Sobota przyniosła stabilizację warunków pogodowych, przez co kierowcy wreszcie mogli sprawdzić swoje bolidy na suchym torze. Autorem najszybszego okrążenia przed dzisiejszym sprintem stał się nie kto inny, jak George Russell z Mercedesa. Zaraz za Brytyjczykiem znalazł się Sergio Perez i Charles Leclerc.

Druga sesja treningowa podczas weekendów sprinterskich zawsze stanowi pewną osobliwość. Zespoły w sobotę nie mogą już dokonywać znacznych zmian ustawień w swoich bolidach, więc podczas tych sześćdziesięciu minut koncentrują się tylko na długich przejazdach – testowaniu kolejnych mieszanek opon pod kątem dzisiejszego sprintu i jutrzejszego wyścigu.

Niemniej, na Imoli ten trening był zdecydowanie bardziej sensowny i użyteczny ze względu na to, że kierowcy pierwszy raz podczas tego weekendu mieli okazję, aby pojeździć w kompletnie suchych warunkach.

Niestety, nie wszyscy kierowcy mogli skorzystać z tej sposobności. Bolid Valtteriego Bottasa wciąż nie został naprawiony po wczorajszej awarii w kwalifikacjach, zaś w maszynie Daniela Ricciardo wystąpił dziś problem z jednostką napędową, przez co obaj w ogóle nie pojawili się na torze. Niewiele najeździł się też zespołowy partner Australijczyka, Lando Norris, który po przejechaniu ledwie trzech okrążeń na dobrych kilkadziesiąt minut zacumował w garażu z powodu problemów z układem hamulcowym. Brytyjczyk powrócił na tor dopiero w samej końcówce, ale wówczas ograniczył się jedynie do sprawdzenia sprawności wszystkich systemów.

Natomiast w tabeli czasów działo się niewiele rzeczy wartych głębszej analizy. By oddać miarodajność wyników, wystarczy napisać, że przez większość sesji obok Red Bulla przodował tak fatalny wczoraj duet Mercedesa, zaś tegoroczni dominatorzy z Ferrari pozostawali poza pierwszą dziesiątką. Dodatkowo, wśród pierwszej dziesiątki nie wszyscy kierowcy ustanowili swój najlepszy czas na najmiększej mieszance oraz z wykorzystaniem systemu DRS.

Obowiązek kronikarski nakazuje jednak odnotować: najszybszy na torze był George Russell, który przecież nie dalej, jak wczoraj nie wszedł do Q3. Za nim, z minimalną stratą 0,08 sekundy i na pośredniej mieszance uplasował się Sergio Perez, zaś podium dopełnił Charles Leclerc, który w końcówce dobrał miękkie opony i spróbował szybszego kółka.

Za liderem mistrzostw świata znalazł się drugi kierowca Mercedesa, czyli Lewis Hamilton. 5. i 6. miejsce przejął hiszpański duet - kolejno Fernando Alonso oraz podłamany wczorajszym wypadkiem Carlos Sainz.

Czołową dziesiątkę ze stratą około sekundy do lidera zamknął Max Verstappen, duet AlphaTauri oraz Guanyu Zhou.

Na końcu tabeli znaleźli się obaj przedstawiciele Astona Martina, wyjątkowo mizerny na Imoli Esteban Ocon, jak zawsze wolny Nicholas Latifi oraz Lando Norris, który, jak wskazano wyżej, miał problemy techniczne.