Stoddart: Tankowanie powinno wrócić
Paul Stoddart, były szef zespołu Minardi, zwrócił uwagę na fakt, iż rzeczywiste koszty eksploatacji maszyn tankujących są niewielkie, a wprowadzenie zakazu tankowania w trakcie wyścigu nie spełniło oczekiwań. Najlepszym rozwiązaniem według 54-letniego Australijczyka jest więc zniesienie wprowadzonego w tym sezonie zakazu.„Tankowanie nie może powrócić do czasu przyjazdu zespołów do Europy, ale potem nie powinno sprawić większych problemów. Maszyny tankujące są dostępne dla nowych ekip, a podczas postoju wymagają jedynie dwóch dodatkowych ludzi z obsługi”.
„Koszty transportu maszyn są minimalne, a ludzi do ich obsługi nie potrzeba wielu, ponieważ nadal trzeba tankować samochody podczas treningów” - pokreślił Australijczyk. „Inne niż obecnie opony również dobrze by się spisały, ale to może nieco trudniejsze do zrealizowania”.
„W Monako, bolidy będą w stanie przejechać cały dystans wyścigu bez postojów, co nie jest dobre. Jest kilka wyścigów, na przykład Walencja, gdzie będzie tak nudno, że ludzie po prostu wyjdą. Będą zasypiali, aż w końcu wyjdą”.
komentarze
1. LunarEclipse2
2 obowiazkowe postoje by wystarczyly i bylo by ciekawie ;]
2. LunarEclipse2
kto wie gdzie mozna obstawiac F1 ??
3. pawel3012
Jestem za. Gdy oglądałem ostatni wyścig jakoś wytrwałem, zrobiłem sobie tylko małą przerwę na obiad i nie śpieszyłem się tak strasznie żeby wrócić przed telewizor. A w Monako będzie jeszcze gorzej bo nie ma tam prawie żadnego miejsca do wyprzedzania, ale mam nadzieję że się będę co do tego mylił.
4. michael151
Całkowicie się NIE zgadzam. Ani tankowanie, ani 2 obowiązkowe pitstopy są nie potrzebne. W końcu F1 to jest WYŚCIG, a nie pojedynek strategów. Wiem, o co wam chodzi: chcecie, żeby kierowca miał szansę na przebicie się do przodu, a nie utykał za słabszym bolidem oraz żeby więcej się działo na wyścigach. Nie przekreślajcie regulaminu! Wystarczy poczekać parę GP i zobaczycie, że wyścigi będą znacznie ciekawsze bez zmiany regulaminu. To był dopiero pierwszy wyścig. Nie oczekujcie od razu cudów.
A dobry kierowca potrafi wyprzedzać w każdych warunkach.
5. Roll
ma racje
6. matito
no z tankowaniem było ciekawiej
7. norx
ma chłop racje od dawna mówię znajomym itd. że powinni znieść zakazy w formule gdyż to tyko zwalnia rozwój technologiczny nie tylko w F1 ale w całej motoryzacji, co mają wprowadzić zmiany regulaminowe do seryjnych samochodów, skoro nad spalaniem silnika nie można w F1 pracować nad KERS wycofali bo nie dawał efektów jak by był obowiązkowy i nie było by ograniczenia co do czasu na jaki mozna go uzyc to i samochody hybrydowe były by bardziej wydajne a tak to kicha bez sensu to F1 teraz, ciekawsze są już GP2 bo tam jest tak samo a przynajmniej kierowcą nie szkoda samochodów
8. Made in Poland
Obawiam się, że w tym roku nie zobaczymy dużo wyprzedzania. Zauważcie co się działo w Bahrajnie. Chodzi wg mnie o to, że w tym roku przednie skrzydła są bardzo podobne, jeśli nie identyczne jeśli chodzi o siłę docisku aerodynamicznego. Z kolei zwężono przednie opony. Co się stało ? Z grubsza wyróżnia się na łukach przyczepność mechaniczną, wypadkową szerokości i jakości opony, oraz aerodynamiczną, wypadkową docisku generowanego przez skrzydło. Więc w tym roku zmniejszono przyczepność mechaniczną przedniej osi poprzez zwężenie opon. Co się dzieje gdy kierowca naciska i próbuje wyprzedzania ? Każdy kto się ściga wie, że proste w F1 są zbyt krótkie w stosunku do czasu ich przebycia, dlatego szansa na wyprzedzenie zależy od przebycia zakrętu poprzedzającego prostą. Jeżeli uda się na ogonie rywala wziąć go odrobinę szybciej, wychodzi się na prostą z wyższą prędkością i jest szansa wyprzedzić. Nie da się tego zrobić w przypadku gdy za rywalem spada docisk aerodynamiczny, a mechaniczny jest zbyt ograniczony, w efekcie czego wpada się w podsterowność. O tym właśnie, że nie dało się atakować, bo bolid wpada w podsterowność mówili po Bahrajnie: Rosberg, Webber i Button. Tutaj Wam napisałem jak ja to widzę i skąd się bierze ta podsterowność. Rozwiązaniem może być albo zwiększenie przyczepności mechanicznej, albo zmniejszenie aerodynamicznej. Pierwsze rozwiązanie może mieć negatywny wpływ na wyprzedzanie, ponieważ droga hamowania się skróci, a od dobrego hamowania również zależy wiele, co wydaje się oczywiste i co wielokrotnie podkreślał Kubica. Drugie rozwiązanie jest lepsze, ale prowadzi do pytania, czym ma się różnić F1 od niższych serii.
9. Ramzes39
Witam ja uważam, że trzeba dac szanse nowym zasadom. Czytłem na jednym z portali nt spalnia paliwa. Wachowiec wyliczył ,że redbull z silnikiem reni na starcie jest lżejsze od najbardziej paliwożernego ferrari o ok 10 kg co na dystansie całego wyścigu daje ok 10 s przewagi(Bahrain). W przypadku dłuższych torów lub takich gdzie z gazem w podłodze jeżdżą najwięcej(Monza) może dac jescze więcej.
10. pawriq
A ja uważam że tu nie pomoże ani przywrócenie tankowania ani obowiązkowe pit stopy. Moim zdaniem jedyne rozwiązanie które może coś pomóc to dużo miększe opony na każdy wyścig. Takie na których po przejechaniu kilkunastu okrążeń uzyskuje się czasy o kilka sekund gorsze. To zmusiłoby kierowców do częstszych wizyt w boksie. Dałoby większe szanse kierowcom którzy dobrze dbają o opony a przede wszystkim zwiększyło szanse wyprzedzania. Bo jeżeli ktoś pojedzie na zużytych oponach o kilka sekund wolniej to wtedy bez wątpienia łatwiej go wyprzedzić.
11. szary_x
10. pawriq...... nie wprowadza takiego rozwiązania ..
... ze względów na bezpieczeństwo kierowców ...
12. pawriq
Nie wiem jaki tutaj problem z bezpieczeństwem. Przecież nikt nie będzie ryzykował zostania na tych oponach i zdzierania ich do końca jeżeli bardziej będzie się opłacało zjechać po nowe.
13. nomadwcm
1. co ci 1 postój więcej da i tak dalej nie będzie wyprzedzania lipa lipa lipa lipa
14. szerter
9. Ramzes39 - dłuższych tzn. jakich? bo poza Monako to wszystko ma 305 - 310 km
IMHO problemem jest rzeczywiście przywyknięcie do zasad. Zespoły zbyt bardzo zapatrują się w swoje komputery jak to powiedział Bernie - wszystko jest wyliczone i na styk. Znając te wyliczenia można by zbić fortunę u bukmacherów. Chodzi konkretnie o to, o czym mówił Kubica - podczas pogoni zużył więcej paliwa i pod koniec musiał odpuścić, żeby w ogóle dojechać. Mam nadzieję, że możliwie szybko zespoły znajdą kompromis pomiędzy możliwością pogoni a szybkością i już powinno być ciekawiej. Poczekajmy z ostatecznymi osądami jeszcze trochę, bo jak Konik_mekr w innym temacie stwierdził: "Bahrajn jest nudny jak flaki z olejem, tegoroczny wyścig był megaekscytujący w porównaniu do zeszłorocznego...". Ktoś z Was potrafi z pamięci przywołać jakiś wyścig z Sakhir jako ciekawy - coś na miarę ostatnich GP Australii lub Brazylii?
15. Konik_mekr
10. pawriq, racja, opony powinny być mniej odporne. A w zeszłym sezonie nikt nie wyprzedzał na torze, wszyscy czekali na zjazd, zeby coś na nim odrobić. W tym roku kierowcy muszą nauczyć się ryzykować, przepisom trzeba dać szansę. A, no i mi aż tak bardzo nie zależy na tym, aby klasyfikacja sztucznie się przewracała przez tankowanie.
16. leo_
Jest zapewne więcej rozwiązań, żeby zwiększyć ilość wyprzedzeń, ale jedno z nich może być takie: ograniczyć do minimum i wystandaryzować aero (nie wiem czy jest sens jego rozwijania) i ograniczyć moc silników do , powiedzmy 800 koni. W pozostałych obszarach dać konstruktorom wolną rękę . Wtedy wysiłek konstruktorów pójdzie w kierunku np zwiększenia przyczepności poprzez opony i zmniejszenia zużycia paliwa. Poważnie bym się zastanowił nad przywróceniem KERSa, ale bez głupich ograniczeń mocy.
17. leo_
PS. ograniczenie mocy silników nie oznacza zaniechanie prac nad nimi w innych obszarach.
18. szerter
jest ograniczenie pojemności - po co ograniczać moc?
19. vpower
A ja bym zmienił kwalifikacje.I tak Q1 i Q2 na oparach a Q3 z pełnym zbiornikiem
20. leo_
Dodatkowo zmieniłbym punktację- w kierunku jej upodobnienia do tej z przed roku. Za duże różnice miedzy I a II miejscem spowodują , że rywalizacja zakończy się w połowie sezonu.Kubica miał jak najbardziej rację, mówiąc że obecna faworyzuje silne teamy, nie kierowców. Uważam więc, że aby w sposób rozsądny uatrakcyjnić wyścigi , wystarczy wprowadzić tego typu zasady jak napisałem w 16. , a pozostawić starą punktację (no, może troche ją modyfikując). Oczywiście, dobrze by było jeszcze zmienić konstrukcje torów. Wtedy to juz by było super.
21. luka55
Tez uwarzam ze tankowanie powinno wrocic. Ono robilo roznice . Rozne taktyki .Ktos startowal bardziej lzejszy , musial wczesniej zjechal . Nie mowie ze bylo idealnie ale cos sie dzialo . Bo to co zobaczylem w Bahrainie to mnie przerazilo . To nie byl wyscig tylko przejechanie odpowiedniej ilosci okrazen ( chyba 57 ) w miare bez blenie i to wszystko. Bylem bardzo nie mile zaskoczony.
22. essien15
Tu mi się wydaje może pomóc tylko dostarczanie przez B bardziej miękkich opon albo zmiania konstruowania bolidów, dać konstruktorom więcej wolnej ręki, więcej możliwości bo teraz każdy jeden bolid niewiele się rożni od siebie.
23. marcin20
Oby się mylił.
24. leo_
18. Jest to jakieś rozwiązanie, ale ograniczenie mocy chyba byłoby lepsze. Wydaje się być prostsze i jasne, bo chodzi o to, żeby moce nie były zbyt duże ze względów np bezpieczeństwa . A stała pojemność? Obecnie można już pewnie wydusić z niej jakieś 1000 koni, a w przyszłości pewnie jeszcze więcej (chyba nawet nie zmniejszając trwałości jednostki napędowej). A jeśli masz przepis o stałej mocy (no, dobra, może to być 900-1000 koni) to tę moc możesz uzyskać albo z 5 litrów pojemności , albo np 2,5 litrów - wybór optymalnego rozwiązania to jest właśnie pole do popisu dla konstruktorów. A przepis jest jasny (trudno go będzie obejść ) , bo zawiera podstawowy cel jaki przyświeca takiemu zapisowi: jeszcze w miarę bezpieczna dla kierowcy moc ograniczająca osiągi, które gdyby były zbyt wysokie , zagrażałyby jego życiu i zdrowiu.
25. kuczek
tak czy tak ten sezon póki co to kicha
26. leo_
Doskonały przykład złych zapisów w regulaminie to obecnie słynne dyfuzory. Podstawowy cel jaki miał przyświecać temu zapisowi , to zmniejszenie docisku, i co? Skonstruowano dyfuzor, który niejako był zgodny z dozwolonymi rozwiązaniami technicznymi (jakieś tam wymiary, dodatkowe dziurki i tunele , itp, itd), ale zwiększał siłę docisku, czyli był zgodny z literą regulaminu (choć tu też są pewne wątpliwości), ale nie był zgodny z jego duchem . I mamy to, co mamy, czyli kłopoty z wyprzedzaniem.
27. leo_
A wracając do tematu : tankowanie? Owszem, można wprowadzić, ale wg mnie są to półśrodki.
28. szerter
24. leo_ - ogólnie to żadna różnica czy ograniczysz moc czy pojemność, tylko że teraz jest ograniczenie pojemności i możliwości "popisu dla konstruktorów"
29. Avalon
moim skromnym zdaniem, zeby widowisko F1 nabralo kolorow wystarczy zlikwidowac wiekszosc lub nawet wszystkie ograniczenia. Dotyczące silnika ( niech bedzie, ze max pojemnosc to 2.400 ccm poza tym nic ), turbo lub brak turbo, rozmiar opon ( poza tym moga byc nawet bieznikowane w serduszka ), zapis mowiacy, ze bolidy MAJA miec tylne i przednie skrzydlo. I kropka. Jak chca niech tankuja w wyscigu, jak nie chca to niech nie tankuja. Nowe teamy tak czy siak maja przerabane w stawce i dopiero za 3-4 lata zapewne beda w stanie cos walczyc majac ograniczone budzety. Paranoja. Krolowa sportow motorowych a nawet nie moga wydac tyle kasy na rozwoj, ile by chcieli/mogli. Przez to cale "rownanie" szans sa teraz problemy z wyprzedzaniem. Bo jesli mamy w stawce 8-10 maszyn majacych prawie takie same osiagi to co sie dziwicie, ze sie nie wyprzedzaja. Tylko majac najlepszy bolid mozna sie przebic z konca stawki na pierwsze miejsce jak Szumi za dobrych lat. Jak sie ma HRT nawet Alonso nie pomoze. Pamietam kiedys ogladalem w TV historie F1 i pokazywali jakis bolid, ktory mial zamontowane smiglo w sobie :) cos jak wiatrak na procku, za kierowca lezal poziomo i wysysal powietrze spod bolidu, powodujac to ze bolid na zakretach rypal wszystkie inne po kolei. To byly czasy :) I bylo mnostwo wyprzedzania. W obecnej formule bolidy sa bardzo bezpieczne ( Kubica, Masa dodatkowo kask testowal ) a i tak mozna sie w nich zabic. Tak naprawde jesli tylko bolid jest sprawny to tylko od kierowcy zalezy czy zrobi sobie i innym krzywde czy nie.
Zlikwidowac chore ograniczenia i bedzie mnostwo wyprzedzania i walki na torze. To jest moim zdaniem idea F1
30. gembam
Wydaje mi się, że szanowni koledzy opowiadający się za tankowaniem, zapomnieli już co potrafili zdziałać mechanicy tankując w pośpiechu bolid. Najbardziej spektakularny był pożar Kimiego, dobrze, że sam zgasł. Nie wydaje mi się, żeby zespołom, zwłaszcza pretendentom i goniącym czołówkę, zależało na, nazwijmy to dojechaniu. Znajdą się sposoby. A co do ograniczeń technicznych, cóż do czasów wiatraka opisanego wyżej nie wrócimy, a wolna amerykanka przy uwolnionych budżetach i tak faworyzowałaby bogatych... Pasji do oglądania nie należy szukać w cyrku gladiatorów, zapominacie koledzy, że Ci faceci ryzykują i tak życie, dla między innymi naszej przyjemności....
31. Bari
a może by tak zrobić różnych dostawców opon? byłyby różnice w wytrzymałości, itp. może to by coś pomogło
32. omegags
ja bym punktował wszystkich od początku do końca bo teraz już w połowie wyścigu od 10 pozycji w dół nic się nie dzieje bo po co
33. norx
31. kilku dostawców może w przyszłym roku
29. masz racje też jestem za uwolnieniem ograniczeń, jak dobrze pamiętam to alfy miały zamątowane coś na wzór odkuzacza, ale zostało to zakazane dlatego że wszyscy co jechali za nimi mieli pozapychane filtry i nie dojeżdżali do mety, ale pomysł się pokazał, to była odpowiedź alfy na dyfuzory Lotusa, pomyślcie ile w tamtych czasach zostało opracowanych rozwiązań stosowanych do dziś i to właśnie dlatego że mieli możliwości szukania rozwiązań w każdym elemencie, teraz zakaz rozwoju silników i znaczne ograniczenia w rozwoju areo sprawiają że nie ma zbyt wielu możliwości rozwoju. F1 to królowa sportów motorowych, w której nad rozwojem "motoru" ma się najmniejsze pole działania, odblokują budżety znajdą się sponsorzy bo oni wyczują że im więcej pieniędzy zainwestują tym częściej będzie widać ich logo a co za tym idzie będą bardziej rozpoznawalni, i o to chodzi w marketingu, przy ograniczeniach pieniężnych nie ma takiej możliwości przez co bogatsi sponsorzy się wycofują
34. antek112
29. Avalon
33. norx
Panowie swieta racja zero zakazow i wtedy bedzie sie dzialo
35. subi1978
a ja jestem za tym żeby obowiązkowo padal deszcz podczas wyscigu
36. nomadwcm
no nie wiem czy tak prędko powróci tankowanie
37. nowyziomal
Winna jest konfiguracja torów F1 to wyjątkowa maszyneria przez co proste powinny być dużo dłuższe oraz większe moce silników bo przy obecnych to ani uślizgu nie ma za bardzo a hamowanie zajmuje w wiekszości przypadków poniżej 1 sekundy więc jak tu wyprzedzać? Gdzie łatwiej wyprzedzić wg was na dohamowaniu przy 290km/h czy 360km/h?? Tu kierowcy muszą mieć jaja i odwagę bo przy obecnym trendzie przepisów to 18-latkowie zaczną wygrywać.
38. Kojag
Skoro bolidy były budowane głównie pod kontem zakazu tankowania, to jaki sens miałoby teraz znoszenie tego zakazu? Tę żabę trzeba teraz połknąć. Mogli o tym myśleć wcześniej, nie teraz. Jeśli zmiany, to w przyszłym sezonie, teraz należy trzeymać się tego, co zostało wcześniej ustalone.
39. ris
Po pierwsze brakowi widowiskowości winne są tory. Jazda w kółko z nielicznymi potyczkami to nie jest to czego oczekują kibice. Tor powinien mieć conajmniej kilkanaście miejsc do wyprzedzania. Drugim mankamnetem jest brak tankowania - moim zdaniem za jednym pociągnieceim załatwiono całą dramaturgię wyścigu. Obecny, jeden 3 sekundowy postój w boksie jest całkowicie bez sensu. Taktyka sprowadza się do ustalenia kiedy te opony wymienić i na jakie. Koniec kropka. Ograniczenia konstrukcyjne niestety również zabijają ten sport. Pole manewru dla konstruktoró niebawem się skończy. Pierwsze GP pokazało, że gdyby nie przygoda Vettela to wszystko by się skończyło tak jak się zaczęło mimo starań Ferdka. Zachowawcza jazda większości kierowców obliczona na oszcsezanie opon pokazała, że taka formułą nie ma sensu ! ! !
40. norx
39. ris masz zdecydowaną racje i to trzeba mówić bo o tym trzeba mówić :P
41. ris
40. norx - fakt, trzeba mówić, a pocieszeniem jest to, że wiele osób zanagażowanych w F1 ma podobne zdanie i ten głos słychać coraz głośniej. Miejmy tylko nadzieję, że Berni to też słyszy ! ! !
42. blackacre
Dajcie spokój z tymi postojami i tankowaniami, wyścigi powinno sie wygrywać na torze. Wielka szkoda, że zrezygnowano z KERS, wystarczyło znieść ograniczenia na liczbę użyć, maksymalną moc i wagę. Wystarczy ograniczenie na maksymalną wagę bolidu. Albo bierzemy mocniejszy KERS (czytaj cięższy) albo więcej paliwa, wybór zależy od strategii zespołu. Tylko start powinien być bez użycia KERS, cała energia powinna być tylko z odzyskiwania podczas hamowania. Takie rozwiązanie pozwili na normalny start a jednocześnie pozwoli na walkę na torze. "Brudne powierze" nie będzie wymówką skoro na prostej będzie dodać sporo mocy. I w czasie jednego "kółka" para rywali mogłaby zmienić prowadzenie nawet kilka razy, w zależności od decyzji kiedy wykorzystać zapas energii. To byłby wyścig ! Precz ze standaryzacją bolidów, każdy dodatkowy zapis w regulaminie mający wyrównać szanse jest zły z założenia.
43. dziadu
jak kiedyś będzie GP Polski i będą latać na naszym paliwie to wszyscy zarżną silniki :)
44. szerter
Wszystko fajnie tylko zdaje się KERS został w regulaminie a właśnie zespoły z niego zrezygnowały. Czy jest to możliwe aby ambitniejsze zespoły widząc swoją niemoc w obecnym układzie próbowały przebudować bolid w trakcie sezonu aby wepchnąć tam to draństwo?
45. carrera996
Skoro istnieją głosy, że z dzisiejszego bolidu nawet średni kierowca jest w stanie wycisnąć maksimum to moim zdaniem powinno uwolnić się moc silników i powrócić do jednostek o poj 3.0 litra. Dodatkowo uprościć pakiet aero tak, żeby przyczepność była zależna od opon w większym stopniu niż obecnie. Nadmiar mocy spowodowałby, że większego znaczenia nabrałyby umiejętności kierowcy. Dodatkowo przywrócić zapis, że w Q3 startujemy z taką ilością paliwa jak do wyścigu, a zakaz tankowania utrzymać, wynikiem byłoby kwalifikowanie się z pełnym zbiornikiem. Na dodatek nie wiem czy śmiać się czy płakać z tego, że ktoś nie jedzie na maksa do końca, bo nie pozwala mu na to ilość paliwa. Gdzie sens i logika. Wyścigi to wyścigi a nie procesja Bożego Ciała. Może premiować nie tylko miejsce ale i czas ukończenia wyścigu. Straciłeś do zwycięzcy mniej niż 5 sek - 4 punkty dodatkowo, mniej niż 10 sek - 3 punkty, mniej niż 15 sek - 2 punkty, mniej niż 20 sek - 1 punkt dodatkowo do klasyfikacji. Przy dzisiejszym sposobie punktowania maksymalnie za drugie miejsce 19pkt, a spowodowałoby to, że nie opłacałoby się jechać jedynie na zajmowanej pozycji oszczędzając silnik i paliwo ale grzać do końca na maksa dla jak najlepszego czasu.
46. szerter
Tylko czy jeśli w Q3 wszyscy by pojechali w miarę czyste okrążenie to tym bardziej nie powstałaby procesja? W końcu bolidy byłyby posortowane wg. rzeczywistej prędkości, więc jakim cudem wolniejszy miałby wyprzedzić szybszego?
Z przyznawaniem punktów za czas też nie jest tak różowo, bo jeśli miałoby zabraknąć paliwa na 2-3 kółka przed metą z powodu "grzania" to pojawia się ryzyko, że z punktowanej pozycji lecisz na koniec. Powinniśmy poczekać z osądami, bo zdaje się że zespoły jeszcze nie do końca odnalazły się w nowych warunkach.
47. lechart
Tak, tak, powinno tankowanie wrócić............. Bywały czasem piękne, jeżdżące pochodnie, ciąganie węży za samochodem, "Śmingus Dyngus" paliwem..................., A teraz co, nudy na pudy.........
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz