Siedmiokrotny mistrz świata doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że w niektórych sytuacjach musi odpuszczać w walce koło w koło z Maxem Verstappenem. Jednak to nie oznacza, że Brytyjczyk planuje poddać się w rywalizacji o mistrzowski tytuł, gdyż chce "przechytrzyć Holendra w inny sposób".
Batalia o mistrzostwo świata kierowców dawno nie była tak zacięta, jak w tym roku. Na siedem wyścigów przed końcem sezonu Lewisa Hamiltona oraz Maxa Verstappena dzielą zaledwie dwa punkty. Obaj oczywiście nie zamierzają poddawać się, o czym mogliśmy przekonać się już wielokrotnie w tegorocznych zmaganiach.
Brytyjczyk i Holender mają za sobą także dwie wspólne poważne kolizje, których skutki były opłakane. Najpierw w GP Wielkiej Brytanii zawodnik Red Bulla - po kontakcie z 36-latkiem - uderzył w barierki z siłą 51G, a podczas zawodów na torze Monza obaj wykluczyli się nawzajem z rywalizacji, znajdując się w żwirze.
Na przestrzeni całego sezonu zdecydowanie bardziej ostrożny był Hamilton, który kilkukrotnie odpuszczał w walce koło w koło z Verstappenem. Takie zdarzenia miały miejsce w trakcie GP Hiszpanii czy GP Francji. Część obserwatorów nie za bardzo rozumie takiego postępowania, ale Brytyjczyk twierdzi, że czasami musi tak robić:
"Jestem tego świadomy. Były też momenty, w których byłem zbyt agresywny. W takich chwilach powinienem bardziej odpuszczać", mówił aktualny mistrz świata holenderskiemu De Telegraaf.
"Jestem bardziej odpowiedzialny i rzeczywiście w pewnych sytuacjach odpuszczam w starciu z Maxem. W przeciwnym wypadku rozbijalibyśmy się znacznie częściej."
"Próbuję przechytrzyć go w inny sposób. Jeśli przejadę bezpiecznie przez ten zakręt, to być może uda mi się go pokonać strategicznie. To naturalne doświadczenie. Miejmy nadzieję, że opłaci się ono na koniec zmagań."
36-latek przyznaje też, że nie przeszkadza mu styl jazdy jego rywala:
"Max nigdy się nie poddaje, aczkolwiek ja mam tak samo. Ścigałem się i rywalizowałem z wieloma kierowcami, którzy mieli podobne podejście. Niektórzy są sprytniejsi od innych. Sezon to przecież maraton, a nie sprint."
"Natomiast to jest świetne dla publiki, że pojawiają się takie nowe postacie. Takie incydenty są częścią tego sportu, a po nich wracamy potem do rywalizacji."
29.09.2021 20:54
0
I wszystko w temacie. Gdyby max czasem bardziej odpuszczał to nie byłoby tyle wypadków z ich udziałem . Kiedy Hamilton zaczął jeździć twardo i nie ustępować pola maxowi , od razu były wypadki.
29.09.2021 20:59
0
@1 w tym wypadek z winny HAM
29.09.2021 22:38
0
Lewis musi wiedzieć kiedy odpuścić bo straci a kiedy nie odpuścić bo wyścig wyścigu rywale mogą mieć większa przewagę. No albo zastosować taktykę na wzmocnione lewe przednie koło i wyrzucić buca z toru.
29.09.2021 23:09
0
Co to za buc ten z pod 3?
30.09.2021 06:59
0
Vetel? :P
30.09.2021 07:49
0
On mówi o tym co zrobił w UK? No tam nieźle odpuścił.
30.09.2021 09:13
0
@5 Quar. Trafione idealnie w punkt! :D
30.09.2021 09:31
0
Co to za buc SPOD @7?
30.09.2021 10:20
0
2. lucasdriver22 Winą Hamiltona jest tylko i wyłącznie to że nie odpuszcza Maxowi tak jak ten by tego sobie życzył więc tak. Masz rację. Wypadki są z winy Hamiltona. Mam nadzieję że inni kierowcy też przestaną rozciągać czerwony dywan przed Verstappenem i zaczną mieć konsekwencje te wszystkie kontakty Maxa z innymi rywalami, które sam powoduje jak chociażby te na Węgrzech gdzie opona w oponę wypychał MSC.
30.09.2021 10:33
0
@4. Davien 78 Skąd my mamy wiedzieć co ty za sąsiadów masz.
30.09.2021 11:08
0
Lewis ciągle próbuje swoich gierek psychologicznych i próbuje demonizować swojego rywala. Niestety dla niego Max ma na to wywalone i jest ulepiony z trochę innej gliny niż Rosberg czy Vettel, którzy w końcu dawali się podejść.
30.09.2021 13:11
0
6. hubertusss Ale jak Verstappen odpuścił... A nie. On w ogóle nie odpuszcza tylko wypycha rywali z toru tak jak Hamiltona kilkukrotnie w tym sezonie.
30.09.2021 14:47
0
Lewis ma racje. To on zawsze musi odpuszczać bo rozpieszczony Maxiu tego ma pewno nie zrobi. Myśli ze jest królem na torze i każdy musi mu odpuszczać i w każdym zakręcie by się pchał alby tylko zdobyć pozycje, już niejednokrotnie to pokazywał. Niestety dla niego jak tego nie zrozumie to dalej bedzie kończył wyścigi ma bandzie i wkoncu kiedyś pobije swoj osobisty rekord uderzenia z siła ponad 50g ;)
30.09.2021 22:55
0
Prawdziwy kierowca który widzi Lukę to w nią wieżdża i próbuje wykorzystać sytuację zdobywając miejsce przeciwnika , tak samo zrobił na Włoszech Robert ale w tamtym momencie każdy widział winę Tsunody i Ci którzy krzyczą na Maxa jakoś nie widzieli winy u Roberta .
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się