WIADOMOŚCI

Wolff i Horner wyrazili zainteresowanie ściągnięciem Sainza
Wolff i Horner wyrazili zainteresowanie ściągnięciem Sainza
Akcje Carlosa Sainza mocno wzrosły po jego świetnym występie w GP Australii. Poskutkowało to pierwszymi wyraźnymi sygnałami ze strony szefów czołowych ekip o zainteresowaniu usługami Hiszpana na sezon 2025.
baner_rbr_v3.jpg

Oczywiście było to niemal nieuniknione po tym, jak madrytczyk po raz kolejny przełamał zwycięską passę Red Bulla i to w dodatku zaledwie dwa tygodnie po operacji usunięcia wyrostka robaczkowego. Mimo to pozostaje bez kontraktu na sezon 2025. Jak już wiadomo, nie zostanie w Ferrari, a wszystko przez ściągnięcie Lewisa Hamiltona.

Obecnie Carlos łączony jest praktycznie z każdym zespołem fabrycznym, na czele z Mercedesem i Red Bullem. Najważniejsi przedstawiciele tych dwóch ekip, Toto Wolff i Christian Horner nie uniknęli pytań o hiszpanki wątek. Obaj po raz pierwszy publicznie wyrazili zainteresowanie jego usługami:

"Osoby, którą są dostępne i które mogą być dla nas interesujące, mają swoje argumenty, niezależnie od tego, czy chodzi o młodych kierowców czy tych doświadczonych w najlepszych latach, czy Carlosa. To trudny wybór z tego względu, iż nie ma naturalnego kandydata", powiedział pryncypał Mercedesa, cytowany przez PlanetF1.

"Tutaj nie chodzi o to, że mamy jakieś tam kryteria dla jednego, a wszystko wskazuje na drugiego. Chcę po prostu wycofać się i monitorować sytuację, ponieważ niektórzy z dostępnych chłopaków mogą związać się z innymi teamami. Ja temu natomiast się przyglądam."

"Chcemy wystawić najlepszy możliwy skład kierowców w Red Bullu, ale czasami trzeba też spojrzeć poza swoją pulę. Ten wyścig wygrał bardzo szybki i to bezrobotny zawodnik, a rynek w przypadku niektórych będzie się szybko się zmieniał", przyznał z kolei boss Red Bulla, cytowany przez Motorsport.

Sugestie o możliwym przejściu Sainza do Red Bulla są o tyle interesujące, że jest wychowankiem jego akademii. To właśnie w barwach Toro Rosso wszedł do F1, ścigając się u boku Maxa Verstappena, Daniiła Kwiata czy Pierre'a Gasly'ego, aż zakończył z nim współpracę w trakcie sezonu 2017. Horner został zapytany o to, czy w ogóle rozważa taki comeback:

"Mając na uwadze taką formę, nie można wykluczyć żadnej możliwości. Trzeba po prostu poświęcić więcej czasu na podjęcie decyzji. Checo [Perez] miał kłopoty w Australii, a też zaliczył świetny początek sezonu, więc nie będziemy desperacko się spieszyć. Carlos to jedyny kierowca, który pokonuje Red Bulla w ciągu ostatniego sezonu i wygląda na to, że jest naszym nemezis."

W kontekście obsady drugiego fotela w Red Bullu - zakładając, że Verstappen faktycznie nie będzie szukał opcji odejścia - pojawiły się inne ciekawe informacje niż tylko wypowiedź Hornera nt. Sainza. Powołując się na swoje źródła, ceniony działacz w świecie F1, Peter Windsor, podzielił się sugestią, jakoby Sergio Perez miał już przedłużyć umowę na sezon 2025.

Niewielu obserwatorów wierzy jednak w tak wczesne podpisanie nowej umowy i ma ku temu solidne podstawy. Już w poniedziałek niemieckie media, na czele z F1Insider.com, donosiły o dużym zainteresowaniu ściągnięciem Fernando Alonso, czego świadomy ma być obóz Verstappena. Orędownikiem jego zwerbowania ma być sam Horner i rozmowy obu stron mają być na zaawansowanym etapie.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

6 KOMENTARZY
avatar
dex

26.03.2024 19:15

0

Red Bull produkuje Red Bulla - to faktycznie fabryczny zespół.


avatar
TomPo

26.03.2024 19:39

0

SAI do RBR a ALO do Merca i byloby wysmienicie :) Co do pierwszej opcji to jest ona bardzo realna, bo majac do wyboru Merca czy RBR to pewnie SAI nie bedzie sie dluga zastanawial. Natomiast ALO w Meredesie to raczej malo realne, a szkoda bo chetnie posluchalbym jak znowu jedzie po tym zerze Strollu za glupoty ktore odwala na torze.


avatar
johan24

26.03.2024 20:22

0

Ani RBR ani VER nie potrzebują do szczęścia SAI, który zamieszałby im w głowach. Max musiałby stawać na głowie, by odpierać ataki swojego zespołowego partnera, a szefostwo łagodzić konflikty i udobruchać rodzinę Verstappenów. Moim zdaniem najwięcej straciło Ferrari wypuszczając Carlosa z ręki.


avatar
Amator

27.03.2024 06:19

0

Ferrari wywaliło dobrego Carlosa, żeby wziąć starego (jak na standardy F1) Lewisa. Gdzie ten pierwszy mógłby u nich jeździć spokojnie przez 6, 7 czy 10 lat, a ten drugi pojeździ dwa i emerytura. No kolejna grande strategia, choć zobaczymy jak wyjdzie, ale nie sądzę by to im jakieś mega korzyści przyniosło, no chyba że marketingowe bo jednak siedmiokrotny mistrz świata.


avatar
Lulu

27.03.2024 10:05

0

@4 To jest fakt . Lewis może chyba czuć się największym wygranym tej roszady . Sainz w RBRgdyby tam trafił niby też. Byki mają przed sobą raczej pewne dwa lata dominacji + obecny sezon . Plotki wskazują że od 2026 r może już nie być tak kolorowo .


avatar
hubos21

27.03.2024 11:16

0

@3 Dla RB ważniejsze jest mistrzostwo konstruktorów.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu