Red Bull szydzi ze "strat" spowodowanych dyrektywą techniczną
W austriackim zespole panują radosne nastroje po sobotnich zajęciach na torze Spa. Max Verstappen i Christian Horner są na tyle zadowoleni z osiągów maszyny RB18, że postanowili trochę poszydzić z rzekomych strat, jakie miała spowodować nieszczęsna dyrektywa techniczna.Wprowadzenie dyrektywy technicznej DT039 było skutecznie przesuwane od GP Kanady i formalnie zaczęła ona obowiązywać dopiero od obecnego weekendu w Belgii. Pierwotny jej cel, czyli wyeliminowanie zjawiska porposingu, odsunął się jednak na dalszy plan. Większość ekip, a w szczególności Mercedes, bardziej zaczęły skupiać się na zmianach w obrębie elastycznej podłogi.
Jak bowiem wiadomo, Red Bull i Ferrari w sprytny sposób wykorzystali szarą strefę przepisów w tym zakresie, aby generować więcej docisku z podłogi. Wspomniane wytyczne FIA miały to ukrócić, ale pierwsze sesje na Spa-Francorchamps zupełnie tego nie potwierdziły - przynajmniej jeśli chodzi o ekipę z Milton Keynes.
Max Verstappen od początku weekendu dyktuje tempo swoim rywalom, co znalazło odzwierciedlenie w wynikach kwalifikacji, które pewnie padły jego łupem. Niespodziewane problemy zaczęli mieć za to Włosi, którzy niespodziewanie sporo tracą do Red Bulla, a z padoku już napływają doniesienia, że to właśnie dyrektywa ma być tego przyczyną. O takiej możliwości informowało m.in. Auto Motor und Sport.
Austriacki obóz w ogóle tym się nie przejmuje, co jasno można wywnioskować z wypowiedzi aktualnego mistrza świata i Christiana Hornera:
"Tak. Ta dyrektywa techniczna jest dla nas bardzo zła [śmiech]. Nie zakładałem nawet, że będzie to miało jakiś duże wpływ na nasz samochód. Czy tak jest w przypadku Ferrari? Nie wiem. Mercedes natomiast i tak ma problemy z prędkościami maksymalnymi, więc nie jest to żadna niespodzianka, że nie są tutaj konkurencyjni", mówił Verstappen dla gazety De Telegraaf.
"Ma to również związek z charakterystyką toru. W tym sezonie jesteśmy szybcy na prostych i możemy to połączyć z prędkościami w zakrętach. Dzięki temu możesz zyskać tutaj sporą przewagę. Natomiast nie spodziewałem się, że będzie ona aż taka duża."
"Moja żona często powtarza mi, że rozmiar nie ma znaczenia. Z tego powodu nie będę zamartwiać się jakimiś 10 milimetrami. Owszem wprowadzenie tej dyrektywy w tej fazie sezonu nie jest dobre, ale z tym muszą zmierzyć się wszystkie zespoły. Ostatecznie całe to zamieszanie skończyło się na rozmowach odnośnie danej wartości i udało się ją uzgodnić", dodawał szef Red Bulla, dopytywany o kompromis ws. podniesienia krawędzi przyszłorocznych podłóg (FIA proponowała 25 mm, a stanęło na 15).
komentarze
1. Globtrotter
a znając Red Bulla, znowu zrobili coś, co nagina lub łamie przepisy
2. fritzl
"Moja żona często powtarza mi, że rozmiar nie ma znaczenia." - dużo się dowiedzieliśmy z życia prywatnego Hornera
3. Harman1997
Dr kugel z rbr, sory helmut, powiedzial ze rbr przekroczy limit budzetowy.
Niedosc ze łamią przrpisy to oszukuka z kasą. Rbr i merc to ci sami hipokryci
4. Grzesiek 12.
Ta żona Hornera, to figlarna dziewczyna musi być ... :D
5. Falarek
a żona to nie ta ruda ze Spice Girls?
6. kiwiknick
Zuzanna Wilk też figluje?
7. TomPo
Ale pamietajcie, ze to jest FIArcedes czy tam FIAmilton...
Taka ta dyrektywa pod Merca robiona, ze obydwa Alpine byly w kwalifikacjach przed Mercedesem.
No ale z zaslepionymi hejterami i pseudo znawcami nie warto wdawac sie w zadne dyskusje.
Generalnie to mamy juz po sezonie, bo Ferrari tego nie nadrobi, chocby nawet bolid mieli 2s szybszy na kolku.
8. yaiba83
@niby nie ma znaczenia, ale Horner wolałby aby żona jednak nie miała penisa... ;)
9. dexter
@Falarek
Geri ala Ginger Spice. Do dzisiaj jej imie kojarzy sie z falujacymi rudymi wlosami, wysokimi butami i skoncentrowana kobieca energia. Jej stary ego jest uosobieniem nieustraszonosci, zabawy, seksapilu i kobiecej solidarnosci. Nie idac na zadne kompromisy, realizujac wlasne cele ...
10. magic942
@2 jedyne czego się dowiedziałeś to ,że facet ma mega dystans do siebie i umiejętnie potrafi wbić szpilkę rywalom, żartując jednocześnie z siebie.
11. Gumek73
@1
Proponuję obejrzeć GP Confidential, nadawany w eleven przed wyścigiem w Spa, a dokładnie część programu dotyczącą elastycznej podłogi
Może coś zrozumiesz i przestaniesz głupoty pisać.
12. hubos21
@11
On wie lepiej a takiej szczegółowej analizy nie zrozumie
13. Manik999
@Globtrotter - udowodnili im coś, że piszesz w ta tendencyjny sposób? Równie dobrze można napisać, że Merc dominował przez łamanie przepisów. F1 to ciągłe balansowanie na granicy przepisów, ale póki co nikt RBR nie udowodnił ich łamanie. Tak więc komentarz nie na miejscu.
14. hubos21
Jakby mieli coś nielegalnego to by FIA nie musiała wydawać dyrektywy i nikt by o tym nie wiedział a tym bardziej nie omawiali by tego w GP Confidential, mają u siebie projekty wszystkich bolidów to wiedzą kto co ms, są testy elastyczności bo każdy element sie w jakimś stopniu odkształca a RBE zrobił jakby 3 stopniową posłogę
15. hubertusss
Mercedes próbował przyspieszyć przy zielonym stoliku. Ale zamiast tego załatwił RB dominację a uderzył w siebie i Ferrari.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz