Kierowcy Red Bulla cały czas utrzymują wysoką formę na torze w Spa w czym prawdopodobnie pomagają im wyjątkowo chłodne warunki. Sergio Perez w końcówce sesji wyprzedził Maksa Verstappena. Holender stracił do swojego zespołowego kolegi 0,137 sekundy, ale trzeci Carlos Sainz z Ferrari do lidera tracił już 0,777 sekundy.

Wbrew prognozom pogody, warunki w okolicy Spa w sobotę niewiele się poprawiły. Owszem rano, podczas treningu, kierowcy uniknęli deszczu, ale nadal było wyjątkowo chłodno. Temperatura powietrza oscylowała w okolicy 15 stopni Celsjusza, a tor rozgrzany był do zaledwie 20 stopni.

Wczoraj w takich warunkach zdecydowanie najlepiej wypadł Max Verstappen. Dzisiaj Holender przez większą część sesji miał problemy ze złożeniem dobrego okrążenia, plasując się w drugiej części tabeli wyników.

Początkowo prym w niej wiedli kierowcy Alfy Romeo- Guanyu Zhou oraz Valtteri Bottas. Kierowcy Ferrari i Kevin Magnussen długo zwlekali z wyjazdem na tor. Cała trójka opuściła swoje garaże mniej więcej na półmetku sesji.

Wtedy to Carlos Sainz i Charles Leclerc szybko wyszli na prowadzenie, ale ich wyniki znacznie odbiegały od wczorajszego czasu Verstappena. Chwilę później na czoło tabeli wyników wysunął się Sergio Perez, którego wynik po kilku nieudanych próbach poprawił jego zespołowy partner.

Weekend w Belgii jest pierwszym podczas którego ekipy obowiązuje wskaźnik oscylacji aerodynamicznych AOM, który ma dyscyplinować zespoły w kwestii porpoisingu. W trzecim treningu część kierowców miała wyraźne problemy z tym zjawiskiem. Na długich prostych podskakiwały przede wszystkim bolidy Pierre'a Gasly'ego i Lando Norrisa, ale również obu Ferrari.

Charles Leclerc na 10 minut przed końcem wyleciał z toru w 12 zakręcie. Ferrari Monakijczyka przeleciało przez żwirową pułapkę i tylko delikatnie uderzyło w bandę.

Bolid Ferrari po wymianie przedniego skrzydła i oczyszczeniu ze żwiru nadawał się do dalszej jazdy. Być może jest to tylko mało znacząca sesja treningowa i niewielki incydent, ale Leclerc może na swoje konto zapisać kolejny błąd w tym roku. Mimo iż kierowca Ferrari sprawnie wyjechało z pułapki o własnych siłach, FIA szybko wywiesiła czerwoną flagę, przerywając na chwilę zajęcia na torze.

Ostatecznie najszybszy na torze z czasem 1:45,047 okazał się Sergio Perez, który w samej końcówce wyprzedził swojego zespołowego kolegę, Maksa Verstappena. Trzeci czas należał do Carlosa Sainza.

Czwarty wynik przypadł w udziale Lando Norrisowi, który wyprzedził Fernando Alonso, George'a Russella i Charlesa Leclerca.

Czołową dziesiątkę zamykali Vettel, Ocon oraz Gasly.

W ostatnich minutach sesji z górnej części tabeli wyników zostali wypchnięci Ricciardo, Hamilton oraz obaj kierowcy Williamsa, którzy jeszcze na kilka minut przed końcem treningu zajmowali 9. i 10. miejsce. Ostatecznie Latifi był 13., a Albon 14.

Kierowcy Alfy Romo, którzy na początku sesji przez długi czas zajmowali dwie pierwsze pozycje w tabeli czasów, ostatecznie zakończyli trening z 15. (Bottas) i 18. (Zhou) wynikiem.

Stawkę zamykał Mick Schumacher, który po pokonaniu 6 okrążeń zjechał do boksu z podejrzeniem usterki jednego z czujników silnika. Niemiec nie zdołał już jednak powrócić na tor.