Niewykluczone, że jeszcze przed przerwą wakacyjną środowisko F1 doczeka się pierwszych informacji odnośnie zgodności finansowych za poprzedni sezon. Bardzo realny wydaje się scenariusz, w którym nie wszystkie zespoły ponownie otrzymają taki certyfikat.
Limit budżetowy był jednym z głównych tematów poprzedniego sezonu, a wszystko przez wykroczenie Red Bulla z 2021 roku. Ostatecznie po długich tygodniach negocjacji i spekulacji Byki ukarano grzywną w wysokości 7 milionów dolarów oraz niemałym ograniczeniem możliwości rozwojowych w kolejnych 12 miesiącach.
Miało to zniechęcić pozostałych do podobnego typu przewinień. Sęk w tym, że Austriacy nie stracili na tym sportowo, ponieważ zarówno pod koniec kampanii 2022, jak i na początku tej 2023 całkowicie dominowali na torach F1. Z tego powodu pojawiło się sporo wątpliwości, czy inni nie pójdą ich śladem i także przekroczą dozwoloną granicę.
Zresztą niejednoznacznie sugerowali to Toto Wolff z Mercedesa czy Helmut Marko notabene z obozu Red Bulla. W tle pojawiły się również nowe wytyczne FIA dot. finansów, które obejmowały kwestie działań niezwiązanych z królową motorsportu. Dziś natomiast bardzo ciekawą plotką podzielił się włoski Motorsport.
Oprócz podania informacji o tym, że do końca lipca FIA przyzna pierwsze certyfikaty zgodności za sezon 2022 wystąpiła wzmianka, jakoby wątpliwości finansowe miały dotyczyć znowu trzech zespołów. Nie podano jednak ich nazw.
W obliczu takich sugestii bardzo interesująco wyglądają ostatnie naciski Stefano Domenicaliego z ramienia F1 na wprowadzenie kar sportowych za takie budżetowe wykroczenia. Koncepcja ta była już forsowana w 2021 roku, natomiast nie zyskała aprobaty wszystkich zespołów. Być może coś zmieni się w tym względzie w najbliższym czasie:
"Chciałbym, żeby w przypadku takiego naruszenia była to kara sportowa. To jest coś, o co wyraźnie prosiliśmy. Istnieją trzy typy regulacji, jakie należy przestrzegać: sportowe, techniczne oraz finansowe. Wszelkie wykroczenia muszą być związane ze sportowymi karami. Nie można iść w innym kierunku", mówił szef mistrzowskiej serii w wywiadzie dla Autosport.
"Kontrola tego należy do FIA. Osobiście poprosiłem o jak najszybsze opublikowanie wyników audiencji przeprowadzonych przez Międzynarodową Federację Samochodową. Liczę, że uda to się zrobić tak szybko, jak to tylko możliwe, bo w ten sposób nie rodzi to jakichś spekulacji czy komentarzy. Te natomiast nie są dla nikogo dobre."
18.07.2023 16:17
0
Dyskwalifikacja teamu i kierowców za dany rok. Koniec tematu. W czym jest problem? Aaaa.... bo zespoły się boją.... hmmm.... śmiech na sali.
18.07.2023 17:08
0
Kurde, 300 tysięcy funtów przekroczenia budżetu w 2021 dało co najmniej 5 tytułów mistrzowskich a afera szpiegowska z 2007 roku w ogóle nie miała przełożenia na następny sezon. Wyobraźcie sobie co mógłby zrobić topowy zespół z nadwyżką, którą mają zespoły jak alfa czy haas, które na pewno nie zbliżają się do limitu budżetowego, a mowa jest tu przypuszczalnie o milionach.
19.07.2023 14:32
0
@2. Ile dalo mistrzowskich tytulow- 5? :D Takie zespoly jak Alfa czy Haas zrobilyby z pieniedzmi to samo co Mercedes-NIC. Nic, bo nie maja wiedzy technicznej jak zbudowac konkurencyjny bolid. Myslisz, ze Ferrari i Mercedes nie mieli ochoty przekroczyc limitu budzetowego, zeby w koncu pokazac muskuly? Bardzo chetnie zrobiliby to, ale nie wiedza jak. Teraz dopiero bedzie kwas, jezeli wymieniona w artykule trojka to Byki, Ferrari i Mercedes. :D
20.07.2023 12:42
0
@3 kwas to będzie, gdy to będą FER MER I AM :)
20.07.2023 18:12
0
Nie zdziwiłbym się jakby AM, Merc Ferrari przekroczyli limit po śmiesznej karze dla RB to oczywiste.
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się