WIADOMOŚCI

  • 10.05.2007
  • 17951
Raikkonen - Fiński Moss?
Raikkonen - Fiński Moss?
Stirling Moss jest wielką legendą Formuły 1. W latach 1955- 58 zdobywał pod rząd cztery tytuły wicemistrza świata. W następnych latach był czterokrotnie trzeci w generalnej klasyfikacji F1. Kiedy zakończył starty w formule w roku 1962 roku, przeszedł do historii jako najbardziej zawiedziony w swoich ambicjach niedoszły mistrz świata - mistrz bez korony.
baner_rbr_v3.jpg
Alain Prost utytułowany, znany i lubiany kierowca miał trudny początek kariery w F1. Po dwóch nieudanych próbach zdobycia tytułu mistrza świata prasa francuska zaczęła porównywać go do wspomnianego przeze mnie Stirlinga Mossa. W roku 1984 Prost przegrał mistrzostwo o pół punktu z Niki Laudą! Kiedy w roku następnym Alain został w końcu mistrzem świata, otrzymał od Stirlinga Mossa list, w którym Moss napisał: "Po 66 Grand Prix nie udało mi się zostać mistrzem świata. Ty dopiąłeś swego. Winszuję". Cała ta historia jest ciekawie przedstawiona w interesującej książce Niny Lengyel "Formuła 1 legenda i rzeczywistość" - zainteresowanych odsyłam do lektury. W następnych sezonach francuski kierowca potwierdził swoją klasę wielokrotnie zwyciężając w Grand Prix. Prost (pseudonim Profesor) jest pierwszym i jak na razie jedynym francuzem, który zdobył tytuł mistrza świata F1 a dokonał tego aż czterokrotnie. Do historii F1 przeszedł także jego konflikt z Ayrtonem Senną ale to całkiem inny temat.

Formuła 1 ma już jednak nowe rozdziały i wiadomo o kim tu mowa. Kimi Raikkonen, następca dwukrotnego fińskiego mistrza świata Miki Hakkinena, rozpoczął starty w "Wielkim Cyrku" F1 w roku 2001 w stajni Petera Saubera. Kiedy rozpoczynał karierę w F1, był lansowany jako wielki talent, objawienie i przyszły mistrz. W następnym roku przeszedł do McLarena i ścigał się w bolidach tego teamu przez pięć następnych sezonów. Obecnie jak wszyscy wiemy reprezentuje barwy Ferrari. A jak się przedstawia dorobek Fina? Jest dwukrotnym wicemistrzem świata. Pierwszy tytuł zdobył w roku 2003 przegrywając w klasyfikacji generalnej z Schumacherem zaledwie o dwa punkty. Drugi raz wicemistrzem świata został w roku 2005, przegrywając ty razem z Alonso, który dla odmiany, ma obecnie na koncie dwa tytuły mistrza świata. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że Raikkonen jest pechowcem. Wszyscy pamiętają jak szybkie podczas kwalifikacji "srebrne strzały" McLaren - Mercedes "wybuchały" podczas Grand Prix, wystawiając cierpliwość Fina na ciężkie próby. Najgorszy pod względem awaryjności bolidów McLaren był rok 2004, kiedy to zajął ostatecznie dopiero siódme miejsce w klasyfikacji generalnej. Jak widać kariera Raikkonena nie przebiega tak jak wcześniej zakładano, a gdyby Schumacher nie zrezygnował ze startów w formule, to Kimi mógłby się znaleźć poza F1, gdyż inni kierowcy mieli już podpisane kontrakty. Sprawa ta była omawiana przez dziennikarzy.

A jak będzie w tym sezonie? W zasadzie wymówki nie może być, bo auto Fin ma szybkie, dobrze przygotowane i niezawodne. Tym razem na drodze do mistrzostwa może stanąć mu kolega z zespołu Felipe Massa, który jak widać nie próżnował u boku wielkiego Michaela. Paradoksalnie także te psujące się wcześniej McLareny, są teraz szybkie i niezawodne. Kierowcy tej stajni - młody wilk Hamilton i mistrz Alonso, na pewno nie będą ułatwiać zadania 28-letniemu Finowi. Reszta stawki o mistrzostwie jeszcze nie ma co marzyć. Ja osobiście stawiam w ostatecznej rozgrywce na ponowny pojedynek Raikkonen - Alonso. A jak będzie? Na pewno ciekawie!

Tomek Bednarz [email protected]

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

26 KOMENTARZY
avatar
Kazik

10.05.2007 13:10

0

Poprawne streszczenie kilku faktów historycznych.P.S."gdyby Schumacher nie zrezygnował ,to Kimi mógłby się znależć poza F1". Jakoś trudno mi w to uwierzyć.


avatar
Havoc

10.05.2007 14:02

0

Zapewne któryś kierowca by się przekonał, że kontrakt może być zerwany. Kimi poza F1?! Nie ma szans! Dopiero na emeryturze. :D


avatar
godzil1

10.05.2007 14:51

0

Hmm, nie byłbym taki pewien, poszukajcie na Ultrze artkułu o Kimi - "Czy Raikkonen zostanie na lodzie?" Tam ładnie było to wszystko opisane, autrem był Maciej Czapiński


avatar
walerus

10.05.2007 16:51

0

SPOX


avatar
Mac1602

10.05.2007 17:38

0

Miło mi, że ktoś wspomniał o moim tekście... Choć była to raczej wariacja na temat tego, co mogło by się zdarzyć. Na ultrę nie odsyłam - tekst znajdziecie na mojej prywatnej stronie bez wielkiego poszukiwania... mac1602.vdclan.com


avatar
Kazik

10.05.2007 22:01

0

Nie wiem do kogo mam odpisać:czy do Macieja-autora artykułu z lipca 2006 roku czy też do godzil1,który mi "podsunął" ten artykuł.Niemniej jednak Panowie:dewagacje nt.przyszłości Kimiego (czy też raczej braku przyszłości) pisane w ub.roku mijają się z prawdą w taki sam sposób jak zderzenie bolida F1 ze ścianą w Monako.W momencie gdy Maciej pisał ten artykuł było zdecydowanie za wcześnie aby cokolwiiek mówić o składach teamów F1 na sezon 2007..Decyzja Michaela miała niewątpliwie wpływ na fakt,iż to właśnie Raikkonen znalazł się w Ferrari ale nie miała żadnego wpływy na dalszą karieę (egzystencję) w F1 fińskiego kierowcy.Kimi Raikkonen jest pilotem zbyt wielkiego formatu aby musiał się martwić o to czy wogóle ma miejsce w F1.Pozdrawiam wszystkich fanów F1.


avatar
Mac1602

10.05.2007 22:44

0

Kazik - doskonale zdaje sobie z tego sprawę, zresztą zdążyłem w ostatnim momencie - chwilę później wyleciał JPM.... choć w danym czasie artykuł poszedł z pewnym echem (widziałem po tekstach na forum, moim mailu etc) :)


avatar
Dr.Thiem

11.05.2007 00:01

0

Maciej ciekawy arrtykuł, biorąc pod uwage czas w którym go pisałeś, gratuluje zmysłu przewidywania. Argumentacja jest również ciekawa, jednak wydaje mi się, że Ty jak i Kazik macie trochę błęde wyobrażenie o świecie F1. Po pierwsze Kazik w tym świecie nikt nie może być PEWIEN swojej pozycji, bo jest "gwiazdą". Po drugie kierowca nie ma, aż tyle do powiedzenia w sprawie gdzie chce jeździć. Oczywiście może się nie zgodzić na kontrakt z Torro Rossi ale "zaledwie" wice mistrz świata nie wybiera sobie teamu, w którym będzie jeździł w nastepnym sezonie. Jeszcze co do stosowania wyrazów: "Gwiazda" "Legenda" "Wielki Talent" itd. w Formule 1, bo to tyczy się też artykułu Tomasza Bednarza byłbym ostrożny. Do Formuły 1 przebijają się tylko najlepsi z najlepszych. Tutaj każdy posiada niezwykłe umiejętności, talent i wolę zwycięstwa. Inaczej nigdyby tutaj nie doszedł. Dlatego mówiąc o Legendzie w Formule 1. Mówimy o Legendzie wśród Legend, o gwieździe w galaktyce. Osobach, które w swoim pokoleniu wybijają się ponad "przecietność świata F1" Raikkonen to świenty kierowca ale nie udowodnił jeszcze i według mnie nie jest w stanie udowodnić, że można go porównywać do takich GWIAZD jak Fangio, Clarka, Senny czy Schumachera. Pozdrawiam: M.Thiem p.s. Kazik: "...mija się z prawdą w taki sam sposób jak zderzenie bolidu F1 ze ścianą w Monako..." ?


avatar
Kazik

11.05.2007 00:56

0

Dr.Thiem,czyli masz trzy w jednym.Za pomocą jednego posta odniosłeś się do Tomasza Bednarza,Macieja Czapińskiego i Kazika,który nadal nieśmiało sugeruje tylko,że Kimi Raikkonen miałby pracę w sezonie 2007 nawet gdyby Michael nie ogłosił końca swojej kariery.Cała ta "legendarno-gwiazdorsko-wielko talentarna " otoczka jest mi niepotrzebna bo o niej nie mówiłem.Na anno domini 2007 Kimi miałby pracę,co potem to nie wiem (Ty też nie).Nie znam M.Thiem (niestety) więc nie mogę go pozdrowić.Ciebie mogę więc pozdr.


avatar
Kazik

11.05.2007 01:00

0

Maciej,z zainteresowaniem przeczytałem wywiady z Doornbosem i Klienem.Pozdrawiam.


avatar
Mac1602

11.05.2007 01:26

0

Dr.Thiem - dziękuję za opinię o tekście, jednak mam pytanie - dlaczego uważasz, że mam błędne wyobrażenie o F1? Brakuje argumentów - odnosisz się do Kazika, a nie do mnie. I nie, nie przebijają się tylko najlepsi z najlepszych, inaczej nigdy nie dotarli by Bruni, Speed, Inoue, Baumgartner czy choćby Klien. Uważasz, że Raikkonen nie wybierał sobie zespołu? Gdyby tylko chciał iść do Renault za Alonso, już by tam był. Briatore szybko pozbył by się Kovalainena czy Fisico....


avatar
Mac1602

11.05.2007 01:28

0

Kazik - nie wszystkie moje teksty są umieszczone na mojej stronie. Zerknij w "odnośniki" (nie wypada mi podawać bezpośrednich linków tutaj).


avatar
Kazik

11.05.2007 01:42

0

O.K.Mac.Dzięki.


avatar
Dr.Thiem

11.05.2007 08:23

0

Nie podalem argumentów, bo to jest moja opinia. Przeraszam, zamiast pisać, masz błędne wyobrażenie, powinnienem raczej napisać, że ja widze to trochę innaczej. Mam nadzieje, że Ty również w różnicy poglądów na dany problem dostrzegasz wieksze korzyści, np. ciekawe merytoryczne dyskusje. (Teza + Antyteza = Synteza ) Hegla. Jednak co do kierowców będę bronił swojego zdania, zdarzają się wyjątki słabe i szczerz mówiąc, czekałem, aż ktoś je tutaj wymieni. Ja mogę tą liczbe zpotengować i wymienić jednym tchęm świetnych kierowców, którzy się teraz ściagają jak Massa, Alonso, Fisichela, Hamilton, Heidfeld, Kubica, Truli, Rosberg, Wurz, Coulthard, Webber, Button, Barichello, jednak nie uważam ich jeszcze za "Legendy". W Swoim poprzedniej wypowiedzi, dość jasno przedstawilem co mam na myśli używając tego słowa, więc nie będę powtarzał. Oczywiście wszystko to jest moją opinią i można się z nią nie zgodzić : )


avatar
Dr.Thiem

11.05.2007 08:32

0

Kazik - Trzy w jednym? Widzę, że według Ciebie, komentarz polega na "załatwieniu" kolesia, który coś napisał. Dla mnie raczej na odwrót, a jeśli na krytyce to krytyce dobrej. Miałem prawo rozpisać się na temat używania słów legenda itd. po to są wolne komentarze. Ja nie wiem co by robił Kimi, gdyby jeździł Schumi, ale to to właśnie Ty sie wypowiadasz tak jakbys był tego pewien. Teksty typu nie pozdrawiam bo..czy to porównanie są śmieszne.. Pozdrawiam: Dr.Thiem


avatar
inzPydlak

11.05.2007 09:12

0

Bracia! Nie jest to miejsce na poboczne poszlaki na temat innych felietonów jakie opisuja poruszony przez bodzia temat! To ja sie pierwszy bije w piersi, jako ze nie w czas przewidzialem to co on chcial nam ukazac. Ciekawie poinformowal mnie o osiagnieciach niejakiego Mossa Stirlinga w latach minionych. Nie wiedzialem ze on w ogole istnial, ale teraz juz wiem! Dzieki bodzio! Po drugie, ten Fin, Rajkunen, to istny arcymistrz! Auto prowadzi szybko i potrafi je w sumie tez hamowac. Lubi on podjezdzac do takich dziwnych garazow, gdzie tak samo ubrani robotnicy pompuja mu powietrze do opon albo szmatka przecieraja mu szybke w helmie. Fajna sprawa, ale do rzeczy! Felieton - moim inzynierskim zdaniem - szacownie oddaje istote tego pasjonujacego baletu na asfalcie jakim jest Formula Jedna. Po pierwsze jest on wiarygodny. Po drugie bardzo ciekawy. A po trzecie krotki. Dosc krotki, bo mozna tez napisac opowiadanie na 78 stron - jak uczynil to swego czasu niejaki Iwidejlo Perun opisujac swoja wizyte w sklepie z dzidami. I to tyle! A teraz, kilka slow do bodzia. Kase przeslij na ponizsze konto 32 788902187326155. Fenks!


avatar
inzPydlak

11.05.2007 09:24

0

Bracia! Nie jest to miejsce na poboczne poszlaki na temat innych felietonów jakie opisuja poruszony przez bodzia temat! To ja sie pierwszy bije w piersi, jako ze nie w czas przewidzialem to co on chcial nam ukazac. Ciekawie poinformowal mnie o osiagnieciach niejakiego Mossa Stirlinga w latach minionych. Nie wiedzialem ze on w ogole istnial, ale teraz juz wiem! Dzieki bodzio! Po drugie, ten Fin, Rajkunen, to istny arcymistrz! Auto prowadzi szybko i potrafi je w sumie tez hamowac. Lubi on podjezdzac do takich dziwnych garazow, gdzie tak samo ubrani robotnicy pompuja mu powietrze do opon albo szmatka przecieraja mu szybke w helmie. Fajna sprawa, ale do rzeczy! Felieton - moim inzynierskim zdaniem - szacownie oddaje istote tego pasjonujacego baletu na asfalcie jakim jest Formula Jedna. Po pierwsze jest on wiarygodny. Po drugie bardzo ciekawy. A po trzecie krotki. Dosc krotki, bo mozna tez napisac opowiadanie na 78 stron - jak uczynil to swego czasu niejaki Iwidejlo Perun opisujac swoja wizyte w sklepie z dzidami. I to tyle! A teraz, kilka slow do bodzia. Kase przeslij na ponizsze konto 32 788902187326155. Fenks!


avatar
inzPydlak

11.05.2007 09:32

0

Bracia! Nie jest to miejsce na poboczne poszlaki na temat innych felietonów jakie opisuja poruszony przez bodzia temat! To ja sie pierwszy bije w piersi, jako ze nie w czas przewidzialem to co on chcial nam ukazac. Ciekawie poinformowal mnie o osiagnieciach niejakiego Mossa Stirlinga w latach minionych. Nie wiedzialem ze on w ogole istnial, ale teraz juz wiem! Dzieki bodzio! Po drugie, ten Fin, Rajkunen, to istny arcymistrz! Auto prowadzi szybko i potrafi je w sumie tez hamowac. Lubi on podjezdzac do takich dziwnych garazow, gdzie tak samo ubrani robotnicy pompuja mu powietrze do opon albo szmatka przecieraja mu szybke w helmie. Fajna sprawa, ale do rzeczy! Felieton - moim inzynierskim zdaniem - szacownie oddaje istote tego pasjonujacego baletu na asfalcie jakim jest Formula Jedna. Po pierwsze jest on wiarygodny. Po drugie bardzo ciekawy. A po trzecie krotki. Dosc krotki, bo mozna tez napisac opowiadanie na 78 stron - jak uczynil to swego czasu niejaki Iwidejlo Perun opisujac swoja wizyte w sklepie z dzidami. I to tyle! A teraz, kilka slow do bodzia. Kase przeslij na ponizsze konto 32 788902187326155. Fenks!


avatar
inzPydlak

11.05.2007 09:48

0

Przepraszam. Nacisnalem kalwisz ENTER chyba jakos dwa razy i to sie znowu wkleilo. Co za licho! A przy okazji chcialbym, bo chyba takie mam w tej chwili zamiary, hmm... nieco pohamowac moja serdecznosc wzgledem Pana Tomasza. Zaiste nie mam zadnych powodow zeby tak unizenie sciskac go na ekranie. W naszym kraju jest tyle grzechu, zeby tego nie zauwazac. Przepraszam! Jest mi naprawde smutno. A jezeli chcialem byc pocieszny, to przynajmniej powinnienem poprawnie uzyc synonimu autora - begio, a nie jakis bodzio! Skad ten bodzio?! Ja nie wiem... Naprawde nie wiem...


avatar
Kazik

11.05.2007 09:53

0

Dr.Thiem,z tym pozdrawianiem to chodziło tylko o to,że nie "załapałem",iż podpisujesz się dwojako (M.Thiem oraz Dr.Thiem).Czas na free practice (to ma jakiś sens-reszta nie).


avatar
Kazik

12.05.2007 00:59

0

Oj, Panie inżynierze Pydlak.Ten Fin,Rajkunen to był dla mnie faworytem nr 1 do tytułu mistrza przed rozpoczęciem sezonu.Teraz widzę,że daleka do tego droga pomimo ,że ma dobrych robotników.


avatar
fidelek

13.05.2007 17:47

0

nigdy nie będzie taki jak był Hakkinen jest zabardzo roztrzepany


avatar
ania88

25.10.2007 00:07

0

no i Iceman nie podzieli losu Mossa :) nareszcie sie doczekał tytułu


avatar
red bull

21.01.2008 22:01

0

chciałbym, żeby zostało takie malowanie:)


avatar
kamaro

21.01.2008 22:13

0

nom..cudne malowanie..jezdze w williams'ie w lidze internetowej www.ilf1.vdd.pl i chce miec to malowanie ..kolega powiedzial ze umi to robic ...czekam z niecierpliwoscia


avatar
adamigo

01.09.2008 14:41

0

mowili ze to Massa mogl wyleciec a nie Kimi...


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu