WIADOMOŚCI

Bahrajn #3: Mercedes nie przestaje prężyć muskułów
Bahrajn #3: Mercedes nie przestaje prężyć muskułów
Podczas gdy ekipy korzystające z silników Renault dopiero zaczynają swoje właściwe testy, Mercedes nie przestaje prężyć swoich muskułów.
baner_rbr_v3.jpg
Trzeciego dnia testów w Bahrajnie Lewis Hamilton nie dał szans swoim rywalom. Już rano kierowca Mercedesa wykonywał serię krótkich przejazdów, skupiając się na ustawieniach W05. Rano także uzyskał czas 1:34,263, poprawiając wczorajszy wynik Kevina Magnussena (McLaren) i jeszcze bardziej niwelując stratę do czasu Nico Rosberga z kwalifikacji do GP Bahrajnu 2013.

Z drugim czasem dzisiejsze zmagania kończył Jenson Button, który stracił do swojego byłego partnera z zespołu przeszło 0,7 sekundy. Brytyjczyk jako jedyny pokonał dzisiaj barierę 100 okrążeń. Do czołowej trójki pod koniec sesji wskoczył Felipe Massa, któremu zespół postanowił wynagrodzić brak jazd z pierwszego dnia testów i trzeci dzień sprawiedliwie podzielił między obu swoich zawodników.

Czwarty wynik należał do Estebana Gutierreza (Sauber), który wyprzedził swojego rodaka, Sergio Pereza (Force India).

Kimi Raikkonen, który za sterami F14 T zmienił Fernando Alonso pokonał dzisiaj tylko 44 okrążenia. Bolid Ferrari ponownie miał problemy z układem telemetrii, przez co Fin musiał sporo czasu czekać bezczynnie w garażu, ostatecznie kończąc dzień z szóstym rezultatem.

Daniił Kwiat, debiutujący w F1 za kierownicą Toro Rosso w końcu zaliczył dużo lepszą sesję testową. Młody Rosjanin pokonał bolidem STR9 57 okrążeń.

Mniej szczęścia pod tym względem miała ekipa Lotusa. Dzisiaj za kierownicą E22 po raz pierwszy „oficjalnie” zadebiutował Pastor Maldonado. Wenezuelczyk pokonał jednak tylko 26 okrążeń a jego auto kilka razy musiało zostać dostarczone do boksów na lawecie.

W podobnych nastrojach dzień kończył się dla nowego kierowcy Red Bulla. Sebastian Vettel wczoraj zdołał wykręcić 59 okrążeń nowym RB10, dzisiaj jednak średnia pokonanych kółek ponownie została zaniżona. Daniel Ricciardo przejechał tylko 28 okrążeń a jego ekipa przed końcem sesji postanowiła zakończyć swoje prace na torze.

Stawkę kierowców z czasami zamykali Marcus Ericsson (Caterham) i Max Chilton (Marussia). Szwed był bliski sprawienia niespodzianki i zostania pierwszym kierowcą, który na silniku Renault w trakcie jednego dnia testów pokonał 100 okrążeń. Jego licznik ostatecznie zatrzymał się jednak na 98 kółkach. Marussia przez cały dzień walczyła z jednostką Ferrari, a Max Chilton pokonał tylko 4 kółka.

Jedynym zawodnikiem, który dzisiaj nie odnotował czasu był Valtteri Bottas, który rano wraz z ekipą Williamsa ćwiczył pit stopy. Fin omijając metę pokonał w ten sposób aż 55 kółek toru w Bahrajnie.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

36 KOMENTARZY
avatar
Michael Schumi

21.02.2014 15:20

0

Cieszy mnie dobra forma Mercedesa i Williamsa. Co do tego drugiego ciekawe, że w każdym z 4 dni w Jerez, Williams znajdował się w pierwszej trójce.


avatar
Nietoperz3

21.02.2014 15:31

0

no ładnie Renault już co raz lepiej tylko tempo


avatar
belzebub

21.02.2014 15:47

0

No właśnie, zresztą patrząc na tabelę, widać wyraźnie gdzie znajdują się bolidy z silnikami Reno, a gdzie z pozostałymi silnikami, pomijając Marussię. Co do Lotusa, to z tego co czytałem na Autosporcie, Maldonaldo miał również wycieczki poza tor, czyli norma, jeśli chodzi o tego kierowcę. Niemniej powoli zaczyna się kształtować przypuszczalna przyszła czołówka: Merc/Mclaren/Ferrari/Force India i być może Williams.


avatar
asd123

21.02.2014 16:02

0

jakie kształtowanie czołówki ;O za kilka wyścigów tak ale nie teraz


avatar
Jaahquubel

21.02.2014 16:10

0

No proszę, Lotus przed Red Bullem.


avatar
Skoczek130

21.02.2014 16:40

0

Szkoda, że Schumi nie może patrzeć na "owoc swojej pracy"... ;/


avatar
KowalAMG

21.02.2014 17:16

0

Az miło sie patrzy jak zaczyna nowa era :) sezon bedzie jeden z najlepszych od czterech lat :))))


avatar
Lotuss

21.02.2014 17:24

0

czy ja wiem czy najlepszy sezon :D wszytko bd zależeć od silników a nie od umiejętności :D


avatar
Dexterus

21.02.2014 17:41

0

...a także od tego czy starczy paliwa, czy nie zawiedzie elektronika w hamulcach oraz ile razy uda się wyprzedzić przeciwnika na prostej dzięki turbo. Szczerze, jeśli spełnią się pesymistyczna wersja moich oczekiwań i zarysowany powyżej scenariusz, to nawet gdy wygrają najgoręcej dopingowane przeze mnie McLareny, będę twierdził, że o wynikach sezonu 2014 kierowcy zadecydowali w minimalnym stopniu. Mam nadzieję, ze wszyscy Ci, którzy dowodzą, jak to wygrywał nie Vettel, tylko Newey, znajdą w sobie na tyle cywilnej odwagi i konsekwencji, aby za 10 miesięcy również to przyznać... Większą zaś mam nadzieję, że to czarnowidztwo się nie ziści i rywalizacja będzie leżała w rękach kierowców.


avatar
KowalAMG

21.02.2014 17:55

0

Wiesz chodzi o rywalizację WILLIAMS ,FERRARI , MCLAREN , MB , FORCE INDIA zpisuja sie na równym poziomie a jeżeliby LOTUS i rbr rozwiazal swoje problemy dołączy sie do walki wiec bedzie duzo emocji takze sezon zapowiada sie obiecujący :)


avatar
Dexterus

21.02.2014 17:57

0

Co zaś się samych testów tyczy: przykro patrzeć na dwa ostatnie teamy. Naprawdę, który to już ich sezon, piąty? Caterham coś tam jeszcze próbuje, ale Marysia? Chilton wypadł dziś hej daleko poza próg 107%, a łącznie przez te trzy dni to nawet 25 kółek Marussia nie ujechała. A Bernie chce jeszcze nowe teamy dokooptować. Super, najlepiej od razu z pięć takich i zrobimy sobie z F1 coś na modłę Le Mans; będzie jeździło F1-1 i F1-2.


avatar
KowalAMG

21.02.2014 17:58

0

A co do rbr to vetelowi prędzej rozwiążą ten problem jestem tego pewniej RICARDO BEDZIE MIAŁ CIĘŻKI ŻYWOT :/ szkoda chłopaka bo ma talent .


avatar
KowalAMG

21.02.2014 17:59

0

Pewien*


avatar
gujak

21.02.2014 18:09

0

a mnie się wydaje że wrócą lata 90 (na chwilę niestety) czasy kiedy to połowa samochodów się psuła , jeszcze fajniej by było gdyby w f1 było jak w latach 90 14-18 zespołów :D


avatar
KowalAMG

21.02.2014 18:31

0

Niech wracają choćby i na chwile :)


avatar
Grzesiek 12.

21.02.2014 18:33

0

A więc między bajki można włożyć opinie ekspertów którzy mówili o 4-5 s straty do starych bolidów . Tym bardziej że Lewis swój czas złożył na pośredniej mieszance :) Tak czy inaczej zapowiada się ciekawy sezon .


avatar
sly1234

21.02.2014 21:08

0

@1 Williams miał zawsze dobre bolidy tylko kierowców kiepskich. To bedzie ich "come back " może nie walka o tytuł, ale będzie o nich głosno. Merc to firma przez duże F i silniki są ich konikiem. Za rok wchodzi Honda ze swoim silnikiem i jestem pewien,że będą niezłe wyścigi


avatar
kaki87

21.02.2014 21:10

0

Tak jak przypuszczalem Mercedes bedzie rozdawal karty w tym sezonie,jesli faktycznie bolid jest tak dobry jak na tych testach to Hamiltona nikt nie powstrzyma


avatar
saint77

21.02.2014 22:20

0

Kraje, które nabyły prawo do transmisji F1 od MP & Silva od sezonu 2014: Armenia, Azerbejdżan, Białoruś, Gruzja, Kazachstan, Kirgistan, Mołdawia, Uzbekistan, Tadżykistan i Turkmenistan. Tam F1 opłaca się transmitować w ogólnie dostępnej stacji. Pozdrowienia dla Polsatu:)


avatar
elin

21.02.2014 22:22

0

@ Grzesiek 12. - jak co sezon ... ;-)). Najpierw jest panika, ile to tegoroczne bolidy będą wolniejsze od tych z dawnych lat ... A później wychodzi, że nie jest tak źle, jak większość sądziła ;-). PS: Mój " światopogląd " odnośnie Ferrari nie tyle się zmienił ( zdanie na temat tego zespołu, mam takie, jakie znasz po 2009 ). Ale powrót Kimiego ( a dokładniej powody jego powrotu ) sprawią, że zaczynam się zastanawiać, czy coś się w polityce Rodzinki z Maranello nie zmieniło ... Wszystko się wyjaśni w sezonie ... Więc albo wrócimy do tematu pod koniec roku, albo jeśli się chcesz teraz, to daj znać pod którym newsem ;-).


avatar
saint77

21.02.2014 22:42

0

@19 poprawka - oczywiście nie od MP & SILVA ale i tak mają.


avatar
elin

21.02.2014 23:19

0

20. * sprawia * albo jeśli chcesz teraz


avatar
kempa007

22.02.2014 08:47

0

19. saint77 tylko, że te kraje nie miały w F1 swojego reprezentanta, który wywindowałby ceny, a Bernie powiedziałby im, że czy jest ich rodak czy go nie ma i tak płacić trzeba tyle ile się wcześniej płaciło...


avatar
saint77

22.02.2014 08:53

0

@23. kempa007 tak ,ale chociaż może i u nas nie ma aż tak wielkiego zainteresowania sportami motorowymi, to zapewne i tak jest większe niż w Kirgistanie, Tadżykistanie czy Turkmenistanie. Oraz oczywiście dostęp do TV - tam 1/3 populacji nie wie dokładnie co to jest TV a połowo co to jest F1. W samej Polsce nawet jeśli oglądalność sięgnie około miliona to i tak będzie większa niż w pozostałych krajach razem wziętych:)


avatar
marek007

22.02.2014 08:59

0

Na otwartym Polsacie nie będzie F1 w zeszłym roku stracili krocie na reklamach z powodu małej oglądalności a jak wiadomo Solorz lubi zarabiać a nie tracić....ale Polsat sport news to idealne miejsce na F1 kanał ogólnie dostępny w naziemnej telewizji cyfrowej i na platformach satelitarnych więc mogliby ruszyć dupsko i zrobić coś dla fanów F1.Jest jeszcze jedna kwestia mają wystartować z kanałem Polsat sport Weekend i żeby czasem nie wstawili tam transmisji Formuły jeden a kanał nie powędrował do droższych pakietów bo wtedy to bym się dopiero wku.....:-)i jeszcze jedno dzwoniłem wczoraj do Polsatu kobieta która pracuje na linii do kontaktu z widzami nic nie powiedziała mówi że jak będzie oficjalne stanowisko Polsatu w sprawie F1 to będzie komunikat prasowy...Lał to mój największy post na tym portalu robię postępy...haha.


avatar
Grzesiek 12.

22.02.2014 09:20

0

20 elin Wygląda na to ze czołówka będzie niewiele wolniejsza . Ale stawka wydaje się być bardziej rozciągnięta . A mnie najbardziej cieszy to fakt ze (przynajmniej na ta chwilę) silniki Renault są trochę z tyłu .... a to daje nadzieje ze Vettel nie zdominuje mistrzostw . No i zobaczymy jaki to z niego mistrz . Bo już się nie dało czytać jak to on potrafi sterować gazem w taki sposób że tylne kółka nie wpadają w poślizg ...... ech Spokojnie , możemy porozmawiać pod tym newsem :) Być może są przesłanki ..... do tego , aby coś się zmieniło w Ferrari . Ale nie wierzę że do tego dojdzie , Bo ich polityka jest taka że mają podział na kierowców .... I jak na moje oko ostatnie wypowiedzi Monte dobitnie pokazują kto ma być liderem Co nie oznacza że Fin będize miał gorsze autko . Po prostu przyjdzie taki okres , gdzie zespól nie pozwoli na wyprzedzenie Alonso . I ja się nie zdziwię jak to będzie już z samego początku :) Chociaż i tak wolałbym aby było tak jak mówił Stefan ..... i kierowcy dostaną równe szanse :) Poza tym zdaje się że Alonso gorący okres jeśli idzie o życie prywatne ma już za sobą .... , co chyba odbiło się nieco na jego formie w poprzednim sezonie ( Tylko ten poziom chociaż nieco zaniżony względem średniej , jest i tak nieosiągalny dla Fina ) A Fin .. no cóż " nowa miłość " , "przyszłe alimenty " i śmierci Menedżera ..... raczej po takich wydarzeniach ciężko mi uwierzyć że pojedzie na 100 % przygotowany do zespołu ...... - zobaczymy :) Po tym wszystkim stawiam że zamiana kierowców w Ferrari nic nie da , bo Alonso będzie miażdżył Fina , podobnie jak to było z Massą - Ale zobaczymy - najprawdopodobniej w systemie PPV - bo to chyba wszystko zmierza w tym kierunku ...:/ Pozdro:)


avatar
Skoczek130

22.02.2014 10:27

0

Przez dysproporcje w silnikach sezon może okazać nieco wypaczony... ;]


avatar
elin

22.02.2014 16:34

0

@ 26. Grzesiek 12. Obawiam się, że Red Bull ( i Vettel ) tak łatwo prowadzenia nie odda. Ten zespół już udowodnił, iż nawet po słabym początku sezonu, szybko potrafi dogonić ... i wyprzedzić czołówkę. Ale zobaczymy ;-). Osobiście liczę na ciekawy sezon, w którym stawka ( faktycznie ) będzie bardziej wyrównana, a o tytule znowu zdecyduje ostatni wyścig, jak np. w 2007, 2008, czy 2010 ... No i że będziemy mieli gdzie te wyścigi oglądać ... bez konieczności PPV ... Nie mam takiej pewności, jak Ty, że w Ferrari nic się nie zmieniło. Dopóki nie rozpocznie się sezon ... ciężko powiedzieć. Ale Monte, po zeszłorocznych wypowiedziach Alonso, już aż tak za nim nie jest. Chyba Fernando za bardzo poczuł się liderem zespoły i zapomniał, że ekipa z Maranello, to nie Renault, gdzie mógł wszystkich ustawiać jak chce ... Dodatkowo, faktycznie gorący okres w życiu prywatnym, pokazał, że Alonso popełnia błędy i chyba nie jest tak oddany pracy, jak mówi ..., bo nawet w symulatorze nie miał czasu się pojawić ... jak stwierdził Massa ;-). A u Kimiego wiele wskazuje, że jest wręcz odwrotnie. Fin znacznie bardziej przykłada się do pracy, interesuje pracami nad bolidem ... itp. Dlatego o jego formę jestem spokojna. W tym przypadku " nowa miłość " wyszła na dobre :-). David Robertson, był człowiekiem, który wprowadził Kimiego do F1 i Fin wiele jemu zawdzięcza. Ale interesy Raikkonena już od dawna prowadzi jego syn Steve Robertson. Więc tym bardziej nie ma to żadnego wpływu na formę kierowcy. Jak będzie w Ferrari nikt z nas ( jeszcze ) nie wie ... Ale mam nadzieję, że zespół nie będzie nikogo faworyzował. Bo skoro Alonso jest takim dobrym kierowcą ... Według niektórych nawet najlepszym w stawce , to chyba potrafi pokonać Kimego bez pomocy i TO ... ;-). Pozdro :-)


avatar
Grzesiek 12.

22.02.2014 18:20

0

@ 28. elin Tylko pytanie , jak dużo przez silnik Renault RBR będzie tracił do najlepszych . Pewnych rzeczy nawet i Newey nie przeskoczy nawet przy najlepszym rozwoju ...... Tym bardziej że zdaje się aby silnik mógł w miarę normalnie pracować potrzebne są zmiany w konstrukcji . Jak na moje oko to może okazać się zbyt wiele i Red Bull może mieć poważne problemy :)) Temat Alonso , zacznę od końca . Bo oczywiste jest Alonso potrafi pokonać Fina nawet bez pomocy zespołu . Tylko że w tej całej zabawie chodzi przecież o tytuł , a nie o pokonanie "kolegi" z zespołu Poza tym w temacie zawirowań w życiu prywatnym i jak się one mają na formę kierowcy ....... to zdaje się dzisiaj mieliśmy już próbkę w wykonaniu Raikkonena :) Kolejna kwestia , to nawet jeśli Alonso wymigiwał się z jazdy w symulatorze i tak jego wkład na rozwój Ferrari jest nie porównywalnie większy niż Fina . Bo to on głównie cisnął zespół do roboty ...... i mam nadzieję że efekty tego przyjdą już w tym sezonie . A Fin ..... , on przychodzi na gotowe :)


avatar
elin

22.02.2014 19:24

0

@ 29. Grzesiek 12. O nie ... ;-)), nie ma czegoś takiego, jak - " oczywiste jest, Alonso potrafi pokonać Fina nawet bez pomocy zespołu ". Równie dobrze, ja Ci mogę napisać - " oczywiste jest, Raikkonen potrafi pokonać Hiszpana nawet bez pomocy zespołu ". Tylko, to jest " gdybanie ", nie fakty ;-)), więc sorki, ale coś takiego mnie nie przekonuje ;-). Oczywiście, chodzi o tytuł, ale z jakiej racji on się z góry należy Alonso ?? Jeśli jest takim kierowcą, jak o nim mówią, niech to udowodni na torze przy równym sobie kierowcy. A jakoś w 2007 przy Hamiltonie tego pokazać nie potrafił ... Kolejna kwestia, jasna sprawa, że Kimi w zeszłym sezonie nie mógł pomagać Ferrari w rozwoju, przecież jeździł dla innego zespołu. Tak jak Alonso, który w 2010 prawie zdobył tytuł bolidem z którym nie miał nic wspólnego rok wcześniej... Ale nie przesadzajmy, o tym jak bardzo Fernando cisnął zespół i jak wielką rolę odegrał ... Kierowca nie ma aż takiego wpływu na budowę bolidu ... Jeśli tak by na to patrzeć, to rozumiem, iż Vettela też uważasz za geniusza ..., bo przecież on tak cisnął Red Bulla, że całą stawkę zostawiali w tyle ;-). Dzisiejszy wypadek Kimiego, ... - szkoda, ale to są testy nowych bolidów, nie wyścig. Najważniejsze, że Ferrari przeprowadziło program przeznaczony na dzisiaj. Wpływu życia prywatnego, w tym przypadku bym się nie dopatrywała ;-). Co do silników Renault i formy RB, to się zgadzam. Ale zespół ma środki finansowe i możliwości ( Neweya ), żeby w miarę szybko wyjść z tego impasu. Nawet jeśli będą mieli trudny początek sezonu, i tak ( według mnie ) skończą w czołówce. Chociaż niekoniecznie z kolejnym tytułem ... :-)


avatar
Grzesiek 12.

22.02.2014 20:11

0

@ 30 . elin I z tym się z Tobą nie zgodzę . Bo według mnie wątpliwe jest ze Kimi pokona Alonso .... :) Poza tym czego byśmy nie napisali , to jednak przeważnie podział kierowców na nr1 i nr2 przynosi lepsze efekty dla zespołu i daje tytuły ..... Choćby sezon 2008 .... Gdyby nie pomoc Masy Kimi by tytułu nie zdobył ! I żeby było jasne , ja jako kibic Alonso , wolałbym aby kierowcy jeździli na równych prawach . Ale coś mi podpowiada że tak nie będzie i ciągle o tym pisze ..... A postawienie na Fina byłoby dla Czerwonych strzałem w swoje kolano ...... Ale zobaczymy może się mylę :) Skoro wspomniałaś o sezonie 2007 ..... To dla mnie Alonso nie przegrał z Lewisem :) Zdobyli z Hamiltonem tyle samo punktów , ale wyraźnie zespól postawił na Lewisa . w takim przypadku nie można mówić o porażce :) Poza tym zdaje się efekt zaskoczenia jak wówczas , dla Alonso tym razem nie grozi :) Mam wrażenie że gdyby nie marudzenie Alonso .... Czerwoni nadal by stali w miejscu w przekonaniu o swojej wielkości ... A tak trochę Alonso nimi wstrząsnął i przynajmniej zespół dorobił się symulatora który nie wprowadza aerodynamików w bład ..... Jednak kierowca ma wielki wpływ . Co do samego Vettela , to mimo krytyki uważam że robi dobrą robotę wraz z zespołem . Ze tylko Ci przypomnę słowa Hornera , chociaż nie wiem na ile są prawdziwe ..... ze na samych ustawieniach dzięki Niemcowi byli w przodzie o 0.5 sekundy .....


avatar
elin

22.02.2014 23:02

0

@ 31. Grzesiek 12. Ja nie mam takiej pewności jak Ty, że na równych prawach Alonso pokona Kimiego ... Dlatego chciałabym mieć szansę, żeby to sprawdzić .... A będzie to możliwe tylko wtedy, kiedy Ferrari już na starcie nie będzie faworyzowało Hiszpana. Na co liczę ..., ale zobaczymy ;-). Podział na kierowcę Nr 1 i Nr 2, może i się lepiej sprawdza. Ale uważam, że nie powinno tak być w przypadku dwóch kierowców o podobnych umiejętnościach - jak tegoroczny skład Ferrari. Dla mnie sprawiedliwiej jest, kiedy kierowcy zaczynają na równych prawach i dopiero w późniejszym etapie mistrzostw, ten który ma więcej punktów, dostaje wsparcie kolegi. Tak było w Ferrari w 2007 i 2008. Massa pomógł Raikkonenowi w ostatnim wyścigu 2007 ( omyłkowo napisałeś 2008, zamiast 2007 ), a Kimi zrobił to samo dla Felipe w Chinach 2008. I nie uważam, żeby postawienie na Fina było dla Czerwonych strzałem w kolano ... Tak dla przypomnienia, to Raikkonen wywalczył z nimi ( ostatniego ) Mistrza, nie Alonso ;-). Co do 2007, też się nie zgadzam. Dla mnie w tamtym sezonie Alonso udowodnił, że jeśli nie ma całkowitego wsparcia zespołu, to już są problemy ... Fernando mógł spokojnie wygrać tytuł i wtedy " podziękować " McLarenowi za współpracę. Ale wolał pokazać - " co to nie ja " i przegrał. Wystarczy przypomnieć choćby GP Węgier, gdzie dostał karę za celowe wstrzymanie Lewisa w Q3. Zresztą McLaren na początku sezonu nie faworyzował Hamiltona. Chyba trochę przeceniasz marudzenie Alonso ;-). Bardziej w Ferrari marudzi Markiz ;-)). Ten zespół jest tak przekonany o swojej wielkości, że kierowca powiniem ich motywować do działanie - jak dawniej Schumacher. Fernando wolał krytykować ... co nie spodobało się szefom z Maranello. Bez Alonso też by się dorobili symulatora ;-). W Ferrari zespół jest najważniejszy, nie kierowca. Chociaż zgadzam się, że w F1 rola zawodnika jest duża i nie ogranicza się jedynie do jazdy w wyścigu. Ale dotyczy to tak samo Alonso, Raikkonena ( mimo powszechnie znanej błędnej opinii ), czy wspomnianego Vettela ... Dla jasności ;-), ja nie umniejszam umiejętnościom Alonso. Ale ( jak zawsze powtarzam ) on jest dla mnie JEDNYM z najlepszych w obecnej stawce, jednak nie JEDYNYM najlepszym ;-).


avatar
Grzesiek 12.

23.02.2014 17:54

0

32 . elin Na koniec krótko bo i tak nie przekonamy siebie do swoich racji i jak zwykle zacznę od końca . Alonso uważam za jednego z najlepszych a nie jedynego jak piszesz ...... Ale do tych najlepszych Fina nie zaliczam , bo jak dla mnie to on jest nieco na niższej półce wraz Buttonem , Rosbergiem czy Massą . Różnica między Alonso a wspomnianymi kierowcami jest taka ze Hiszpan nawet w złomie pojedzie A wspomniana trójka jest bardzo wrazliwa na niedoskonałości bolidu :P Co do sezonu 2007 , to się pytam jak Hiszpan miał zdobyć tytuł w zespole , gdzie cała uwaga skupiała się na Lewisie ...... Bez jaj Koleżanko . Poza tym podobało mi się to że nie dał się pojechać po sobie jak inni to robią i miał jajca aby nie prezentować tytułu innemu kierowcy jak to inni mają w zwyczaju :) A jak McLaren wyszedł że nie postawił na tego konia co powinien wszyscy widzimy :) I to chyba tyle , bo nie ma sensu się ciągle powtarzać , tym bardziej że już mi się sezony mylą ..... ech :)


avatar
elin

24.02.2014 00:36

0

@ 33. Grzesiek 12. To również krótko na koniec, bo wiadomo, między nami ( tradycyjnie ) kompromisu w temacie Kimiego i Alonso - nie będzie. W 2007 Fernando stracił do Kimiego tylko 1 punkt ... Gdyby we wspomnianym wyżej GP Węgier, Hiszpan nie wstrzymał Lewisa w Q3, nie dostał by kary cofnięcia o 5 pozycji na starcie ... I prawdopodobnie by skończył wyścig wyżej, niż na 4 miejscu ( a co za tym idzie, więcej punktów ). Dodaj do tego błąd w GP Japonii i rozbicie bolidu ... - i już widać, że Alo w 2007 miał duże szanse na mistrza, a stracił je z własnej winy, nie McLarena. Zespół faworyzował Lewisa, głównie w drugiej połowie sezonu, a ten w końcówce mistrzostw popełniał tak koszmarne błędy jak np. w Chinach, czy Brazylii, że tak doświadczony kierowca ( dwukrotny mistrz świata ) jak Alonso, nawet bez wsparcia zespołu powinien go pokonać ... Więc również bez jaj Kolego ..., ale gdzie Ty tutaj widzisz jajca Hiszpana ;-)). A McLaren stawiając na Hamiltona, rok później wyszedł z tytułem kierowców 2008 :-). Moje zdanie na temat Kimiego znasz bardzo dobrze :-) i na siłę nie będę Ciebie przekonywać do jego umiejętności. A że jest wrażliwy na niedoskonałości bolidu ..., to akurat zaleta, bo potrafi mechanikom wskazać, co musi być poprawione ... Chociaż, jeśli trzeba ... ze złomem też sobie poradzi ;-). I tym optymistycznym akcentem ... do kolejnej sprzeczki ;-)


avatar
Grzesiek 12.

24.02.2014 10:03

0

34. elin To może jeszcze dwa zdanie do tego co napisałaś :) Jak na cały sezon , jeden poważniejszy błąd w przypadku gdy i tak duże punktu już wcześniej uciekły .... to chyba nie aż tak źle , zwłaszcza w kontekście wspomnianego przez Ciebie tytułu Hamiltona z 2008 roku i jego licznych błędów ....... A więc można z dużym prawdopodobieństwem napisać że gdyby McLaren postawił na właściwego konia , to nie zdobył by jednego tytułu kierowców tylko dwa , dodatkowo dorzuciłby jeden tytuł drużynowy .... :) Odpowiadając na pytanie . To chyba jest jasne tym ze nie dał się Dennisowi zrobić z siebie pomagiera Lewisa pokazał że ma jajca :) I to go właśnie różni od innych kierowców którzy że względu na pewne pieniądze lub ich ilość , na pewien czas robią sobie przerwę , lub godzą się na rolę pomagiera , jak obecnie Raikkonen .... :) Narka :)


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu