WIADOMOŚCI

Ferrari zrezygnowało z apelacji, ale może jeszcze powalczyć o swoje
Ferrari zrezygnowało z apelacji, ale może jeszcze powalczyć o swoje
Zespół Ferrari zrezygnował z apelacji odnośnie werdyktu sędziów z GP Kanady, których decyzja pozbawiała zwycięstwa Sebastiana Vettela.
baner_rbr_v3.jpg
Vettel przez cały wyścig jechał przed Lewisem Hamiltonem, ale na mecie po doliczeniu 5 sekund kary znalazł się drugim miejscu.

Niemiec na 48. okrążeniu wyścigu wypadł z toru i w niebezpieczny sposób włączył się z powrotem do walki, blokując nieco Lewisa Hamiltona.

Sędziowie wyścigu uznali, że był to niebezpieczny manewr, a Hamilton musiał podjąć czynności, aby uniknąć kolizji i w efekcie nałożyli na niego karę 5 sekund, która po wyścigu wywołała falę kontrowersji.

Ekipa Ferrari początkowo zapowiedziała chęć złożenia apelacji od wyroku sędziowskiego ale wszystko wskazuje na to, że zrezygnowała z tej ścieżki.

Termin ostatecznego złożenia wniosku o apelację mija po upływie 96 godzin od opublikowania wyników wyścigu.

Dział prawny Ferrari dobrze zdaje sobie jednak sprawę z faktu, że postawienie sprawy przed Międzynarodowym Trybunałem Apelacyjnym FIA prawdopodobnie skazane jest na porażkę, gdyż w przepisach sportowych jasno jest zapisane, że kary nałożone na kierowców podczas wyścigu nie podlegają apelacji.

Serwis motorsport.com podaje jednak inny scenariusz, w którym włoski zespół może jeszcze powalczyć o swoje.

Ekipa z Maranello może powołać się na "prawo do ponownego rozpatrzenia" incydentu. Przepisy Formuły 1 w innym punkcie mówią, że istnieje taka możliwość pod warunkiem iż ekipie uda się dostarczyć nowe i znaczące dowody w sprawie.

Czas na zgłoszenie chęci "przyjrzenia się jeszcze raz incydentowi" jest również zdecydowanie dłuższy niż w przypadku apelacji i wynosi aż 14 dni, czyli w teorii do czasu wyścigu we Francji.

Rzecznik prasowy Ferrari mówił: "Cały czas pracujemy nad tą sprawą i zbieramy więcej dowodów."

Jeżeli Ferrari uda się dostarczyć nowe dowody, których w teorii może mieć pod dostatkiem ze względu na pełny wgląd w telemetrię auta, FIA może ponownie otworzyć postępowanie i wezwać na przesłuchanie sędziów z GP Kanady lub wyznaczyć ich zastępców.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

8 KOMENTARZY
avatar
gzr

13.06.2019 12:51

0

Znaczącym dowodem winy VET jest zapewne telemetria dlatego się jeszcze nie odwołali.


avatar
Purrek

13.06.2019 13:34

0

@1 Dlatego fajnie by było gdyby pełne dane z telemetrii i szeroki komentarz na ten temat znalazł się w uzasadnieniu kary, wtedy większość głosów na temat jej niesłuszności umilkłaby natychmiastowo.


avatar
Jacko

13.06.2019 14:32

0

@2. Purrek Ty jak rozumiem tę telemetrię widziałeś i w dodatku potrafisz ją odpowiednio zinterpretować? Gratuluję! A może "wtedy większość głosów na temat jej SŁUSZNOŚCI umilkłaby natychmiastowo"?


avatar
Jacko

13.06.2019 14:38

0

@1. gzr Nawet w artykule jest napisane dokładnie jak wyglądają przepisy. Jeśli sędziowie wydali werdykt w czasie wyścigu, to już zmienić go nie można. Tu jest dokładnie jak w piłce kopanej: jeśli sędzia w czasie meczu dał np. żółtą kartkę, to choćby ten zawodnik połamał innemu nogę w 10 miejscach, to kary już zmienić nie można. Sędzia ocenił i tyle, a decyzje sędziów są niepodważalne... Co innego, gdyby sędziowie np. nie zauważyli przewinienia czy z jakiś innych powodów w ogóle go nie rozpatrywali. Wtedy można nałożyć dodatkowe kary już po meczu/wyścigu. Inaczej wszelkie odwołania to tylko strata czasu i dużych pieniędzy, bo za złożenie odwołania trzeba jeszcze zapłacić.


avatar
Purrek

13.06.2019 14:51

0

@3 Telemetrii nie widziałem, ale po tym co widziałem na oglądanej pierdyliard razy powtórce + fakt, żę SF postanowili odpuścić (a tak wielce pieklili się na ten temat) wskazuje, że jednak kara była słuszna. Tak długo jak FIA nie będzie udostępniało pełnych danych i informacji, tak długo będziemy mieli takie przepychanki, a emocje będą tylko eskalowały.


avatar
sliwa007

13.06.2019 16:02

0

Czyli telenowela pod tytułem "Sebuś nabroił, dostał klapsa i się rozpłakał" trwać będzie dalej... Ferrari niech lepiej skupi się na poprawie bolidu a nie na takich pierdołach.


avatar
zenobi29

13.06.2019 16:15

0

Apelacja i tak by nic nie dała. Raczej nie zdarza się zbyt często by sędziowie zmieniali swoje werdykty - wszak są nieomylni....Proszę nie mylić z bezstronni.


avatar
ekwador15

14.06.2019 11:01

0

to ile oni potrzebuja dni aby dane z telemetrii wyciagnac? przeciez po wyscigu juz mogli miec wszystko.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu