Rozczarowujący występ Colapinto
Franco Colapinto słabo zaczął weekend z GP Kataru. Argentyńczyk ze sporą stratą zajął ostatnie miejsce w czasówce przed sprintem. Jego partner zespołowy Alex Albon, zajął 12. pozycję."Przede wszystkim, miałem dziś wiele frajdy. To bardzo fajny i szybki tor. Jesteśmy nieco zawiedzeni wynikiem kwalifikacji sprinterskich. Mieliśmy problemy w treningu nie potrafiąc wprowadzić opon w odpowiednie okno pracy i ten sam problem mieliśmy w kwalifikacjach do sprintu, ale sądzę że większość zespołów zmaga się ze znalezieniem magicznego okna. Myślę, że jutro będzie w porządku. Nasze długie przejazdy były mocne, więc jestem optymistycznie nastawiony."
Franco ColapintoM, P20
"To był trudny dzień, jako że od treningu zmagaliśmy się z samochodem. Nie znaleźliśmy, tak naprawdę, dobrego kierunku do podążania. Traciłem czas po trochu w większości zakrętów co zawsze jest frustrującą częścią, bo nie ma jednej większej straty w jednym miejscu. Szybkie zakręty zdawały się być ok, ale w średnich i wolnych zakrętach naprawdę miałem problemy z przodem i z balansem. Próbowaliśmy zmiany ustawień po kwalifikacjach, ale to nie zadziałało tak dobrze jak chcieliśmy. Niemniej jednak, z danymi jakie zebraliśmy dzisiaj i zbierzemy jutro w sprincie, mam nadzieję że będziemy w stanie zdziałać coś bardziej interesującego jutro w kwalifikacjach głównych."
komentarze
1. NieantyF1
Przereklamowany zawodnik ewidentnie
2. belzebub
@1 Nie znasz się.
Po pierwsze jeździ od Brazylii w zasadzie składakiem z zupełnie inną specyfikacją niż Albon. Nawet jeśli ze swojej winy, to Albon też się ostatnio rozbijał.
Po drugie, gość wszedł z marszu bez praktycznie żadnych przygotowań i pierwsze występy były bardzo dobre.
On ma talent, tylko potrzebuje większego doświadczenia.
Na marginesie Verstappen też na początku często się rozbijał.
3. TomPo
Nie wybielam Go bo popelnia bledy, ale przez te bledy i rozbijanie bolidow ma teraz do dyspozycji skladaka z czesci ze starszych specyfikacji.
Nie dziwie sie wiec, ze ten bolid nie chce jechac, no ale trzeba bylo sie nie rozbijac.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz