WIADOMOŚCI

Vettel: nie nazwałem nowego bolidu na cześć pizzy!
Vettel: nie nazwałem nowego bolidu na cześć pizzy!
Sebastian Vettel podczas dzisiejszej konferencji prasowej przed weekendem wyścigowym w Melbourne żartował sobie, że nie ochrzcił nowego Ferrari w nawiązaniu do włoskiej pizzy.
baner_rbr_v3.jpg
Niemiec tradycyjnie przed każdym sezonem swoim bolidom wyścigowym nadaje ksywki, które stanowią żeńskie imiona. W tym roku SF16H otrzymało włosko brzmiące imię Margherita.

Zapytany w czwartek czemu nazwał swoje auto tak jak pizzę, ten odpierał: „Przede wszystkim to jest imię: Margherita.”

„Myślę, że pierwsza rzecz jaka przychodzi do głowy to imię a nie pizza. Lubimy to imię. Co roku nadajemy nazwę bolidowi. W ubiegłym była to Eva, a w tym roku jest Margherita.”

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

21 KOMENTARZY
avatar
walerian

17.03.2016 06:58

0

Piekne imie, FORZA FERRARI ! :)


avatar
go!!!

17.03.2016 08:18

0

Gdyby oglądał Misia Barei to na prezentacji powiedziałby: "Panowie pozwolą że przedstawię - mój bolid. - ZOFIA !!!" ;)


avatar
osmose

17.03.2016 08:18

0

Ale fail! Tak się kończy pomijanie w decyzjach działu PR :)


avatar
sylwek1106

17.03.2016 09:55

0

piękne imię, Pizza Ferrari!:)


avatar
przesio

17.03.2016 11:16

0

Seba mistrz Ciętej Riposty , nie traci formy z zeszłego roku i już na początku 2016 tryska humorem. Zapowiadają się ciekawe konferencje w trakcie sezonu xD


avatar
dexter

17.03.2016 12:59

0

Bo samochod wyscigowy nie jest tylko zwyklym narzedziem pracy... Kazdy kierowca wyscigowy kocha swoje auto. Jeden wiecej, drugi mniej - i to nie jest zaden dowcip. Czasami kierowca rozmawia z samochodem, podczas jazdy przysluchuje sie czy auto nie wydaje zadnych podejrzanych odglosow, po dobrym albo szczesliwie ukonczonym wyscigu glaszcze swoj samochod (to jest normalna reakcja kierowcy wyscigowego - tak tylko profilaktycznie gdyby kolezanka @elin sie dziwila) Nawet Alonso kocha swoje auto - tyko jeszcze gdyby bolid byl odrobine szybszy... W ubieglym roku byla fajna sytuacja jak Fernando Alonso po usterce technicznej siedzial na poboczu i przygladal sie jak koledzy jezdza po torze. Gdy do bolidu ktory stal zaparkowany z boku w pewnym momencie podeszlo dwoch stewardow to Fernando tylko regularnie co chwile z daleka zerkal, co oni mu tam z autem robia (aby tylko cos nie zostalo uszkodzone...) Po zakonczeniu sezonu przewaznie jeden model powraca siedziby koncernu, czesto laduje w muzeum. Glowni sponsorzy jesli maja takie zyczenie moga takze zawsze zazadac samochod jako pamiatke aby pozniej gdzies na wystawie auto pokazac. Oczywiscie model bez silnika. W sumie to po ukonczonym sezonie wszystkie komponenty zostaja rozebrane na drobne czesci. Przeprowadzona zostaje inspekcja, pozniej czesci zostaja skatalogowana, oczyszczone i na koncu sa przechowywane. Z tych czesci powstaje tzw. „Showcar“. Czesto w zespolach jest specjalny team ktory sie o taki program troszczy. No i niekiedy kierowca na pamiatke takze dostanie mistrzowski bolid na wlasnosc. Michael mial troche tych swoich mistrzowskich boldow nazbieranych.


avatar
bagat

17.03.2016 13:23

0

Niestety ale może i Włochom Margherita kojarzy sie najpierw z imieniem, jednak reszta świata pod tą nazwą widzi zwykłą, najtańszą pizzę... Ten Wasz Sebastianek, któremu tak włazicie w ..., jest bystry jak woda w klozecie :P PS. Przesio, Ty też widzę tryskasz jak widzisz Vettela co... :D


avatar
silvestre1

17.03.2016 14:07

0

Weltmeister wrócił, albo mnie słuch myli. Pytanie, czy Horner ma nadal wyłączność na tłumaczenie wypowiedzi Vettela. A miało być tak pięknie...


avatar
przesio

17.03.2016 14:16

0

@bagat Wolę tryskać na Vettela niż na Hamiltona :)


avatar
Blazefuryx

17.03.2016 14:46

0

7. Twój komentarz jest tak głupi, że aż śmieszny. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak nazwanie bolidu w określony sposób przez Vettela jest przesłanką do twierdzenia, że jest on nieinteligentny. Do zrozumienia tego trzeba mieć jednak specjalny dar - autyzm. Co do Vettela, to dziesiątki, jeśli nie setki osób pracujących z nim, potwierdziły, że dysponuje on tak zdolnym, analitycznym umysłem, że wykonuje równocześnie pracę za kierowcę i inżyniera. Seb potrafi sam dokładnie określić po jednym przejechanym kółku, co dolega bolidowi i jak należy tą usterkę naprawić. W swoich przypuszczeniach jest zwykle bezbłędny. W ten sposób znacznie przyspiesza proces pracy inżynierów w garażu. Taki kierowca to skarb, doskonale wie, jak nakierować cały zespół do rozwoju bolidu w taki sposób, jaki wszyscy tego oczekują, aby uzyskać jak najbardziej optymalne wyniki. Myślę, że śmiało można stwierdzić, pomijając już kwestię talentu i umiejętności w prowadzeniu bolidu, że Vettel od kilku sezonów jest najinteligentniejszym zawodnikiem w stawce. Nie dziwi mnie więc też fakt, że pod względem czystym zdolności jest również najlepszy. Jego wysoką dyspozycję intelektualną widać nawet podczas konferencji prasowych, zawsze wie co powiedzieć, jak w dyplomatyczny, tudzież żartobliwy sposób rozwiązać jakąś sytuację. Dlatego radzę sfrustrowanemu na swoje życie bagatowi popracować nad sobą, i to bardzo, bo zaległości są wyjątkowo rażące. Pozdrawiam Prawdziwych Fanów F1. :)


avatar
marek007

17.03.2016 16:15

0

Taki jest dobry że przy słabej dyspozycji Red Bulla uciekl do Ferrari...zamknij się już prawdziwy fanie F1 i Vettela.


avatar
R4F1

17.03.2016 16:18

0

Równie dobrze mógłby kojarzyć się z drinkiem. Zresztą co to za temat do rozmowy? Za tydzień nikt już nie będzie do tego wracał.


avatar
Brilliant

17.03.2016 16:19

0

10@ Nie musisz innych wyzywać od osób autystycznych. Vettel najinteligentniejszym kierowcą? Nie rozśmieszaj mnie. Jakie osoby potwierdziły jego wybitny umysł? O czym Ty chłopie w ogóle mówisz? Vettel to doskonały przyķład kierowcy który od początku do końca jest kierowany i naprowadzany. Czyż nie takich włodarze F1 lubią najbardziej? W 2007 pupilek Dennisa - Hamilton, od 2010 pupilek Helmuta - Seba. Wiesz gdzie jest różnica między nimi? Hamilton udowodnił, że mając jeden z lepszych bolidów wygrywa. W 2008 r. Ferrari i McLaren byli na dość równych poziomach. W poprzednich latach, przy równym traktowaniu kierowców, nie miał większego problemu z pokonaniem Rosberga. A Sebuś? Nie dość, że bolid Red Bulla był rakietą pośród Ursusów to jeszcze był w zatrważający sposób faworyzowany. W oczekiwaniu na przypłw inteligencji Seby Jan PS Pozdrawiam prawdziwych fanów F1 (czyli na pewno nie Blazefuryx)


avatar
elin

17.03.2016 17:43

0

@ dexter " Czasami kierowca rozmawia z samochodem, podczas jazdy przysluchuje sie czy auto nie wydaje zadnych podejrzanych odglosow, po dobrym albo szczesliwie ukonczonym wyscigu glaszcze swoj samochod (to jest normalna reakcja kierowcy wyscigowego - tak tylko profilaktycznie gdyby kolezanka @elin sie dziwila) " Czemu miałbym się dziwić ? ;-) Kolego dexter, ja to doskonale rozumiem i nie wyobrażam sobie innej reakcji kierowców, zwłaszcza po udanym wyścigu. Wspaniale oglądać, kiedy tuż po przekroczeniu mety zawodnik " dziękuje " swojemu bolidowi gładząc i poklepując kokpit, a wysiadając pod podium ..., to już mamy cały wybuch euforii i radości skierowany na samochód, dzięki któremu się zwyciężyło. Dzięki takim reakcjom doskonale widać jak wielkie emocje towarzyszą kierowcom i jak wielka jest ich radość, kiedy wszystko się udaje. Dla mnie to zawsze bardzo pozytywne zjawisko, które z przyjemnością się ogląda. PS: Tak między nami ... zwykłym kierowcom podczas jazdy również zdarza się " rozmawiać " ze swoim samochodem :-).


avatar
elin

17.03.2016 17:46

0

* Czemu miałabym


avatar
Blazefuryx

17.03.2016 18:05

0

13. Ten stek bzdur, na który nie poświęcę więcej niż dwóch zdań, bo szkoda na to mojego czasu, udowodnił, że nie masz absolutnie żadnego pojęcia o tym, o czym mówisz. Dość powiedzieć, że wszystko obróciłeś do góry nogami niż jest w rzeczywistości. :) Jak zawsze, Pozdrawiam Prawdziwych Fanów F1 (ten slogan jest zastrzeżony, nie masz prawa go używać. :) )


avatar
dexter

17.03.2016 18:21

0

No wiesz elin, czasami taki stan rzeczy moze zostac odebrany przez plec zenska jako absolutny stan zboczenia... "Tak między nami ... zwykłym kierowcom podczas jazdy również zdarza się " rozmawiać " ze swoim samochodem :-)" Moge tylko potwierdzic. Ja przynajmniej raz na dzien rozmawiam z moim samochodowym systemem nawigacyjnym gdy juz za pozno. Wtedy taka rozmowa z towarzyszacym wybuchem euforii i radosci moze byc bardzo interesujaca... PS: Masz juz wybranego jakiegos faworyta na ten weekend? (na mysli mam oczywiscie F1)


avatar
jogi2

17.03.2016 18:25

0

@10 @16 Ha ha ha ha ha .. ...to jest niemożliwe...... :) ale infantylizm ....chociaż w sumie fajnie się czyta takie naiwne teksty ...poprawiają humor :)


avatar
elin

17.03.2016 21:51

0

@ dexter " No wiesz elin, czasami taki stan rzeczy moze zostac odebrany przez plec zenska jako absolutny stan zboczenia... " Nawet bym tak nie pomyślała ... wręcz przeciwnie. To jest adrenalina, emocje i szczera radość ... coś takiego zdecydowanie nie może być źle odbierane, zwłaszcza przez płeć żeńską :-). Już bardziej płeć męska jest krytyczna do takich zachowań kierowców - takie odnoszę wrażenie czytając niektóre komentarze na tym forum po wyścigach, kiedy np. zwycięzca GP płacze przez radio dziękując zespołowi ... " Ja przynajmniej raz na dzien rozmawiam z moim samochodowym systemem nawigacyjnym gdy juz za pozno. Wtedy taka rozmowa z towarzyszacym wybuchem euforii i radosci moze byc bardzo interesujaca... " Chyba mogę to sobie wyobrazić ;-). W moim przypadku bywa podobnie ... chociaż raczej z samochodowym systemem nawigacyjnym może nie codziennie ... ale z samym samochodem, to już częściej ... PS: " Masz juz wybranego jakiegos faworyta na ten weekend? (na mysli mam oczywiscie F1) " Faworyta zawsze mam tylko jednego ( wiadomo kogo ). Ale tak obiektywnie podchodząc do tego weekendu, to raczej nie obstawiam nikogo. Pierwszy wyścig sezonu i do tego Australia ( tor na którym wiele może się wydarzyć i niekoniecznie wygrać kierowca w najlepszym bolidzie ). Chociaż wiadomo faworytami są Mercedesy i Vettal. Ja jednak bardziej podchodzę z nastawieniem - pierwszy wyścig, WRESZCIE rusza sezon, dlatego trzeba się jak najmocniej tym faktem delektować i przyglądać, jak się prezentują zespoły, kierowcy i bolidy już na torze w warunkach wyścigowych. A jakiego Ty masz faworyta dexter ? Chętnie poznam Twoje zdanie.


avatar
dexter

17.03.2016 22:42

0

No wiesz, dzis jak stoisz w korku, to ludzie patrza na czlowieka jak na klauna gdy w samochodzie zaczynasz wymachiwac w powietrzu rekoma celem obslugi roznych systemow - lekcja sportu za darmo :) Wiesz jeszcze pod jakim tematem pisalas wczoraj? Tam, wlasciwie opisalem swojego faworyta. Moze tam sie spotkamy?


avatar
elin

18.03.2016 00:15

0

" No wiesz, dzis jak stoisz w korku, to ludzie patrza na czlowieka jak na klauna gdy w samochodzie zaczynasz wymachiwac w powietrzu rekoma celem obslugi roznych systemow - lekcja sportu za darmo :) " To prawda ;-)) " Wiesz jeszcze pod jakim tematem pisalas wczoraj? Tam, wlasciwie opisalem swojego faworyta. Moze tam sie spotkamy? " Tak ... aż takich problemów z pamięcią nie mam ;-) ... z dnia na dzień, to jeszcze pamiętam pod jakim newsem pisałam. Zwłaszcza, że pisałam tylko pod jednym :-). Już się tam odezwałam.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu