WIADOMOŚCI

Raikkonen nie zamierza brać udziału w wirtualnych wyścigach
Raikkonen nie zamierza brać udziału w wirtualnych wyścigach
Kimi Raikkonen nie zamierza dołączać do wirtualnych zawodów Formuły 1 mimo iż coraz więcej jego kolegów przełamuje się do tej formy "zabawy" w czasie przerwy wywołanej pandemią.
baner_rbr_v3.jpg

W ostatnim czasie nawet Sebastian Vettel zdradził, że zaopatrzył się w profesjonalny zestaw symulatora domowego i nie wykluczył wzięcia udziału w wirtualnych rozgrywkach.

Raikkonen pozostaje jednak niewzruszony i przyznaje, że czeka na wznowienie prawdziwej rywalizacji.

"Poczekam aż wrócimy do prawdziwego ścigania" mówił 40-letni już zawodnik dla Corriere della Sera.

Fiński zawodnik w przeszłości wielokrotnie powtarzał, że nie jest zwolennikiem korzystania nawet z najnowocześniejszych symulatorów jakie posiadają w swoich siedzibach zespoły F1.

"To nie jest tak, że ich nie lubię, ale po co mam latać do Włoch żeby zasiąść za kierownicą symulatora- przyszedłem do tego sportu z innych powodów."

"Po za tym symulatory zespołów są bardzo skomplikowane- to zupełnie inne maszyny niż te w domach."

Raikkonen zdradził również, że nieoczekiwana przerwa w sezonie 2020 nic nie zmieniła jeżeli chodzi o ewentualne zakończenie jego kariery.

"W pewnym momencie przeanalizuję sytuację i wyciągnę wnioski. Jak do tej pory nic się nie zmieniło."

Zapytany o to jak długo pozostanie w F1, odpierał: "Do czasu kiedy będzie mi to sprawiać przyjemność i będę zmotywowany. Obecnie jestem zmotywowany jak nigdy wcześniej."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

17 KOMENTARZY
avatar
Kruk

21.04.2020 11:43

0

Brawo Kimi!


avatar
ahaed

21.04.2020 15:38

0

Kimi nawet za 50 lat będzie wspominany w tym sporcie. To człowiek, który powinien rywalizować z Laudą, Huntem i resztą. Wpisałby się tam idealnie. To chyba ostatni kierowca f1, który mówi co myśli A nie to co PR mu każe.


avatar
XandrasPL

21.04.2020 16:47

0

Kimi to legenda. W słabszym Ferrari poskładał Hamiltona i panującego mistrza Fernando. Przez pecha stracił 2 tytuły z McLarenem. W latach 2004-2007 prawdopodobnie najszybszy zawodnik na torze. Uważam, że poskładałby obecną stawkę gdyby wróciły tamte bolidy ale to tylko moje zdanie.


avatar
Mayhem

21.04.2020 19:16

0

@3 Nie zapomnij też, że przegrał każdy sezon z Vettelem w Ferrari.


avatar
seybr

21.04.2020 19:30

0

@4 przegrał min. dla tego po stawiali na Vettela. Ile wyścigów zepsuli Kimiemu na rzecz Vettela ? Na dobre to im nie wyszło.


avatar
Del_Piero

21.04.2020 22:12

0

@4. Mayhem Przegrał również z Massą oraz został zmasakrowany przez Alonso. Lubię Kimiego za jego sposób bycia i sam jestem jego fanem, ale zaczynam myśleć że był przereklamowany. Może nawet w swoim prime. Ani razu nie pokonał kierowcy z najwyższej półki (Alonso, Vettel), chociaż nawet z tymi z nie najwyższej półki (Massa) miewał problemy. @5. seybr Tylko nie mów, że Ferrari zdobyło by mistrzostwo, gdyby stawiali na Fina :D Ferrari i tak trzymało go za długo, tak samo Massę. Ferrari stawiało na Vettela, bo Kimi był zwyczajnie wolniejszy i systematycznie przegrywał z Grazie Ragazzi.


avatar
Raptor202

21.04.2020 23:16

0

@6 Dopóki mu się chciało, to Massa oglądał jego plecy. Problem w tym, że Kimiemu przestało się chcieć już po zdobyciu mistrzowskiego tytułu.


avatar
magic942

22.04.2020 01:43

0

@7 co ty gadasz. Massa zmasakrował go w czystej walce w sezonie 2008. W 2009 faktycznie wygladał jakby miał w powazaniu F1 i zmotywował się dopiero kiedy wypadł Massa i cały zespół spadł na jego barki. Świetnie wyglądał w lotusie natomiast cała jego 2 przygoda z ferrari to pasmo porażek i ja naprawde dziwie sie Alfie, że trzymają gościa po 40 który w głowie ma głównie %% i ew rodzine, ale napewno nie cięzki trening godny kierowcy F1. Myśle, że Kubica w równym bolidzie spokojnie mógłby go poskladać.


avatar
XandrasPL

22.04.2020 03:10

0

Kimi w sezonie 2008 miał więcej pecha niż sam Massa, który przez pecha stracił tytuł. W sezonie 2007 Ferrari przez długi czas nie widziało na kogo postawić bo Massa utrzymywał się na 3 miejscu w generalce a Kimi miał ok. 25 punktów straty. W sezonie 2008 od GP Niemiec było stawianie na Massę bo Hamilton za daleko uciekł. Niestety Kimi dołożył sporo byków np. w Spa czy Singapurze. Massa był za długo w Ferrari bo Kubica miał wejść a nagle plan się posypał. I trzymali go tak długo z myślą o Hulku ale jak dobrze wiecie lub nie, Alonso nie chciał aspirującego Niemca, który pojechał sezony życia w 2012 i 2013 roku. A Kimi był bo miał wejść za niego Bianchi ale kolejna tragedia. I tak poczekali na jego chrześniaka. Ferrari dobrze robiło, że stawiło na Vettela bo był szybszy i bardziej głodny sukcesu. Jeśli jest się słabszym to trzeba tak robić. Debile nigdy nie skumają. Ale Kimi w latach swojej świetności był szybkością na poziomie a nawet ponad Alonso.


avatar
dexx

22.04.2020 08:43

0

Kimi w latach 2003-2007 był genialny. Kto nie pamięta nich zobaczy jak jeździł, pasowały mu te bolidy wtedy najbardziej. Miał też chęci i szczyt formy. Prawda taka też że 2 tytuły w 2003 i 2005 mu uciekły przez awarie, pokażcie mi drugiego co miał tyle pecha ? słynne " motorszaden" na RTL mi się śniło po nocach. Ktoś miał pecha to nie ukończył 2 wyścigów, a ile wyścigów nie ukończył Kimi w Latach 2004-2006 ? nie jeden by się zniechęcił. On walczył i dopiął swego. To jeden z najlepszych kierowców wstawce i w historii stawiam go na równi z Alonso, Vettelem czy Hamiltonem. Po prostu każdy z nich miał inną karierę ale bogatą i są świetnymi kierowcami.


avatar
Vendeur

22.04.2020 16:03

0

@10. dexx Nie ma to jak na równi stawiać Hamiltona, Alonso i... Vettela. Przypominam - o wielkości kierowcy i jego talencie świadczy nie to, jak radzi sobie ze słabszą konkurencją, tylko z kolegą z zespołu, traktowanym na tych samych zasadach.


avatar
Kruk

22.04.2020 20:39

0

@11. Tylko idiota pozwolilby na rowne traktowanie kierowcy nr 1 i 2 w zespole. Tak tylko sygnalizuje ci, bo przeciez wiem, ze Jestes przyglupem.


avatar
seybr

23.04.2020 15:32

0

@6 jasne że by nie świętowali mistrza. Chodzi mi o sam fakt postawienie na Vettela kiedy nie trzeba było. Kimiemu zepsuli kilka startów. Vettel już nie będzie mistrzem, nie w Ferrari.


avatar
Reseller

26.04.2020 00:17

0

A może podpiąć te "profesjonalne" symulatory do wirtualnej rozgrywki i wytypować po jednym zawodniku z regularnego zespołu, żeby ścigał się jak w warunkach "naturalnych"? Wiadomo, wtedy dwie ligi - zawodowcy i reszta - ale może to jest sposób?


avatar
FanHamilton

27.04.2020 12:09

0

Bottas tez pewne nie lubi wirtualnych :-)


avatar
FanHamilton

27.04.2020 12:11

0

@5 Bottas przegrał Hamiltonem na własnie życzenie


avatar
FanHamilton

27.04.2020 12:19

0

@9 Prawda. Ferrari wybrało Fina 7 po to aby 5 wygrać o tytuł co samo Mercedes wybrał Fina 77 :-)


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu