Jenson Button na pewno nie zaliczy wyścigu o GP Australii do udanych. Startował z pole position, miał nadzieję na zwycięstwo. Już na początku wyścigu wyprzedził go Alonso, następnie Raikonnen i kolejni zawodnicy.
W rezultacie, podczas ostatnich 10 okrążeń do samego końca wyścigu musiał bronić piątego miejsca, gdyż tuż za nim podążał Fisichella. Okazało się, że tą walkę również przegrał, a raczej przegrał ją silnik jego Hondy i to w najgorszym dla Buttona momencie. Jego bolid zatrzymał się tuż przed metą. Button za ten wyścig nie otrzymał punktów, ale dzięki temu będzie mógł wymienić silnik w bolidzie bez kary cofnięcia o 10 pozycji na starcie w następnym wyścigu.Wszyscy, którzy pokładali nadzieję w Angliku są zawiedzeni, gdyż Button uważany niegdyś za młodego, perspektywicznego kierowcę znów nie spełnił ich oczekiwań. Podczas tego GP było jednak widać, że słabsza od oczekiwanej dyspozycja zawodnika Hondy wynika również ze słabszego bolidu jakim dysponował. Doskonale było to widać na prostej start-meta, kiedy to Alonso minął Buttona – Jenson nie mógł dorównać szybkością bolidowi Renault.
02.04.2006 11:25
0
Dzisiaj czytałam na pewnym forum posty ludzi i zaczeło mnie wkurzać to,że narzezkaja na kierowców,ze ten jechał tak,a ten inaczej. Ale jak sami widzicie,mozliwe,ze to silnik zawinił od samego poczatku.I to było przyczyna takiej własnie jazdy.
02.04.2006 12:35
0
Silnik Buttona zaczął gorzej chodzić,kiedy po raz 1 pojawił się Safety Car,z każdym kolejnym przejazdem SC sinik się pogarszał,by w końcówce być o sekundę gorszym od innych kierowców.To moja teoria.Nie wiem czy jest prawdziwa.A jak Wy myślicie możliwe jest to co napisałem czy raczej nie?
02.04.2006 13:12
0
To nie był jego szczęśliwy dzień !!! Miał poprostu pecha!!!
02.04.2006 13:37
0
Adam cos w tym jest,co mowisz.Po prostu cos sie popsuło,a nie tam pech.
02.04.2006 14:50
0
WItam, pozwole sobie wtracic 3 slowa. Oczywiscie, ze to sprzet zawiodl. Kierowca ma jechac jak najszybciej i to jest jego zadanie. Ale jak juz sie cos zaczyna sypac to trzeba troszke poglowkowac, a to ze Button nie zdobyl pewnych punktow za 5, czy nawet 6 pozycje mozna chyba uwazac za pech, bo brakowalo mu troszeczke pedu, a moze by sam przekroczyl ja. Chociaz podejzewam, ze Button nie myslal o tym zeby przekroczyc mete, ale raczej jak najszybciej sie zatrzymac, bo plomienie byly dosc duze...
02.04.2006 15:14
0
Hm!A ja sie na takie cos nie zgodze.Co to pech czy szcescie deczyje o wygranej?Ja mysle,ze to od kierowcy i całego teamu zalezy.
02.04.2006 16:16
0
Oczywiscie, ze zalezy od kierowcy i calego teamu, ale co to jest 20 m w porownaniu do 305 km jakie musiał pokonac Button? Wiadomo, ze ktos nawalil z przygotowaniem bolidu, ale to nie byla wina Button- mial pecha- bo bolid Barrichello w calosci dojechal do mety :-)
02.04.2006 20:10
0
Button nie był dzisiaj w najlepszej formie
02.04.2006 20:45
0
Nooooo, Button dzisiaj miał niesamowitego pecha najpierw stracił pozycje lidera choć jechał z pole position, a ten wybuch 20 metrów przed to po prostu nieszczęsny pech.
02.04.2006 21:52
0
Cóż tym razem to Button dostał gorsze auto.W poprzednich wyścigach to Rubens miał wadliwy bolid.Często tak się zdarza,że 1 kierowca teamu ma wszystko sprawne,a 2 ciągle coś się psuje.Tym razem niestety padło na Jensona. www.robertkubica.blog.onet.pl
06.04.2006 11:08
0
A miało być to jego pierwsze zwycięstwo...
06.04.2006 19:35
0
Heh jego pierwsze zwyciestwo mialo byc juz dawno o ile pamietam ;) No ale szczerze mu zycze zeby sie w koncu udalo.
08.04.2006 13:47
0
Button miał jak nalaźe najgorszego pecha.
06.05.2006 20:56
0
Gdyby nie ten pech, byłoby 1 miejsce!
07.05.2006 12:05
0
button ma wielki talent- to jest fakt. Ale w hondzie duzo nie osiagnie
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się