Marko: Checo jest idealnym partnerem dla Maksa, gdyż nie podejmuje z nim walki
Doktor Helmut Marko zdradził dlaczego zespół Red Bulla postanowił przedłużyć umowę z Sergio Perezem aż o dwa lata, twierdząc że jest on idealnym partnerem zespołowym dla Maksa Verstappena.Ekipa Red Bulla od czasu rozstania się w 2018 roku z Danielem Ricciardo, który nie chciał odgrywać drugich skrzypiec w zespole przetestowała wielu nowych kandydatów, ale żaden z nich nie potrafił sprostać potężnym wymaganiom. Pierre Gasly utrzymał posadę przez pól roku, a jego następca, Alex Albon został bez fotela pod koniec kolejnego sezonu.
Sergio Perez z kolei po udanym sezonie 2021 tuż przed swoim zwycięstwem na ulicach Monako złożył podpis na nowym kontrakcie, który wiąże go z ekipą z Milton Keynes przynajmniej do końca sezonu 2024.
Helmut Marko stwierdził, że Meksykanin jest idealnym partnerem dla Maksa Verstappena, gdyż nie wdaje się z nim w bezpośrednią walkę, a z drugiej strony robi wszystko co w jego mocy, aby samodzielnie odnosić zwycięstwa.
"Max może szybko jechać każdym autem" mówił Marko w wywiadzie dla wewnętrznego magazynu Red Bulla, Red Bulletin. "Właśnie dlatego posiadanie Sergio Pereza w drugim kokpicie jest idealnym połączeniem."
"Checo nie próbuje z nim walczyć, ale robi wszystko co w jego mocy, a to może prowadzić do zwycięstwa tak jak to było w zeszłym sezonie w Baku [gdzie Max w końcówce wyścigu odpadał z rywalizacji po przebiciu na prostej opony]. Obaj współpracują bardzo dobrze."
Perez z kolei dwukrotnie był proszony o przepuszczanie Maksa Verstappen podczas tegorocznego GP Hiszpanii. W Azerbejdżanie również otrzymywał instrukcje, aby nie podejmować walki z Verstappenem. W obu przypadkach zwycięstwo w wyścigu przypadało Holendrowi, a Perez na mecie meldował się na drugim miejscu.
Podczas wywiadu Marko poruszył również temat Carlosa Sainza. Hiszpan debiutował w Toro Rosso w tym samym momencie co Max Verstappen, ale nigdy nie otrzymał szansy angażu w głównym zespole Red Bulla i ostatecznie opuścił Milton Keynes, aby rozwijać swoją karierę poza programem rozwoju młodych talentów Helmuta Marko.
"Kiedyś podniosła się duża wrzawa, gdyż niektórzy czuli, że przeoczyliśmy Carlosa" wspominał Marko. "Jego rozwój był bardzo dobry, a różnice między nimi były bardzo niewielkie."
"Mimo posiadania mniejszego doświadczenia, Max był jednak szybszym kierowcą, więc podjęliśmy decyzję o promowaniu go do Red bulla. Carlos miał po prostu pecha, że jego partnerem był Max."
O talent Verstappena zacięty bój toczyły praktycznie wszystkie czołowe zespoły, a media rozpisywały się głównie o targowaniu się między Mercedesem i Red Bullem. Ostatecznie wygrał ten drugi, gdyż był w stanie zaaferować młodemu Holendrowi fotel wyścigowy.
Red Bull podpisał umowę z Verstappenem już w 2015 roku, gdy ten ścigał się w Formule 3. Marko przyznaje, że nauki jakie czerpał Max od swojego ojca, byłego kierowcy F1, Josa, pomogły ukształtować jego charakter na torze.
"Miał bardzo dobre, ale również bardzo twarde wychowanie ze strony swojego ojca" mówił Marko. "To go ukształtowało."
"We Włoszech możesz ćwiczyć karting przez cały rok, a jak tylko zaczyna padać wszyscy zawijają się do kawiarni" mówił Marko. "Max był jedynym, który pozostawał na zewnętrz i cały czas ćwiczył."
Debiut młodziutkiego Maksa Verstpapen sprawił, że FIA zareagowała zmianą przepisów, wprowadzając limit wiekowy dla kierowców Formuły 1. Doradca Red Bulla uważa, że była to pochopna i zła decyzja: "Po tym jak Max pojechał swój pierwszy wyścig w F1 w wieku 17 lat, dodano klauzulę, że kierowca musi mieć przynajmniej 18 lat. Uważam, że limit wiekowy jest zły. Jeżeli masz dobry trening i talent, możesz ścigać się nawet w wieku 16 lat."
"Jeżeli chodzi o charakter, poświęcenie, pewność siebie i charyzmę, porównałbym go do samego Ayrtona Senny" dodawał Marko.
komentarze
1. sodja
"Max może szybko jechać każdym autem" - było widać w ubiegły weekend, gdzie przez usterkę musiał się męczyć z bolidem na poziomie obecnego Mercedesa i było słychać płacz w częstotliwości miliona słów na każde kolejne okrążenie. Niestety, czar papierowego mistrza prysł gdy skończył się bolid pół sekundy szybszy od Ferrari. Dziadek nawet nie ukrywa, że Perez będzie za każdym razem poniżany, Hiszpania to był dopiero przedsmak. Jak będzie trzeba, to każą się Perezowi zatrzymać przed metą, żeby bananowy dzieciak nie stracił czasem kilku punktów, a jego ojciec nie grzmiał w mediach co tydzień o złych ruchach strategicznych w Red Bullu.
2. yaiba83
Marko w przeciwieństwie do Binotto potrafi ustawić priorytety w zespole i tym coś czuję zgarną podwójnego majstra...
3. fpawel19669
Szczery do bólu. Przynajmniej wszystko jest ustalone, bez niedomówień i płonnych nadziei. Koniec, kropka.
4. Faustus
Zupełne przeciwieństwo Ferrari... A tam "włoska robota" i skutki widać gołym okiem.
5. Muni
Można go nie trawić ale za to jest konkretny i szczery do bólu.Tam wiedzą kto jest szybszy nawet jak zawali kwale .Podczas wyścigu jak Max dojedzie do Checo to nie muszą nawet nic sugerować Max ma zostać przypuszczony od razu a nie po 5 czy 10 okrążeniach.Dlatego wszystko jest jak w zegarku.
6. hubos21
@4
Wczoraj było fajne zestawienie, w ostatnich 5 wyścigach Mercedes zdobył 109 punktów, Ferrari 108
7. Ilona
Tak właśnie ma działać zorganizowany, poukładany i dobrze zarządzany zespół z ambicjami na mistrzostwo.
8. nonam3k
Sergio dobrze wie na jakich zasadach dołączył i dlatego teraz nie ma zgrzytów. Dla niego sama jazda w RBR to jak 6 w totka patrząc na fakt ze jedna noga był na wylocie ze stawki w F1.
9. Davien 78
Czyli to co było tak chore w Mercedesie i dosłownie wywoływało potoki hejtu, w RB jest zdrowe i nornalne.
,,We Włoszech możesz ćwiczyć karting przez cały rok, a jak tylko zaczyna padać wszyscy zawijają się do kawiarni" mówił Marko. "Max był jedynym, który pozostawał na zewnętrz i cały czas ćwiczył."
I widać efekty, piękne pirłety na Silverstone. Jako pierwszy kierowca w historii F1 wykonał pojedynczego Verstapena. I do tego dwa wyjazdy po za tor (ale łatwe technicznie i mniej punktowane przez sędziów). Nie mniej po tych ćwiczeniach w deszczu (kiedy Sai popijał kawkę w resteuracji) przegrał deszczowe kwalifikacje z gościem od którego był szybszy, czyli Sai.
Ale pamiętam że gdy Vet był pod jego skrzydłami też takie bałwochwalstwo uprawiał i historia na przekór to zweryfikowała. Dalej to robi więc myślę że będzie powtórka i pewnego dnia jego pupil trafi na takiego Lec, Nor, Rus a nawet Ham (nie Ham już za stary, chociaż nawet dziś by mu pomarańczowe spodenki jeszcze przetrzepał). Cierpliwie czekam na ten dzień.
10. Gumek73
@10
Chore w Mercedesie było to, że Toto cały czas powtarzał o równych szansach swoich kierowców.
A co do Verstapena, to jak każdy kiedyś się zestarzeje i przyjdzie jakiś młodziak i zwyczajnie nieda rady, ale obstawiam że trochę sobie na ten moment jeszcze poczekasz.
11. Davien 78
10@ Nie wiem sobie odpowiadasz od razu? I proszę przeczytaj mój sarkazm raz jeszcze ale ze zrozumieniem (może kilka razy). Nie pisz mi to o młodziakach bo podałem po coś cgba te nazwiska obecnych kierowców.
12. Grzesiek 12.
Pytanie, czy lepiej być kierowcą nr. 2 w Red Bullu czy bujać się w drugiej dziesiątce bez szans na solidne punkty. Skoro Perez świadomie godzi się na bycie tym drugim nie ma problemu.
Chociaż i tak uważam że stosowanie TO w przypadku Red Bulla było nie potrzebne. W Hiszpanii zadziałała zmieniona strategia Verstappena, bo na pierwszym stintcie obaj nie mogli wyprzedzić Russella. W Baku Holender miał taką przewagę w tempie wyścigowym że z łatwością poradził z Perezem.
Na pewno zespół uniknął niepotrzebnego ryzyka, a Team Orders jest najbardziej efektywny w walce o tytuł przy równych bolidach gdzie na koniec każdy punkt może się liczyc.... Najważniejsze aby wszystko było jasne i kierowca nr. 2 znał swoją rolę
13. Krukkk
@9. "Czyli to co było tak chore w Mercedesie i dosłownie wywoływało potoki hejtu, w RB jest zdrowe i nornalne."
To co napisales to nie jest sarkazm, tylko Twoje bledne przemyslenia.
14. Davien 78
13@ Moje? Przeczytaj komentarze od 1 do 5, 7 i 8.
15. Krukkk
@14. Komentarza nr 1 nie przeczytalem, bo czeka na akceptacje moderatora (przynajmniej na moim ekranie tak wyswietla sie) :D. komentarze nr 2, 3, 4, 5, 6, 7 i 8 przeczytalem wczesniej od Ciebie i dlatego napisalem komentarz nr 13.
Po co szukasz na sile hakow na RBR i ich Fanow? Przeciez to oczywiste, ze w kazdym czolowym zespole jest podzial na nr 1 i 2, jest TO, bolid kierowcy nr 1 w zespole rozni sie od bolidu kierowcy nr 2 itd.
Nie wiem czy pamietasz, ale wspomniana przez Ciebie choroba i hejt (srejt :D) powstaly dzieki kibicom Lewisa, gdyz zaklinali sie, ze w Mercedesie nie ma podzialu na nr 1 i 2, a Bottas dysponowal takim samym bolidem jakim scigal sie Lewis.
Sorry, ale w takie pierdoly moze uwierzyc tylko fanatyk.
16. Faustus
@10
Do pewnego czasu podziału teoretycznie nie było, choć było wiadomo, że to Hamilton jest siłą napędową teamu . Bottas wygrywał wyścigi, w których miał lepsze osiągi niż Hamilton (który dojeżdżał do mety drugi). Nie było (mogę się mylić - nie pamiętam) sztucznych TO, które miałyby oddawać zwycięstwa Hamiltonowi, gdy pewnie w wyścigu prowadził Bottas. W RBR jest tak, że jak Verstappen jedzie za Perezem, to na 100% zastosują TO. Dopiero odległa pozycja Maxa daje pewność na tryumf Checo...
Moim zdaniem porównywanie postępowania RBR i Mercedesa mija się z celem. To dwa zupełnie różne podejścia do dominacji w teamie.
17. Faustus
Cd. do @16
No i oczywiście w Mercedesie Bottas miał bolid w gorszej specyfikacji, a mimo to udawało mu się wygrywać z Hamiltonem. Te kilka PP też wywalczył gorszym bolidem...
Zastanawiam się co takiego wciągacie, że w Waszych "móżdżkach" rodzą się takie brednie (różne specyfikacje bolidów w Mercedesie)...
18. Gumek73
@16
Bo nie chce mi się za bardzo z Tobą spierać bo to większego sensu nie ma, szanuję że ktoś patrzy na sprawy inaczej niż ja, ale sam Botas, już w tym sezonie mówił o tym, że w Mercedesie wszystko kręciło się wokół Hamiltona a jego rola była jasno określona.
A sytuacja z końcówki zeszłego sezonu, kiedy to był testerem silników dla Hamiltona tylko potwierdza że tak właśnie było i proszę nie odpisuj mi, że Botas już nie walczył o mistrzostwo, bo on nie walczył już od Bahrajnu.
19. hubos21
@9
Daj już spokój z tym LEC bo jak zaczną go pompować to skończy jak RIC, pokonał VET w RBR i dalej jest błaznem i nigdzie się w tym sporcie nie liczy a VET po 150 wyścigach miał 4 tytuły mistrza świata, LEC drugi w kolejce może być, że jego jedynym sukcesem będzie pokonanie VET a a chwilę może się okazać, że będzie musiał z SAI walczyć bo jednak w Ferrari chyba jeszcze wszystko nie jest jasne co mu księgowy palcem wytłumaczył
20. Faustus
@18
Jeśli ktokolwiek wierzy bezkrytycznie w to co opowiada Wolff, to moim zdaniem ma niezbyt równo pod sufitem. Przecież było wiadomo od samego początku, że wszystko ma się kręcić wokół Hamiltona. Nawet posiadanie w składzie niemieckiego teamu kierowcy Niemca tego nie rozwiązywało. Wygrana Rosberga i ucieczka z F1 tylko to potwierdza. Nie wiem na ile Hamilton potrafił zdusić aspiracje team mate'a, ale nie miał z tym żadnych kłopotów :D O ile Rosberg potrafił rywalizować z Hamiltonem, o tyle Bottas nie miał na tym polu żadnych szans. Był po prostu słabszym zawodnikiem nawet na tle Rosberga.
Dla mnie Perez jest tak samo tłamszony jak Bottas, czasami nawet gorzej. Bottas na początku jazdy w Mercedesie mógł się przynajmniej łudzić, że ma takie same szanse jak Hamilton. Perez został od samego początku odarty ze złudzeń :D Wg niektórych tu piszących jest więc większym pachołkiem niż Fin.
21. hubos21
@20
Dlatego BOT dostawał roczne kontrakty na wypadek jakby chciał rywalizować z HAM tak jak ROS
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz