Eksperci pewni, że McLaren rozstanie się z Ricciardo po sezonie 2022
Coraz większe czarne chmury zbierają się nad posadą zawodnika z Perth. Wiele wskazuje na to, że McLaren szuka już możliwości, aby rozwiązać z nim umowę, a liczni obserwatorzy w stu procentach rozumieją takie postępowanie.Epizod Daniela Ricciardo w McLarenie jak na razie jest wielkim pasmem niepowodzeń dla niego. Poza spektakularnym triumfem podczas GP Włoch 2021 Australijczyk tylko rozczarowuje, a na dodatek sporo traci do Lando Norrisa. Najlepszym tego potwierdzeniem jest aktualna sytuacja w klasyfikacji kierowców, w której Brytyjczyk wyprzedza swojego partnera aż o 37 punktów.
W Woking powoli zaczynają tracić cierpliwość do 32-latka, co w Monako sugerowali Andreas Seidl oraz Zak Brown. Ten drugi stwierdził nawet, że w jego umowie są pewne "mechanizmy" pozwalające przedwcześnie ją zakończyć. Kontrakt ma być bowiem podpisany do końca sezonu 2023.
I choć sam Ricciardo uspokaja swoich fanów, że jest to porozumienie na pełne trzy lata, a nie jak niektórzy sugerują na 2+1, nie brakuje sugestii, jakoby McLaren definitywnie już go skreślił. Przynajmniej taką opinią podzielił się mistrz świata z 1997 roku, Jacques Villeneuve:
"Czas Daniela Ricciardo w McLarenie dobiegł końca. Jeżeli CEO zespołu, Zak Brown, mówi o tym, że w jego umowie są pewne klauzule, to znaczy, iż decyzja jest już praktycznie podjęta. To po prostu sposób na wywarcie presji i przygotowanie mediów", napisał Kanadyjczyk w swoim felietonie dla Formule1.nl.
W podobnym tonie do Villeneuve'a wypowiedział się rodak Ricciardo, Alan Jones. Były mistrz świata ma jednak nadzieję, że szybka "pobudka" ze strony kierowcy z Perth wpłynie jeszcze na ostatecznie postanowienia brytyjskiej stajni:
"Jego przyszłość w McLarenie jest niejasna. Jeżeli nie wprowadzi szybko kilku sprytnych poprawek, to szczerze mówiąc, nie widzę go tam zbyt długo", oznajmił 75-latek w wywiadzie dla Herald Sun.
Obaj byli kierowcy Williamsa są też zgodni w kwestii tego, że jeśli McLarena byłoby stać na płacenie pensji Ricciardo przez dalszą część umowy, to powinni go jak najszybciej się pozbyć:
"Finalnie jest to wysoko opłacany kierowcy, na którego zespół wydał sporo pieniędzy. A ponieważ nie zdobywa praktycznie żadnych punktów i nie ma odpowiedniej prędkości do tego samochodu, musi ich to kosztować", dodał Villeneuve.
"Szczerze, lepiej byłoby dla nich wciąż płacić taką pensję Ricciardo, pozwalając mu siedzieć na kanapie w domu. Wtedy mogliby wsadzić innego kierowcę do swojego bolidu. To trudna rzeczywistość, aczkolwiek taka jest F1."
"Kontrakt w F1 niewiele znaczy. Natomiast jeśli obecna sytuacja się nie zmieni, nie mam żadnych wątpliwości, że skorzystają z klauzuli zawartych w tej umowie", dodał od siebie Jones.
"Owszem to genialny kierowca wyścigowy i bardzo miły chłopak, ale dobrze wiemy, że tacy faceci nie zajdą zbyt daleko w F1. Po prostu im większym jesteś ku****m, tym lepiej. Znalazłoby się już parę osób, które to potwierdziły."
W obronie Australijczyka z grona cenionych ekspertów postanowi stanąć jedynie Jenson Button, który skrytykował Browna za jego zachowanie w tej sprawie:
"Zak jest wolnym człowiekiem i w żaden sposób nie mogę wpłynąć na to, co myśli i mówi. Byłem jednak zaskoczony tym, co powiedział. Każdy w zespole powinien chronić swoich kierowców. F1 to prawdziwa gra psychologiczna. I choć ludzie mają tutaj niesamowite umiejętności, to w tym wszystkim się nie liczysz, jeżeli w twojej głowie nie jest wszystko w porządku", przekonywał Brytyjczyk w wywiadzie dla Sky Sports.
"I byłem zaskoczony tym, że Zak wyszedł i otwarcie przyznał, że nie spełnia oczekiwań. Okej, wszyscy mamy tego świadomość, natomiast gdy CEO teamu tak mówi, to takie słowa muszą po prostu boleć. Wnioskując po wypowiedziach Daniela, tak właśnie się stało w jego przypadku."
"Dodatkowo, widzimy później jego wypadek [z Monako], a inżynier pyta go: "czy z samochodem jest w porządku?", na co Daniel mu odpowiada, że u niego jest wszystko w porządku. Można więc z tego wywnioskować, że Zak jest trochę negatywnie nastawiony do niego i to wszystko wymyka się po prostu spod kontroli."
komentarze
1. Tomek_VR4
Gdyby Riccardo wykorzystywał potencjał MCL tak jak Norris to byliby dużym zagrożeniem dla Mercedesa w Tabeli a tak muszą się oglądać za Alfą która zresztą tak jak McL i Mercedes jest prowadzona przez jednego kierowcę
2. BigBen
@1
Zapomniałeś jeszcze o Alpine,w którym Alonso mocno odstaje od Ocona.
3. fistaszeq
@2 ty oglądasz wyścigi czy patrzysz na punkty xd?
jesli cie nie stac na eleven ani F1 , to mozesz ogladac skroty wyscigow w internecie:)
i nie, Nando nie odstaje od Ocona
4. belzebub
@2 Alonso w równych warunkach nie odstaje od Ocona, a nawet jest lepszy, tylko ma pecha. Głupie awarie albo nietrafione strategie pozbawiły go cennych punktów. Ocon częściej dojeżdżał do mety.
5. BigBen
@3,4
Ja to wiem,ale osobnik Tomek VR4 chyba tego nie wie.Moj komentarz był raczej sarkazmem,bo podał przykład Mercedesa,który raczej nie pasuje do jego zestawienia.
6. Tomek_VR4
@5
I właśnie dlatego nie ma go w tym zestawieniu ;)
7. Tomek_VR4
Pech nie pech liczą się punkty i to że te zespoły są tam gdzie są tylko dzięki jednemu kierowcy np. Alfa - Bottas
8. Midnight
Mam nadzieję, że Ricciardo skończy jak Michaele Andretti w 1993 roku.
9. BigBen
@6
Ty jesteś pijany czy jak?Wymieniłeś Mercedesa jako zespół prowadzony przez jednego kierowcę i za pewne masz na myśli Georga.
10. Globtrotter
Dla mnie RIC zawsze był przeciętniakiem z przebłyskami. Nigdy nie byłem sympatykiem jego "talentu", nie był materiałem na mistrza.
Nie chce mi się wierzyć, że aż tak mu bolid nie podpasował.
Miedzy nim a Lando jest przepaść wręcz.
No dobra, były gdzieś tam podia, zwycięstwa, nawet w Renault i McL jednak to za mało żeby powiedzieć, że to elitarny kierowca.
Bądźmy szczerzy, w historii było wielu kierowców, którzy korzystając z wpadek czołówki, korzystali i wbijali się na pudło.
11. TomPo
@10
To jak to swiadczy o VER skoro RIC to sredniak?
Znaczy ze Lando w takim samym bolidzie wytarlby Maxem buty.
12. Globtrotter
sądzisz tak, bo przez 3 sezony RIC kończył wyżej niż VER?
Liczy się cała kariera a nie poszczególne sezony. Nie da się ukryć, że Daniel nie rozwinął się tak bardzo jak Max.
Dziwny masz tok rozumowania.
"Jak kiedyś Riccardo pokonywał Maxa w takim samym bolidzie a teraz bardzo odstaje od Lando tzn. że Lando w takim samym sprzęcie wytarłby Maxem buty... " - Tak rozwinąłem twoją myśl.
Idąc tym tokiem, Trzeba Vettelowi zabrać tytuły i dać je Riccardo no bo przecież jak przyszedł do RBR to go objeżdżał...
Pogódź się z tym, że RIC po odejściu z Red Bulla się skończył.
W ogóle odniósł jakiś wielki sukces w trakcie swojej kariery? Nie przypominam sobie (tylko nie mów o wygranej w Monaco popsutym samochodem)
Podsumowując, Riccardo jest jednym z tych kierowców, o których w przyszłości będzie się mówić bardzo rzadko a może nawet wcale.
13. Vampir707
@1 @3 @4 Wy to jestescie jacys odklejeni. Wedlug was Hamilton jest miazdzony przez Russella ale Fernando przez Ocona nie XD "Fernando ma pecha, slabe strategie sratata" - wow dokladnie to samo co Lewis Hamilton. Naprawde nie wiem skad to uprzedzenie, rasistami jestescie czy co?
@12 Ale Max Verstappen też dobrze jezdzi narazie w jednym zespole, skad wiesz jakby sobie poradził jakby jezdził w Renault czy McLarenie? Patrzac na Hamiltona - jak sie nie zmienia zespolu to sie jezdzi w dobrze skrojonym pod siebie zespole rok do roku - nieważne czy Mercedes mial bolid na docisk (2019 - gdzie nie mieli szans z Ferrari na torach predkosciowych) czy mały drag (2017-gdzie nie mieli szans z Ferrari na torach z wolnymi zakretami). Jakby Ricciardo został w Redbullu to dlaczego miałby nagle po 3 latach dominowania Verstappena spuscic z tonu i zaczac zle jezdzic?
Jaki sukces odniósl Verstappen przed wygraniem kontrowersyjnego tytułu? Pokonanie Leclerca w klasyfikacji w 2019 roku bo go Vettel wywalił na Interlagos? Czy objechanie Gaslyego i Albona?
14. Globtrotter
@13 z serii "co by było gdyby":
-Lewis nie przeszedł do Merca
-Vettel został w RBR
-RIC został w RBR
itd.
Na ten moment Max jest w Red Bullu i już nawet pomijając jego agresywną jazdę i wszelkie kontrowersje, to patrząc na wcześniejsze sezony, to jednak on był tym, który często pojawiał sie na podium.
A gdzie leży problem Ricciardo i McLarena? Jakoś Lando potrafił odnaleźć się w nowych warunkach i kręci się gdzieś tam w TOP10 podczas gdy zespołowy kolega jest sporo za nim.
btw. kiedy RIC stawiał na podium to... zawsze przełączałem kanał bo picie z buta mnie brzydziło
15. fistaszeq
@5 nigdy sie nie spodziewałem ze to napisze, ale tomekVR7 jest madrzejszy od ciebie
16. Frytek
Wydaje mi się że Ricciardo był wyżej oceniany niż np.Perez. Swego czasu jeździł naprawdę dobrze, potrafił pokonać mistrzów i robił bardzo dobre wrażenie.
Co więc się z nim stało że taki (średniak z przebłyskami) Perez potrafił dostosować się do zespołu i bolidu a gość z talentem zalicza drastyczny spadek formy z roku na rok? Teraz to bym powiedział nawet że z tygodnia na tydzień, dziwne to jakieś. Może coś się dzieje w tym Mclarenie o czym nie wiemy.
Taki Bottas po zmianie zespołu potrafi imponować a wcześniej myślałem że to zwykły cienias.
Mam nadzieję że RIC dostanie jeszcze szansę w innym zespole i się odbuduje. Te jego pajacowanie z butem na podium może nie jest fajne ale nie raz na to zasłużył
17. TomPo
@12
To bylo w szkole, na matematyce i to dwa razy.
Raz na poziomie podstawowym jesli a>b>c to znaczy ze a>c
A pozniej w formie zapisow logicznych p=>q
RIC sredniak... to znaczy, ze Max to gorzej niz sredniak.
Do tego dodajmy, ze Perez nigdy nie byl super kierowca, byl dobrym sredniakiem, ktory na dodatek bezpardonowo obchodzil sie z "kolegami" z zespolu wpychajac ich w bandy.
RIC ma ewidentny problem z McL i w sumie nie wiadomo (oficjalnie) dlaczego.
A to moze byc "pierdola" typu inne dzialanie hamulcow, przez co nie moze jezdzic tak jak robi to naturalnie. Od kiedy przeszedl do McL ani razu chyba nie widzialem, by wyprzedzil kogos "po swojemu" a z czego RIC slynal z opoznionym dohamowaniem.
18. xandi_F1
Hamulce w RBR działają lepiej. Jest kompilacja jak atakowali Webber, Vettel, Ricciardo, Max, Albon. I wykresy, że hamują później a na gaz przechodzą niemal równo z rywalem.
19. CzerwonyByk
@16 Frytek
"Co więc się z nim stało że taki (średniak z przebłyskami) Perez potrafił dostosować się do zespołu i bolidu a gość z talentem zalicza drastyczny spadek formy z roku na rok? Teraz to bym powiedział nawet że z tygodnia na tydzień, dziwne to jakieś. Może coś się dzieje w tym Mclarenie o czym nie wiemy.
Taki Bottas po zmianie zespołu potrafi imponować a wcześniej myślałem że to zwykły cienias."
***
Widzisz, to się stało, że na tym forum problem jest taki, że od zera do bohatera jest bardzo cienka granica. Po jednym sezonie ktoś jest przesadnie hype'owany, żeby już w następnym być notorycznie poniżany. Prawda jest taka, że F1, to elitarny sport, do którego, poza kilkoma wyjątkami (pay driverzy czy name driverzy), trzeba być naprawdę dobrym kierowcą, żeby znaleźć wolny fotel.
W F1 nie powinno się klasyfikować kierowców 0-1, czyli albo jesteś średniakiem albo geniuszem. Wg mnie, w tym momencie
wygląda to następująco:
- kierowcy wybitni - Hamilton, Verstappen, Leclerc i Alonso. Co do Fernando, to on jest już "past prime", dlatego zdarzają mu się duże wahania formy. Dalej mamy Norrisa i Russella, którzy mają potencjał do bycia wybitnymi, tylko, że nie są jeszcze kompletnie zweryfikowani w walce o najwyższe cele.
- kierowcy dobrzy - Vettel, Sainz, Gasly, Ocon, Ricciardo, Bottas, Perez. To są kierowcy, którzy w określonych warunkach potrafią prezentować kapitalną formę i są bardzo konkurencyjni. Mogą wtedy nawet być zdolni do walki o mistrzostwo świata.
- kierowcy solidni - Magnussen. Zawsze można liczyć, że dostarczą określone wyniki.
- kierowcy "średniacy" - uważam, że tutaj możemy zaliczyć Strolla i Schumachera. Oni mają potężne wahania formy i ciężko im się odnaleźć, kiedy mają kłopoty. Od czasu do czasu potrafią zaimponować jakimś pojedynczym dobrym wynikiem.
Co do Ricciardo, to on się posypał psychicznie i to jest jego największy problem. Wydaje mi się, że w tym momencie, to jest droga bez wyjścia. Widzi, że bardzo odstaje od partnera, co tym bardziej potęguje jego problemy, bo za wszelką cenę próbuje znaleźć wyjście z tej sytuacji, co paradoksalnie jeszcze mocniej podkopuje jego pewność siebie. W dodatku, zespół chociaż traktuje go ok, to jednak ewidentnie widać, że bardziej premiuje Norrisa. Uważam, że dla własnego dobra, on powinien odejść z McLarena, bo następny taki sam sezon, to będzie prawdziwy koniec dla jego kariery.
20. belzebub
"13. Vampir707
2022-06-03 23:56:31*.205.213.57Ignoruj@1 @3 @4 Wy to jestescie jacys odklejeni. Wedlug was Hamilton jest miazdzony przez Russella ale Fernando przez Ocona nie XD "Fernando ma pecha, slabe strategie sratata" - wow dokladnie to samo co Lewis Hamilton. Naprawde nie wiem skad to uprzedzenie, rasistami jestescie czy co?"
To Ty jesteś odklejony, a w zasadzie wychodzi na to, że jesteś kimś kto jedynie ogląda krótkie fragmenty wyścigu albo patrzy wyłącznie na punktacje i to od niedawna.
U Hamiltona, chociaż co prawda też miał pecha w przeciwieństwie do Russella to co nawet sam przyznawał nie jest w stanie dogadać się z obecnym bolidem. Tutaj o wiele lepiej idzie Russellowi, chociaż ma o wiele mniejsze doświadczenie od swojego starszego rodaka.
Alonso to zupełnie inna bajka. Praktycznie w każdym bolidzie sobie radził bardzo dobrze (za wyjątkiem może Mclarena z silnikiem Hondy). Potrafi bardzo szybko się adaptować do nowych bolidów, a kilka już przerobił w karierze. Po rocznej przerwie wystarczyło kilka wyścigów aby zacząć ogrywać Ocona.
Hamilton chociaż ma więcej tytułów jest jego przeciwieństwem, bo potrzebuje niemal idealnego bolidu, albo takiego który łatwo jest ustawić. Dlatego przegrywa z Russellem.
Ricciardo, co z tego że potrafił dorównywać Verstappenowi? Po pierwsze z tego co sam mówił jego przewaga była głównie w hamulcach RBR, dzięki którym mógł mocniej opóźniać hamowanie. Po przejściu do Reno i Mclarena już tego nie miał. Niestety brakuje mu tego co ma np. taki Alonso.
Patrząc na Verstappena, nawet w słabszym bolidzie potrafił wyciągnąć maksimum. Myślę że to potrafił by w każdym innym zespole. Trzeba bardziej interesować się tym sportem żeby zrozumieć różnice.
Ty tego nie ogarniasz i dlatego wyciągasz pochopne wnioski.
@19 On sam nie odejdzie, wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują że to zespół wywali po tym sezonie. Kandydatów jest kilku, włącznie z np Coltonem Hertą.
Natomiast dla Ricciardo to może być ostatni sezon w F1, no chyba że zdarzy się cud.
21. Michael Schumi
Śmiesznie, że głos w tej sprawie zajął chętnie Villeneuve, który poza zdobyciem tytułu w 1997 r. ciułał się w F1 do 2006 r., gdzie został wywalony w połowie sezonu dla debiutującego Kubicy, do którego ma nadal ponad 15-letni uraz. No ale on w sumie wie jak to jest być wykopanym przez team za niesatysfakcjonujące wyniki :D
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz