Firma Bridgestone, podobnie jak Hankook, także wykluczyła możliwość powrotu do Formuły 1 w przyszłym roku.
Japoński producent ogumienia wszedł do Formuły 1 w 1997 roku, aby z końcem sezonu 2010 zakończyć 14-letnią kooperację z najwyższą serią wyścigową świata, robiąc miejsce dla obecnego dostawcy ogumienia, firmy Pirelli.„Nie mamy żadnych planów na powrót do F1” mówił rzecznik prasowy firmy pytany przez serwis Autosport.com. „Od czasu uczestniczenia w F1, Bridgestone znacznie poprawiło świadomość marki w Europie oraz innych częściach świata.”
„Jednocześnie, Bridgestone z powodzeniem wdrażał technologie mieszanek, projektów oraz symulacji opon F1 do rozwoju opon przeznaczonych dla samochodów osobowych.”
„Możemy powiedzieć, że 14-letni udział Bridgestone w F1 był bardzo ważny.”
„W obecnym otoczeniu biznesowym, które stale się zmienia, Bridgestone skupił się na potrzebie przekierowania środków dla dalszego rozwijania innowacyjnych technologii oraz strategicznych produktów i zdecydował się nie odnawiać kontraktu, który wygasł z końcem sezonu 2010.”
Firma Pirelli od dłuższego czasu chce sfinalizować przedłużenie kontraktu, jednak oficjalne ogłoszenie jego podpisania cały czas jest odkładane w czasie.
05.06.2013 17:24
0
nie dziwię się że Bridgestone nie interesuje się F1- Tylko problemy z tym całym cyrkiem - Pirelli niby zachwycone ale też ma kłopot z oponami, pretensje go nich mają itp.
05.06.2013 17:32
0
Bo obecna polityka oponiarska w F1 kłóci się z polityką koncernów... Mają stworzyć opony które nie wytrzymają nawet połowy wyścigu podczas gdy chcą reklamować trwałość i wytrzymałość swoich produktów - opon drogowych. Nie każdy się zna na motosporcie i nie każdy zrozumie, że opona która po 20 okrążeniach będzie do wymiany jest dobrą oponą...
05.06.2013 20:28
0
A może, jednak będzie potrzebny nowy dostawca opon ..... Coraz bardziej interesuje mnie to, jak potoczy się historia "legalnego" testu Pirelli - Mercedes, bo robi się coraz ciekawiej.... Dziś na SKY Sport News mówili że, wychodzą nowe informacje i ta sprawa raczej szybko nie ucichnie, bo skoro wszystko było legalne to dlaczego : - na testach nie było delegata FIA i Merc mógł robić/testować co chciał bo nie było kontroli - z jakiego powodu obaj kierowcy HAM i ROS używali kasków ze zmienionym malowaniem - w jakim celu Lewis (który teraz mówi że koncentruje się na sobie, a ze skandalem nie ma nic wspólnego) w tym samym czasie/dniu kiedy jeździł bolidem po torze, na Twittera wrzucił zdjęcie z opisem że jest w USA, w drodze do hotelu w ORLANDO..... Zobaczymy co się wydarzy...
05.06.2013 20:51
0
a ja uważam że testy opon powinny dotyczyć każdego teamu, np zapraszają dajmy na to co 3 GP drużyne ze środka stawki, a co 5 GP z czoła stawki a po każdym GP drużyne z konca stawki - ogólnie wstrzymanie rozwijania różnych części składowych jest wg mnie złe- wstrzymano silniki - a przecież można było pozostawić rozwój ale w innym kierunku - np na hamowni silnik ma 700 KM ok - ale jeśli ten silnik poprawi spalanie np o 2 % to o 1% może zostać zwiększona jego moc - niby nic ale wiadomo ogólnie, że mniejsze spalanie to mniejsza moc - wiec rozwój mógłby przyczynić się nie tylko motosportowi ale i zwykłym użytkownikom - kto wie - może powstrzymanie rozwoju powoduje że jeździmy autami z siilnikiem R4 1.4 i 180 KM (żywotność 300 tys km) a moglibyśmy V8 2.0 - 300 KM (żywotność 800 tys km) gdzie spalanie byłoby porównywalne
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się