowych, a część oczekiwała na zielone światło, dające sygnał do kolejnego okrążenia formującego. Dodatkowo na złym polu startowym ustawił się Franco Colapinto, ale sędziowie nie odnotowali tego faktu.

W związku z powyższym procedura startowa została odroczona o 10 minut, a sędziowie poinformowali o odnotowaniu incydentu z pól startowych.

W przerwie kierowcy nie skorzystali z okazji do zmiany opon na deszczowe, mimo iż radary pogodowe wskazywały nieuchronne zbliżanie się chmur deszczowych. W chwili ponownego startu nad torem pojawiły się pierwsze krople deszczu.

George Russell jeszcze przed pierwszym zakrętem wyszedł przed Lando Norrisa i objął prowadzenie.

Równie ostra walka toczyła się za ich plecami, gdzie o pozycje walczyli Tsunoda, Ocon, Leclerc i Lawson, ale spośród tej czwórki jedną pozycje po pierwszym kółku zyskał tylko Leclerc kosztem Lawsona.

Sergio Perez zdążył obrócić się na torze i spać na ostatnie, 18. miejsce, podczas gdy startujący z 17. pola Max Verstappen na drugim kółku był już dzieisąty i nie zamierzał poprzestawać na tym osiągnięciu. Na piątym okrążeniu dognił i wyprzedził Gasly'ego i zabierał się za walkę z Fernando Alonso, którego równie sprawnie pokonał.

Sędziowie z kolei powoli doszli do tego co wydarzyło się na starcie, informując o toczącym się śledztwie względem Russella, Tsunody i Lawsona, którzy podejrzani byli o to samo wykroczenie co Norris oraz Bearmana i Colapinto, którzy zliczyli kolizję. Brytyjczyk szybko otrzymał od nich 10 sekund kary.

W czołówce z kolei George Russell wydawał się budować przewagę, ale ta zatrzymała się na dwóch sekundach i zaczęła gwałtownie maleć. Norris nie był w stanie jednak wyprzedzić rywala i cały czas utrzymywał się za nim w odległości sekundy za nim.

Verstappen z kolei do perfekcji opracował technikę wyprzedzania w pierwszym zakręcie, bez większego problemu połykając, jadącego na siódmym miejscu Oscara Piastriego.

Gdy Verstappen ścigał piątego Charlesa Leclerca, Lewis Hamilton wypadł z toru co skrzętnie wykorzystał jadący za nim Franco Colapinto. Brytyjczyk zdołał powrócić na tor przed Argentyńczykiem, ale ten, ku uciesze tysięcy fanów na trybunach, ładnym manewrem wyprzedził go w sekwencji pierwszych zakrętów.

W między czasie sędziowie poinformowali o tym, że zamieszanie podczas procedury startowej zostanie wyjaśnione po wyścigu, tak więc jego wyniki jeszcze przez jakiś czas nie będą oficjalne.

Sytuacja w zespole Mercedesa zaczynała przypominać tę z Red Bulla. George Russella dość pewnie prowadził przed niemogącym go wyprzedzić Norrisem, a Lewis Hamilton co chwilę narzekał na prowadzenie się swojego auta i tracił pozycje na rzecz rywali czy to Carlosa Sainza, czy Olivera Bearmana, spadając na 15. pozycję.

Na 22. Okrążeniu Max Verstappen mocno zbliżył się do Leclerca tocząc z nim bardzo zacięty ale czysty pojedynek w zakręcie numer 1 oraz 4.

Sędziowie dla odmiany poinformowali o kolejnym wykroczeniu z pól startowych. Jako się okazało w obu bolidach Mercedesa zmieniono przed startem, już po czasie przewidzianym na taką operację, ciśnienie w oponach.

Mimo iż deszcz przybierał na sile, pierwszy na zmianę opon zjechał Charles Leclerc, który zaryzykował założenie na drugą część wyścigu kolejnego kompletu opon przejściowych.

Kilka okrążeń później deszcz w okolicy toru nasilił się i kolejni kierowcy zaczęli zjeżdżać do boksów, wykorzystując tym celu wirtualną neutralizację po tym, jak na torze obrócił się Nico Hulkenberg. Kierowcy cały czas decydowali się głównie na opony przejściowe. Na pełne deszczówki postawił tylko Sergio Perez i kierowcy Visa RB.

Na 29 okrążeniu do boksu zjechali liderzy - Russell i Norris, zostając przy przejściówkach.

Ocon, Verstappen i Gasly objeli prowadzenie w wyścigu opóźniając zjazd do boksów. W ciągu kilku minut tor został kompletnie zalany wodą, a Lando Norris wykorzystał sytuację objeżdżając Russella na dojeździe do czwartego zakrętu.

Chwilę później na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, który miał na celu jedynie uspokojenie stawki i zapewnienie jej bezpieczeństwa.

O tym jak trudne warunki panowały na torze świadczyć może poważny wypadek Franco Colapinto. Tym razem Williams Argentyńczyka został znacznie bardziej pokiereszowany niż podczas kwalifikacji. Do wypadku doszło w szybkiej partii na wyjściu na prostą startową chwilę po tym, jak Colapinto zmienił opony.

Gdy wydawało się, że Red Bull będzie miał kolejne powody do narzekania na wypuszczenie na tor samochodu bezpieczeństwa, pojawiała się czerwona flaga, która w zasadzie dała czołowej trójce darmową zmianę opon i w ten sposób szczęście odwróciło się od Norrisa i skłoniło w kierunku Verstappena, który i tak wcześniejszą jazdą zasłużył na sukces w GP Sao Paulo.

Wyścig został więc przerwany, a sędziowie dodatkowo ogłosili, że zajmują się incydentem z udziałem Nico Hulkenberga, który miał powrócić do rywalizacji po swoim oberku z pomocą osób trzecich, co jak wiemy jest niezgodne z regulaminem i szybko poskutkowało wykluczeniem go z rywalizacji czarną flagą.

FIA poinformowała, że restart wyścigu odbędzie się w formie lotnej, ale trzeba było czekać na poprawę warunków.

Gdy to nastąpiło Ocon utrzymał pozycję przed Verstappenam, a z tylu stawki jeszcze przed restartem poza tor wypadli Bearman i Zhou.

Zaraz po wznowieniu walki Lando Norris popełnił błąd i stracił pozycję na rzecz George'a Russella, na którą tak ciężko zapracował przed przerwą.

Warunki na torze były bardzo trudne o czym przekonał się Oliver Bearman, który w drugim sektorze wyleciał z toru i delikatnie uderzył w bandę z opon, urywając przednie skrzydło.

Maks Verstappen, który wcześniej bez problemu wyprzedzał rywali, tym razem zaczął tracić dystans do lidera- Estebana Ocona. Tempo odzyskał z kolei Lewis Hamilton, który wspiął się na dziewiąte miejsce.

Warunki nie chciały się poprawić i tylko kwestią czasu były kolejne problemy. Doszło do nich na 40. okrążeniu po tym jak Carlos Sainz stracił panowanie nad swoim autem i wyleciał w bandy. Na tor ponownie został wezwany Bernd Maylander.

Drugi restart nie udał się tak dobrze Oconowi i ten dał się na nim ograć Verstappenowi, który świetnie znanym manewrem po wewnętrznej stornie w jedynce wyszedł na prowadzenie.

Tragicznie rywalizację wznowili z kolei Lando Norris i George Russell. Kierowca McLarena spadł na siódme miejsce za swojego zespołowego kolegę, a zawodnik Mercedesa spadł za Leclerca na piątą pozycję, ale udało mu się ją odzyskać po kilku okrążeniach spędzonych za tylnym skrzydłem Ferrari.

W końcówce Sergio Perez ponownie twardo walczył z Lawsonem, który nie pozwolił starszemu koledze łatwo się wyprzedzić, a całe zamieszanie między nimi wykorzystał Lewis Hamilton, który wskoczył na dziesiąte miejsce przed Meksykanina.

Końcowe 10 okrążeń to walka Lawsona, Hamiltona i Pereza oraz popisowa jazda lidera- Maksa Verstappena, który odjeżdżał stawce kręcąc co rusz najszybsze okrążenia. Holender bez problemu zdobył kompelt punktów potwierdzając, że zasługuje na czwarty tytuł mistrzowski w tym roku w przeciwieństwie do Lando Norrisa, który musi poprawić jeszcze wiele rzeczy, aby móc myśleć o pokonaniu rywala jakim jest zawodnik Red Bulla.

Swoje pięć minut po GP Sao Paulo mogą też świętować kierowcy Alpine. Ocon i Gasly uzupełnili podium, ale co ważniejsze zdobycz punktowa pozwoliła ich ekipie na awans aż o trzy pozycje w klasyfikacji konstruktów. Francuzi przeskoczyli Haasa i na trzy wyścigi przed końcem mistrzostw zajmują szóste miejsce.

Za czołową trójką na metę wjechali Russell, Leclerc oraz obaj kierowcy McLarena, z tym, że po doliczeniu kary dla Piastriego ten spadł na 9. miejsce za Yukiego Tsunodę, a przed Liama Lawsona, który do samego końca wybronił dziewiątą lokatę przed Hamiltonem i Perezem.

Pamiętać należny jednak, że o ostatecznej klasyfikacji wyścigu rozstrzygną sędziowie, którzy muszą jeszcze przyjrzeć się wydarzeniom na starcie wyścigu zarówno tych dotyczących przedwczesnego ruszenia z pól startowych, jak i kwestii związanej ze zmianą ciśnienia opon w bolidach Mercedesa.

Wyniki

Poz. Kierowca Zespół CzasPunkty
1 nl Max Verstappen Red Bull 2:06:54.430 26
2 fr Esteban Ocon Alpine +19.477 18
3 fr Pierre Gasly Alpine +22.532 15
4 gb George Russell Mercedes +23.265 12
5 mc Charles Leclerc Ferrari +30.177 10
6 gb Lando Norris McLaren +31.372 8
7 jp Yuki Tsunoda Visa RB +42.056 6
8 au Oscar Piastri McLaren +44.943 4
9 nz Liam Lawson Visa RB +50.452 2
10 gb Lewis Hamilton Mercedes +50.753 1
11 mx Sergio Perez Red Bull +51.531
12 gb Oliver Bearman Haas +57.085
13 fi Valtteri Bottas Stake Sauber +1:03.588
14 es Fernando Alonso Aston Martin +1:18.049
15 cn Zhou Guanyu Stake Sauber +1:19.649
16 es Carlos Sainz Ferrari DNF
17 ar Franco Colapinto Williams DNF
18 th Alexander Albon Williams DSQ
19 ca Lance Stroll Aston Martin DNS
20 de Nico Hulkenberg Haas DSQ
Galeria

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

104 KOMENTARZY
avatar
Denieru

03.11.2024 19:36

0

@24 Kara za start jest dużym znakiem zapytania bo regulamin nie precyzuje co zrobić w sytuacji do jakiej doprowadził Norris a jakby nie spojrzeć jakąś karę musi otrzymać. @Topic Co do wyścigu to na brawa zasłużyli Verstappen, Ocon i Gasly za genialną jazdę a Alpine za doskonałą strategię, Hamilton najgłośniej wczoraj krzyczał o skandalu z kwalifikacjami a dzisiaj jeździł jak amator w przeciwieństwie do solidnego Russela, Ferrari może jednak nie utrzymać P2 ale największą amatorkę zaprezentował McL i Norris na których szczerze brak mi słów, to był ich wyścig w którym mogli doprowadzić do sytuacji w której Max realnie mógłby przegrać WDC bez żadnych matematycznych szans i modlenia się o DSQ dla Holendra a mimo to zachowali się jak kompletni amatorzy, od strategii po nijaką jazdę Brytyjczyka.


avatar
slipperyfinger

03.11.2024 19:37

0

@33 To ty trollujesz pisząc że to będzie trzeci tytuł Verstappena a nie czwarty. Na szczęście już nikt nie bierze cię na poważnie :D


avatar
Fan Russell

03.11.2024 19:38

0

Brawo Max, @Manik999 Mam nadzieję że w ostatni Wyścig Max będzie przed Alonso jako drugi na podium


avatar
Danielson92

03.11.2024 19:38

0

Verstappen pojechał mega wyścig. Na miarę tego z 2016 roku na tym torze. Nawet Ci, którzy go nie lubią powinni to przyznać. Można kogoś nie trawić, ale trzeba docenić umiejętności.


avatar
olejny

03.11.2024 19:40

0

`Wielu już skreśliło Maxsa w poprzednich dniach jak i wczoraj, że już po nim w tym wyścigu skoro startuje z siedemnastego miejsca. Max pokazuje, że jest najlepszy pomimo, że ma słabszy, wolniejszy bolid, a mimo to potrafi bronić pozycji lidera mając mniejsze możliwości. On udowadnia, że w tych trudnych warunkach potrafi wyciągać gorące kasztany z ogniska będąc dalej od ogniska. Wiele wydarzeń mu pomogło, ale on je umiejętnie wykorzystał, bo to również potrafi. Potrafi ryzykować. Każda stłuczka, wyjazd poza tor by go wyeliminowała z gry dzisiejszego wyścigu. Pokazał, że należy się z nim liczyć mimo gorszej i słabszej maszyny


avatar
Grzesiek 12.

03.11.2024 19:41

0

Szkoda ze to już koniec walki o majstra... Co nie zmienia faktu że tytuł trafi w godne ręce. Do kierowcy który na 4 tytuły, 2 zdobył w wolniejszym bolidzie. Z tą tylko różnicą że w 2021r ograł tłustego kota, a tym razem nieupierzonego kurczaka... :DDD


avatar
Denieru

03.11.2024 19:42

0

@40 RBR w Brazylii był spokojnie 1 lub 2 autem w stawce i było to widać od SQ1, na P17 znaleźli się z powodu kolizji Strolla i kary za silnik nie z powodu braku tempa.


avatar
Kamil7

03.11.2024 19:45

0

@ 23LuLu Wiadomo dlaczego kolega już nie lubi Maxa, który jest GOAT! To co zrobił to majstersztyk. Btw Lando i reszta powinni chyba dostać karę prawda? Nie przestrzeganie procedur warte jest ostatnio 5 sek kary


avatar
slipperyfinger

03.11.2024 19:48

0

@39 Brawo Danielson92, do tej pory miałem cię za zagorzałego hejtera Maxa, tym komentarzem udowodniłeś że jednak to określenie jest krzywdzące w stosunku do ciebie


avatar
olejny

03.11.2024 19:49

0

Noris i Piastri na suchym torze są bardzo mocni i trudni do pokonania, ale na mokrym ich bolidy osłabły i ich kierowcy w jeździe podczas deszczu okazali się mniej wydolni. Są bardzo mocni i zdolni, ale wiele nauki muszą pobrać od Maxsa w trudnych warunkach jak i wzmocnić odporność na stresy w odmiennych sytuacjach podczas wyścigu.


avatar
Cube83

03.11.2024 19:50

0

Ver dzisiaj pojechał bezbłędny, atomowy wyścig w odróżnieniu od Norrisa.


avatar
fan_93

03.11.2024 19:51

0

Czy się to komuś podoba czy nie, ale Max to najlepszy kierowca w stawce i to ZDECYDOWANIE


avatar
Chestermaft

03.11.2024 19:57

0

Nie kibicuję mu ale dziś Max pokazał że jest najlepszym kierowcą w stawce, a inni muszą jednak wychodować jaja, choć stratedzy Mclarena dziś sabotowali. Ja wiem, że mądry po szkodzie, ale to nie są przypadkowi ludzie, a nawet ja, amator nawet na tym forum, wiedziałem, że zjazd po te opony to był błąd


avatar
Danielson92

03.11.2024 20:01

0

@44 Nie znoszę Verstappena i będę wytykał mu wszystko ale potrafię docenić też Jego klasę. Dzisiaj pojechał genialnie i pokazał, że nie ma sobie równych. Dla przykładu Hamilton i Alonso jechali jakby pierwszy raz mieli doczynienia z deszczem .


avatar
Supersonic

03.11.2024 20:03

0

Mistrzowska jazda Verstappena. Co tu dużo mówić, pozamiatał wyścig i mistrzostwa. Norris miał pecha z czerwoną flagą, ale poza tym jechał po prostu źle i pokazał, że nie ma podjazdu do Maxa i będzie potrzebował znacznej przewagi auta by z nim wygrać w przyszłości.


avatar
cinek76

03.11.2024 20:04

0

Szczerze kibicuje hamiltonowi i Norrisowi ale to co dzisiaj pokazał max czapki z głów , myślę że pozamykał trochę klapaczek. Lewis chyba najgorszy wyścig w karierze, może faktycznie coś było niedobrze tak z autem tak jak gadał przez radio , niezły fart dla ocona i gasły ale też trzeba wytrzymać presję , ogólnie fajne widowisko szkoda że FIA miesza


avatar
berko

03.11.2024 20:06

0

Max jest kierowcą klasę lepszym od Norrisa. Szkoda, myślałem że Norris przy takim układzie na starcie będzie to potrafił wykorzystać.


avatar
Manik999

03.11.2024 20:15

0

@Fan Russell - ja bym bardzo chciał, aby Fernando pożegnał się z F1 tytułem mistrzowskim w 2026 roku. :)


avatar
LZ1971

03.11.2024 20:15

0

Czy ktoś może mi wyjaśnić dlaczego dzisiejszy wyścig trwał ponad dwie godziny?


avatar
Michael Schumi

03.11.2024 20:16

0

@48 Też tak czułem. To prawda, że nie mogli oczywiście przewidzieć takiego obrotu sprawy, tj. czerwonej flagi, ale jednak nawet na tamtym etapie to nie była zbyt trafiona decyzja. Niby tu był błąd, którego nie dało się przewidzieć, ale już wiele takich zrobili w tym sezonie. Nie dość, że zespół robi wiele błędów, to sam Lando także, gdzie tutaj również zrobił dwa kosztowne (start i restart), no i strzelił też dwie potężne gafy przyznając się publicznie, że nie jest tak silnie psychiczny jak powinien być i mając tą wiedzę ostatnio Helmut to przypomniał. Dodatkowo sam Lando przyznał jeszcze, że nie jest jeszcze na poziomie Maxa (artykuł z 25.10.2024). Takich rzeczy nie mówi się do szerszej publiki. Może to być ciekawostką, o której można opowiedzieć po latach, ale nie w takim momencie. Szkoda, bo jest w F1 już szósty sezon i powinien wiedzieć jak to działa, a teraz gdy miał szansę rzucić wyzwanie Maxowi, niestety nie wykorzystuje tych szans.


avatar
BlahFFF

03.11.2024 20:19

0

@41. Grzesiek 12, w 2021 nikogo nie ogral. Stoczyl rowny boj i podarowano mu wygrana w ostatnim wyscigu. Nie mozna powiedziec, ze nie zasluzyl, ale nie mozna tez zapomniec o kontrowersyjnej, i blednej decyzji owczesnej dyrekcji wyscigu co wypaczylo wynik. Dzisiaj pojechal swietnie, dopisalo mu szczescie z czerwona flage, ale mysle, ze z takim tempem, z Norrisem i tak moglby wygrac nawet bez darmowej zmiany opon.


avatar
Lulu

03.11.2024 20:24

0

@43 Kamil 7 Nie lubić Maksa I mu nie kibicować, a pomimo wszystko deceniac jego talent to chyba różnica od pustego pisania głupkowatych tekstów. Mi się tak wydaje


avatar
ryan27

03.11.2024 20:26

0

@37 Możesz co najwyżej pisać swoje zdanie a nie za innych :-) Jak się zgadzasz z tym wałem wykręconym w 2021 i wbijaniem Ci do głowy rzeczy które nie miały miejsca to Twoja sprawa. Ja jednak będę nadal miał swoje zdanie w tej sprawie. Zresztą sama FIA się przyznała do błędu więc sprawa jest oczywista :-) Był kiedyś taki ustrój w Polsce gdzie pomimo faktów i zdrowego rozsądku zakłamywanie rzeczywistości było na porządku dziennym...


avatar
MateuszJ

03.11.2024 20:29

0

Lulu, Litwak, ryan27: wiele bym dał, za zobaczenie Waszych min dziś po GP; hah, parakibice F1 i hamiltoniarze: no to jak Wam tam dziś na sercu ? :-) @23: " Dzisiaj Maks leciał jak Hamilton za najlepszych lat i taka jest prawda" - to prawda Twojej wyobraźni; żadne Hamilton za najlepszych lat, bo Hamilton nigdy najlepszych lat nie miał i nigdy nie był najlepszym kierowcą. Jedyne co miał, to najwięcej punktów w kilku sezonach, lecz never ever nie był najlepszy, no jak można powtarzać te kocopoły przez tyle lat do porzygania...Cały ten sezon Max udowodnił, że nie ma i nie miał sobie równych, a porównywanie go do Lewiska jest niepoważne. To zupełnie inny level kunsztu, umiejętności, wyczucia; czegoś, czego LH44 nigdy nie miał i mieć nie będzie, bo był i jest przehajpowany. Max Verstappen to level Schumachera i Senny, Lewisek jest daleko za nimi a różnica jeszcze się powiększa, co pokazało GP Sao Paolo 2024 dobitnie. Ktoś tu napisał też, że RedFlag w Q2 to ustawka pod RB; pociska androny że głowa mała. To czerwo odebrało Maxowi szanse na lepszy wynik w Q. No ale samo GP pokazało, ile znaczą umiejętności, wytrwałość, talent do jazdy bez błędu przez kilka godzin. W warunkach deszczowych, gdzie osiągi bolidów ważą mniej od talentu i warsztatu kierowcy. A to wszystko ledwie TYDZIEŃ po tym, jak mu dowalili 20-sekundową karą w Meksyku; chłop wstał, pozbierał się i błysnął tak, że reszta stawki robiła za statystów. O fircyku pretendencie, jak mu na imię, Lando zdaje się, to nawet szkoda pisać.... ;-)


avatar
ryan27

03.11.2024 20:38

0

Niektórzy chyba na prawdę nie umieją czytać ze zrozumieniem i odnosić się do pełnej treści komentarzy. Wycinają sobie co im pasuje do ich opinii o danej osobie i się sami nakręcają.


avatar
Kotwica powraca

03.11.2024 20:52

0

Yesssss Jupiii Max 4 MISTRZ SWIATA WYMIATA !!! Ależ jazda ależ forma jest najlepszy kierowca na świecie, a gdzie Hamiltonek nie widzę go ależ Płacz fanów Merca hahha


avatar
Michael Schumi

03.11.2024 20:57

0

@60 Nakręcają się jak w każdą sobotę i niedzielę weekendu wyścigowego. Zamiast się wyluzować przed nowym tygodniem, złapać trochę oddechu to się tylko nakręcają, wkurzają i irytują znakami tekstowymi na komputerze/telefonie/tablecie.


avatar
_F1fan_

03.11.2024 21:00

0

@59 Ty chyba na głowę upadłeś. Nie zamierzam umniejszać Maxowi który był dzisiaj bezkonkurencyjny (mimo najszybszego bolidu dzisiaj na deszczu). To co dzisiaj pokazał było czymś niesamowitym. Jednak twoje stwierdzenia są nie na miejscu. LH44 za swojej świetności jeździł napewno nie gorzej, żeby nie powiedzieć że lepiej od maksa dzisiaj. Lewis mimo nie posiadania rakietowego bolidu był w stanie wygrywać wyścig o ponad minutę i doublowac swojego kolegę z zespołu co jest rzeczą niewiarygodną i na pewno zasługuje na uznanie (doublowie Ogoreza nie jest niczym trudnym więc max nie musi się za bardzo z tym starać). LH44 dzisiaj pojechał jeden z najgorszych wyścigów, co może być podyktowane gorszą dyspozycją jego bolidu, jednak mimo dzisiejszej gorszej formy nie należy stwierdzać że LH44 niedorównane maxowi do pięt. Tak jestem fanem LH44, ale w ostatnim czasie max jest zdecydowanie najlepszy i zasłużył na ten trzeci tytuł (2021 został odebrany Hamiltonowi, który i tak jest 7-krotnym mistrzem świata ponieważ za sezon 2008 powinien zgarnąć mistrzostwo Massa)


avatar
TomPo

03.11.2024 21:04

0

Nie lubie Maxa bo jako czlowiek jest bucem, a jako kierowca jest chamski, ale za dzisiejsza jazde czapki z glow. Jasne, mozna mowic ze mial szczescie, ale to raczej McL i Merc zawalili, bo bylo oczywiste ze w tych warunkach nie da sie jechac i lada chwila wyscig bedzie przerwany. McL i NOR nie dojrzeli jeszcze mentalnie do tytulow, ale konstruktorke moze wyszarpia. Natomiast widac bylo ze ani McL ani Merc Hamiltona nie chca sie prowadzic, bo chyba nie sadzimy, ze nagle taki Ham zapomnial jak sie jezdzi po mokrym. Ten bolid plywal po calym torze, zle sie na to patrzylo. Na dobre slowo zasluguje tez LAW, ktory po raz kolejny pokazal ze jest gotowy na F1 i potrafi przetrwac tak trudny wyscig, gdzie inni popelniali mase bledow i konczyli w bandach. Co do Alpine... dzisiejszy wynik pokazuje, jak fatalna konstrukcja dysponuja, a raczej fatalna jednostka, ktora w takich warunkach potrafi nagle jakos niezle jechac (pomijajac Zhou i Bot bo ich bolid to nawet z przepasci spadalby wolniej od wszystkich), gdzie nie da sie cisnac na 100%.


avatar
gen_jaruzelski

03.11.2024 21:07

0

Oczywiście można snuć teorie spiskowe co do wypuszczenia SC czy czerwonej flagi, ale jednego ani FIA ani pech czy szczęście nie są w stanie zrobić - nauczyć Verstappena jazdy. Popatrzmy obiektywnie - nawet jeśli miał szczęście - a oczywiście, że miał to jego jazda w deszczu to najwyższy kunszt. Lando też na początku całkiem ładnie trzymał się Russela ale jednak te manewry Maxa to inny poziom, widać było, że jest pewny siebie. Lewis wydaje mi się poza problemami z bolidem zgubił gdzieś motywacje i może to spowodowało jego decyzje o nowym wyzwaniu. Mi szkoda trochę Lando - to też świetny zawodnik ale płaci jeszcze frycowe.


avatar
Lulu

03.11.2024 21:07

0

@ 59. MateuszJ Po tym co piszesz wątpię byś oglądał F1 dłużej niż rok czy dwa. Nie będę wchodził w szerszą polemikę bo jak każdy tu masz prawo do swojego zdania a ja do swojego .


avatar
Lulu

03.11.2024 21:11

0

59. MateuszJ Zobacz sobie GP Niemiec na torze Hockenheim w 2018r . Może wtedy się ze mną zgodzisz może nie .


avatar
Forizoo

03.11.2024 21:17

0

@39 Nic nie trzeba ;)


avatar
_F1fan_

03.11.2024 21:27

0

Piękny wyścig ze strony Maxa ale LH44 miewał lepsze więc nie rozumiem takiego zdania @59


avatar
MateuszJ

03.11.2024 21:31

0

@66, @67: nie wiem ile masz lat, lecz jest wysoce prawdopodobne, że oglądam F1 dłużej niż Ty chodzis po tym świecie; oglądałem Hockenheim 2018 na żywo i pamiętam jak Vettel (któremu wówczas kibicowałem) sam wykluczył się z wyścigu zakopując w piasku. Lewis wtedy wygrał, ruszając z P14, tylko dlatego wygrał, że Vettel przegrał sam ze sobą. Dziś Max wygrał nie dzięki temu, czy Gassly czy Ocon czy Norris wypadli ;-) Oni nie wypadli hehe.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu