Juan Pablo Montoya miał duże szanse na wyprzedzenie Ralfa Schumachera w walce o trzecie miejsce w dzisiejszym GP Australii. Niestety pościg za Niemcem okazał się dla bolidu McLarena zabójczy. Juan Pablo Montoya zakończył go 11 okrążeń przed metą.
„On się sam wyłączył jak najechałem na krawężnik próbowałem go ponownie odpalić ale był zupełnie odcięty” powiedział Montoya o swoim silniku. „Byłem blisko Ralfa i mogłem go wyprzedzić, dlatego to był wstyd.”Podczas pierwszego okrążenia formującego Juan Pablo Montoya stracił panowanie nad bolidem. Po wyścigu tak tłumaczył całą sytuację:
„Tam nie było w ogóle przyczepności – na początku kiedy próbowałem rozgrzać trochę opony obróciło mnie.”
02.04.2006 09:49
0
Każdemu może się zdarzyć wpadka :P Szkoda, że JPM nie dojechał do mety. Problemy z silnikami prześladują kierówców dosyć często w tym sezonie, V10 o większej pojemności były lepsze?
02.04.2006 13:02
0
Szkoda Montoyi,bo w końcu byłyby 2 McLareny na podium.Pocieszeniem może być jedynie fakt,że bardziej doświadczony kierowca jakim jest Michael Schumacher wypadł w tym samym miejscu!
02.04.2006 18:22
0
Hmm każdemu może się zdarzyć wpadkam, ale różne wybryki to najwyraźniej specjalność Montoyi. Wyścigi w których czegoś nie zbroi należą do rzadkości. Taka jest przynajmniej moja opinia. Najzabawniejsze że Montoye na tym zakręcie wyrzuciło bardziej niż Schumachera i właśnie dzięki temu uniknął pagórka który obrócił bolid tego drugiego. I Montoya nie wpadł na ścianę a Schumacher tak.
02.04.2006 20:08
0
Szkoda bo byłyby dwa McLareny na podium
02.04.2006 20:43
0
Ten tor był bardzo trudny a to że go obróciło na zakręcie to po prostu pech, ale nie tylko on musiał jeżdzić w obrocie.
02.04.2006 21:47
0
Powinni poprawić ten zakręt!Jest zbyt niebezpieczny! www.robertkubica.blog.onet.pl
06.04.2006 11:10
0
Nie jest wcale taki niebezpieczny. Trzeba po prostu bardzo uważać. JPM ryzykował bo chciał dogonić RSC i niestety nie wyszło
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się