Rozgoryczony decyzją swojego zespołu Nikita Mazepin stwierdził, że jego chęci do zaakceptowania udziału w mistrzostwach świata Formuły 1 na ustalonych przez FIA warunkach zostały "kompletnie zignorowane".

W sobotę rano zespół Haasa ogłosił zerwanie kontraktu sponsorskiego z firmą Uralkali oraz zakończenie współpracy ze wspieranym przez nią kierowcą- Nikitą Mazepinem.

Decyzja ta jest oczywiście pokłosiem inwazji na teren Ukrainy przez Rosję. Od czasu najazdu na naszych wschodnich sąsiadów cały świat stopniowo w odwraca się od Rosji i nakłada na nią drakońskie sankcje.

Świat sportów motorowych również nie pozostawał w tym temacie bierny. Jako pierwsze zareagowały zespoły, które jeszcze w dniu wybuchu wojny odbyły spotkanie na torze pod Barceloną, gdzie odbywały się przedsezonowe testy F1.

Ekipa Haasa jeszcze w nocy usuwała ze swoich ciężarówek i bolidu logotypy sponsora i rosyjskie barwy. Chwilę później Formuła 1 ogłosiła odwołanie, a następnie całkowite zerwanie kontraktu z promotorem GP Rosji.

Międzynarodowa Federacja Samochodowa zwołała z kolei nadzwyczajne posiedzenie Światowej Rady Sportów Motorowych, której decyzja wywołała sporo kontrowersji, gdyż okazało się, że władze Federacji nie nałożyły całkowitego zakazu udziału rosyjskich i białoruskich kierowców w kontrolowanych przez nią mistrzostwach.

Zamiast tego nałożyła na nich rygorystyczne wymogi, wśród których znalazły się m. in. występy pod neutralną flagą FIA, brak możliwości odsłuchania hymnu narodowego oraz brak możliwości odnoszenia się do symboli narodowych, a także polityczną poprawność w swoich wypowiedziach.

Szybko również okazało się, że to czego nie udało się osiągnąć Radzie, szybko mogą wprowadzić narodowe Federacje i tak postąpiła między innymi Brytyjska Federacja Samochodowa, która odgórnie wykluczyła rosyjskich i białoruskich zawodników z występów na Wyspach.

Zespołowi Haasa prawne zakończenie umowy z Uralkali oraz Nikitą Mazepinem zajęło trochę czasu, ale ostatecznie finał tych działań był wiadomy praktycznie od samego początku. Dzisiaj rano przyszło potwierdzenie tej informacji i Nikita Mazepin oficjalnie przestał być kierowca Haasa, a Uralkali sponsorem tytularnym tego zespołu.

Rosyjski zawodnik, którego ojciec ma bliskie relacje z Władimirem Putinem, po tej decyzji zabrał głos w mediach społecznościowych, twierdząc, że jego gotowość do spełnienia wymagań FIA, aby móc kontynuować ściganie w Formule 1, została kompletnie zignorowana.

"Drodzy fani, którzy mnie śledzicie, jestem bardzo rozczarowany rozwiązaniem mojego kontraktu w F1" pisał zawodnik.

"Mimo iż rozumiem trudności, wymagania FIA i moja chęć do zaakceptowania zaproponowanych warunków, abym mógł kontynuować ścianie zostały kompletnie zignorowane i żaden proces nie został rozpoczęty po moim jednostronnym kroku."

"Dozgonnie dziękuję wszystkim, którzy próbowali to zrozumieć. Ceniłem swój czas w F1 i mam szczerą nadzieję, że wszyscy będziemy mogli znów być razem w lepszych czasach."

"W najbliższych dniach będę mógł powiedzieć coś więcej" kończył swój wpis kierowca.