WIADOMOŚCI

Lewis zapowiada ujawnienie prawdy o wyścigu w Hiszpanii
Lewis zapowiada ujawnienie prawdy o wyścigu w Hiszpanii
Lewis Hamilton podczas jednej z konferencji transmitowanych za pośrednictwem portalu społecznościowego stwierdził, że cała prawda o wydarzeniach po Grand Prix Hiszpanii ujrzy światło dzienne dopiero, gdy ten zdecyduje się na sportową emeryturę.
baner_rbr_v3.jpg
Grand Prix Hiszpanii zakończyło się pechowo dla obu kierowców Mercedesa już na pierwszym okrążeniu. Najpierw Nico Rosberg popełnił błąd wybierając błędny tryb pracy swojego silnika, a gdy Hamilton zdał sobie z tego sprawę, między trzecim a czwartym zakrętem toru ostro próbował zaatakować swojego rywala, który chwilę wcześniej wyprzedził go po zewnętrznej.

Wyścig obydwu kierowców Mercedesa zakończył się na poboczu. Hamilton przyznał, że kolizja w Barcelonie była dla niego „ogromnie dołująca”, ale całą prawdę świat pozna dopiero, gdy ten zakończy swoją karierę.

„Gdy byłem młodszy, gdy miałem kiepski wyścig, bardzo ostro traktowałem siebie, to były bardzo negatywne emocje” wyznawał Hamilton, tłumacząc zmianę jaką przeszedł z czasem. „Pamiętam jak podczas niektórych wyścigów, nie chciałem opuszczać hotelowego pokoju przez trzy, cztery dni- nie rozmawiałem z nikim, nie odbierałem telefonów. Starałem się po prostu wyrwać z tego ciemnego stanu.”

„Udało mi się jakoś wyjść z tego i obrócić to w pozytywne myślenie. Trzeba przyjrzeć się sytuacji, spróbować i szukać pozytywnych aspektów, a negatywne zostawiać za sobą.”

„Spójrzmy na przykład na tegoroczny wyścig w Barcelonie. Dla mnie był on ogromnie dołujący. Są rzeczy, których nie dowiecie się dopóki nie przejdę na emeryturę. Wtedy opowiem wam czego doświadczyłem.”

„Następnego dnia, obudziłem się i poszedłem się przebiec, myśląc o różnych rzeczach. Ta ogromna 43-punktowa strata w mistrzostwach wydawała się niemożliwa do odrobienia.”

„Jestem tylko człowiekiem, w takich dniach wygląda to na niemożliwe, trzeba sobie z tym radzić choćby nie wiem jak bolesne było. Można szybko z tego wyjść, a czasami potrzeba na to więcej czasu, ale trzeba iść do przodu.”

„Szczerze, uważam że jestem teraz silniejszy. Przeszedłem przez dni kiedy wydawało mi się, że świat się kończy, że nigdy nie wygram tych mistrzostw, bla, bla, bla. Spójrzcie gdzie teraz jestem, tracę tylko jeden punkt w mistrzostwach. To tylko pokazuje, że niezależnie od wszystkiego nigdy nie można się poddawać.”

Hamilton stwierdził, że obecnie wszystko ma pod kontrolą: „Mentalnie, uwielbiam wyzwanie walki z sobą. Tylko ja wiem co dzieje się w mojej głowie. Znalazłem swoją drogę, czasami wyjście z takich sytuacji zajmuje więcej czasu i dłużej trzeba poświęcić czas na zrozumienie tego. Nigdy nie dopuszczę, aby ktoś wpływał na moje mentalne przemyślenia.”

Hamilton wypowiedział się również na temat tego kiedy chciałby zakończyć swoją karierę.

„Staram się myśleć w ten sposób: co jest moim pięcioletnim planem? I staram się to realizować.”

„Obecnie mam podpisany kontrakt na trzy lata, włączając ten sezon z Mercedesem, potem widzę siebie, że zostanę na kolejne trzy lata- trzy, cztery- a potem zamierzam zakończyć karierę.”

„Nie mam zamiaru trwać tutaj w nieskończoność. Gdy będę miał 37 lat nadal będę relatywnie młody. Chce innych wyzwań. Niemniej nasze poglądy i opinie ewoluują, więc kto wie, co będę sobie myślał za siedem lat.”

„Chcę być możliwie najlepszy, ale nie chcę być definiowany przez cudze rekordy.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

42 KOMENTARZY
avatar
walerian

14.07.2016 20:40

0

cztery dni w pokoju hotelowym, masakra :)


avatar
berni

14.07.2016 21:00

0

ale belkot: 'wzmocnilem sie'. wystarcza dwa wyscigi - w jednym problemy techniczne, w drugi jakis gorszy weekend/incydent wyscigowy i znow bedzie inny hamilton - typ: obrazony na wszystkich


avatar
PiotrasLc

14.07.2016 21:16

0

Jak dla mnie to on może nawet dzisiaj przejść na emeryture


avatar
fanFelipeMassa3

14.07.2016 21:17

0

@1 ale musiał na chwilę wyjść choćby coś porządnego zjeść. Chyba że obsługa przyniosła. Ale 4 dni w pokoju hotelowym? Ja bym tyle nie wytrzymał w pokoju.


avatar
fanFelipeMassa3

14.07.2016 21:23

0

Ale za 5 lat Lewis kończy? Ja myślałem że Hamilton z 10 lat pojedzie w F1. Rosberg,Hamilton i Vettel mogą 10 lat pojeździć. Za 5 lat to tacy jak Alonso, Raikkonen, Button i Massa mogą zakończyć karierę. To są stare gwiazdy Formuły 1.


avatar
Michael Schumi

14.07.2016 22:45

0

Lewis tylko robi szum wokół siebie. Celebryta i tyle.


avatar
MarTum

14.07.2016 23:28

0

Zostawił sobie materiał na napisanie książki jak skończy karierę.


avatar
dykov

15.07.2016 01:04

0

Ja się po prostu nie mogę doczekać, ciekawe jak długo będzie mnie zżerać ciekawość?


avatar
Kryniczanin

15.07.2016 05:34

0

A co tu jest do ujawnienia? Potwierdzenie szaleńczego bezsensownego ataku?


avatar
Kanthen

15.07.2016 07:41

0

@9 kolego ty pytasz czy oznajmiasz? Dobrze że Hamilton jest w F1 bo mamy walkę na torze i jest ciekawiej.


avatar
ekwador15

15.07.2016 10:41

0

Bez Lewisa i Fernando F1 straci jakąkolwiek wartość. Dwie warte zainteresowanie osobowości, reszta jest nudna jak Bottas, wsiadają, jadą, wysiadają i tyle ich widziano. Szkoda tylko, że Fernando jeździ poza czołówką. Może w końcu McLaren w przyszłym roku wejdzie chociaż na poziom walki Fernando w każdych kwalifikacjach o TOP6. Teraz cieszą jak chociaż wejda do Q3 z 10 czasem :(


avatar
Mariusz_Ce

15.07.2016 12:02

0

Hamilton , Alonso i Raikkonen to są jak dla mnie kierowcy którzy przypominają tych starych legendarnych wyjazdaczy. Nikt nie wie co się w ich głowach dzieje , ale każdy chce wiedzieć co... osobowości na torze i poza nimi. Jakoś to pokolenie kierowców to takie kalkulatory , no poza Verstappenem i Magnusenem chyba , ale dobra... Lewis jaki jest taki jest. Niektórzy po nim jadą , że celebryta etc. Ale taka kiedyś była F1 , tacy byli kierowcy i taki był jej klimat. To było piękne a nie tylko wyniki, rekordy , najmłodszy , najszybszy ble ble ble. Takie jest moje zdanie


avatar
amol

15.07.2016 12:43

0

Cechy i podejście mistrza, Lewis Hamilton jest niesamowity, potrafi odrobić tak gigantyczną ilość punktów. Mało kto by umiał taki wyczyn powtórzyć. Będzie 4 majster.


avatar
veterynarz

15.07.2016 13:24

0

Tak Lewis, wszyscy przejmujemy się twoimi problemami psychicznymi. Już się nie mogę doczekać, aż przejdziesz na emeryturę i opowiesz nam o zepsuciu wyścigu Rosbergowi. Za kogo on się ma?


avatar
Most2wanted

15.07.2016 14:22

0

Też jestem ciekawy kto pociągnał za sznurki w tych wyścigach. Podejrzewam że i w tym roku Levis zgarnie mistrza i tego mu zycze, Rosberg może zająć swoje drugie miejsce.


avatar
dexter

15.07.2016 14:24

0

Jeden jest profesorem i na kazdy szczegol zwraca uwage, drugi przysluchuje sie wlasnej intuicji. Nico wychowal sie w Monaco, pochodzi z domu w ktorym slowo „jetset“ nigdy nie bylo obcym slowem. Z ksieciem Albertem i klanem Grimaldi rodzina Rosbergow byla na „Ty“. Nico wychowal sie w warunkach gdzie niektore drzwi na drodze jego kariery byly bardziej otwarte. Lewis znowu, od samego poczatku musial o wszystko podwojnie czy potrojnie ciezko walczyc. Jego kariere mozna okreslic „z samego dolu na sam szczyt“ (podobnie jak Schumacher). Mozna odniesc wrazenie, ze on po prostu za kazdym razem walczy o swoje zycie, o swoj byt. Przy czym jak taki typowy „terier uliczny“ zna wszystkie triki i je tez stosuje. Ale... jesli ktos mysli ze Rosberg mial latwo to sie grubo myli, poniewaz za kazdym razem gdy drzwi jego losu byly bardziej uchylone, kazdy od losu sprawiony „podarunek“ musial zostac potwierdzony wlasnym wynikiem. Nico wrecz byl skazany na wynik i wlasne osiagniecia. Gdyby na wielkim luzie podchodzil do kazdej rzeczy, to szybko swiat moglby o nim zapomniec. Podczas gdy Hamilton na swojej drodze walczyl z wieloma niepowodzeniami (ktore sprawily ze Lewis jest mentalnie jeszcze bardziej silniejszy) Rosberg pracowal pod lupa tych wszystkich osob, ktorzy znali jego ojca. Nico zawsze byl porownywany do ojca, zawsze mial presje. Wszystkie zyciowe okolicznosci sprawily, mimo ze obaj w swojej karierze dotarli do tego samego celu ze kierowcy Mercedesa sa roznymi osobowosciami. Lewis jak wiekszosc kierowcow podaza w F1 swoja wlasna droga. Jego bezgraniczna, ukochana pewnosc siebie ktora oparta na wlasnym „ja“ jest przykladowa. Slowa Lewisa: „Kazda podjeta decyzja jest prawidlowa i bezbledna“ - cos ala, tam gdzie ja jestem tam zawsze sa „wysokie loty“. „Nigdy pod presja sie nie poddaje“ - w tym przypadku Hamilton pelna ma racje. Przyklad na torze Silverstone. Pierwsza runda pomiarowa - wyjazd poza limit toru - czas skreslony. Druga runda pomiarowa - „ it's hammer time“, bez wzgledu na straty oraz bez zadnego emocjonalnego poruszenia otwiera przepustnice i wykreca okrazenie ktore zapewnia mu Pole-Position. A mi osobiscie szczeka troche opadla, bo nie bylm do konca przekonany ze ten „uliczny terier“ (w pozytywnym tego slowa znaczeniu) w tak ekstremalnej sytuacji bedzie w stanie sobie tak dobrze poradzic. Pozniej Hamilton przyznal ze rzadko w swojej karierze byl pod taka presja, jeden najmniejszy blad i wszystko moglo sie posypac. Ale do tego nie doszlo poniewaz posiada cholernie mocna wiare we wlasne umiejetnosci. Oczywiscie ze jego bezwzgledna jazda bardzo mu pomaga. Jezeli wypadanie z toru to przynajmniej wezmie ze soba swojego najwiekszego przeciwnika (Japonia 2015, USA 2015, Hiszpania 2016, Austria 2016). Hamilton nie jest glupi, on dobrze rozumie jak limit limitow dla siebie maksymalnie wykorzystac. Jego duzym atutem jest walka jeden na jeden. W pojedynku kolo w kolo jest powiedzmy bezkompromisowy. W krytycznej sytuacji potrafi zawsze cala odpowiedzialnosc przelac na partnera zespolu. Reguly dyscyplinarne wewnatrz zespolu w ogole go nie interesuja - i tez nie ma pojecia co to moze oznaczac. Sam mowi, ze swojego zachowania na torze nie zmieni. Takze Lewis Hamilton nigdy mocno nie ucierpi, dopoki znowu cos sie nie przydarzy. Jako kierowca wyscigowy jest niepojetnie dobry, jest wrecz geniuszem jazdy. Jego styl jazdy bardzo mi sie podoba. Jednakze jego styl oparty jest na wyczuciu brzucha i niekiedy mozna odniesc wrazenie jakby brakowalo troche rozsadku. Ale tak jak mowie, mi osobiscie sie taki styl bardzo podchodzi, a moze dlatego ze czlowiek samemu zbyt mocno niekiedy opiera sie na rozsadku? On przychodzi, siada, jedzie, uzyskuje topowy wynik i wychodzi. Jemu zawsze cos jeszcze do glowy wpadnie, aby na torze niekiedy wyrobic sobie lepsza pozycje...


avatar
dexter

15.07.2016 14:33

0

Slowo „ja“ jest u wszystkich kierowcow wyraznie wyrazone. Wszyscy walcza przeciwko sobie i wygorowane ego musi kazdy posiadac, a Hamilton pod tym wzgledem jest przykladem. Ale nie rozni sie od innych kierowcow. Nico znowu z pewnoscia w sytuacji stresowej nie jest w takich wodach kapany jak Hamilton. Rosberg dominowal na poczatku sezonu z z jego dominacji nic nie pozostalo. On jest w takim punkcie gdzie drogi sie rochodza. Nico Rosberg chce zostac mistrzem swiata czyli walczy przeciwko Hamiltonowi. Jak to ma zrobic ? - trudne pytanie. Uwazam ze Nico jezeli bedzie probowal nasladowac Hamiltona to na tym straci. Bardziej bezkompromisowy, z pewnoscia tak - ale na swoj sposob. Z pewnoscia nie w taki sposob ktory nie bedzie pasowal do wlasnego usposobienia czy wlasnej istoty. On musi swojego rywala dokladnie przestudiowac. Poznac wszystkie jego mocne jak i slabe punkty. Znajac slabe punkty rywala moze je wykorzystac. I teraz trzeba znalezc odpowiednia droge i postawic sobie pytanie: walka z Hamiltonem. czy calkowita koncentracja na swoim celu? Dla gracza zespolowego, czyli kierowcy ktory bedzie mial dobro zespolu na uwadze, jest to trudne pytanie. Nico Rosberg musi atakowac bez wzgledu na straty - potrafi tak? Dodatkowo teraz gdy zostal wewnatrz zespolu wydany nowy „kotalog kar“ (wolna droga, ostra walka, ale bez kolizji)? Z pewnoscia w glowie caly czas bedzie myslal aby unikac kolizji. Ale czy jego rywal bedzie mial te same mysli? Musi byc bardziej egoistyczny i bezwzgledny? Jaka jest prawdziwa droga? To sa mysli kierowcy wyscigowego ktory w zespole ma bardzo silnego partnera... Przede wszystkim Nico musi znowu zaczac jezdzic jak mistrz swiata. Musi byc silny i musi sobie ciagle powtarzac: te mistrzostwa naleza do mnie. I to jest moj tytul, a nie od Lewisa. Jezeli chce wygrac mistrzostwa to musi pojsc do przodu. Teraz dopiero bedzie decydujacy krok i wyscig na Hungaroringu tez moze byc dla niego decydujacy. Tytul jest celem, pytanie jak konsekwentnie Nico pojdzie do celu? I kazdy czlowiek jest inny. A kierowcy wyscigowi tym bardziej totalnie moga sie roznic od siebie. Jeden opuszczajac tor zostawi doslownie wszystko co jest zwiazane z wlasna praca na torze wyscigowym. Wsiadajac do prywatnego auta, czy samolotu bedzie juz w calkiem innym swiecie. Drugi opuszczajac tor i bierze cala prace tzn. wszystkie problemy i mysli zwiazane z wlasnym zawodem ze soba. Lewis lata swoim samolotem Bombardier Challenger 605 po calym swiecie. W Marcedesie wszyscy widza gdzie jest i co robi, poniewaz obserwuja go w mediach spolecznosciowych. Nico jest czlowiekiem ktory lata, ale do domu i ze swoja rodzina spedza czas (taki moze byc tez los mezczyzny). Kazdy z nich jest egoistyczny na swoj sposob i kazdy probuje inna droga osiagnac swoj cel. Ale obaj kierowcy w swoim rodzaju sa czyms wyjatkowym i w rzeczywistosci wzbogaca F1. Dlatego niech walcza dalej, a kazdy entuzjasta sportow motorowych na takiej rywalizacji moze tylko skorzystac. Mercedes tez, poniewaz obaj przynosza niekonczaca sie reklame i rozglos. A seteki milionow dolarow ktore Mercedes przelewa na konta kierowcow beda ostatecznie bardzo dobra inwestycja...


avatar
dexter

15.07.2016 15:11

0

"Nikt nie wie co się w ich głowach dzieje , ale każdy chce wiedzieć co... osobowości" Hamilton mowi, ze sa dwie strony mocna i slaba. Mocna wygrywa zawsze - no i o to chodzi, aby w kazdym momencie byc tak silnym jak to tylko mozliwe...


avatar
Vendeur

15.07.2016 15:43

0

@ 14. veterynarz - że co??? Dorośnij.


avatar
dexter

15.07.2016 16:40

0

Male sprostowanie Napisalem ze mi sie taki styl podoba. Tzn. walka na limicie, agresywny styl jazdy, intuicja - tak. Ale rywalowi trzeba tez zostawic drzwi na tyle otwarte, aby go calowicie nie zaglodzic. Wsrod kierowcow jest taka regula aby troche powietrza wzajemnie sobie zostawic. Tzn walczyc ostro na limicie, ale nie wypychac sie z toru. Choc, gdy sie w grubych bandazach toczy walke o najwyzsze cele, to z pewnoscia moze byc roznie... PS. A najlepiej starowac z PP i dojechac na pierwszym miejscu do mety. Bo kazda walka z rywalem na torze wyscigowym kosztuje tylko drogocenny czas i jak i opony.


avatar
dexter

15.07.2016 16:42

0

calkowicie


avatar
KowalAMG

15.07.2016 19:48

0

20# Dexter opony oponami i czas czasem ale najważniejsze jest oszczedzac sprzet , jego podzespoly typu silnik , skrzynia itp . Bolidy w tych czasach sa robione jak chniskie zamienniki zużywają sie cztery razy szybciej i o tyle maja mniej wytrzymalosci , takze kazda walka na torze zmniejsza Twoje szanse na wygrana pod koniec sezonu gdy musisz wymienic jakas czesc a ona cofa Cie 10 pozycji startowych w dół .


avatar
zero.nero

15.07.2016 20:07

0

Hamilton pokazał charakter i mądrość, ale większość baranów, którzy się tu pocą i stękają aby zaistnieć gdziekolwiek, nie jest w stanie tego pojąć... Żyją w swoich zapyziałych, ciasnych mieszkankach i telewizor jest ich głównym oknem na rzeczywistość. Tacy malutcy, niemal niewidoczni, ale za to jacy eksperci, fiu, fiu... ;D


avatar
dexter

15.07.2016 20:11

0

"20# Dexter opony oponami i czas czasem ale najważniejsze jest oszczedzac sprzet , jego podzespoly typu silnik , skrzynia itp" Podczas wyprzedzania ?? "Bolidy w tych czasach sa robione jak chniskie zamienniki zużywają sie cztery razy szybciej i o tyle maja mniej wytrzymalosci , takze kazda walka na torze zmniejsza Twoje szanse na wygrana pod koniec sezonu gdy musisz wymienic jakas czesc a ona cofa Cie 10 pozycji startowych w dół" Sorry, ale wypisujesz pierdoly...


avatar
Sasilton

15.07.2016 20:25

0

22. KowalAMG A współczesnych bolidach można mówić wiele, ale nie to że są awaryjne. Bez awaryjność to największy postęp w ostatnich 5 latach.


avatar
Vendeur

15.07.2016 20:59

0

Awaryjność może wynikać jedynie z niesamowitego wyżyłowania podzespołów, ich pracy na limicie wobec przepisów pozwalających na taką a nie inną konstrukcję. Porównywanie tego do stereotypu "chińszczyzny" jest delikatnie pisząc, mało poważne...


avatar
walerian

15.07.2016 21:17

0

@veterynarz wyjasnil... wszystko na temat celebryty :) dla dobra F1 mam tylko nadzieje, ze mersedes nie bedzie dysponowal 7 lat najlepsza konstrukcja, FIA musi cos z tym zrobic... a kowalamg po raz kolejny pokazuje, ze zupelnie nie ma pojecia o Formule 1, to juz nie pierwszy raz kiedy podlapuje temat od innych uzytkownikow i nieudolnie probuje przylaczyc sie do dyskusji, hehe :) Pozdrawiam Prawdziwych Fanow F1 :)


avatar
dexter

16.07.2016 11:18

0

@veterynarz A za kogo sie ma uwazac, jak nie za profesjonalnego kierowce wyscigowego? Lewis Hamilton przypadkowo jest sportowcem. A dokladniej mowiac licencjonowanym zawodowym kierowca wyscigowym, ktory pracuje dla zespolu Mercedes AMG Petronas i uprawia sport motorowy. Po prostu psychologia jest czescia sportu Ciezko jest kontrolowac co sie w glowie kierowcy dzieje. Kierowca na polu startowym ma jeszcze caly team wokol siebie ale w momencie gdy lampy startowe jedna po drugiej zgasna, jest tylko kierowca, jego auto i wlasne mysli. Nawet przy tak wysokich predkosciach czlowiek mysli. Mysli co za nastepnym zakretem moze sie wydarzyc? Jaki blad wczesniej zostal popelniony? Stymulowanie umiejetnosci poznawczych nie ma wiekszego sensu jezeli przeply wlasnych mysli nie bedzie pod kontrola. Podczas jazdy nie wystarczy miec tylko perfekcyjnie skalibrowany umysl, ale przede wszystkim trzeba sie nauczyc wylaczyc wszystkie przeszkadzajace mysli. Nawet na najwyzszym poziomie gdzie sportowiec zawodowy wszystkie obszary moze kontrolowac, jest pewien obszar gdzie mozna wpasc w dolek i stracic koncentracje. Opanowanie wlasnej uwagi i mysli jest ostania granica w sporcie wyczynowym. Kazdy kierowca wyscigowy trenuje swoja sile mentalna w sytuacji spokojnej, ale rywalizacja sportowa, czyli wyscig samochodowy wprowadza kierowca w poziom maksymalnego napiecia. Przede wszystkim chodzi o to aby potrafic swoje emocje kontrolowac. Poruszajac sie z predkoscia ponad 330km/h kazda najmniejsza przeszkadzajaca mysl moze kosztowac utrata wlasnego zycia albo miejsce na podium. Chodzi o to aby w ekstremalnie uciazliwych warunkach utrzymac swoje najwyzsze osiagi. Stres, zdenerwowanie czy wahania koncentracji zmieniaja prady mozgu kierowcy wyscigowego. Podczas regularnych badan mierzy sie kiedy kierowca wpada w taki dolek. Posiadajac wyniki testow mozna porownac badania do wykrecanych w ostatnim polroczu wlasnych okrazen pomiarowych w kwalifikacjach. I co czesto sie okazuje? Okazuje sie wlasnie ze podczas okrazen pomiarowych w sytuacjach gdzie kierowca w sekorze traci czas, popelnia blad i przegrywa ulamek sekundy, nie jest w 100% na okrazeniu skoncentrowany. A na okrazeniu ktore ma kilka kilomerow roznica na mecie kilku metrow moze byc decydujaca. I teraz trenujac mozna wahania emocjonalne specjalnymi metodami wyeliminowac. A nawet przelac na testy innych najlepszych sportowcow na swiecie i zmierzyc sie z nimi. Po takich treningach czlowiek wychodzi naladowany nowa energia i duzo wieksza wiara w siebie i wlasne umiejetnosci poniewaz wie ze pewne rzeczy ktore wydaja sie niemozliwe moze opanowac. A to odbija sie pozniej na wlasnym wyniku. Oczywiscie zaden software nie bedzie potrafil zapewnic absolutnej kontroli nad wlasnymi emocjami. Ale mozliwe jest aby nimi sterowac i tym sposobem aktywowac pewien automatyzm i kreatywnosc. Podczas jazdy po torze wyscigowym kierowca porusza sie z punktu do punktu. Jezeli wszystko pasuje to przejazd bedzie bardzo plynny. Jednak gdy czlowiek w samochodzie wyscigowym bedzie mial podczas jazdy zle mysli, to pewne partie jego ciala beda niepotrzebnie naprezone (ja nie mowie o strachu, poniewaz w momencie gdy kierowca bedzie mial takie uczucie to do auta nie ma co wchodzic). Szybka jazda na granicach limitu po torze wyscigowym to jest ciagla walka kierowcy z granicami fizyki jak i z samym soba. Cala jazda polega na optymalnym wyczuciu i poczuciu tego co sie robi - a tym wszystkim steruje wlasny umysl. Kierowca w optymalnej sytuacji bedzie stanowil jednosc z autem i torem wyscigowym - to jest ekstremalnie wazny stan, ktory dla kazdego sportowca bardzo ciezko jest uzyskac. A nazywa sie on „flow“. W takim stanie wszystko, tzn. cala energia rownomiernie przeplywa w jednym kierunku.


avatar
dexter

16.07.2016 11:35

0

W takim stanie absolutnie nic nie dryfuje na boki. Wszystko dookola pasuje do siebie, a kierowca jest zupelnie zjednoczony z samym soba. Taki moment dla kierowcy wyscigowego jest bardzo przyjemny. Po prostu czuje ze jego auto jest dokladnie w tym miejscu na torze gdzie powinno byc. Kazdy ruch ktory od dziecinstwa (tzn. od kartingu zaczynajac) przez dziesiatki tysiecy godzin w treningu byl powtarzany do granic mozliwosci, nagle bedzie w idealnym rytmie pasowal. Nagle wchodzi sie w taka dynamike, a swiat dookola staje po prostu w miejscu. Nagle jestes prawie Bogiem. W tym momencie Ty masz kontrole nad wszystkim dookola. Zaczynajac od najmniejszego ruchu twojego miesnia, konczac na ruchu kierownica, pedalem gazu i hamulca. Jesli na torze jestes w swoim "flow", to wszystko przebiega duzo powolniej. Ty widzisz wszystko w zwolnionym tempie. Nagle na okrazeniu dokladnie w kazdm zakrecie widzisz i czujesz wlasne auto i tylko Ty masz absolutna kontrole nad autem nad torem. W momencie gdy przekraczasz w takim stanie linie mety - odnosisz uczucie orgazmu. Panujesz nad wszystkim mimo ekstremalnie wysokich wymagan - to jest czysta euforia. A ze kierowca wyscigowy jest bardzo wrazliwym czlowiekiem, to glowa niekiedy moze platac rozne figle. @walerian Nie wykorzysuj sytuacji, bo moj kredyt zaufania mozna bardzo szybko stracic. Prawdopodobnie @KowalAMG mial cos innego na mysli (kazdemu moze sie zdarzyc).


avatar
dexter

16.07.2016 12:47

0

No, prosze bardzo: "Jezeli wypadanie z toru to przynajmniej wezmie ze soba swojego najwiekszego przeciwnika (Japonia 2015, USA 2015, Hiszpania 2016, Austria 2016)" - ja tez popelnilem blad, poniewaz nie wyjasnilem ze wszystkie incydenty nie byly calkowita wina Lewisa. W Austrii Rosberg mogl uniknac zdarzenia (ale przynajmniej sprobowal tzn. pokazal pazur ze sie nie da i za to ma plus - takze pol biedy). A Hamilton ma tylko respekt przed kierowcami ktorzy znaja odpowiedz i potrafia sie przeciwstawic i skontrowac atak. Kierowca ktory bedzie po wewnetrznej zawsze bedzie wypychal. A Lewis jest cwany, on dobrze wie jak sie upozycjonowac na torze, wie jak sie bronic i atakowac. Dopoki na torze jeden kierowca drugiemu swiadomie do auta nie wjedzie i zostawi tak jak mowie troche powietrza do oddychania, to taka walka kolo w kolo jest OK.


avatar
dexter

16.07.2016 14:07

0

„dla dobra F1 mam tylko nadzieje, ze mersedes nie bedzie dysponowal 7 lat najlepsza konstrukcja, FIA musi cos z tym zrobic... „ Ty w ogle myslisz zanim cos napiszesz tzn. uzywasz narzedzi ktore sa pod czaszka kazdego czlowieka? Gdzie tutaj jest logika myslenia? Jest to wina Mercedesa ze Ferrari przegrywa konkurencje po stronie rozwoju? Jest to wina Mercedesa ze zespol dobrze sie rozwija i wlasciwie na kazdy wyscig przywozi pewne nowinki. A jezeli trzeba duzy pakiet aero - to bedzie duzy pakiet aero. Jest to moze wina Mercedesa ze tory wyscigowe nie pasuja do bolidu Ferrari gdy trzeba pojechac na pelnej sile docisku? Zespol z Maranello pod wzgledem aero mial juz problemy w ubieglym roku. Jest to wina Mercedesa ze wlasny bolid ma najlepsza aerodynamike przy niskim oporze powietrza jak i zaawansowana jednostke napedowa (choc pod tym wzgledem zespol z Maranello dokonal duzych postepow - roznica bedzie moze wynosic 10 KM). Jest to wina Red Bull'a ze posiada bardzo dobra sile docisku, powiedzmy na poziomie Mercedesa, ale z wiekszym oporem powietrza? Ktory oczywiscie zmniejsza walory auta na prostych odcinkach. To jest wina Mercedesa ze w odroznieniu do Red Bulla dysponuje samochodem ktory ma niski a zarazem dobrze rozmieszczony srodek ciezkosci? Jest to wina Mercedesa, ze Ferrari ma masywne problemy z zarzadzaniem opon ktore ciagna automatycznie za soba inne problemy (np. dobor odpowiedniej strategii)? Jest to wina Mercedesa albo Red Bulla ze Ferrari ma problem z kontrola jakosci materialu patrzac na skrzynie biegow? Prawdopodobnie zostala wypuszczona seria ktora nie bedzie miala odpowiednich standardow. Kogo to jest wina - Mercedesa? F1? Calego swiata? Takze pomysl najpierw zanim cos napiszesz. I przestan bredzic nie dla dobra F1, tylko dla dobra samego siebie, bo idziesz mi tym na jaja! Inaczej nie mozna z Toba "prawdziwy fanie F1" tutaj chyba rozmowy prowadzic!


avatar
KowalAMG

16.07.2016 15:19

0

Dexter jestes inteligentny ale zobaczysz pod koniec sezonu o co mi chodzilo, pamietaj teoria nie zawsze idzie w parze w praktyka . OSZCZEDNOSC slowo kluczowe .. nigdy czegos takiego nia mialo miejsca w F1 jak przez ostatnie kilka .


avatar
dexter

16.07.2016 16:48

0

@KowalAMG Opisz prosze wyraznie temat abym mogl zrozumiec co masz na mysli, bo ja jestem daleko w lesie. Jaka teoria nie idzie z praktyka? Bo pod postem #20 wyrazilem sie na temat bezposredniej walki jeden na jeden przeciwnikiem na torze wyscigowym. A taka walka jezeli sobie szybko z zawodnikiem nie poradzisz, a nawet zakladajac nie wykorzystasz szybko swojej przewagi na swiezym ogumieniu kosztuje zawsze czas i oczywiscie zuzycie opony. Nic wiecej nic mniej. A zuzycie opony automatycznie ma wplyw na dalsza strategie wyscigu. Kluczowe slowo "oszczednosc" - ale czego? Pytam, poniewaz nie opisales w ogole tematu. W takim przypadku kluczowe slowo nic mi niestety nie mowi : -)) Troche "jasniej" prosze..


avatar
dexter

16.07.2016 19:04

0

No i piekne zwyciestwo Roberta Wickensa w Mercedesie-AMG DTM podczas wyscigu w Zandvoort. 2 razy Mercedes na podium - Brawo, chlopaki tak trzymac!


avatar
veterynarz

17.07.2016 23:55

0

@28 dexter Może źle to ująłem, jeśli tak - proszę popraw mnie. Podziwiam Lewisa Hamiltona jako kierowcę, lecz nie znoszę go jako człowieka; jego stylu bycia, zachowań. Irytuje mnie. To wszystko.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu