FIA oczyściła Sulayema z zarzutów dot. ingerencji w zeszłoroczne Grand Prix
Komisja ds. Etyki FIA zakończyła dochodzenia ws. Mohammeda Ben Sulayema i zarzutów o nieprzepisowe działania przy organizacjach zeszłorocznych Grand Prix. Jak można się domyślać, Emiratczyk został oczyszczony z zarzutów.Informacje o tych śledztwach były jednym z głównych tematów w ostatnich dniach. A to dlatego, że Prezydent FIA był oskarżony o rzekomą ingerencję w wyniki GP Arabii Saudyjskiej 2023 i anulowanie kary Fernando Alonso. Ponadto Specjalista ds. Zgodności zajmował się kwestią nacisków na niewystawienie homologacji toru w Las Vegas.
Dzisiaj Federacja poinformował o rezultacie tych dochodzeń, który był spodziewany od samego początku. Sześcioosobowa Komisja ds. Etyki nie znalazła żadnych dowodów na winę 62-latka. Analizy trwały 30 dni i w tym celu przesłuchano 11 świadków:
"Po zapoznaniu się z wynikami śledztwa Komisja ds. Etyki jednomyślnie orzekła, iż nie ma dowodów na potwierdzenie zarzutów jakiekolwiek ingerencji Prezydenta FIA, Mohammeda Ben Sulayema", czytamy w komunikacie Komisji ds. Etyki FIA.
"Zażalenia wobec Prezydenta FIA okazały się bezpodstawne i przedstawiono mocne dowody, które potwierdziły ustalenia Komisji ds. Etyki. Doceniono również pełną współpracę, transparentność oraz zgodność z jego strony."
Co ciekawe, jeszcze przed wydaniem oficjalnego oświadczenia Sulayem publicznie odniósł się do zarzutu związanego z homologacją toru w Las Vegas. Uczynił to w rozmowie z magazynem GP Racing:
"Prezydent FIA zatwierdza homologacje każdego nowego toru, a z zasadzie wszystkich. Zatwierdziłem to. Mogłem tego nie zrobić, ale mój zespół stwierdził, że jest bezpiecznie... Ponieważ jestem kierowcą wyścigowym, dbam o dobry stan zdrowia zawodników i otaczające ich osoby, nasz personel oraz marshali. I zrobiłem to, bo to duża rzecz. Gdybym odmówił, byłyby to katastrofa, choć byłoby to legalne. Podchodzę do tego jednak z ostrożnością, gdyż uwielbiam ten sport", powiedział 62-latek.
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że takie mocne zarzuty dot. Sulayema miały związek z jego tarciami z F1. Nieprzypadkowo wcześniej do mediów wyciekły już jego niecodzienne wpisy internetowe.
komentarze
1. Supersonic
Najpierw miał być seksistą - nie pykło. Potem miał być oszustem - nie pykło. Kim będzie za kilka miesięcy? Ciekawe jest też to, że wszystko się zaczęło tuż po daniu swojego "błogosławieństwa" Andrettiemu.
2. giovanni paolo
1. Andrettiemu a także po powiedzieniu do Maxa Verstappena, by próbował załagodzić konflikt.
3. hubertusss
Nie wiem winny nie winny. Ale takie sądy we własnej sprawie jak w RB to farsa jest. Nawet jak by był winny kto z pracowników FIA oskarży i wskaże winę szefa FIA.
4. Proctor
@1 Złodziejem
5. NieantyF1
Arabowie zaczynają być nietykalni jak ży.....i
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz