Ostatnie dni przyniosły pewny zwrot akcji ws. składu kierowców Scuderii po sezonie 2024. Wszystko wskazuje na to, że czerwone barwy dalej będą reprezentować Charles Leclerc i Carlos Sainz.
Zarówno Monakijczyk, jak i Hiszpan należą do grupy czternastu kierowców, którym po sezonie 2024 zakończą się aktualne umowy z zespołami. To oczywiście musiało rodzić mnóstwo spekulacji wokół tej dwójki w kontekście transferów do innych teamów - zwłaszcza po wysypie takich informacji na przestrzeni niedawno zakończonej kampanii 2023.
Leclerc był bowiem mocno łączony z ekipami blisko rywalizującymi z Ferrari, zaś Sainza kreowano jako potencjalnego lidera projektu Audi. Niewiele zatem wskazywało na to, że pozostaną na dłużej w Maranello, ale sytuacja niespodziewanie zmieniła się w listopadzie.
Wówczas zaczęły przewijać się doniesienia, że obaj kierowcy dogadali się ze Scuderią ws. przedłużenia kontraktu. Jako pierwszy taką wiadomość przekazał dziennikarz mający dobre w niej źródła, Leo Turrini:
"Niedługo nadejdzie oficjalne ogłoszenie. Charles i Carlos pozostaną w Ferrari po 2024 roku. Leclerc oraz Sainz będą próbowali wygrać mistrzostwo świata w czerwonych barwach", napisał na swoim blogu ceniony żurnalista.
Po tym wpisie nie wykluczano nawet, że Ferrari potwierdzi tę nowinę jeszcze w trakcie sezonu 2023. Ostatecznie do tego nie doszło, natomiast po GP Abu Zabi nastąpił wysyp pozytywnych informacji dla Tifosich. Prezes włoskiej marki, John Elkann, jasno zakomunikował bowiem, że nie dojdzie w niej do żadnych roszad:
"Sainz i Leclerc? Na pewno zostaną. Jeśli chodzi o nas, jesteśmy całkowicie gotowi na dalszą współpracę z nimi", powiedział krótko 47-latek, cytowany przez agencję Italpress.
Jeszcze więcej światła w tej sprawie rzucili La Gazetta dello Sport i Joe Saward, którzy przekazali bardziej szczegółowe informacje nt. przedłużeń umów. Przede wszystkim bardzo korzystne dla siebie warunki miał wynegocjować zawodnik z Monte Carlo, przedłużając kontrakt aż o pięć lat ze znaczną podwyżką gaży.
Według włoskiego dziennika, ta wynosiłaby 25 milionów euro, aczkolwiek w ostatnim roku obowiązywania porozumienia podwoiłaby się. Co więcej, Charles miałby zapewnić sobie również zapis dot. klauzuli osiągów, pozwalający na odejście z ekipy od trzeciego sezonu w ramach nowej umowy.
Sainz z oczywistych względów nie może liczyć na takie warunki, dlatego sugeruje się, że jego przedłużenie obejmie dwa lata, a niewykluczone, że tylko jeden. Wszystko z powodu pozostawienia sobie furtki na wypadek odejścia Lando Norrisa z McLarena po 2025 roku. Tutaj jednak Ferrari musiałoby stoczyć pojedynek z Red Bullem, który także wyjawił otwarte zainteresowanie kierowcą z Bristolu.
Saward wkomponował się w doniesienia z Półwyspu Apenińskiego, chociaż zaznaczył, że nowy kontrakt Leclerca ma obowiązywać do sezonu 2028. Brytyjski dziennikarz podzielił się również innym ciekawym newsem, lecz już niezwiązanym z ekipą z Maranello. Ta dotyczyła obozu Red Bulla i Daniela Ricciardo.
Mowa bowiem o zapisie, jaki ma znajdować w obecnej umowie Australijczyka. Ten ma zapewnić mu przejście do głównego teamu Byków w następnym sezonie, jeżeli Sergio Perez nie poprawi swojej formy. Zdaniem Sawarda, w takim wypadku pensja 34-latka potroiłaby się, a jego miejsce w AlphaTauri zająłby Liam Lawson.
03.12.2023 14:06
0
Doskonała decyzja! Błyskotliwy pomysł Ferrari (jak większość) jak walczyć o tytuł dwoma kierowcami nr 2. Jeden średniak, drugi miękiszon, idealni rywale dla Lewisa i Verstappena :-) Ciekawe ile czasu jeszcze im zajmie zanim zrozumieją, że w obecnej sytuacji pozostaje im tylko przeprosić się z Alonso?
03.12.2023 17:16
0
Niech zatrudnią Hulkenberga. To wystarczy do kilku zwycięstw. Warunek jest jeden. Leclerc i Sainz dostają stanowisko strategów.
03.12.2023 18:00
0
Akurat Hulk wsiadając ileś tam razy do bolidu jako rezerwowy, z biegu, potrafił pokazać, że umie jeździć. Takiego Sajnca to na jednym wdechu wciąga. W qualach też jest mocny, więc atut miękiszona z Ferrari również jest po jego stronie. Trzeci kierowca nr 2 do Ferrari? :-)
03.12.2023 21:59
0
@3 co ty bredzisz, człowiek bez podium lepszy od Sainza? Otrzeźwieć pora.
03.12.2023 22:18
0
@4 to wsadźmy ich do jednego auta i porównajmy. Ohhh wait. To już się stało. 2018 Renault. To nie oznacza, że Hulk jest lepszy, ale Sainz jest lepszy tylko bo ma lepsze liczby?
03.12.2023 22:37
0
Co wy widzicie w tym Hulkenbergu? Mocny średniak i to koniec. Jemu jakby dać zwycięstwo (albo chociaż podium) na tacy to i tak by coś spartolił. A porównywanie go z Sainzem, a nawet pisanie, że jest lepszy od Hiszpana to już niemała przesada.
03.12.2023 22:46
0
Kierowcy aktualnie lepszej opcji i tak nie mieli.
03.12.2023 23:10
0
W Ferrari trudno o motywację, gdy mając mnóstwo zasobów przegrywają, a ich strategowie już tyle razy partolili proste sytuacje, że kierowcy średnio co mają pokazać. Trudno mi w tym względzie obiektywnie oceniać Leclerca i Sainza, ale na pewno sądzę, że Scuderia nie miała lepszych kandydatów. Zresztą nie jestem pewny czy ktoś chciałby przejść do Ferrari, aby frustrować się co weekend.
04.12.2023 11:10
0
Tak nie jedźcie po Sainzu, bo Leclerc też pokazał że czasami może się skraksować bez jakichkolwiek powodów do tego, poza nim samym. Wystarczyliby inni stratedzy i cały team wyglądałby nie do poznania, przecież oni obaj jeżdżą w ciągłej depresji i z płaczkami w oczach, co wy od nich chcecie.
04.12.2023 11:36
0
@5 No tak, bo kierowcy przez 5 lat prezentują ten sam poziom, co dziś XD W takiej sytuacji Ricciardo powinien w zębach dostać awans do RBR, a mimo wszystko wciąż są wątpliwości. A jak już wspominasz 2018, to Sainz po tym, jak Renault mu podziękowało, zrobił więcej punktów niż Hulk, dzięki czemu wygrali z Haasem. I w przeciwieństwie, do Twojego Idola nie wypchał się na zespół, tylko dalej ciężko pracował.
05.12.2023 00:15
0
Czy wszyscy pamietaja jacy ludzie zmienili Ferrari w mistrza na przelomie 20 i 21 wieku ????
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się