Felipe Massa tegorocznego GP Brazylii nie zaliczy do udanych. Brazylijczyk na swoim domowym torze przez cały weekend nie potrafił uwolnić potencjału drzemiącego w jego bolidzie, częściowo zrzucając winę na parametry ciśnienia jakie Pirelli zaleciło dla swoich produktów na tor Interlagos.
Wprowadzona niedawno standardowa procedura pomiaru ciśnienia w oponach przed wyścigiem wykazała, że przed startem GP Brazylii opony zamontowane w aucie Massy nie spełniały przepisów F1.Pomiaru ogumienia sędziowie dokonują losowo na polach startowych po sygnale pięciu minut. Temperatura tylnej, prawej opony w bolidzie Massy wynosiła aż 137 stopni Celsjusza, czyli o 27 stopni więcej niż dozwolony przepisami limit 110 stopni.
W tym samym czasie zmierzone w oponie ciśnienie zaledwie o 0,1 PSI przekraczało minimalne ciśnienie zalecane przez Pirelli a ustalone na poziomie 20,5 PSI.
Felipe Massa przed własną publicznością finiszował na ósmej pozycji. Decyzją sędziów do strefy punktowej załapał się Pastor Maldonado, który 10 miejsce stracił na kilka kółek przed metą na korzyść Maxa Verstappena.
Zespół Williamsa potwierdził jednak, że będzie chciał odwołać się od tej decyzji, gdyż posiada dane z trzech niezależnych czujników, które potwierdzają, że temperatury w oponach ich bolidów mieściły się w wyznaczonym limicie.
Podczas GP Włoch w podobnej sytuacji znalazł się zespół Mercedesa. Ekipie z Brackley udało się wtedy skutecznie przekonać sędziów do swoich racji, jednak nie było wtedy jeszcze standardowej procedury pomiaru na polach startowych.
15.11.2015 22:49
0
Podgrzali jedno koło tylko po co. Kara z dupy, zapewne uszkodzony koc grzewczy, FIA dno
15.11.2015 22:57
0
jedno kolo bylo sprawdzane
15.11.2015 23:12
0
FIM to też dno. W sportcie mamy wyraźne sterowanie sportem. W MotoGP sędziowie zdecydowali kto zostanie mistrzem. Z premedytacją odebrano szanse VR46 na tytuł. Tutaj też się zdarzają sytuacje gdy sędziowie decydują o wynikach. MotoGP od przyszłego roku nie oglądam. Jak z F1? Zobaczymy.
16.11.2015 00:56
0
@3 Owszem, Rossi przegrał decyzją sędziów. Ale czy ich decyzja nie była uzasadniona? Może zbyt surowa kara, ale to, co zrobił The Doctor, odpychając Marqueza nogą... Taki gość, jak on (zaznaczam, że po zakończeniu kariery Foggy'ego, którego uwielbiałem wręcz - tak, wiem, Foggarty jeździł w SBK moja sympatia przeniosła się na Doctora), z takim doświadczeniem, psychiką powinien jednak trzymać nerwy na wodzy a stopy na podnóżkach i kolana przy baku.Widziałem, jak Marquez zupełnie bez powodu (choć może go nie znam) non-stop cisnął Rossiego. Było to wk...ce i włoski temperament Doktora dał odpowiedź. Owszem, to wiele wyjaśnia, lecz niczego nie usprawiedliwia (słowa Marszałka Sejmu Aleksandra Małachowskiego). Niestety kiepska ta odpowiedź, bo to nie mogło być zaliczone jako 'incydent wyścigowy'. Sędziowie nie mogli nie zareagować. Zgodzę się jednak z Twoją tezą, choć nie wynika bezpośrednio z Twojego wpisu, że sędziowie mogli dać mniej ekstremalną karę.
16.11.2015 11:36
0
@4 Rossi nie zrobił nic co mogło być przyczyną kary. Zwyczajnie zwolnił a MM93 położył się na jego wystającą, którą Rossi nie wykonał ruchu w celu odepchnięcia go. Dalej uważam, że kara była bezpodstawna. To Marquez się władował na Rossiego. Tak czy inaczej nie mam zamiaru oglądać tego ścierwa. Do tego zachowanie Lorenzo który bez wniosków z trybunału arbitrażowego chciał składać obszerne wyjaśnienia mimo, że gówno widział.
16.11.2015 12:53
0
@4 obejrzyj powtórki dokładnie człowieku zanim zaczniesz wypisywać bzdury. Dyrekcja wyścigu nawet stwierdziła, że odepchnięcia nogą nie było. To po co te idiotyzmy? Noga mu się osunęła w wyniku kontaktu z MM. Ponadto MM celowo zwalniał Vale w ostatnich wyścigach, a to co zrobił w kończącym, jadąc cały czas za JJ przekroczyło już wszelkie granice. Cały wyścig ani razu go nie zaatakował, a jak tylko został wyprzedzony przez Pedrosę, to od razu odzyskał pozycję... Lubiłem go, ale straciłem już całkowicie szacunek do niego.
16.11.2015 17:45
0
5. ewerti Rossi nie dostał kary za "kopnięcie" Marqueza,tylko za celowe wywiezienie co nie ma nic wspólnego ze sportową rywalizacją.Inną kwestią jest to,że Marc celowo przeszkadzał Valentino i wzyscy to wiedzą,jednak nie sciał go,nie wywiózł w piach,poprostu się z nim zabawiał.Tak jak robi to kierowca ktory jedzie z premedytacją za drugim do ostatniego okrażenia wiedząc,że ten ma w gorszym stanie ogumienie.Marquezowi leżało na wątrobie GP ARG i GP NED.Lorenzo jest dla niego obojętny.Vale zginąl od własnej broni.
16.11.2015 19:15
0
A 10 nie powinien być przypadkiem Ricciardo? Przecież Malodonado dostał karę 5 sek a Australijczyk miał do niego chyba mniejszą stratę.
16.11.2015 19:19
0
W MotoGP wyniki mistrzostw ustawił Marc Marquez. Dlatego ja osobiście nie liczę nawet tej przeklętej hiszpańskiej koalicji. Vale jest mistrzem. :)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się