Sergio Pérez, nowy kierowca w stawce Formuły 1, który w tegorocznym sezonie będzie reprezentował zespół Petera Saubera przyznał, że nie przejmuje się faktem, iż jest nazywany "pay driverem”.
Pochodzący z Meksyku Perez uważa, że zasługuje na otrzymanie szansy w F1 po bardzo udanych występach w GP2, gdzie zajął drugie miejsce w końcowej klasyfikacji.„Nie obchodzi mnie, jeżeli ludzie mówią, że jestem „pay driverem”, ponieważ wiem, dlaczego jestem w Formule 1” – stwierdził.
„Mam duże wsparcie ze strony swojego państwa, to więc normalne – jeżeli masz udaną karierę, a tak było w GP2, to nic nadzwyczajnego, że dostałem szansę w Formule 1. Jestem z siebie dumny, dumny z mojego kraju, który mi pomaga”.
„Ciężko pracowałem aby dostać się do F1, teraz mam dużą szansę, ale także duże wyzwanie, muszę pracować i uczyć się bardzo dużo w pierwszym sezonie, szczególnie mając tak małe doświadczenie jeżeli chodzi o F1 – na torze spędziłem tylko 1,5 dnia podczas testów. Tak właściwie mój rozwój w Formule 1 dopiero teraz się rozpoczyna”.
„Jestem świadomy, jakim wyzwaniem jest F1 zarówno z punktu widzenia technicznego jak i kierowcy. Tak jak mówiłem, muszę się wiele nauczyć, Kamui będzie moim punktem odniesienia. Jednak moim osobistym celem jest dążenie do ciągłej poprawy. Wsparcie, jakie otrzymuję z kraju jest ogromne, nie chcę nikogo rozczarować” – zakończył.
31.01.2011 19:43
0
del popraw końcówkę pierwszego zdania. Pozdro ;)
31.01.2011 19:44
0
no Pietrow też był dobry w GP2 ale w F1 to co innego. I mam do autora drobne pytanie: Co to znaczy "zażywany"?
31.01.2011 19:46
0
Zdaje się, że autokorekta w edytorze tekstu postanowiła zrobić mi dowcip... poprawione, dzięki.
31.01.2011 19:52
0
No Petrov w GP2 też był drugi. Tylko przy świetnym Hulkenbergu miał mniejsze szanse, niż Perez w tym roku z Maldonaldo. Myślę, że lepszy od wspomnianego Petrova nie będzie. Trzeba liczyć na Kobayashiego.
31.01.2011 19:53
0
nigdy sie nie doczeka chlopak miejsca w takim zepsole jak lotus renault. Nie bedzie mial nawet okazji udowodnic swojej wartosci o ile ma taką.
31.01.2011 20:01
0
lepiej być pay driver-em niż crash driver-em jak kolega Roberta...w dodatku tez mu kupili fotel
31.01.2011 20:38
0
dobrze gada dać mu wódki albo raczej tequli
31.01.2011 21:10
0
Teraz jeśli nie jest się pay driverem, nie ma co liczyc na miejsce w stawce, nie mając solidnego doświadczenia, które bez sukcesów na koncie i tak niczego nie gwarantuje. Ostatnim po Hamiltonie i Vettelu, kierowcą który dostał się do F1 ze względu na telant i tam pozostał jest Kobayashi... Teraz to żaden wstyd być pay driverem - to nawet zaszczyt bo widocznie w kategorii jakość/kasa pokonał resztę zawodników których na starcie nie zobaczymy ;)
31.01.2011 22:39
0
Życzę Perezowi jak najlepiej. Mam również nadzieję,że Kamui nie będzie dla niego tylko i wyłącznie daleko ZNIKAJĄCYM z przodu punktem odniesienia. Meksykanin musi chociaż podjąć próbę utrzymania tempa Japończyka. Szczerze wątpię, że mu się ta sztuka uda. Przynajmniej w pierwszym sezonie. Ale jeżeli tego dokona to będzie oznaczało,że Sauber będzie miał b.silny skład. Dużo zależy też od tego jak będzie się sprawował nowy C30.
01.02.2011 22:59
0
@8. Kojag - to jest bardziej skomplikowane niż Ci się wydaje, Vettela od x lat wspierał wielki koncern, który gdyby nie posiadał własnego zespółu, to płaciłby za fotel Vettela na identycznej zasadzie jak ktoś płaci za Pereza, Hamiltona też od najmłodszych lat wspierał McLaren i inwestował w niego grubą kasę zanim wsadził go do bolidu F1, Robert, Heikki, Timo czy Kamui dostali się do F1 dzięki swojemu talentowi
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się