Po wczorajszej ulewie, która nie pozwoliła na rozegranie kwalifikacji w planowanym terminie, dzisiaj kierowcy ścigali się przy pięknej, słonecznej pogodzie. W takich warunkach startujący z pierwszej linii kierowcy Red Bulla bez większych problemów dowieźli podwójne zwycięstwo do mety.
Jeszcze przed startem wyścigu Suzuka zaczęła zbierać swoje żniwo. Poważnie wyglądającemu wypadkowi podczas dojazdu na pola startowe uległ Lucas di Grassi, który wypadł na szybkim zakręcie 130R i doszczętnie uszkodził bolid VR-01 na bandzie. Kierowca wydostał się z wraku o własnych siłach.Bezpośrednio po starcie, ze stawki rywalizującej o zwycięstwo, odpadło kolejnych czterech zawodników. Najpierw po dynamicznym starcie Witalij Pietrow, jeszcze na prostej „zahaczył” o przód bolidu Nico Hulkenberga, efektownie eliminując obu z wyścigu. Chwile później, na pierwszym zakręcie, Felipe Massa staranował Vitantonio Liuzziego.
Po tych incydentach na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Robert Kubica po świetnym starcie z czystej części toru zdołał wyprzedzić Webbera i spokojnie podążał za Sebastianem Vettelem. Podczas jazdy za samochodem bezpieczeństwa doszło jednak do dziwnej sytuacji, w której z bolidu Renault odpadło prawe tylne koło. Polak zmuszony został do zatrzymania się na poboczu już na trzecim okrążeniu.
Po odpadnięciu z walki Roberta Kubicy na pierwszych pięciu pozycjach ścigali się wszyscy pretendenci do tytułu mistrzowskiego (Vettel, Webber, Alonso, Button Hamilton). Podczas neutralizacji toru w czołowej dziesiątce na zmianę opon zdecydował się jedynie Nico Rosberg.
Serie planowanych zjazdów do alei serwisowej na 23 okrążeniu rozpoczął Lewis Hamilton. Tuż po nim do pit lane zawitali: Michael Schumacher, Sebastian Vettel, Fernando Alonso oraz Mark Webber. Jenson Buton, który jako jedyny startował do wyścigu na twardej mieszance opon przed obowiązkowym pit stopem objął prowadzenie, a za nim ponownie podążała walcząca o tytuł mistrzowski czwórka.
Michael Schumacher po swoim pit stopie wyjechał za Nico Rosbergiem, z którym próbował walczyć, jednak sztuka wyprzedzenia doświadczonego już Rosberga nie powiodła się.
Gdy Jenson Button na 38 okrążeniu zjechał do boksu po miękkie opony, Sebastian Vettel natychmiast przyspieszył, podczas gdy Lewis Hamilton zaczął raportować przez radio problemy z nową skrzynia biegów. Na 43 okrążeniu mistrz świata z 2008 roku ze względu na awarię musiał ustąpić miejsca swojemu koledze.
Zespół Red Bull pewnie zdobył kolejny w tym sezonie dublet, na najniższym stopniu podium znalazł się Fernando Alonso. Walczący jeszcze o tytuł mistrzowski Button i Hamilton zakończyli wyścig odpowiednio na czwartym i piątym miejscu.
Na ostatnich okrążeniach pokaz pięknej jazdy przed własną publicznością na świeżych oponach dał Kamui Kobayashi, który najpierw wyprzedził Jaime Alguersuariego a chwile później Rubensa Barrichello i Nicka Heidfelda.
Na pięć okrążeń przed metą podobną historię do Roberta Kubicy przeżył Nico Rosberg, któremu także odpadło tylne, tym razem lewe koło. Niemiec uderzył w bandę i zakończył wyścig.
Wygrywając GP Japonii, Vettel odrobił w mistrzostwach siedem punktów do Webbera, a Fernando Alonso stracił trzy oczka do lidera.
14.10.2010 20:51
0
Dla mnie Kubica nie musi juz nic udowadniac, ale chcialbym by mogl sie pokazac w czubie. Znam jego zalety, wydaje mi sie, ze znam jego kiepskie strony jako kierowcy (kajam sie co do jego startow, to chyba jednak problemy ze sprzeglem i ogolnie ze sprzetem, tak w Reni-Gieni, jak i w BMW). Ale by sie o tym przekonac tak naprawde to moj rodak potrzebuje w koncu bolidu na miare jego talentu, na pewno w srodku stawki rownych sobie dzis nie ma, wiec ja chce go ogladac w czubie nie crapem, jaki ma dzis, a w koncu solidnym bolidem. To wszystko.
15.10.2010 12:19
0
Jacu @454 Bardzo dobry tekst , tym razem zgadzam sie niemal w calosci z Toba. Powiem tak nie wydaje Ci sie zreszta ja tez o tym pisalem ze Kubica bedac kierowca ktory spokojnie w swojej karierze powinien zdobyc mistrzostwo nawet nie jedno moze po po prostu przez jak to nazywasz niefortunny bieg zdarzen nie doswiadczyc tego . W pelni popieram to co piszesz o Renault , jak dla mnie nie ma on zbyt wiele wspolnego ze ,,stara ekipa''. Dodam od siebie ze dla mnie to jest na dzis zespol bez charakteu , nie mowie ze jest slaby ale nie obiecujmy sobie tez po nich zlotych gor . Co do Schumachera to masz racje mial te swoje peic minut ( nawet trwaly one dlugo ;) ) i je wykorzystal . Schumi niejednokrotnie pokazywal ze potrafi sie scigac w nie zawsze szybkim samochodzie i w trudnych warunkach . No i pozniej szybko dostal odpowiednie auto do jego mozliwosci ( glownie chodzi o lata 2000-2004) co zaowocowalo dominacja. No ale rodzynkowi z Polski nigdy nie bedzie tak latwo , przeciez wiemy jakie wsparcie maja kierowcy f1 za granica. I gdyby Kubica mialby najlepszy bolid w stawce to chyba wykorzystal by to maksymalnie i miejmy nadzieje ze gdyby sie tak satalo to za pare lat ktos by mu nie wypomnial ze stalo sie tak tylko dlatego ze mial super auto tak jak to czesto bywa s Schumim. Tylko ze tak powie laik. Bo dla mnie nie musi zdobycn tytulu i wiem jakim jest kierowca tak jak wiem jak bylo z MSC tylko ze ten do tego dostal jeszcxe odpowiednie auto. Styl w jakim pozniej wlczyl o tytuly byl juz przez nas walkowany i jednym sie podoba drugim nie to normalne zreszta nie byl zawsze taki zly choc do swietoszkow nie nalezy. I niewiadomo jak z nim bedzie w przyszlym sezonie . Dla mnie rzecza wspaniala byloby gdyby zwiedzal podium no imoze jeszcze jakas wygrana bo szczerze mowiac w mistrza ciezko mi uwiezyc. Zreszta jak slusznie wypisales topowe zespoly To Mercedesa dales po wykropkowaniu. Ja tez powiem szczerze ze nie jestem pewien czy aby Merol zrobi chocby bardzo dobry bolid czy bedzie to znow dobry sredniak. Tam przynajmniej jest kasa no0 ale to nie do konca wszystko . No a Reno ? hmhmhm? Naprawde trudno mi powiedziec ale watpie zeby zrobili auto lepsze od wszystkich biorac pon uwage wszystkie czynniki wplywajace na prace tego zespolu. pozdrawiam
15.10.2010 12:46
0
dziarmol@bisss @445 Otoz zle mnie zrozumiales , nie pije wcale do Ciebie z MSC . Zreszta jak zauwazyles kieroqalem post do Ciebie jak i kolegi rafekf1 dlatego ze po prostu poczytalem wasza pogawedke i sie odnisolem do owje sprawy. Dokladniej rozwinaolem moja mysl w poscie wyzej do Jacu. W skrocie powtorze ze Kubica mzoe meic pecha i nie zdobyc mistzra ale i tak wiemy ze to nie jest zwykly przecietniak czy to sie komus podoba czy nie zreszta tak jak Schumacher ktorego Hughes ocenil bardzo wysoko . Schodzilo mi o to ze teraz ( nie traktuj tego osobiscie ) wiele osobi pisze ze taki ekspert skoro tak mowi to cos w tym jest i to prawda ale tez pewnie te same osoby powiedzialyby ze top jest do dupy ekspert bo MSC to przecietniak i tylko o to mi chodzilo. Co do podawania na tacy to troche jest to sformulowanie przesadzone niemniej droga do dobrego auta jest diametralnie rozna miedzy nimi i to jest faktt ale tak jak rowniez pisalem w poscie wyzej tak juz jest ze rodzynek z POLSKI NA CO MOZE LICZYC? Jako kraj nie kojarzymy sie z tym sportem nie dziala u nas machina nakrecajaca ten spoert jak Niemczech nie ma u nas sponsorow a jak juz jakis jest to .......nie wspera Kubicy( wiadomo kasa) . Z drugiej strony jest np. przyklad Rosji tez nie nalezal do nich ten sport dzis maja swojego kierowce ktorego na sile wspieraja powstaje tor w Soczi niestety u nas tak nie jest .Wracajac jeszcze na chwilke do MSC to styl bywal rozny jednym sie podobal drugim nie i prosze nie wracajmy do tej nieszczesnej sciany bo to wiecej krzyku niz to jest wart dziwne ze uwadze uszedl np. start w tym roku gp Singapuru , przyjrzyj sie jak ladnie Alosno spycha Vettela i to nie jest walka ? Powiesz ze to start ze mniejsza predkosc i te inne bzdety jednak mielismy w tym roku nie pamietam teraz w ktory gp gdzie to Vettel wystartowal i spychal Alonso na starcie i wtedy bylo tu wielkie zamieszanie . Tak wiec te kwestie sa trudne do przerobienia. pozdrawiam
15.10.2010 13:07
0
Zgred Zen @448 Witam Cie Masz sporo racji w tym co mowisz choc np. np. mowisz ze Schumacher nalezy do trojki tego sportu a nastepnie kazesz mi sie nie dziwic ze niektorzy ocaniaja tak ,MSC z Rosbergiem . Dla mne ten kto go ocenia tylko w konteksie tego sezonu to jest laikiem , to mniej wiecej tak jakby ocenia Kubice po sezonie 2009 w BMW chyba rozumiesz co mam na mysli . Owszem Schumi nie pkazuje niczego czym moglby zachwycic w tym sezonie i jest gorszy od kolegi , mial moze z 2albo3 wyscigi dobe jak chocby ostatnio. Ale z osatteczna ocena poczekajmy az na dobre rozstanie sie po raz drugi , dla mnie nawet jak ten powrot okaze sie klapa to ic w moejj opinni sie nie zmieni. To ze Kubica jest ataowany czasem tutaj naprawde chamsko to jest to zenada zgadzam sie ale ja jestem przyzwyczajonyu bo np. w stosunku do MSC dzieje sie to z potrojana sila i czesto robia to osoby ktore do innych maja pretensje ze sie obarza Roberta a same obrazaja ( absolutnie nie mowie o Tobie ;) } . no ale coz zrobimy nic, ja juz sie pogodzielm ze tak jest czasme jeszcze reaguje no ale niestety prostactwo sie szerzy. Jednoo z czym chyba sie nie zgodze to ze chyba troche przesadziles ze z Tego portalu probuje sie zrobic portal vettel.pl jak dobrze sledzisz to forum to chyba raczej powinno sie stwierdzic ze raczej probuje sie a moze juz zrobiono portal ANTYVETTEL.PL To ze jest jakas jedna fanatyczna osoba ktora mu kibicuje to nic nie zmienia tym bardziej ze mozna byc pozytywnym fanatykiem wazne jest przy tym zeby nie obarzac zadnego keirowcy , mowic ze sie nie lubi co nie odpowiada ale nie obrazac. Pozdrowienia
15.10.2010 13:59
0
Kubica to bez wątpienia kierowca najwyższej półki, niestety bez sponsorów (dużych pieniędzy). Gdyby nie to, na 90% jeździłby już w topowym teamie.
15.10.2010 19:15
0
454. Jacu- Masz słodko-gorzkie przemyślenia ;-)) i trudno się z nimi nie zgodzić. A historia jak sam przytaczasz pokazuje że nie zawsze utalentowany kierowca ma możliwość pokazania się w pełni tzn w topowym bolidzie ;-)) Renia Genia niestety idzie inną drogą, drogą szybkiego zysku. A zespół jest tylko narzędziem do kręcenia lodów ;-))... pozd.
15.10.2010 22:47
0
A ja powiem tak. Świadomość, że Robert jest kierowcą wybitnym w głębi ducha jest lepsza niż tytuły i zwycięstwa, zwłaszcza że w większości przypadków są one w F1 udziałem miernot z krajów jedynie słusznych.
15.10.2010 22:53
0
Kontynuując wątek, ostatnio obejrzałem filmik na youtube, jak w sposób spontaniczny Senna wyskakuje z bolidu w trakcie wyścigu i udziela pomocy innemu kierowcy po karambolu. Za to będę pamiętał Ayrtona. Natomiast MSC będę pamiętał za chociażby wytyczenie jedynie słusznego toru Rubensowi. 7 majstrów potraktuję za to jako "cykl koniunkturalny".
15.10.2010 23:14
0
I na koniec to powiem Wam, że wracając z pracy, co dzień mijam starą zajezdnię autobusową, gdzie podobno Robert zaczynał przygodę z gokartami. Jest ohydna (ta zajezdnia), ale ze względu na wiek zyskała status zabytku i nie można jej zburzyć.
16.10.2010 00:24
0
459. luka55 Nie ma nic nie konsekwentnego w tej ocenie bo dotyczy tylko występów w tym sezonie, a że Schumi jest zdecydowanie gorszy od Rosberga,/nie myślę,ze oceniasz je lepiej niż średnie/,,a oczekiwania były /napewno i z jego strony/większe. Wyrażnie Tobie chodziło o ocenę jego całej kariery,//jako jego fan musiałeś na to zwrócić uwagę/. Co do portalu to nie chodzi mi w zasadzie o to, czy on jest vettel.pl czy antyvettel.pl,bo to dla mnie w tym przypadku nie ma żadnego znaczenia.Po prostu VV chciała zdominować portal a wielu z nas w tym uczestniczyło/między innymi i ja, dopóki nie zwrócił mi na to uwagi mój znajomy ,który od czasu do czasu czyta tę stronę.Cytuję go "VV wami manipuluje.Ona określając to standardem telewizyjnym chce mieć "najlepszą oglądalność" a na tym portalu o to nie chodzi./ Co do Twojego ostatniego zdania to się zgadzam i podpisuje ale powinno to dotyczyć obu stron a napewno dojdzie do bardziej merytorycznej wymiany zdań i tematów związanych z F_1. Oby.Pozdrowienia.
16.10.2010 10:32
0
@457. luka55 - małe wyjaśnienie co do "wykropkowania" Mercedesa. Otóż nie chodziło mi w żadnym wypadku o to, że Mercedes jakoś bardzo odstaje od innych zespołów z czołówki. Mam na myśli potencjał rozwojowy, nie o tegoroczny bolid. Chodziło mi o to, że spora grupa położyła na nich krzyżyk. A to zespół kierowany przez geniusza (Brawn) i mający olbrzymi potencjał intelektualny (patrz poprzedni sezon). Wielu zarzucało, że to Honda zrobiła im zwycięski bolid, a to bzdura. Przecież w znacznej mierze to ta sama grupa ludzi tylko pracująca już nie za pieniądze Hondy, a za kasę Mercedesa. Mając takie wsparcie raczej na brak środków nie mogą narzekać. Biorąc pod uwagę wczesną fazę prac nad nową konstrukcją nie można wykluczyć, że się znajdą na początku stawki. W historii F1 bardzo często bywało, że właśnie 4-ty zespół nagle awansował na czoło. Co do Schumachera to już, żeśmy się wielokrotnie nadyskutowali, więc nie zamierzam do tego wracać, ale odnoszę wrażenie, że próbujesz przeforsować swoje "racje" albo sam się utwierdzić w przekonaniu, że MSC jest "the beściak". Powiem tylko, że Hughes wymienił go w gronie kilku kierowców ostatnich jakiś 20-lat. Nikt normalny nie twierdzi przecież, że to średniak (może poza obecnym sezonem ;) ). Ale większość liczących się obserwatorów zwraca uwagę na okoliczności w jakich udało się Michaelowi zdobywać tytuły. Niektórzy nawet nie wyliczają Schumiego w gronie swoich najlepszych 5-ciu typów (np.: Murrey Walker, czy trzykrotny mistrz świata J. Stewart). Mam na myśli nie tylko całą masę kontrowersji ale również pewien regres u konkurencji czy, w ilości "prawdziwych" talentów w tym czasie będących w F1. Wystarczy spojrzeć, że MSC za czasów Senny-Prosta nie zdobył ani jednego PP... .Oczywiście to są tylko subiektywne opinie i każdy ma prawo do własnej hierarchii. Jakby jednak nie było naprawdę, trzeba uczciwie przyznać, że Schumacher jest na pewno w 10-tce najlepszych kierowców w Historii F1 u każdego obserwatora. Inna sprawa, że nikt inny nie jeździł w tak dominującym zespole (lub bolidach) przez tak długi okres czasu trwania swojej kariery.Bo jednak i Bennetony były rewelacyjne (pomijam np.: nielegalność w '94) i Ferrari w latach dominacji. Tak naprawdę tylko w 96-97 bolidy miał słabe ale to nadal było Ferrari, a nie np.:Minardi. Co by jednak nie pisać Schumacher tego nie zmarnował - pomijam styl w jakim to osiągnął :P. Jest bardzo mało prawdopodobne aby taka szansa mogła się pojawić w dzisiejszej F1, ze swoim bardzo zrównanym poziomem (patrz reg. techniczny, cięcie kosztów, okrojone testy itd.). Obawiam się także, że Robert może nie dostać nawet jednorocznej takiej okazji do zdobycia tytułu. Pomimo budowania wokół niego zespołu podobnie jak było w Ferrari wokół MSC, potrzeba całej masy innych czynników i szczęścia. Najważniejsza to świetny i szybki bolid, bez którego najlepszy kierowca nic nie osiągnie. A to jest poza możliwościami kierowcy i tak naprawdę rola kierowcy jest bardzo często przeceniana. Owszem dobry pod względem kontaktu z inżynierami driver szybciej ustawi bolid i powie o swoich potrzebach, jednak od wielu lat więcej mówi telemetria, a kierowca jedynie mówi o subiektywnych odczuciach. Przykład - Raikkonen, który ponoć w ogóle nie współpracował z inżynierami, a osiągi miał imponujące. Także podsumowując - team i bolid determinują osiągi zespołu i kierowcy, który może je wykorzystać lub nie (i czasem też nie ze swojej winy). Osobiście nie wierzę obecne w Renault jeśli chodzi o możliwość budowy rewelacyjnego bolidu. Jeszcze słówko o Vettelu. Nie przepadam za nim, ale to bardzo utalentowany kierowca. Wielu wytyka mu, że w najszybszej maszynie nie ma jeszcze tytułu. Ale zapomina się o tym, że jest młody (ponoszą emocje), a za partnera ma bardzo solidnego, doświadczonego kierowce. W samym zespole też kierownictwo sobie nie radzi do końca z sytuacją na linii Vettel - Webber, co prowadzi do obecnej sytuacji. I to tyle. @461. dziarmol@biss - no tak mnie naszło jakoś - wiesz jesień się zaczęła ;). @463. nolte - mam to samo :). Ten kierowca któremu pomógł Ayrton to Erik Comas. Pozdro dla was wszystkich.
16.10.2010 16:00
0
Usunięty
16.10.2010 21:29
0
@Jacu zgadza się to był Comas tyle,że wypadek miał miejsce podczas treningu. O dziwo ja cały czas mam w oczach sytuację z Imoli, kiedy ten sam kierowca wyjechał na tor gdy trwała reanimacja Ayrtona. Sam Eric wspominał, że był wstrząśnięty tym co zobaczył jak wysiadł z bolidu. To musiał być dla niego szok. Ech, ciężko to wspominać.
16.10.2010 22:24
0
@468. pjc - dla uściślenia wypadek miał miejsce podczas kwalifikacji a nie treningu, ale to nie istotne ;). Ja z kolei wole pamiętać te wspaniałe wyścigi jak np.: Donnington w 1993, czy nieprawdopodobne zdobywanie wielu PP kiedy czekał do samego końca siedząc na murku pit lane tylko po to żeby na jednym ostatnim wyjeździe zmiażdżyć konkurencję :]. Pozdrawiam
16.10.2010 23:02
0
Jacu to było dawno ale to chyba był jednak piątkowy trening. Nieważne. Jeżeli chodzi o tamte wyścigi, to rzeczywiście wyczyn Senny na torze Donington Park przeszedł do historii. Nie wiem dlaczego ale ja zapamiętałem też dobrze Monaco 1990 i walkę Senny z Alesim i Bergerem. To były cudowne czasy i ten niesamowity ryk V8,V10 i V12. Pozdr.
16.10.2010 23:46
0
@470. pjc - wiem, że dawno ale to jednak były kwalifikacje. A to dowód: ht tp:/ /ww w.youtube. com / watch?v = RI1413ipcD0 w 1:49 masz relacje z tv (qualifing). ....no tych dramatycznych i niesamowitych wyścigów była cała masa w tamtych latach (np.: Interlagos '91, Monaco '92, itd itp). W ogóle to był inny klimat wyścigów. Ale to "se ne wrati" niestety, pozostają piękne wspomnienia. Dzisiejsza F1 zbyt często wieje nudą, nadętą atmosferą i sztuczną poprawnością polityczną. Wtedy było znacznie więcej ostrego ścigania. Pod względem regulaminów technicznych dzisiejsza F1 to też porażka z całymi tymi cieciami, unifikacjami i zamrażaniem rozwoju. Faktycznie rywalizacja między teamami i producentami miała inny wydźwięk i smaczek. Niestety przez te wszystkie ograniczenia z F1 podochodzili wielcy konstruktorzy tj.: Gordon Murrey. Miło czasem jednak powspominać złote czasy wyścigów z przełomu lat 80 i 90-tych. Pozdro i miłej niedzieli kolego.
17.10.2010 00:35
0
Miło, że coraz głośniej o Kubicy, w którego od początku wierzyłem, a w ostatnim rajdzie nawet wygrał OS7 , pokonując większość kierowców w autach klasy wyższej. Co do szans Kubicy na mistrzostwo- też sie obawiam o prawidłowy rozwój jego geniuszu. Jest oczywiście możliwe przejście do innego topowego zespołu F1, ale moim zdaniem jest duża szansa na dobry bolid Renault. Mieli naprawdę ciężko , ale przecież dużo zrobili w ostatnim czasie : a to wyremontowali tunel aero, a to zmodernizowali CFD, a próbkę dobrej roboty pokazali konstruując chyba najlepszy (no, może poza McLarenem) Kanał F... No i kasa ma być. Moim więc zdaniem jest dość prawdopodobne zrobienie naprawdę dobrego bolidu dla Roberta. A tak po prostu, to wierzę w przeczucie Kubicy, które pozwoliło mu obdarzyć Renault dużym zaufaniem. Właściwie, to myślę, że nie było to przeczucie, a wiedza i mądrość. Wszak jest on blisko zespołu i ma przecież więcej danych niż my.
17.10.2010 10:16
0
472. leo_ Kubica obdarzył zaufaniem Renault F1 ;-)) natomiast po drodze wydarzył się mały incydent którego chyba jednak nie przewidział a mianowicie sprzedaż zespołu Gerardowi Lopezowi. I bądźmy szczerzy ale to już nie jest to samo, zwalniają fachowców (choćby Bob Bell) Trzymają w zamian za ruble (niewiadomego pochodzenia) miernego crash testera Pietrowa co według mnie nie wróży dobrze zespołowi. I gdzie tu optymizm??;-))
17.10.2010 10:18
0
@Jacu zgadza się. Moja pomyłka. Przecież kwalifikacje składały się kiedyś z sesji piątkowych i sobotnich. Najlepszy czas z tych dwóch dni wyznaczał pozycje startową. Co śmieszniejsze mam ten filmik w ulubionych na Youtube. Poza tym wspomniane przez Ciebie wyścigi to perły. Ta walka Mansella z Senną w Monaco to jeden z najwspanialszych pojedynków w latach dziewięćdziesiątych. Mansell jechał najlepszym bolidem w stawce a i tak przegrał z Ayrtonem który z kolei prowadził słabszy model McLarena z 12 cylindrowym silnikiem Hondy. Również serdecznie pozdrawiam.
17.10.2010 12:21
0
moze mi tu KTOS wytlumaczy dlaczego post 467 zostal usuniety? Czyzbym KOMUS nadepnal na odcisk? Nie rozumiem tej sytuacji.............007????
17.10.2010 12:32
0
dafxf @475 Ja zdazylem go przeczytac i zanim jeszcze napisales post wyzej sam sie zastanawialem czemu go usunieto . Naprawde nie wiem z jakich pobudek ? Zadnych przeklenstw nawet nie wiem co tam bylo kontrowersyjnego . pzdr
17.10.2010 12:45
0
luka55 dzieki za wsparcie ale czuje tu SMROD ............benzyny a raczej jej PRZEDSTAWICIELA...............? Ale to ze ma TUTAJ Wtyczke tego sie nie spodziewalem......
17.10.2010 13:25
0
477. dafxf spróbuj napisać go znowu
17.10.2010 17:26
0
466. Jacu Jacu piszesz,ze Robert może nie dostać szansy by mieć zespół i pojazd walczący o mistrza.Fakt,może nie mieć. Jak wiesz Robert ma jeszcze jedną pasję rajdy samochodowe.Więc jak zauważy,ze tylko marnuje czas w F_1 i nie ma żadnych szans na bycia mistrzem z pewnością przeniesie się jak Raikkonen do WRC..Ostatni jego występ był dla mnie rewelacją.Eliminacje Europy rajd Rallye Antibes Côte d'Azur .Pierwszy dzień problemy na samym początku z dyferencjałem,w drugim OS przebite dwie lewe opony spadek na 15 miejsce.Wygrane 3 OS 7,13,i 14.Generalka trzecie miejsce,ulega tylko kierowcom jadącym w lepszych i mocniejszych samochodach S 2000. Piątego Oleksowicza,a siódmego Rute wyprzedza o dobre 5 minut z hakiem.Robi to facet ,który jeździ samochodem wypożyczonym od zespołu Erreffe Rally Team w zasadzie prosto z bolida F_1 więc nie martwię się o jego przyszłość.Mnie zostanie tylko przestudiowanie historii WRC, niuansów typowych dla tego sportu i będzie miał dalej ze mnie wiernego kibica.Pozdro.
18.10.2010 07:59
0
@ 479. Zgred Zen - no całkowicie się z Tobą zgadzam. Chodziło mi przecież, że może nie mieć szansy w F1. Rajdy to inna bajka. A ostatni start Roberta to majstersztyk. Nie dość, że wygrał dwa ostatnie (i dodatkowo jeden w piątek) odcinki specjalne, to uplasował się na 3 miejscu w generalce rajdu. Zrobił to ośką S1600 na tle doświadczonych rywali w czteronapędowych S2000 - szok!!! Kubica to wielki talent i to nie ulega najmniejszej wątpliwości. Jemu tam podsterowność nie przeszkadza.... ;). Swoją drogą mnie rajdy kręcą od dawna, więc jest mi obojętne czy bedzie w F1 czy w WRC. Jeśli miałby większe szanse na mistrza świata w rajdach to niemiałbym nic przeciwko jego przejściu. Już wyobrażam sobie jego walkę z S. Ogier bo Loeb pewnie za 2 góra 3 lata zakończy wspaniałą karierę. Oczywiście droga do potencjalnego tytułu była by długa i mozolna. Ale nie wydaje się niemożliwa. Pozdro
19.10.2010 18:47
0
@447. Grzesiek 12. Następnym razem jak będziesz miał zamiar kończyć ze mną dyskusję to napisz to wprost i po sprawie. Po Monzy urwałeś sam temat a potem pisałeś, że ja przestałam z Tobą rozmawiać i się do Ciebie nie odzywam. Dlatego napisałam, że są to gierki, ale jak wolisz możesz sobie to nazwać strategią lub taktyką :) mnie to obojętne :) a iskrzyć między nami będzie zawsze, bowiem w wielu kwestiach mamy zgoła odmienne zdania. I dobrze :) @455. dziarmol - wybacz, że się wtrącę, ale nie rozumiem jak można dziarmolić, że Schumacher miał podane wszystko niemal na tacy. Na tacy miał podane taki Button, który nagle z perfekcyjnym bolidem zdołał zdobyc tytuł MŚ, nie brylując przedtem przez dziesięć lat w stawce. Jeśli w tym sezonie po koronę sięgnie Webber, to też można będzie powiedzieć, że miał prawie wszystko na tacy - topowy bolid, z którym niejeden przeciętny ki
19.10.2010 18:56
0
Tym razem w całości @447. Grzesiek 12. Następnym razem jak będziesz miał zamiar kończyć ze mną dyskusję to napisz to wprost i po sprawie. Po Monzy urwałeś sam temat a potem pisałeś, że ja przestałam z Tobą rozmawiać i się do Ciebie nie odzywam. Dlatego napisałam, że są to gierki, ale jak wolisz możesz sobie to nazwać strategią lub taktyką :) mnie to obojętne :) a iskrzyć między nami będzie zawsze, bowiem w wielu kwestiach mamy zgoła odmienne zdania. I dobrze :) @447. Grzesiek 12. Następnym razem jak będziesz miał zamiar kończyć ze mną dyskusję to napisz to wprost i po sprawie. Po Monzy urwałeś sam temat a potem pisałeś, że ja przestałam z Tobą rozmawiać i się do Ciebie nie odzywam. Dlatego napisałam, że są to gierki, ale jak wolisz możesz sobie to nazwać strategią lub taktyką :) mnie to obojętne :) a iskrzyć między nami będzie zawsze, bowiem w wielu kwestiach mamy zgoła odmienne zdania. I dobrze :) @455. dziarmol - wybacz, że się wtrącę, ale nie rozumiem jak można dziarmolić, że Schumacher miał podane wszystko niemal na tacy. Na tacy miał podane taki Button, który nagle z perfekcyjnym bolidem zdołał zdobyc tytuł MŚ, nie brylując przedtem przez dziesięć lat w stawce. Jeśli w tym sezonie po koronę sięgnie Webber, to też można będzie powiedzieć, że miał prawie wszystko na tacy - topowy bolid, z którym niejeden przeciętny kierowca mógłby zdobyć majstra. Webber też jest w F1 od kilku dobrych rad i jakoś nigdy nie udało mu się wybić aż do momentu gdy dostał szybki bolid. Nie wiem jak Ciebie, ale mnie powoli mierzi sytuacja, że po majstra sięgają niekoniecznie najlepsi kierowcy, tylko dlatego, że dysponują najlepszym bolidem. W przypadku Schumachera tak nie było. Na pierwszy tytuł z Ferrari pracował aż pięć lat. Niezłą górkę miał do pokonania aż na sam szczyt. W latach 96-97 miał mizerny bolid, na dodatek dochodziły problemy z oponami, z którymi co sezon borykali się przez parę miesięcy. Ale oczywiście najlepiej dać więcej wiary tym wszystkim, którzy piszą, że aż tak tragicznie przecież nie było :)))) Tytuł w 2000r zdobył w ostatniej chwili i chociaż potem sięgnął po cztery kolejne, to tylko w latach 2002 i 2004 zdominował z Ferrari kompletnie stawkę zostawiając wszystkich daleko w lesie. Jednak na taką "tacę" harowali kilka lat. Dziesiątki dni spędzał co roku na testach pomiędzy wyścigami udoskonalając wraz z zespołem bolid. Dzisiaj testów w trakcie sezonu nie ma, kierowcy przyjeżdżają co dwa tygodnie odwalić swoją robotę i tyle. Mają coraz mniej wkładu w rozwój bolidu. Nie wiem jak Ty, ale ja bym chętnie zobaczyła kierowcę, który dorobił by się chociaż połowy Schumacherowych sukcesów, powoli, ale systematycznie wdrapał się niegdyś katastrofalnym bolidem na sam szczyt i przez kilka ładnych miesięcy podominował sobie stawkę jako niekwestionowany numer 1. Gdyby udało się to Kubicy, to byłoby idealnie :) nie chcę aby Robert zdobył MŚ za jakieś 5 lat (i na tym by się skończyło), tylko dlatego, że akurat trafił mu się najlepszy bolid. Jeszcze jedno: Hakkinen gdy zdobywał swoje dwa tytuły też miał w McLarenie (narzucony z góry) status kierowcy numer 1. Niejednokrotnie zespół stosował TO na jego korzyść. Czy w związku z tym ktoś pisze, że Mika miał wszystko podane na tacy? Nie. Dlaczego ta "taca" nikomu nie przeszkadza a ta Schumacherowa tak bardzo razi tyle osób?? :) Wyszedł misz-masz ale chyba wiadomo o co chodzi? ;) Pozdrowienia dla panów :)
19.10.2010 23:10
0
@Marti - "....Ale oczywiście najlepiej dać więcej wiary tym wszystkim, którzy piszą, że aż tak tragicznie przecież nie było :))))"... hmmm rozumię, że miałaś na myśli mnie ?! - w kontekście wcześniejszych dyskusji, których efektem była Twoja propozycja o nie dyskutowaniu o Schumacherze :P. Rozumie, że jednak masz ochotę ponownie podjąć rękawicę ?? ;))). O.K Tyle, że to będzie dyskusja ze z góry znanym finałem a'la "dziad swoje a baba swoje". Ale co tam... ....Oczywiście, że stwierdzenie @dziarmola jest jak najbardziej trafne i do Schumacher'a pasuje jak ulał. Ile można ględzić, że Schumacher niemal zbudował swoje bolidy i harował bardziej niż inni, a po drodze to miał mega problemy jakich nikt nie miewa...bo opony, bo to, bo tamto ?? W każdym sezonie każdy team ma podobne sprawy na głowie i jakoś je musi rozwiązywać. Problem polega na tym, że nie zawsze skala tych problemów wygląda tak samo. Inne problemy miał Ferrari inne Minardi. Ale po kolei. Po pierwsze: w połowie lat 90-tych kierownictwo Fiata (Ferrari) przechodziło gruntowną przebudowę i przeznaczyło na wizerunek Ferrari oraz F1 olbrzymie środki finansowe z nastawieniem na totalny sukces po latach kompromitacji Ferrari w F1. Czasy kiedy musiał się tam męczyć Prost były głośno krytykowane, a sam Alain nie raz wspominał o zespole jak o niepoukładanej, chaotycznej bandzie. Założenia kierownictwa Fiata (Montezzemolo) były jasne: ściągnąć najlepszych fachowców z branży, utworzyć kierownictwo (Todt), z wielkimi funduszami i wolną ręką, oraz dać czas na działanie. Tak też się stało. Pościągano najlepszych konstruktorów (min.: Brawn, Byrne, Czapski) i najlepszego w owym czasie dostępnego kierowcę po 95 - roku z dwoma tytułami było oczywiste, że to Schumacher. Zwłaszcza, że konkurencja wśród kierowców znacznie osłabła w stosunku do tej z przełomu lat 80/90-tych. Schumacher natomiast był jedynym zawodnikiem młodego pokolenia nawiązującym walkę z dawniejszymi legendami. Był zdecydowanie najbardziej perspektywiczny. Ferrari zatrudniło go właśnie dlatego, że był szybki a nie dlatego, że "budował bolidy". Był "żółtodziobem" w kwestiach technicznych i sam Irvine ostatnio o tym mówił. Gdzieś od połowy lat 80-tych zaczęto używać telemetrii na taką skalę, że już na początku lat 90-tych rola kierowcy w zakresie rozwoju auta stała się marginalna. Owszem, dobry kierowca szybciej ustawi auto i powie o swoich subiektywnych potrzebach. Ale jak wykazał przykład słabszych kierowców zdobywających tytuły to kwestia drugorzędna. Oczywiście ilość samych testów jest kluczowa, ale właśnie w Ferrari często to inni (Baricchello czy Boader) wykonywali ogrom prac rozwojowych. Co więcej właśnie dzięki olbrzymim funduszom i zapleczu - w tym własny tor Fiorano - Ferrari mogło do woli testować. To dla tego Mosley uważa, że Ferrari nie potrafi działać na "małym budżecie" na równi z innymi... Pomijam już sprawy nielegalności i specjalnego traktowania przez FIA - np.:głośnie sprawy z deflektorami w 1998-99 i zakazanie używania "mass dumperów" przez Renault po roku legalności tego systemu (o Benettonie B194 - nawet nie wspominam bo pisze teraz o czerwonych). Prawda jest taka, że Schumacher jako kierowca miał wszystko podane na tacy i był traktowany jak "jajko" z absolutnym statusem numeru jeden w zespole. Owszem mieli problemy jako zespół w okresie "rozruchowym" co jest normalnym zjawiskiem. Zwłaszcza na początku we wspomnianym 96-97 roku z nieudaną koncepcją bolidu.Ale do licha to było Ferrari na poziomie współczesnego gniota F60, a nie jakieś Minardi !! Później to były zwyczajne "problemy" związane z postępem technicznym i rozwojem konkurencji. W późniejszym okresie karta się odwróciła i to konkurencja miewała swoje problemy. Oczywiście Schumacher był świetnym kierowcą, który wykorzystał daną mu niezwykłą szansę. Nie wnikam teraz w styl i takie tam, bośmy to wielokrotnie przerabiali ale jednak patrząc przez pryzmat tych wszystkich lat kariery to żaden inny kierowca w historii F1 nie miał tak "cieplarnianych" warunków i takiej szansy na sukces co dostał MSC. Żaden inny kierowca nie jeździł przez ponad 3/4 swojej kariery w bolidzie z czołowej 3-ki z całkowitym wsparciem zespołu jako nr.1. Konkludując stwierdzenie @dziarmola jest jak najbardziej trafne. Co do Buttona i Webbera. Możesz z nich szydzić ale czy Button miał lepiej w Brawnie od MSC?? Oczywiście, że nie. Pieniądze od Hondy trzeba było podzielić w połowie sezonu na budowę obecnego i walkę o tytuł co poskutkowało znacznym spadkiem formy. Mimo wszystko Button dał jakoś radę. Co do Webbera to zauważ mały szczegół - Vettel się nazywa.... kiedy MSC miał tak silnego partnera...hmmm NIGDY !!! Hakkinen - dla mnie szybki kierowca ale jakoś szybko się wypalił (kwestie osobiste? alkoholizm? nieważne) - jednak sympatyczniejszy nieporównywalnie od Twojego idola :P. ...i skończ już z porównywaniem dzisiejszej F1 do tej z czasów dominacji Ferrari bo nawet przedszkolak widzi różnice - przepisy techniczne, unifikacja, wyrównany poziom, nowy napływ talentów etc. ....a gdzie zniknął geniusz Schumachera w rozwoju bolidu i dostosowywaniu się do maszyn w tym sezonie?? Jakoś Rosberg szybciej dał rade ;) seseesese. Pamiętasz po środku sezonu mieliśmy po-osądzać Michaela :P ?? Pozdrawiam panią.
20.10.2010 00:35
0
@483. Jacu - no tak musisz poklepać dziarmola po pleckach, aby nie musiał odpowiadać za siebie. Chłopie, daruj sobie to bulgoczenie, nie mam najmniejszej ochoty (ani potrzeby) dyskutować znowu z Tobą na ten temat i czytać Twojego ględzenia nt. Schumachera. Teksty te czytałam już wiele razy. Tym razem popierasz się Irvine'm. Tylko chyba Ci umknęło, że ponad 10 lat temu ten kierowca mówił zupełnie co innego. Mniejsza z tym, nieważne. Ty przecież (zawsze) wiesz (naj)lepiej. Uwielbiasz mi narzucać swoje zdanie (jesteś w tym geniuszem) i bardzo lubisz wyśmiewać moje odmienne jeśli dotyczy Schumachera. Nie cierpisz go, więc sobie z niego szydź, ale ja szydery w moją stronę (którą widzi nawet przedszkolak) oraz wyśmiewania mnie nie będę tolerowała.
20.10.2010 09:54
0
@484. Marti - sama zaczęłaś, więc nie miej pretensji. Co do bulgoczenia to samo mogę powiedzieć w drugą stronę. Jesteś zaślepiona swoim idolem i nie dociera do Ciebie opinia inna niż Twoja. Nawet jak jest poparta faktami. Piszesz, że tym razem podpieram się Irvinem. Za każdym razem staram się podpierać kimś innym, a było i jest tego sporo ;). Natomiast Irvinem podparłem się tym razem dosłownie w jednym zdaniu. Eddie 10 lat temu był związany z Ferrari więc obiektywizm u niego był raczej mniejszy. Zresztą każdy inżynier wyścigowy powie ci to samo - telemetria, telemetria i jeszcze raz telemetria. Jak inżynierowie nie zrobią dobrej bazy to nawet najlepszy kierowca za wiele z tym nie zrobi. Irvine ci śmierdzi to może Ross Brawn mniej? Przypomnę, że w poprzednim sezonie chwalił Buttona - z którego Ty szydzisz - i porównywał go do Schumachera (stawiając go na równi!!). Pamiętasz?? Konkludując w F1 - jak nigdzie indziej - sprzęt determinuje sukcesy. Owszem kierowca może pokazać się z dobrej strony, powalczyć ale i tak średniak w o klasę lepszym bolidzie go objedzie (chyba, że dojdzie element przypadku/pecha). Taka jest F1 od dawna i tyle. Ja Ci niczego nie narzucam - poprostu argumentuje. Jeśli moje argumenty Cię przygniatają (narzucają czy zarzucają) to już inna sprawa...ale miło wiedzieć, że jest się wg. Ciebie w czymś "geniuszem" ;) :P. P.S... rzekome naśmiewanie (jakie??) to zapewne reakcja na Twoje kąśliwe uwagi. Sama jednak zauważ, że nie szczędzisz nikomu...
21.10.2010 01:10
0
@485. Jacu - osób, które twierdzą, że Schumacher na początku swojej kariery nie dysponował złomem, jest tutaj więcej. Nikt się nie oburzył tylko Ty, wypisując po raz kolejny swoją anty-Schumacherową litanię. Napisałam Ci już kiedyś, że Twoja niechęć/nienawiść do Schumachera jest spowodowana głównie tym, że jego era w F1 przypada na lata po śmierci Senny. To Cię boli najbardziej i tego nie możesz znieść. Niewiadomo jakby się potoczyła kariera Niemca, gdyby Senna nie zginął, ale to nie wina Schumiego, że Ayrtonowi nie było dane się już dłużej ścigać. Najwyższy czas się z tym pogodzić, zamiast nieustannie ujmować Schumacherowi. Do mnie nie dociera inna opinia niż moja?? Jeśli wiem, że oponent szanuje moje zdanie, to dociera jak najbardziej. Nie tak dawno miałam okazję porozmawiać sobie na żywca z pewnym zagorzałym przeciwnikiem Schumachera, kibicem F1 od ponad 20. lat (całe szczęście nie był zaślepiony wyłącznie Senną) i bardzo miło nam się rozmawiało, chociaż oczywiście każde pozostało przy swoich stanowiskach. O Twoim osobistym wyśmiewaniu mojej osoby rozmawialiśmy już kiedyś na privie (od tego czasu nic się nie zmieniło), a ja nie będę wklejała prywatnej korespondencji na forum, bo czegoś takiego nie robię. Masz rację, bywam strasznie kąśliwa i wredna, zapewne dlatego rozmawia tutaj ze mną zaledwie garstka osób. To wszystko. .
21.10.2010 08:31
0
@486. Marti - Marti ale uczciwie przyznaj, że w kontekście tamtej wypowiedzi miałaś na myśli głównie mnie, ponieważ ostatnia chyba nasza forumowa wymiana tyczyła właśnie wątku Ferrari 96-97... Co do mojego rzekomego zaślepienia Senną to Marti zauważ, że raczej więcej ostatnio porównań stosuje do (Fittipaldiego czy Prosta) niż Senny. Jak pamiętasz jestem maniakiem starszych wyścigów i nie tylko Senną "jestem zaślepiny" ale oczywiście każdy widzi co chce widzieć, a Ty już zrobiłaś swoją analizę mojej spaczonej psychiki. Zresztą co do MSC to jakoś szczególnie kąśliwego tonu w postach powyżej nie utrzymywałem i nigdy też nie twierdziłem, że to średniak - pomimo mojej niechęci, która wynika też z innych przyczyn niż zdobywanie tytułów po śmierci Ayrtona. Do tego w żaden sposób nie narzucałem Ci swojej woli, ani Cie nie wyśmiewałem - pomimo, że tak to odebrałaś, a dyskusje miedzy nami nawet jeśli były ostre i zawzięte nie przekraczały granic kultury i względnie dobrego smaku. Przynajmniej ja tak to widze. ... no cóż ja też do grzecznych chłopców nie należę i mam świadomość swoich wad, może dlatego należę do grona osób, które wciąż z Tobą chcą rozmawiać. ;) Pozdrawiam.
22.10.2010 22:23
0
Witam! Poszukuję redaktorów do rozwiniętego serwisu o grach! Jeżeli ktoś jest zainteresowany proszę o pilny kontakt - GG 11843073 lub e-mail: [email protected] ! Mam nadzieje, że ktoś się odezwie i zdecyduje się nawiązać współpracę. :)
20.09.2022 18:37
0
Zwycięstwo #8 Dublet który niemalże przypieczętowuje majstra w klasyfikacji konstruktorów. Dobra może jeszcze za wcześnie by to mówić, ale i tak byki są już bardzo blisko. Majster kierowców też w grze. Świetne zwycięstwo Vettela, bardzo potrzebne po tak długim czasie oczekiwania. Meeega szkoda że RK musiał się wycofać. Byłoby myślę podium, i jeszcze punkty rywalom by zabrał. 3 wyścigi do końca. To będzie wojna....
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się