Były kierowca F1, Alex Zanardi, ma duże wątpliwości czy nowemu zawodnikowi Mercedesa, Valtteriemu Bottasowi, uda się nawiązać w tym roku walkę z Lewisem Hamiltonem.
Fin został powołany na miejsce Nico Rosberga, po tym jak niemiecki kierowca ogłosił zakończenie kariery po zdobyciu przez siebie pierwszego tytułu mistrzowskiego w F1.Bottas przed najważniejszym w swojej karierze sezonem wydaje się być pewny swego, jednak nie wszyscy podzielają jego optymizm.
„Hamilton wielokrotnie udowadniał, że posiada dodatkowy poziom dający mu przewagę nad innymi kierowcami” mówił Alex Zanardi w wywiadzie dla La Gazzetta dello Sport.
„Rosberg zdołał go pokonać, ale tutaj chodziło o jego dodatkowe umiejętności” mówił 50-letni Włoch, odnosząc się do wysiłku włożonego przez niemieckiego kierowcę i poświęcenia, które ostatecznie sprawiło, że ten w wieku 31 lat wypalił się z wyścigowego życia.
„Bottas to bez wątpienia bardzo dobry kierowca, ale to nie jest Nico” dodawał paraolimpijczyk. „Lewisowi będzie znacznie łatwiej zdominować mistrzostwa. Jeżeli chodzi o walkę za jego plecami większe szanse na pogoń za Mercedesem daję Red Bullowi aniżeli Ferrari.”
„Wierzę w Daniela Ricciardo, a przede wszystkim ogromnie w Maksa Verstappena.”
15.02.2017 13:36
0
Bottas to taka zapchajdziura na sezon 2017 i takie było zamierzenie Mercedesa. Dlatego kontrakt został podpisany na 1 rok. Za rok jest duża szansa, że w zespole będzie jeździł Vettel, o ile nie odmówi. Ale gdyby odmówił, a Ferrari dalej będzie odstawać od Merca, to byłaby jego najgorsza decyzja w karierze. Skończyłby jak Alonso, któremu co roku obiecywali mistrzowski bolid. Oczywiście nie napisałem nic nowego i to tylko gdybanie, ale uważam że byłaby najlepsza decyzja dla obu stron. Patrząc na możliwości Bottasa po prostu nie wierzę, że jest w stanie dorównać Hamiltonowi, to inna liga.
15.02.2017 13:48
0
@1 Ale tu nie chodzi o to, żeby dorównał Hamiltonowi, wystarczy, żeby przyjeżdżał zaraz za nim i pomógł Mercowi obronić tytuł konstruktorów. Dopiero jeśli tego nie da rady zrobić, to Merc będzie szukał zastępstwa.
15.02.2017 16:07
0
No nie do końca to im wystarczy. Przypomnij sobie, jak tuż po zaangażowaniu Bottasa, kierownictwo wprost się wypowiedziało, że czekają na koniec tego sezonu, kiedy skończą się kontrakty Alonso i Vettela, więc cel jest ich jasny. Dwa, RBR może być w tym sezonie mocniejszy i Bottas może nie dać im rady. Nie oszukujmy się, ale Vettel jest o wiele lepszy od Fina i jak przyjdzie co do czego, to Mercedes dwa razy zastanawiać się nie będzie kogo wybrać.
15.02.2017 22:49
0
Podobnie to widzę. Taki dwupłatowiec na koniec sezonu przelatujący nad Finlandią z banerem 'Gloria victis'. Pieniędzy bym na Bottasa nie postawił, ale liczę, że przynajmniej polegnie z honorem. Jak pokazuje historia, Finowie mają mimo mrozu całkiem spore cojones. Dać mu narty, snajperkę i zatrzyma ruskie tanki.
16.02.2017 09:55
0
Wiemy już, że Bottas drugim Raikkonenem nie jest :) Ale... pozostaje pytanie czy zostanie: -nowym Kovalainenem (czyli niezły początek w F1 i łatka "kolejnego fińskiego talentu", potem wpierdziel ze strony Hamiltona w Maku i zjazd po równi pochyłej czyli jazda w marnym Lotusie) -czy raczej nowym Hakkinenem (obiecujący początek w F1, potem jednak kilka "solidnych" sezonów w solidnym aucie ale bez wielkiego błysku - pierwsza wygrana dopiero po przekroczeniu bariery 100 startów a więc bardzo późno - a potem super auto i 2 tytuły mistrzowskie...) Bottas jak Hakkinen trochę niedoceniany jest, potencjał do szybkiej jazdy na pewno ma co kilka razy udowadniał - ale brakuje mu regularności. No i jednak Mika miał za partnera Coultharda a nie Hamiltona - więc miał trochę łatwiej w 1998 w dominującym aucie :) Tak czy siak ja Bottasa nie skreślam - szanse na dorównanie Hamiltonowi nie są duże ale Lewis też potrafi "pęknąć" co udowadniał wielokrotnie - więc wszystko w rękach Bottasa. Fin na tle przeciętnego w ostatnich sezonach Massy wypadł w sumie średnio - ale teraz to już nie ma znaczenia, bo zaczyna z czystą kartką. Hakkinenowi nikt nie wypomina porażek z Coulthardem i ogólnej jazdy w kratkę w sezonach 93-97, bo potem Mika "odpalił fajerwerki". Może z Bottasem będzie podobnie i on dopiero teraz nam rozbłyśnie? Ja pamiętam jak wszyscy Rosberga spisywali na straty w pojedynku z Schumacherem a ten zlał "Schumowinę" na kwaśne jabłko - fani jednak nie wyciągnęli wniosków i znowu Nico lanie wróżyli w starciu z Lewisem - a ten jednak w 2014 szedł z Anglikiem łeb w łeb. 2015 zawalił ale znowu w 2016 pokonał 3-krotnego mistrza... A więc można :) Bottas też może. Czy to zrobi? Nie wygląda mi na takiego, on trochę jest jak ciepłe kluchy, jak na Fina zbyt miły :D Ale kto go tam wie, może nowy bolid mu idealnie przypasuje i pojedzie życiówkę? Ja wiem jedno - zbytnia pewność siebie bywa niebezpieczna. A fani już Hamiltona chca koronować... Pożyjom, uwidim!
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się