Decyzje sędziowskie nie zmieniły wyników czasówki w Singapurze
Mimo iż sędziowie mieli po dzisiejszej czasówce na torze Marina Bay sporo pracy, ich decyzje nie zmieniły wyników sesji kwalifikacyjnej.Stewardzi dość zgodnie zdecydowali się dzisiaj przyznawać głównie reprymendy dla kierowców i grzywny dla ekip.
Tragiczny weekend wyścigowy wykonaniu Red Bulla w Singapurze mógł być jeszcze groszy za sprawą aż trzech incydentów jakich dopuścił się Max Verstpapen, a ktorymi sędziowie musieli zająć po czasówce.
Dwa z nich dotyczyły wstrzymywania podczas kwalifikacji Logana Sargeanta oraz Yukiego Tsunody na torze, a jeden dotyczył wyjątkowo długiego oczekiwania i wstrzymywania kierowców Mercedesa przy wyjeździe z alei serwisowej.
Holender otrzymał za powyższe działania łącznie dwie reprymendy, a zespół Red Bulla grzywnę w wysokości 5 000 euro.
W przypadku blokowania Logana Sargeanta obyło się bez żadnej sankcji, gdyż sam Amerykanin przyznał, że zawodnik Red Bulla zachował się prawidłowo, nie zmieniając nerwowo kierunku jazdy, a po lewej i prawej stornie było wystarczająco dużo miejsca, aby go wyprzedzić.
W przypadku blokowania Yukiego Tsunody sędziowie nie mieli wątpliwości, ale jako okoliczność łagodzącą uznali to, że zespół nie ostrzegł swojego zawodnika przez radio o zbliżającym się rywalu. Dlatego mistrz świata otrzymał za swój manewr reprymendę, a zespół 5 000 euro kary.
Sytuacja z alei serwisowej została również przez sędziów zakończona jedynie reprymendą. Arbitrzy przyjęli tłumaczenie zawodnika, który twierdził, że chciał zrobić zrobić większą przestrzeń do poprzedzających go kierowców. Uznali jednak, że postój na końcu alei serwisowej trwający 14 sekund był nieco zbyt długi, gdyż wpłynął on na innych kierowców, chcących opuścić aleję. Sędziowie zauważyli, że na alei istnieje możliwość wyprzedzenia rywala, ale uznali, że kierowcy ze względów bezpieczeństwa powinni opuszczać ją zachowując swoją kolejność.
Incydent blokownia Lance'a Strolla przez Logana Sargeant do jakiego doszło w Q1 został przez sędziów oceniony podobnie jak blokowanie Tsunody przez Verstappena. I w tym wypadku stewardzi dopatrzyli się przewinienia zespołu, który nie ostrzegł swojego kierowcy o zbliżającym się rywalu. Amerykanin otrzymał pierwszą w tym roku reprymendę, a zespół z Grove tradycyjne 5 000 euro grzywny.
komentarze
1. yaiba83
Po prostu jaja. Nietykalny Max...
2. Werter
FIABULL!
3. Cube83
Parodia. Przez lata sędziowie głaskali po głowce uciśnionego Hamiltonka, a teraz zaczyna się głaskanie biednego Verstappenka.
4. Muni
Alę jaja w innych przypadkach winny jest kierowca a jeżeli chodzi o Red Bull to winny jest zespół. Parodia.
5. Mayhem
Wszyscy zastanawiali się czy sędziowie dadzą +9 czy jednak tylko +6 a tu nic :D Piękny zielony stoliczek.
6. QuatrusPL
O ile byłem zawsze neutralny w stosunku do RB, tak kurde teraz mnie zdenerwowalo to. Chłop dosłownie przeszkodził 3 osobom w trakcie jednej sesji (m.in. Tsunodzie psując jego kwalifikacje, gdzie zablokował LINIĘ WYŚCIGOWĄ)
7. ekwador15
załosne, w ostatnich wyscigach inni dostawali +3 na starcie za takie cos
8. From1993
no słabo to wygląda w tym wypadku ;)
9. Proctor
Nie ma co kopać leżącego
Jeśli po tak słabych qualach będzie jutro w stanie walczyć jutro o podium, będzie to duży sukces
10. Proctor
*jedno jutro za dużo
11. MB4ever
czyli kolejny ukłon zielonego stoliczka w stronę papierowego miszcza 2021
12. BekowySzyderca
Kierowcy - Schumacher, Hamilton, dziś Verstappen
Zespoły - Ferrari, Mercedes, dziś Red Bull.
Mijają lata, a mafia rodem z PZPN ma swoich kolejnych ulubieńców. Tak czy siak wizerunek RB/Maxa będzie coraz gorszy, a będą słusznie zbierać bęcki od kibiców jak za czasów Vettela.
Jutro karma i tak wróci, bo rekordu wygranych nie pobiją :)
13. bartexar
Nie no to jest żart xD
14. Mike Ethanol
Ktoś tu już kiedyś napisał, Orange is a new black. Niestety. Nie wiem, po jaką cholerę, sędziowie tak psują ten sport.
15. F1driver12
Taa eksperci i hipokryci...
Tylko przypomnę dla Hamiltoniarzy, że wasz pupilek w Abu Dabi nawet nie dostał reprymendy za blokowanie Mazepina. Gdzie wtedy byliście?
16. devious
@12. BekowySzyderca
"Kierowcy - Schumacher, Hamilton, dziś Verstappen
Zespoły - Ferrari, Mercedes, dziś Red Bull.
Mijają lata, a mafia rodem z PZPN ma swoich kolejnych ulubieńców."
Jeszcze Vettel był po drodze, też święta krowa swego czasu.
Nawet jakiś sędzia się w końcu zdradził kiedyś, że Vettel nei dostal kary bo "nie chcieli ingerować w mistrzostwa" - to jest po prostu komedia.
Czyli jak jesteś jakimś Grosjeanem to dostajesz karę, ale jak jesteś gościem walczącym o tytuł to nie - ile razy np. Hamilton kogoś blokował w qual i nigdy kary nie dostał?
Schumacher to wręcz zrobił sztukę z wypychania rywali z toru i tez nie był karany...
Było FIArrari za Schumachera, potem FIArcedes, teraz FIAbull :) Oczywiście do czasu, aż zbyt długo i zbyt mocno dominują, wtedy FIA zmienia (czasami nawet w trakcie sezonu!) przepisy by "uwalić" dominatora... Szkoda, że ten sport jest tak zdominowany przez politykę i zakulisowe gierki...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz