komentarze
  • 23. Dagmara_W
    • 2008-09-09 15:49:22
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    i niech mu włochy przyniosa szczęscie, niech to dla niego bedzie [przełom tego pecha.. tu sie troszku szanse zrowunaja bo sa zupelnie inne pakiety.. ja juz sie nie moge doczekac piatku , i niech pracuja nad pit stopami , dobra taktyka i rownoscia w zespole, no i sutawienia oczywiscie.. trzymam kciuki.. Do boju Robert, pokaż im że zaslugujesz na szacunek i dobry bolid

  • 24. MarekB
    • 2008-09-09 16:12:37
    • *.blast.pl

    Tekst z GW: Straciłem miejsce na podium. Przez ostatnie cztery miesiące zespół pracował tylko po to, aby rozwiązać problemy Nicka Heidfelda, a nie, aby pomóc mnie, choć to ja walczę o podium w klasyfikacji kierowców - mówił w niedzielę wściekły Kubica po zakończeniu chaotycznego Grand Prix Belgii w Spa-Francorchamps. Polak był szósty, Niemiec drugi.
    Sprawdziliśmy - przez Kubicę przemawiało nie tylko zdenerwowanie po nieudanym wyścigu, w którym błąd serwisu tankującego pozbawił go szansy na podium.

    Momentem granicznym w tym sezonie było zwycięstwo Kubicy i drugie miejsce Heidfelda w czerwcowym wyścigu o Grand Prix Kanady w Montrealu. Od tamtej chwili zespół niemal całkowicie zapomniał o tym, że należy poprawiać samochody, koncentrując się na wyeliminowaniu niedoskonałości w stylu jazdy Niemca.

    O tym mówią fakty.

    Od styczniowej prezentacji nowego samochodu do GP Kanady Heidfeld przyjechał o 4 proc. mniej okrążeń na testach od Polaka (1718 do 1639). Różnica byłaby jeszcze większa, gdyby nie pogoda w Barcelonie, która zmusiła Kubicę do ograniczenia treningu.

    Natomiast od Grand Prix Kanady do wyścigu w Spa-Francorchamps to Kubica przejechał mniej okrążeń podczas testów niż Heidfeld. I to aż o 31 procent (717 do 496). Tuż przed Grand Prix Belgii BMW Sauber testował samochody w Monzie. Kubicy pozwolono na 57 okrążeń. Heidfeld przejechał... 166!

    Dlaczego BMW Sauber wsparło niemieckiego kierowcę, który aż do ostatniej soboty przegrywał każdą wewnętrzną rywalizację w kwalifikacjach z wyjątkiem defektu Polaka w Grand Prix Wielkiej Brytanii?

    W internetowych forach poświęconych Formule 1 (nie od dziś) tłumaczą to tym, że w BMW musi jeździć Niemiec.

    Trudno znaleźć Włocha we włoskim Ferrari, Japończyka w japońskich Toyocie lub Hondzie, Francuza we francuskim Renault albo Brytyjczyka w angielskim Williamsie. Poza BMW przypadek kierowcy urodzonego w kraju producenta samochodu występuje tylko w McLarenie i to od niedawna.

    Nie, to nie jest więc dobry argument.

    Formuła 1 to sport międzynarodowy, gdzie dla najmocniejszych zespołów ważniejsze od miejsca urodzenia jest szybkość, rzetelność i dostępność kontraktu. Jak się ma dobrych kierowców i wygrywa się wyścigi, międzynarodowi sponsorzy klękają i pchają się jeden przez drugiego.

    BMW poświęciło się pracy z Heidfeldem, a nie z Kubicą, aby doraźnie poprawić sytuację zespołu. Po prostu Niemiec nie przynosił punktów. Choć tak naprawdę ową niedoskonałością stylu jest zwykłe niedogrzewanie opon w krótkich sprintach kwalifikacyjnych. Dlatego Niemiec był gorszy od Kubicy w 11 z 13 kwalifikacji. Feler Nicka ma poważne konsekwencje. W ośmiu kwalifikacjach Heidfeld zajął miejsca od ósmego do 14. i pięciokrotnie nie wywalczył w późniejszym wyścigu ani jednego punktu. Warto było to poprawić i Niemcy to zrobili.

    Podczas niedzielnego wyścigu na Spa-Francorchamps też trudno dostrzec spisek na korzyść Heidfelda. Gdy zaczęło padać, Niemiec sam zaryzykował i jako pierwszy poprosił o zmianę opon na deszczowe. Poprosił o to po rozmowie ze swoim inżynierem i z szefem zespołu Mario Theissenem, który był zresztą przeciwny. Kubica nie poprosił, bo uznał, że nie zdąży na zmianie opon skorzystać. Przecież wszystko działo się na ostatnich dwóch okrążeniach wyścigu.

    Jazda Heidfelda w Belgii, jego determinacja, z jaką podejmował w niedzielę ryzyko, mówi o jego niepewnej sytuacji w BMW Sauber. Jest to kierowca na wylocie, któremu powiedziano, że jedyną szansą na utrzymanie się w drużynie jest sukces.

    W Formule 1, królestwie kosmicznej technologii i imperium plotki, można tylko między wierszami wypowiedzi tuzów zorientować się o przyszłych składach zespołów. Theissen powiedział ostatnio, że "skład podamy w którymś momencie między dzisiaj a końcem sezonu". Po wyścigu w Belgii padok obiegła informacja, że kontrakt z BMW Sauber podpisał dwukrotny mistrz świata i przyjaciel Kubicy Fernando Alonso. Podobno Polak też ma już podpisany kontrakt na przyszły sezon. Wynikałoby więc z tego, że Heidfeld wypada z gry.

    I dlatego Kubica może bez większych konsekwencji przypuścić niespotykany w Formule 1 atak na swój własny zespół. Przemówił jako ktoś pewny siebie, pewny własnej wartości i miejsca w drużynie, która w przyszłym sezonie może walczyć o każde trofeum.

  • 25. borys_83
    • 2008-09-09 16:23:25
    • *.wroclaw.dialog.net.pl

    Ja to widzę tak: Zarząd BMW widząc co dzieje się z Nickiem stara się mu pomagać aby on także zdobywał cenne punkty dla zespołu. Kubica jest takim kierowcą, który potrafi wycisnąć z bolidu więcej niż inni i nawet jeśli sprzęt "nie jedzie" to dojeżdża na punktowanej pozycji.Heidfeldowi mechanicy muszą ustawić bolid perfekcyjnie, bo inaczej nawet nie wchodzi do Q3, co zawsze jest dużą stratą. BMW zdobywając GP Kanady może postawiło sobie za cel 2 miejsce w klasyfikacji konstruktorów, co nie jest możliwe jeśli dobrze jeździ tylko jeden kierowca. Wg mnie dr Theissen jest człowiekiem, który podchodzi bardzo realnie do spraw i po prostu wiedział, że skupiając się na modelu 2009 nie bedą w stanie zapewnić Robertowi sprzętu, którym mógłby zdobyć MŚ, ale jednocześnie mogą zdobyć 2 pozycję wśród konstruktorów.

  • 26. MarekB
    • 2008-09-09 16:36:30
    • *.blast.pl

    borys_83 Otóż to ambicje Robrta i Bmw się rominęły. Co będzie z Macami i ferari w nowym sezonie, czy zdążą skonstruować całkiem nowy bolid muszą do końca tego sezonu ostro walczyć. Wydaje mi się, że tu bmw wietrzy szanse na 2009 r. Zresztą honda chyba też.

  • 27. kpal
    • 2008-09-09 16:51:21
    • *.solidex.com.pl

    W temacie silników - czy nie jest tak, że zmieniają je co drugi wyścig? Częściej nie można, chyba że jest awaria, a z drugiej strony chyba ich stać (kiedyś silniki żyły 1 wyścig)? Może ktoś wie, czy są zespoły które oszczędzają i jeżdżą na jednym silniku więcej niż 2 wyścigi? A przy okazji czy jakiekolwiek elementy z silnika po 2 wyścigach są jeszcze gdzieś ponownie wykorzystywane?

  • 28. MarekB
    • 2008-09-09 16:53:51
    • *.blast.pl

    Tak do badań

  • 29. Zako
    • 2008-09-09 17:05:19
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Odnosnie silników w bolidach Bmw to na Monzy Robert bedzie miał nową jednostkę ponieważ wraz z przekroczeniem linii mety w Belgi zakończył mu się 2 wyścigowy cykl. Odnośnie Nicka to on w Gp Belgi miał nowy silnik a więc w Gp Włoch musi pojechać z tym silnikiem jeszcze raz aby regulaminowi stała się zadość. Chyba że Bmw skorzysta z prawa jednej wymiany silnika na sezon - w co raczej wątpie.

  • 30. Zako
    • 2008-09-09 17:13:40
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Odnośnie skrzyni biegów to Robertowi w Gp Belgi skończył sie 4 wyścigowy cykl i w Gp Włoch pojedzie również z nową skrzynią, natomiast Nick w Gp Belgi miał nową skrzynię i w Gp Włoch musi ją użyć po raz kolejny.

  • 31. masaj
    • 2008-09-09 18:11:24
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    @MarekB
    Ten tekst prezentuje typową poprawność polityczną dla tej gazety. Nie da się sensownie wytłumaczyć decyzji BMW - nie zostawia się na pastwę losu kierowcy który wprowadzi w klasyfikacji. Wyjątkowo naciągana jest teza, że chodziło o poprawę sytuacji zespołu. Heidfeld zyskał, BMW i Kubica stracili. Tylko Mario może zaklinać rzeczywistość i opowiadać dyrdymały jaki to Nick pojechał dobry wyścig. Zaryzykowali bo nie mieli nic do stracenia, i jak to nie pierwszy raz w tym sezonie Niemcowi dopisało szczęście. Gdyby nie ten fart Heidfelda zdobycze punktowe zespołu w ostatnich miesiącach wyglądałyby marnie. Na SPA mieli szczęście, że Toyota nie była w formie, i że Renault ma tylko jednego wartościowego kierowcę, bo zapewne Mario nie miałby teraz takiej zadowolonej miny.

  • 32. MarekB
    • 2008-09-09 18:40:59
    • *.blast.pl

    Oczywiście bmka strciła co ma mówić szef bmw. Dobra mina do złej gry, on jest tylko dyrektorem teamu f1. powiedziałby co innego to zarząd pomyślałby że nie panuje nad sytuacją i do widzenia. Jakby nie deszcz to wynik tego GP byłby inny dla Nicka. To co całe zaplecze techniczne, komputery, mechanicy pracują aby tylko Niemiec był przed Polakiem wg mnie to nonsens. Wyniki Roberta nie są już dla Bmw ważne bo On zostaje a Nick - narazie zagadka, ale raczej koniec kariery w bmw. Naco taki kierowca z którym są takie ceregiele.
    To tekst z innej gazety - "metro" może mniej polityczna:)

    Polak bardzo dotąd wstrzemięźliwy w ocenach poczynań swojego teamu po nieudanym dla niego wyścigu na torze Spa eksplodował: - Mam nadzieję, że zespół zacznie też pracować trochę na moją korzyść, ponieważ ostatnie trzy-cztery miesiące chyba trochę przespaliśmy - skrytykował. I dodał zaraz: - Zespół próbował ostatnio pomóc Nickowi. Konflikt? Być może to za mocne słowo, ale fakty niepokoją - od zwycięskiego GP Kanady Kubica miał szansę testować bolid BMW na 500 próbnych okrążeniach. Niemiec objechał tych kółek o ponad połowę więcej. Da się to może wytłumaczyć (choć zrozumieć nie sposób) tym, że Nick odstawał formą od Polaka. Notorycznie przegrywał z nim trzecią, najważniejszą część kwalifikacji. Blado wypadł również na przedostatnim wyścigu o GP Europy w Walencji. Jednak już w Belgii pokonał Kubicę i w kwalifikacjach, i w wyścigu. W dość - znów - kontrowersyjnych okolicznościach. I nie chodzi o to, że Niemcowi BMW wymieniło opony na deszczowe, gdy trzy okrążenia przed finiszem chlusnęło z nieba. To była decyzja Kubicy, któremu zepsuło się radio i nie miał pełnej informacji o pogodzie - został więc na zwykłym ogumieniu. Niepokój budzą wydarzenia podczas drugiego pit stopu. Kubica był obsługiwany przez 12 sekund, inni - w tym Heidfeld - ok. siedmiu. Ta różnica na mecie, przy fatalnych warunkach pogodowych i dramatycznej końcówce, oznaczała stratę trzech miejsc! Kubica mógł być na podium! - o czym sam powiedział na konferencji, pierwszy raz wylewając żale na obsługę. I dodał w wywiadzie telewizyjnym: - Ten weekend pokazał, że trzeba walczyć, i ja walczyłem. A wrażliwsi kibice dopatrywali się nawet w jego oczach łez.
    Ci sami kibice dali upust emocjom na licznych forach internetowych. Pojawiła się na nich - wypada podkreślić, że to plotka - informacja, że w ten sposób szefostwo niemieckiej stajni mści się na Kubicy za to, że podpisał nowy kontrakt (to zresztą też niepotwierdzone) tylko na rok. A więc w domyśle, że chce odejść do lepszego zespołu, który dałby mu realne szansę na walkę o mistrzostwo. Absurdalna jest myśl, że drużyna może celowo pozbawiać się punktów i tej teorii zatem nie przyjmuję. Ale już faworyzowanie wewnątrz grupy jednego kierowcy względem drugiego, "nielojalnego", jest możliwe - tak było rok temu w McLarenie, gdzie tak mocno głaskano Lewisa Hamiltona, aż nie wytrzymał były mistrz świata Fernando Alonso i wrócił do Renault.

    Inna plotka - tym razem podana przez włoski odłam telewizji Sky - brzmi, że Hiszpan już podpisał kontrakt z BMW. Pytanie, jeśli to prawda, to za kogo? Alonso mówił ostatnio w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej", że wspaniale byłoby się ścigać z Kubicą, ale miał na myśli raczej Ferrari...

    Za rok Polak dokona wyboru: pozostanie w BMW lub odejdzie. Cel ma jasny - walkę o mistrzostwo. Taką szanse na pewno da mu włoski pracodawca. I Kubica nie musiałby wtedy toczyć upokarzających walk z samochodami Toro Rosso, jak to miało miejsce w ostatni weekend. Vettel i Bourdais zanotowali co prawda fantastyczny wyścig, obaj punktowali, Francuz przez chwilę miał nawet szanse na podium. Niemniej to, że oba bolidy napędzane odstąpionymi silnikami Ferrari są szybsze od motorów BMW, wskazuje - i tej teorii będę się trzymał - że BMW odpuściło już ten sezon. Nie pracuje nad nowymi ustawieniami, nie poprawia aerodynamiki bolidu F1.2008. Mimo drugiego miejsca Heidfelda (przypadek i deszcz) oraz szóstego Kubicy w Spa w ten weekend BMW pokazało, że jest już gorsze nie tylko od Ferrari i McLarena, ale też Renault, czasem Toyoty, i akurat w Belgii - Toro Rosso. W najbliższy weekend na Monzy lepszy od BMW może być ktokolwiek - Williams? Honda?

    Oby te eksperymenty BMW, na których cierpi Polak, skończyły się skonstruowaniem supermaszyny na 2009 rok. Inaczej Kubica nie będzie miał żadnych obiekcji przed odejściem z niemieckiego teamu. Bo tam mistrzem po prostu nie zostanie.

  • 33. masaj
    • 2008-09-09 19:48:21
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Odnośnie sytuacji Alonso, to na zagranicznym forum ktoś opisał dość sensowny scenariusz. Mianowicie, że Alonso ma wstępną umowę z BMW i do połowy września ma czas by zdecydować czy podpisze 3-letni kontrakt. Ale z podjęciem decyzji wstrzymuje się ponieważ w podczas GP Monza ma dostać odpowiedź od Ferrari czy chcą zaangażować go na 2010. Jeśli tak, to przezimuje jeszcze jeden rok w Renault lub Hondzie. Jeśli nie to wyląduje w BMW.

  • 34. ris
    • 2008-09-09 19:54:14
    • *.77.classcom.pl

    Co do możliwości jazdy Kubicy w Ferrari od 2010 roku to bym nie był optymistą. Hiszpański Bank sponsorujacy obecnie MCa będzie sponsorem Ferrari tak więc kto tam będzie jeździł? Niestety Fernando. W tym sporcie liczy się kasa a za Robertem nikt nie stoi co by mógł wyłożyć dużą kasę. Możliwości raczej są dwie jeśli chodzi o przyszłość BMW lub ktos z trójki Williams,Toyota, Renault. Jeśli nic się nie zmieni Robert będzie miłą szansę na Czerwony bolid około 2012-2013 roku.

  • 35. MarekB
    • 2008-09-09 20:19:20
    • *.blast.pl

    Nie !!!!!!!! ;) Robert się wychował we Włoszech, coś ostatnio dużo przebywa w towarzystwie Ferari :)

  • 36. walerus
    • 2008-09-09 20:52:44
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    ris - Polscy mechanicy w boksie Super Aguri - strzał w dziesiątkę!

  • 37. obi216
    • 2008-09-09 21:27:54
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Ciekawe wywody MarekB:-)

  • 38. Bakero
    • 2008-09-09 22:05:09
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    Mr.Theissen kompromituje się udzielając wywiadów pod tytułem "jaki to Nick pojechał wspaniały wyścig w SPA" .Panie Theissen pan lepiej zobacz jakie tempo miało BMW w tym wyścigu,na poziomie Torro Rosso.Żenada przez duże Ż.

  • 39. mixer11
    • 2008-09-09 23:04:14
    • *.tvk.torun.pl

    Alonso w Ferrari - raczej niemożliwe. Odmówił im przed przyjsciem do Maclarena - oni to pamiętają. Kubica ma włoskiego menadżera, mówi płynnie po włosku, Robert dobrze wypowiada się o Massie. . Moim zdaniem to Robert jest bliżej Ferrrari niż Alonso. Co do sponsoringu - Bank Santander podpisał umowę z Ferrari na 2010 r. ale jest bardzo rozpoznawalny w Polsce. Kimi ostatnio zawodzi - przypadek? - możliwe, ale nie w formule 1.Robert nie potwierdza że ma kontrakt z BMW na 2009r. Ostatnio otwarcie ich krytykuje, może chce wywrzeć presję, ale to on będzie jeździł w Ferreari w 2010r.

  • 40. dorjan
    • 2008-09-09 23:32:02
    • Blokada
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    moim zdaniem głównym powodem, dla którego podcinaja skrzydła Robertowi jest kasa. doskonale zdają sobie sprawę jaka byłaby cena angażu-po ewentualnym zdobyciu mistrza , czy chociażby zdeklasowaniu Heidfelda -o co za tym idzie?przepychanka w zespołach aby pozyskać Roberta.BMW musiałoby bardzo dużo zaproponować , a jak wiemy Mario nie lubi płacić zbyt wiele.weżcie też pod uwagę fakt ,że Nik nie znalazł się w F1 przypadkowo.moim zdaniem ma dość wpływowe kontakty, zwłaszcza na rynku niemieckim .ci sami do dziś ciągną go za uszy jak zająca, który wpadł do wody.na Węgrzech byłem osobiście .zastanawiałem się co zmajstrują tym razem i jakoś dziwnie już przed wyścigiem zastanawiałem się czy nie przytrafi się im takie drobne niedopatrzenie jak ciśnienie w oponach, które zawsze można nazwać pechem.mógłbym pisać i pisać ale po co ,wystarczy popatrzeć na powtórkę ponad 12 sekundowego tankowania tam wszystko jest jasne.z daleka widać jak się chłop przejął "niespodziewaną "sytuacją. pozdrawiam wszystkich gorąco.......

  • 41. mixer11
    • 2008-09-10 00:18:01
    • *.tvk.torun.pl

    dorjan - racja , Nick ma kontakty, bardzo dobre, był objęty programem rozwojem młodych kierowców Mercedesa, przede wszystkim jest Niemcem i jeździ w jedynym niemieckim zespole F1. Co do tankowania Roberta - nieprzygotowani, miałem odczucie że to nie jest ich kierowca.

  • 42. ris
    • 2008-09-10 08:47:34
    • *.77.classcom.pl

    mixer11- obyś miał rację. Kimi za dużo się bawi zamiast trenować. Ale Dorian też ma torchę racji że gdyby Robert został mistrzem BMW musiało by mu zapłacić kupę kasy za kontrakt. Ale nie rozumiem ciągle powtarzającej się historii- co roku nagle zaczynają pracować na modelem na następny sezon. Zamiast prowadzić pracę na sezon obecny i przyszły. Po za tym prawada jest taka, że jak w BMW Jeździł Nick Heidfeld i Jacques Villeneuve to ich osiągnięcia punktowe były marne w sezonie 2005 Villeneuve zajął 14. miejsce, zdobywając 9 punktów. a Nick zajął 9 miejsce zdobywając 23 punkty. Odnoszę wrażenie, że to co się dzieje teraz jest z gruntu rzeczy nielogiczne. Ciekawe jakie kroki by były podjęte przez zespół gdyby NICK miał na dziś np. 70 punktów ? Sądzę że komputry i tunele aeordynamiczne by się grzały 24 h/ dobę. I ostatnie zdanie : Uważam, że dla marki BMW nie ma znaczenia jaki kierowca by został mistrzem Świata bo samo wygranie tego TEAMU przyspożyło by klientów. Ferrari nie ma Włocha, a marka jest rozpoznawalna i ceniona przez to że wygrywa. Bo kto tak naprawdę pamięta wszystkich kierwoców którzy przyspożyli laurów tej drużynie poza Schumacherem ?

  • 43. walerus
    • 2008-09-10 09:47:09
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    każdy team ma sponsorów i wyznacza sobie zadania na sezon - jest więc oczywiste że jak BMW wygrało Montreal to odpuszczą 2008 rok a sponsorzy i tak będą zadowoleni - inaczej jest np. w renault... więc dziwi mnie Wasze zdziwienie - Robert prosił o pomoc po Montrealu w walce o mistrza ale jej nie otrzymał - pomoc otrzymał Heifeld w odbiciu sięod dna - trzeba wybiurczo czasem czytać różne informacje......

  • 44. jaros69
    • 2008-09-10 10:21:14
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    przy tym wszystkim należy pamietac, że Nick współpracuje z mechanikami dłużej niż Kubica. Stawia im etanol i homary ( kto pamieta premie Alonso dla mechaników MacL ? ) Co do awarii w pit lane , jeśli ktos chce dodać kilka sekund wna p-stopie to ma wiele możliwości. Ja jednak uważam, że to Nick jest bardziej "zgrany" z mechanikami ( przeciez Kubica nawet piwa nie pije ! ! ! )

  • 45. ris
    • 2008-09-10 10:22:02
    • *.77.classcom.pl

    Metoda małych kroków wcześniej czy później się zemści. Jeśli jest szansa na mistrza to trzeba to wykorzystać. Może przyjść moment że spadną niżej i ktoś dostanie po łapkach za brak wyników. A mając mistrzostwo można się bronić wynikami.
    Widocznie Mario tego nie rozumie. A wiara w to, że NIck eksploduje i zdobędzie mistrza to zaklianie deszczu na pustyni biorąc jego dotychczasowe osiągnięcia. Tylko wojownik ma na to szanse , a kierowca jeżdżący poprawnie niestety NIE.

  • 46. ris
    • 2008-09-10 10:24:29
    • *.77.classcom.pl

    Jeszcze jedno powinno dać do myślenia kierowcictwu BMW ; Jak menager szukał dla niego opcji zapasowej to jakoś nie było chętnych. Jak Robert by chchiał zmienić TEAM to ustawi się długa kolejka.

  • 47. hotshots
    • 2008-09-10 13:41:16
    • *.chello.pl

    purec (Host: *.autocom.pl)
    chodziło mi o to,że w składzie jaki ma BMWrak Heidfield i tak zrobił co mógł, czyli zdobył potrezbne p-ty dla konstruktorów(3m-ce) - nie chcę sie bawić w ostatnio modne tutaj spekulowanie , co by było gdyby był ktoś inny za Nicka.
    Podtrzymuję - BMWrak za sprawą Kubicy I Nicka mają wysokie miejsce - ale sam nie wiem jakim cudem z tym wrakiem/zespołem Robert zrobił to co zrobił.
    To jest problem na pozostałe wyścigi dla BMWrak --- utzrymać stan posiadania na 2008, a chcąc nie chcąc narzuca się ,że u nich miejsce kierowcy to rzecz drugoplanowa - co widać.........Gdzie jest walka do końca o 2, albo (chciałbym :-) nawet 1 miejsce ?
    Trzeba mieć czym walczyć nawet o te 3 m-ce ( co widać po formie innych stajni z 4-7m-ca ! )
    To naturalnie moja prv opinia - żadne cytowanie brukowców i pseudo analiz :-)

  • 48. leo_
    • 2008-09-10 15:44:17
    • *.neoplus.adsl.tpnet.pl

    A tak poza tym wszystkim, sprawami narodowościowymi itp, to Kubica jest dla nich za dobry. Może nawet swoimi uwagami wkurza mechaników, i nie tylko. Stąd od czasu do czasu małe (małe?) prztyczki w nos.

  • 49. norek7107
    • 2008-09-10 18:19:10
    • *.gprs.plus.pl

    Siema wszystkim fanom F1...Powiem tak GP Belgii stalo sie sobie myslalem choc bylem przerazony.....
    Gdy stanie sie podobnie w GP Wloch to na 100% bede przekonany ze BMW faworyzuje Heidfelda
    szczeze mówiac GP Kanady wygral Robert a przeciesz Heidfeld prowadzil gdyby BMW faworyzowalo Nicka to Nick by wygral te GP ale okaze sie na koniec sezonu kto bedzie mial wiecej punktów ROBERT czy nick pozdro:()

  • 50. astrostar
    • 2008-09-10 19:32:04
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Krótkie pytanie: czy Robert krytykował swój zespół także po angielsku czy tylko w wywiadzie dla polskich dziennikarzy?

  • 51. krzych_29
    • 2008-09-10 19:58:04
    • *.man.bydgoszcz.pl

    Jedno co jest pewne to to , że silniki BMW pracują najpłynniej ( są najlepiej wyrównoważone łącznie ze skrzynią i układem przeniesienia napędu) można to było wyraźnie wyczuć będąc w Belgii na GP. A to oznacza, że BMW ma już tylko mały krok od pełnego sukcesu. Ferrari pracowało jakby miało się za chwilę rozpaść. Ostatnie defekty Ferrari mówią mi wiele. Nie tylko dzwięk ale również wibracje przenoszone z toru na miejsce gdzie stałem były wyraźnie odmienne pomiędzy BMW a resztą bolidów. BMW będzie zwyciężać z Robertem lub bez.

  • 52. pablito261983
    • 2008-09-11 15:11:35
    • *.eranet.pl

    Jak każdy zdążył już zauważyć zespół BMW ma generalnie problem z osiągnięciem tak wysoiego momentu obrotowego i mocy maksymalnej by konkurować z niedoścignionymi maclarenami i ferrari.Gdyby nie Kubica,który wyniósł BMW tak wysoko w generalce nie cieszyli by się,bo na Nicka nie mogą zawsze liczyć,pozostaje więc pytanie czemu dochodzi do takich sytuacji jak w Belgii???Ostatni pit stop istna żenada a póżniej wymiana opon u Heidfelda i zyskanie przez niego kilku pozycji,podczas gdy Kubica musiał dojechać na(suchym) ogumieniu nic nie zyskując.I to jest strategia zespołu?Ewidentnie dało się zauważyć działanie na korzyść Nicka(zresztą nie po raz pierwszy!!!).Kubica powinien zmienić inżyniera albo w przyszłym sezonie zastanowić się nad zmiana teamu bo na dzień dzisiejszy zespół niedaje mu możliwości,wręcz ogranicza go jako kierowcę wyścigowego!

  • 53. jar188
    • 2008-09-11 21:53:02
    • *.acn.waw.pl

    2008-09-10 19:32:04 astrostar,widziałem już na kilku zagranicznych portalach wypowiedź Roberta, czy została przetłumaczona chyba nie ma tojuż znaczenia, ważne że dotarła


Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo