Coronel: na miejscu Ferrari zrobiłbym wszystko, aby ściągnąć Verstappena z Red Bulla
Zespół Ferrari powoli się odradza, ale nie wszystko idzie po jego myśli w tym roku, głównie za sprawą fenomenalnie spisującego się Maksa Verstappena. Rodak holenderskiego mistrza świata F1, Tom Coronel, uważa, że Scuderia powinna zrobić wszystko, aby pozyskać jego usługi od Red Bulla.Zespół Ferrari mocno rozpoczął tegoroczne mistrzostwa, wykorzystując problemy z niezawodnością Red Bulla, ale przewaga ta równie szybko prysła, a obecnie to Charles Leclerc traci już 49 punktów do Maksa Verstappena. Szczęście przestało się uśmiechać do Monakijczyka, zaliczył on dwie kosztowne awarie, a w Kanadzie musiał startować z końca stawki po wymianie nadprogramowych elementów silnika. O błędzie strategicznym w Monako, który sprawił, że kierowca Ferrari dalej mógł mówić o olbrzymim pechu w domowym wyścigu nawet nie ma co wspominać.
Tom Coronel były kierowca wyścigowy i rodak Maksa Verstappena twierdzi, że ten z całą pewnością miałby jeszcze większą przewagę w mistrzostwach gdyby miał do dyspozycji w tym roku bolid Ferrari.
Zapytany wprost o tę kwestię w podcaście Racingnews365.com, odpierał: "Tak, na sto procent."
"Zawsze to mówiłem. Jaka jest wartość Maksa? Tyle ile zechce za niego zapłacić Ferrari. To właśnie dlatego Red Bull podpisał z nim długoterminową umowę. W ten sposób zabezpieczył się i wie, że ma u siebie najlepszego kierowcę."
"Gdybym był na miejscu Ferrari, dyrektorem Scuderii, zadałbym teraz pytanie: ile kosztowałoby wykupienie Maksa z Red Bulla? Kto mówi, że to niemożliwe? Widziałem w życiu wiele rzeczy, które rozwiązywały pieniądze! Wtedy od razu widać byłoby wartość Verstappena. On jest wart nieskończenie wiele; jest wart całego Ferrari."
Szanse na taki scenariusz mimo wszystko są bardzo niewielkie. Red Bull podpisał umowę, która wiąże Holendra z jego ekipą przynajmniej do końca sezonu 2028, a sam zainteresowany wielokrotnie powtarzał, że chce "zawsze" ścigać się w barwach zespołu z Milton Keynes.
komentarze
1. mm27m
niejaki Lewis Hamilton kiedyś tez zapewniał że "4ever McLaren" :)
2. Michael Schumi
Nie wiem co Max mógłby zdziałać w Ferrari. Wpadłby tam w szał już po pierwszym sezonie z tymi wpadkami, jakie Ferrari wyczynia a dodatkowo tegoroczny bolid może i jest bardzo szybki, ale często łapie awarie.
3. Grzesiek 12.
Myślę że problemem Ferrari nie jest kierowca. Mają przecież Leclerca.
Wątpię również że Verstappen w Ferrari miałby większą przewagę w mistrzostwach przy ich problemach z silnikem zarządzaniem i strategią.
Na miejscu Holendra trzymałbym się Byków i nigdzie nie odchodził, no chyba że chce wylądować w psychiatryku we Włoszech :D
4. Midnight
Ferrari nie jest warte Maxa!
5. mm27m
ja mam wrażenie ze z końcem "ery Schumiego" (i odejściem związanych z tą era osób) w Ferrari mocno spadł poziom "pełnego profesjonallizmu" (nie wiem jak to nazwać.
niejednokrotnie (i to dośc często) wtapiali ze strategią, błędami, niefrasobliwym podejściem... w sumie trafnie ujęli to po GP Monaco chłopaki w Eleven: "grande strategia!"
oczywiście - na awarie nie ma się wpływu, pech, ale wyścigi bez awarii trzeba wygrywać mając do tego odpowiedni pakiet (uważam że Ferrari z Leclerkiem takowy posiadają).
sezon jest długi, mocno liczę że Lec podgoni MAxa bo szkoda by było gdyby ten sezon rozstrzygnął się po 2/3 już.
imho: najlepsi na ten moment to MAX, Russell, Norris i LEclerk (kolejność nieprzypadkowa) :)
6. Damianekkkkk
Już to widzę....
Sytuacja byłaby taka jak w mercedesie z Rosbergiem i Hamiltonem, wjeżdżaliby w siebie co chwilę próbując udowodnić kto jest lepszy mając do dyspozycji ten sam sprzęt.
Ferrari ma Leclerca jako kierowcę numer 1, więc kolejny im niepotrzebny
Sainz idealnie pasuje na kierowcę numer 2, gdyż jasne jest, że nie dociąga do poziomu Leclerca mając tak samo szybki bolid, pokazują to wyniki głównie kwalifikacji 8:1 dla Leclerca (w Kanadzie pewnie też monakijczyk by pokonał hiszpana gdyby nie wymiana silnika i start z końca stawki), ale też wyścigi nie pokazują wszystkiego, 5:3 dla Leclerca w wyścigach (nie uwzględniając Baku gdzie obaj nie ukończyli przez awarie; w Barcelonie awaria silnika, gdy prowadził z wielką przewagą, w Monako grande strategia i pewne zwycięstwo odebrali mu stratedzy i zarządzający zespołem, a w Kanadzie musiał się przebijać z końca stawki)
7. Frytek
Wielu tutaj twierdziło że to bolid wygrywa a nie Max, bo to przeciętny kierowca. Więc po co w Ferrari taki kierowca?
Fakt jest taki że Max naprawdę jest teraz na topie, jest szybki i maga skuteczy. Ale po co czerwonym Max skoro mają bardzo szybki bolid I równie szybkiego kierowcę a i tak nie potrafią tego wykorzystać. Tam trzeba wymienić szefostwo na nie Włoskie. Jak wymieniają szefa to znowu na Włocha a im chyba po prostu brak jaj i są jacyś nie ogarnięci
8. CzerwonyByk
O ile uważam, że Leclerc jest absolutnie na poziomie Verstappena, w niektórych elementach go przewyższa, tak samo, jak w innych, to Max jest lepszy, o tyle myslę, że jednak Holender byłby bardziej odpowiedni dla obecnego zespołu Ferrari.
Wg mnie, wadą Charlesa jest to, że jest zbyt miły. Po mojemu Ferrari potrzebuje lidera, który będzie potrafił na nich narzucić dużą presję, krzyknąć kiedy trzeba, pokazać swoje niezadowolonie. Słabością włoskiego teamu jest to, że zatracili gdzieś umiejętność rywalizacji pod presją. Oni się wtedy bardzo gubią i postępują bardzo bojaźliwie. Oni muszą obcować z presją na codzień, a Leclerc nie potrafi tego w odpowiedni sposób demonstrować. Takiego problemu na pewno nie miałby Max i po mojemu, chociaż początki ich ewentualnej kooperacji byłyby ciężkie, to długofalowo ten zespół na pewno by zyskał.
9. Krukkk
Ferrari potrzebuje cudotworstwa w dziale technicznym, na szczeblu zarzadzania i wsrod strategow, a nie w kokpicie bolidu.
10. fpawel19669
@8 Ciekawy spostrzeżenia, trudno się nie zgodzić.
11. fpawel19669
@9 W dziale technicznym nie jest źle, ale w dwóch pozostałych jak najbardziej.
12. Krukkk
@11. Dobrze to ujales: "Nie jest zle". Rozpoczeli sezon z ogromnym pazurem, ale to nie przelozylo sie na wyniki w tabelach po 9 wyscigach.
Najblizsze weekendy wyscigowe pokaza co Ferrari zdzialalo, czy zmodernizowali wadliwe podzespoly, czy wymienili na nowe tej samej specyfikacji obnizajac tempo wyscigowe. Jest kilka niewiadomych :)
13. berko
Po co miałby zmieniać lepsze na gorsze?
14. I_am_speed
Moim zdaniem Max kompletnie nie pasuje do Ferrari (zakładając, że zespół byłby zbudowany z tych samych osób co teraz). On by tam po prostu długo nie wytrzymał, aż się boje pomyśleć co by było jakby dostawał od swojego inżyniera wyścigowego takie komunikaty jakie dostaje Leclerc... Swoją drogą, już dawno zwróciłem na to uwagę, inżynierowie w Ferrari (pomijając zabawny akcent) brzmią po prostu jak amatorzy, porównując to do sposobu w jakim komunikują się GP (inżynier Maxa), czy Bono (inżynier Lewisa), to jest to po prostu jakaś przepaść, z jeden strony pełen profesjonalizm, spokój i opanowanie w każdej sytuacji, umiejętnośc utemperowania kierowcy kiedy trzeba, a z drugiej pizza pepperoni na cienkim cieście :D "We are checking, we will come back to you" itp...
Max jest bardzo zdyscyplinowany, stawia na konkrety, ma być krótko, zwięźle i na temat bez zbędnych ceregieli. Zespół z włoskim temperamentem zupełnie nie pasuje do Holendra. Może gdyby to było takie Ferrari jak za czasów Schumachera, ale aktualnie, kompletnie nie widzę szans na to żeby taka współpraca mogła być udana.
15. Fan Russell
Vettel Red Bull,
Verstappen Ferrari,
Alonso Mercedes,
16. hubertusss
Oni mają problem z samochodem a nie kierowcą. Leclerc w zupełności wystarczy jeśli auto będzie konkurencyjne do RB i bezawaryjne.
17. Glorafindel
Co to za bzdury?
"Zespół Ferrari powoli się odradza, ale nie wszystko idzie po jego myśli w tym roku, głównie za sprawą fenomenalnie spisującego się Maksa Verstappena."
Jakiej fenomenalnej dyspozycji? Kto wierzy w te idiotyzmy? Rozumiem że Hamilton dominował przez 6 sezonów bo bym w fenomenalnej dyspozycji? Bo hejterzy coś wypisują o dominującym samochodzie. Ale.jqk zwykle widać wszystko tylko działa w jedną stronę.
18. Manik999
@Glorafindel - ty na prawdę masz jakiś problem ze sobą. ;)
19. Raptor Traktor
Lista rzeczy, które należałoby zmienić w Ferrari, jest całkiem długa i kierowców postawiłbym akurat na ostatnim miejscu. Ta ekipa przegrałaby nawet z duetem Zhou-Stroll i to nawet gdyby Leclerc i Sainz nie popełnili żadnego błędu.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz