Max Verstappen przyznał, że jego, momentami bardzo ostra krytyka silników Renault, nie miała na celu obrażenia nikogo. Holender chce wygrywać i zależało mu na poprawie osiągów.
Max Verstappen był jednym z głównych krytyków jednostki napędowej, którą produkuje Renault. Mimo tego, że Holender nie miał takiego pecha jak jego kolega z ekipy, kilkukrotnie naprawdę ostro wypowiadał się o francuskim koncernie.Bardzo kontrowersyjnie było w czasie GP Węgier, gdy po awarii silnika Max rzucił kilka bardzo wulgarnych zdań, z których niewiele nadaje się do zacytowania. Teraz kierowca przyznał, że po prostu zależało mu na dobrych wynikach.
"Nigdy nie miałem zamiaru ich wyszydzać, chciałem po prostu coś poprawić. Spójrzcie, teraz mamy umowę z Hondą, ale gdybyśmy kontynuowali współpracę z Renault, chciałbym, byśmy zrobili progres. Mówię to bardzo jasno."
"Mógłbym też wspomnieć, że powinni przyjąć to na spokojnie, ale nie jestem taki. To może i musi być lepsze, a ja zawsze chcę pełnego zaangażowania. Cóż, trzeba być otwartym na krytykę, tak ja się wychowałem. Przykro, jeśli nie potrafi się poradzić sobie z tym, ale nie jestem tutaj by iść za ideą olimpijską. Chcę wygrać i do tego wszystko musi współgrać."
Od 2019 roku Red Bull przejdzie na silniki Hondy. Toro Rosso w minionym sezonie sprawdzało je u siebie i ostatecznie zdecydowano, że japoński koncern zwiąże się także z ekipą z Milton Keynes.
Verstappen zdaje sobie sprawę, że na początku mogą pojawić się pewne kłopoty. Chciałby jednak móc być konkurencyjnym przez cały rok, bo uważa, że jest to bardzo ważne w kontekście walki o tytuły.
"Mam nadzieję, że to będzie wieloletnia współpraca. Nie oczekuję, że od razu wszystko pójdzie gładko, nie można tego wymagać. Zawsze będę skoncentrowany, ale trzeba też wierzyć w ten projekt i być cierpliwym. Nie oczekuję, że na starcie sezonu będziemy mogli walczyć o mistrzostwo. Jeśli jednak będziemy trochę lepsi, niż w tym roku, możemy być bliżej ścisłej czołówki i mieć równy sezon. To byłaby i tak poprawa w walce o mistrzostwo. Nie trzeba koniecznie mieć najlepszego samochodu."
12.12.2018 11:01
0
Takie niby "przepraszam", a zaraz potem "ja jestem OK, a oni powinni być otwarci na krytykę" :)
12.12.2018 11:07
0
Mercedes im nie da silników. Ferrari tak samo. Z Renault sie pokłócili, więc drzwi zamknięte. Została Honda, której skrytykować nie mogą. Bo zostaną bez silnika. Więc teraz takie tłumaczenie jest "Z dupy". Że niby ok. Że wszystko cacy.
12.12.2018 11:28
0
@2 niestety nie, Renault ma podpisany papier, ze w razie W to musza im dostarczyc silniki. Kibicuje Hondzie, ale mam nadzieje ze zalicza totalny fuckup, by temu kogucikowi troche piorka przyciac.
12.12.2018 11:47
0
@3 Kogucikowanie Verstappena na tle kogucikowania Hamiltona, to jest pikuś. Dziwne masz podejście do zespołu Red Bull Honda.
12.12.2018 11:54
0
Gdyby z silnikiem Hondy było coś nie tak, to nadal pozostaliby przy Renault. Nie musieli na siłę zmieniać dostawcy, bo kontrakt zobowiązuje Francuzów. A jako, że RBR miał cały rok i to w trybie wyścigowym na testowanie jednostki Hondy i metod współpracy z nimi to i wyciągnęli wnioski czego efektem jest Red Bull Honda.
12.12.2018 12:10
0
Powiedział jeden z najbardziej "otwartych" na krytyke kierowców w stawce ;) że tak zacytuję jegomościa po krytyce z zewsząd za ciągłe dzwony na początku sezonu "nie widzę powodu żeby cokolwiek zmieniać w swoim stylu jazdy, to inni maja problem"
12.12.2018 12:18
0
Jeszcze tylko 3 m-ce i maksio będzie krytykowal silniki Hondy. Tez pewnie zeby Japończyków zmotywowac. Ale takie "motywacje" na Honde działają ciut odwrotnie (patrz Fernando Alonso i jego "motywowanie Hondy, -silnik z GP2 i takie tam:) ).
12.12.2018 14:59
0
Zdecydowanie za dużo gada. Widać, że lubi być w centrum uwagi i dlatego ciągle dzieli się swoimi "przemyśleniami". To chyba też jest jeszcze objaw tej niedojrzałości, bo 99% kierowców po sezonie, kiedy tylko może, ucieka od tego wszystkiego, chce się wyciszyć, odpocząć i w spokoju przygotować do kolejnego, a miniony stanowi zamknięty rozdział.
12.12.2018 15:43
0
@4 mysle ze komentarz @6 wystarczy jako odpowiedz. Nie ma w tej chwili w F1 wiekszego buraka i kogucika, z ego wiekszym niz jego wlasny bolid, niz wlasnie Crashstappen.
12.12.2018 20:54
0
@9 Czyli na chwilę obecną "Crashstappen" według Ciebie jest buraiem? A Vettel i Hamilton już nie?
13.12.2018 08:19
0
@10 - Crashstappen to burak - wystarczy zobaczyc jak zachowuje sie na torze i co mowi poza nim - Hamilton to gwiazdor - lubi byc w centrum uwagi, blysk fleszy i robic za clebryte - Vettel... hmm... burakiem nie jest, gwiazdorzyc nie lubi, jest w sumie nijaki. No chyba ze placze przez radio (jak wiekszosc kierowcow), albo rozsypuje sie psychicznie (patrz druga polowa 2018).
13.12.2018 11:17
0
@11 No można i tak. Pozdrawiam i życze miłego dnia.
13.12.2018 20:02
0
co by nie mówić sezon 2016 w wykonaniu duetu McLaren-Honda, pomimo znacznych ograniczeń jakie brytole narzucili, był przyzwoity niestety na sezon 2017 zasięgnęli "pomocy" mercedesa dla Hondy no i wyszło jak wyszło, ruch jeszcze gorszy i bardziej pozbawiony zdrowego rozsądku niż w przypadku zero-size, ponad 2 lata pracy w plecy, względem mercedesa można mówić o różnicy przynajmniej 6 lat, nie mówiąc o rozgoryczeniu kiedy ktoś z brudnymi buciorami wchodzi i miesza przy pracy, a dla Japończyków szczególnie dotkliwe
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się