Verstappen znowu próbuje psychologicznych zagrywek w kierunku rywali z McLarena
Max Verstappen nie zamierza poddawać się w wojnie psychologicznej z kierowcami McLarena i po raz kolejny twierdzi, że Oscar Piastri "jest zbyt dobry", aby pełnić rolę drugiego kierowcy.O poleceniach zespołowych w McLarenie wiele już powiedziano w ostatnich tygodniach, a wszystko nabrało tempa po wyścigu na torze Monza, gdzie co prawda Lando Norris i Oscar Piastri przegrali z Charlesem Leclerkiem, ale światło dzienne ujrzała wewnątrz zespołowa, twarda rywalizacja.
Już na pierwszym okrążeniu Australijczyk pięknym manewrem w drugiej szykanie wyprzedził Lando Norrisa.
Wydarzenia to sprawiły, że ekipa McLarena postanowiła bliżej przeanalizować swoje zasady i zmodyfikowała dotychczasowe "papayowe" podejście, przyznając, że zamierza bardziej stawiać na Lando Norrisa.
Zespół z Woking zdaje sobie sprawę z delikatności tego tematu i przyznaje, że chce uniknąć kontrowersji i nie zamierza pozbawiać Oscara Piastriego potencjalnych zwycięstw.
Jak do tej pory funkcjonowania nowych zasad McLarena w praktyce nie można było za bardzo sprawdzić, gdyż nie było ku temu okazji. Oscar Piastri przyznał jednak, że pomoże swojemu zespołowemu koledze w walce o mistrzostwo z Maksem Verstappenem.
Holender z kolei nie mając do swojej dyspozycji szybkiego auta próbuje zdestabilizować McLarena psychologicznie, podkreślając, że Piastri jest zbyt dobry na pełnienie roli drugiego kierowcy, a on sam nigdy nie zaakceptowałby prośby zespołu o pomoc swojemu zespołowemu koledze.
"Jak dla mnie on z całą pewnością nie jest drugim kierowcą i gdybym był na jego miejscu, nigdy bym czegoś takiego nie zaakceptował" mówił Holender.
"Łatwo jest mi tak się wypowiadać, gdyż jestem w Formule 1 od dziesięciu lat, a dla Oscara to dopiero drugi sezon startów, a wtedy zawsze trudniej jest stawiać na swoim."
"To świetny kierowca F1, który nie zasługuje, aby oddawać zwycięstwa i pozycje i odgrywać drugie skrzypce, gdy go o to poproszą."
Powyższa opinia z pewnością ma uderzyć nie tylko w ego Australijczyka, ale również samego Norrisa, który od początku przyznawał, że nie chce odnosić zwycięstw podarowanych na talerzu i nie chce w ten sposób sięgać po swoje pierwsze mistrzostwo świata.
"Jeśli inny kierowca radzi sobie lepiej ode mnie i dobrze się spisuje, muszę po prostu wykonać lepszą pracę, więc nie chciałbym tego komuś odebrać" mówił Brytyjczyk.
"Nie chcę też, żeby mi podarowano mistrzostwo. Oczywiście, byłoby wspaniale zdobyć mistrzostwo i na krótką metę czułbyś się niesamowicie, ale myślę, że na dłuższą metę nie byłbyś z tego dumny."
"Chcę je wygrać, pokonując Maksa, pokonując moich rywali i udowadniając, że jestem najlepszy na torze."
Holender pochwalił za to rywali za tempo rozwoju swojego auta i skuteczność w organizacji struktury w fabryce.
Zapytany o to czy duet McLarena to najlepszy skład dla jego konkurencji, odpierał: "Tak, ponieważ są na podobnym poziomie i obaj są szybcy."
"McLaren naprawdę zatrudnił odpowiednich ludzi na odpowiednich stanowiskach, ludzi, którzy już pracowali w zespole."
"Ci ludzie nie są wszyscy nowymi pracownikami, poza osobami takimi jak Rob Marshall [były projektant Red Bulla]. Ale niektórym członkom zespołu przydzielono nowe role i można zobaczyć, jak szybko to może mieć wpływ."
komentarze
1. Markok
Komuś się pali pod nogami.
2. B_O_N_K
"Nie chcę też, żeby mi podarowano mistrzostwo. Oczywiście, byłoby wspaniale zdobyć mistrzostwo i na krótką metę czułbyś się niesamowicie, ale myślę, że na dłuższą metę nie byłbyś z tego dumny."
Czyli idąc tym tropem, rozumiem że nie jest dumny ze swojego pierwszego tytułu...
3. MIKUr1
@1, pali, bo powiedział to o czym myśli każdy? Piastri jeździ na prawdę bardzo dobrze i nie ustępuję w niczym Norrisowi, a na upartego, rzekłbym nawet, że ma chłodniejszą głowę. Norris w Singapurze nie był naciskany przez nikogo, jechał swój wyścig i z du*y prawie wjechał w ścianę. Myślisz, że ile Piastri będzie akceptował bycie numerem dwa?
4. BlahFFF
@2. B_O_N_K, co do pierwszego tytulu to tam jednak walka byla przez caly sezon, i o ile nie wynik zostal wypaczony na samym koncu przez bledna decyzje dyrekcji wyscigu, to jednak nie mozna przyznac VER ze na tytul nie zasluzyl.
5. Lulu
@2 Każdy inny kierowca łącznie z Lewisem zachował by się tak samo , no bo co miał niby zrobić, zatrzymać się na poboczu w ramach protestu . W takich okolicznościach wywalczył pierwszy tytuł.
Nie raz już pisałem, że gdyby znał przyszłość i swoją dominację, wolał by zapewne tamten wyścig przegrać.
6. LZ1971
@2 Lando ma jakiś tytuł? Cytujesz przecież jego słowa a nie Maksa.
7. Rengrox
"a on sam nigdy nie zaakceptowałby prośby zespołu o pomoc swojemu zespołowemu koledze" - to akurat doskonale wiemy, bo już zostało zademonstrowane. Sergio ma pomagać Maxowi zawsze, ale w drugą stronę to nie działa, nawet kiedy Max jedzie o pietruszkę.
8. B_O_N_K
@6 Faktycznie, mój błąd :) Stąd też moje zdziwienie, że VER tak się wypowiedział.
9. Lulu
@ 2
Max podpuszcza bo tyle mu tylko zostało . Każdy kombinuje jak morze choć pewnie na nie wiele się to zda w tym sezonie .
Oscar nie sciga się już o nic , co najwyżej o punkty dla zespołu i wykarze wielką dojrzałość wspierając partnera który liczy się ciągle w grze . Patrząc na ostatnio zamkniętą lukę regulaminową, zobaczymy gdzie uplasuje się mistrz w niedzielę. Może się nagle okazać że te 50pkt da się w ciągu kilku wyścigów nadrobić.
Dodatkowo Oscar może pokazać że jest graczem zespołowym kiedy trzeba a to tylko podniesie jego ewentualną wartość transferową . Myślę że czołowe zespoły dokładnie monitorują przebieg jego kariery i kiedy nadąży się tylko okazja będą starać się go pozyskać. Niech tylko poprawi zarządzanie oponami i będzie bardzo wysoko notowany
10. Michael Schumi
Gwoli ścisłości - ten tekst o pierwszym tytule mówi Lando, a nie Max.
A propo tematu - normalnym jest, że każdy stosuje różne sztuczki psychologiczne, by zdestabilizować przeciwnika. Czasem ktoś jest brutalnie szczery (jak np. Alonso po wyprzedzeniu Schumachera w Japonii 2005 na 130R, który powiedział, że wiedział, że Schumacher zahamuje, bo przecież ma żonę i dwójkę dzieci) albo próbuje wymyślać jakieś teksty na siłę (jak Hamilton w 2014 r., który przed GP Niemiec powiedział, że to nie jest domowe GP Rosberga, bo zawsze się ścigał z flagą Monako, w którym żył większość życia). Każdy po kimś jedzie, wciska jakieś teksty, które mają prowokować jak np. Horner, Jos Verstappen, Wolff, czy Marko w 2021 r. To część tego sportu. Każdy komu się pali grunt pod nogami zaczyna gadać różne dziwne teksty, skoro u siebie nie da rady się poprawić.
11. EnderWiggin
Kierowca ma robić to czego od niego oczekuje zespół. Jeśli McL będzie oczekiwał od Piastriego tego aby pomógł Norrisowi to tak powinno być.
Tylko RB jest tak toksycznym zespołem, że nie potrafi zapanować nas swoim zarozumiałym i dziecinnym kierowcą, który olewa i wyśmiewa swój własny zespół gdy ten wydaje mu polecenia. Ale nie mierzmy wszystkich kierowców tą samą miarą co Verstappena. Nie każdy w F1 jest bucem, zarozumialcem i fałszywą osobą, która od innych oczekuje wszystkiego, a od siebie nie daje kompletnie nic.
Mam nadzieję, że Piastri jest ponad to wszystko i ma więcej oleju w głowie niż Verstappen.
12. przesio
@11
Max jest bucem i narcyzem ale dzięki temu jest w stanie być mistrzem świata . Taki Riccardo mimo tego że był szybki to jednak brakowało mu czegoś by zdobyć mistrza . Napewno nie był to brak talentu tylko bardziej takiego wyrachowania . Był po prostu zbyt miły . Piastri mimo ze jest zdolny to nie wiadomo czy w takiej brudnej walce z starym wyjadaczem jak Max to da radę udźwignąć presję . Do bycia mistrzem nie wystarczy szybkość i talent ale odporność na stres , presję i trochę takiego czystego wyrachowania , narcyzmu. Vettel jak się wściekał jak coś mu nie wychodziło , już nikt nie pamięta ? Uważam że jako człowiek max nie jest idealny ale jest idealista i dąży do celu po trupach, ma pierwiastek mistrza i dlatego nim jest . Ma brudny styl jazdy podobnie jak Schumacher. Niestety taki to jest sport i takim trzeba być żeby wygrywać . Miły i uprzejmy gość ma marne szanse by być mistrzem świata .
13. borek87
@12 tak Ricardo był bardzo szybki. Świadczy o tym całe 8 pierwszych miejsc w 258 wyścigach przez 14 lat kariery w F1... litości...
14. przesio
@13
Rozumiem że każdego kierowcę oceniasz poprzez pryzmat cyferk ? To po co oglądać F1 . Lepiej sprawdzić wyniki na koniec , statystki i dyskutować.
Ricardo był szybki , miał kilka sezonów dobrych że gdyby miał lepszy bolid powalczyłby o mistrza . Po przejściu z redbulla do Reno miał wygrywać ? A w McL prostu gdzieś się pogubił . Nie był kierowcą niebywałym i kompletnym ale napewno potrafił być bardzo szybki , myślę że był gdzieś na poziomie Rosberga , więc przy odrobinie szczęścia mógłby zdobyć tytuł. Nawet Button wygrał mistrza gdzie nie był idealnym kierowca . Tak czasami w sporcie jest że czasami nie zawsze wygrywa najlepszy .
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz