Zespoły zgodziły się na sześć sprintów w 2023 roku i inne zmiany w F1
Ross Brawn skutecznie przekonał zespoły do organizacji aż sześciu weekendów wyścigowych ze sprintami w sezonie 2023. Podczas spotkania Komisji F1 ekipy dały takiej zmianie zielone światło, ale Liberty Media musi jeszcze czekać na zgodę ze strony FIA. Poruszono także inne, ciekawe wątki związane z przyszłością królowej motorsportu.Idea sobotnich sprintów była jednym z punktów spornych ostatnich miesięcy między F1 a zespołami. Po ubiegłorocznym teście skróconych wyścigów włodarze sportu chcieli zorganizować aż sześć takich zmagań w sezonie 2022, ale zespoły nie zgodziły się na to w obawie przed kosztami, jakie wiążą się z takimi weekendami. Najwięksi żądali bowiem podniesienia limitu budżetowego, na co nie mogła przystać FIA.
Ostatecznie wypracowano kompromis w postaci trzech sprinterskich rywalizacji w tym sezonie, natomiast Ross Brawn i spółka nie poddali się w kwestii zwiększenia ich do sześciu. Naciski przyniosły zamierzony efekt, albowiem na minionym posiedzeniu Komisji F1 zespoły poparły ten pomysł.
Liberty Media nie może jednak jeszcze "otrąbić" sukcesu. Niespodziewanie całej koncepcji przeciwstawili się przedstawiciele FIA. Swój głos na "tak" oddadzą dopiero wtedy, gdy otrzymają odpowiednie gratyfikacje finansowe:
"F1 i zespoły poparły dzisiaj rozszerzenie liczby sprintów do sześciu eliminacji w sezonie 2023, przy takim samym formacie weekendu jak w sezonie 2022. Mimo poparcia zwiększenia liczby takich wyścigów - FIA cały czas rozważa wpływ takiej propozycji na kwestie działań na torze dla swojego personelu i przekaże w tym względzie własną ocenę Komisji", napisano w oświadczeniu FIA.
Temat sprintów nie był oczywiście jedynym, jaki poruszono na dzisiejszym spotkaniu Komisji F1. Omówiono m.in. kolejną rewizją przepisów nowej architektury silnikowej, która pojawi się w 2026 roku, a FIA wyznaczyła sześć innych, wstępnych celów, jakie mają być wówczas spełnione:
- mniejszy opór bolidów,
- zmniejszenie wymiarów samochodów,
- zmniejszenie lub utrzymanie wagi na obecnym poziomie,
- dalsza poprawa jazdy za innymi samochodami,
- dalsza poprawa bezpieczeństwa bolidów,
- więcej standardowych lub uproszczonych komponentów.
Potwierdzono także dwie zmiany, które zaczną obowiązywać już w przyszłorocznych zmaganiach. Jedną z nich są obowiązkowe kamery w kasakach kierowców. Nastąpi też próbne zmniejszenie liczby slicków podczas dwóch weekendów wyścigowych. Zamiast 13 kompletów gładkich opon kierowcy otrzymają ich 11.
RaceFans donosi również, że Komisja F1 poruszyła także kwestię ewentualnego zwiększenia limitu budżetowego w tym sezonie z uwagi na rosnącą inflację. Nie podjęto jednak na razie żadnych działań w tej sprawie.
komentarze
1. Harman1997
Gowno bajki dla dzieci
2. FabLemon1947
Jestem za mniejszymi wymiarami bolidów
3. Globtrotter
mniejsze wymiary bolidów jak najbardziej za.
Niedługo tak sie rozrosną, że będą jak gigakubica.
Kto nie wie o czym mówię, obejrzyjcie materiał o tym tytule na youtube
4. Krukkk
F1 powinna zapomniec o sprintach, bo albo chcemy robic show, albo zagladamy zespolom do sakiewek.
A co do wstepnych celow FIA: Punkty 1, 2, 3 i 5- jak najbardziej na TAK. Natomiast punkty 4 i 6 zdecydowanie na NIE.
5. I_am_speed
@4
Co do sprintów, również jestem ich dużym przeciwnikiem. Punkty, które wymieniłeś jako "na tak" - pełna zgoda. A z ciekawości czemu punkt nr 4 zdecydowanie na nie? ;)
6. Krukkk
@5. Jest zaprzeczeniem istoty scigania. To brzmi kontrowersyjnie, ale nie powinno byc taryfy ulgowej dla kierowcow/zespolow, ktorzy zajeli dalsze miejsca w kwalifikacjach lub popelnili blad w trakcie wyscigu. Jezeli F1 skupi sie na opiece nad tymi z tylu, to po co walczyc o P1 w kwalifikacjach?
7. I_am_speed
@6
Jakby nie patrzeć to masz rację, też uważam, że nie powinno się sztucznie kreować widowiska i na siłę zbliżać tych słabszych do tych lepszych (jak swego czasu ludzie rzucali pomysły o "reverse gridzie" to nie wiedziałem czy śmiać się czy płakać, że oni tak na serio). Ale nie ma co się oszukiwać, patrząc globalnie, zbliżenie stawki, większe prawdopodobieństwo bliższych walk koło w koło na torze to jest to czego większość odbiorców oczekuje, zwłaszcza teraz w dobie rozkwitu F1 i pozyskiwania nowych widzów, ludzie w większości tego chcą i ciężko się dziwić, że F1 idzie w tym kierunku.
Ja jestem jak najbardziej za tym żeby bolidy pozwalały na dłuższe i bliższe walki między kierowcami, a nie tak jak w poprzedniej generacji bolidów, trzeba było przygotowywać atak przez ileś okrążeń, a jak się nie udało skutecznie zaatakować to trzeba było odpuszczać bo opony się kończyły, w tym elemencie widać wyraźną poprawę w tych nowych bolidach. Ale właśnie niech Ci najlepsi walczą między sobą, a Ci słabsi między sobą, bez sztucznego kreowania rywalizacji i dawania poniekąd przewagi tym słabszym.
8. pan37lureta
@7 Reverse grid jako kolejność startowa do sprintu. A wyścig według kwali.
A czemu reverse grid? Zobacz na Hamiltona. Wystarczy aby startował z środka stawki w średnim samochodzie i znika.
9. I_am_speed
@8
Nigdy się nie zgodzę z koncepcją Reverse gridu. Najlepsze bolidy i najlepsi kierowcy powinni być na czele bo tam jest ich miejsce, na tym to polega. To po co w ogóle robić kwalifikacje w formie próby czasowej skoro zostaje się ukaranym za zrobienie najlepszego czasu, sory ale dla mnie to kompletnie sztuczne i bez sensu, jak to kiedyś powiedział Vettel na konferencji zapytany o reverse grid właśnie - "That's bullshit" ;)
10. K4rollof1
@6 jaka taryfa ulgowa. Chyba nie zrozumiałeś podpunktu 4. Chodzi o to by bolidy traciły mniej docisku za drugim bolidem, czyli poprawa ścigania.
11. rowers
Z własnej perspektywy uważam, że sprinty to największy błąd F1. Jak bardzo lubię F1 tak bardzo sprinty są do bólu nudne. Obejrzałem ogółem 2, czyli 50% do tej pory? Kompletna porażka. Nie obejrzałem żadnych kwalifikacji piątkowych, bo kto ma w piątek o tej porze czas, nad czym ubolewam, bo lubię kwalifikacje sobie obejrzeć w przeciwieństwie do sprintu. Poza tym jakby tak się zastanowić nad tym co robi F1: zróbmy sprinty, żeby wyjąć więcej kasy od sponsorów pod przykrywką lepszej rywalizacji -> zróbmy bolidy, którymi da się jechać blisko za przeciwnikiem -> nie przemyślmy tej kwestii, że żeby osiągnąć punkt poprzedni przecież musimy zwiększyć ich przyczepność w cieniu aerodynamicznym co skutkuje częściowym wygaszeniem efektu cienia -> stwórzmy przepisy wyrównujące stawkę -> nadal nie myśląc wmawiajmy wszystkim nielogicznie myślącym, że będzie walka jak bolidy nie są w stanie się "rozjechać" po torze bo sprint jest za krótki, a różnica osiągów między bolidami jest za mała -> zróbmy więcej sprintów. Nie będę nawet wspominał o tym, że dzięki genialnym przepisom wyrównującym stawkę jeśli ktoś nie zrobi dobrego bolidu na początek sezonu to już nie musi się spinać bo i tak nikogo nie dogoni, bo nie jest w stanie wyłożyć na ten rozwój pieniędzy. Budżety wyrównane, a nadal największe zespoły z najlepszą technologią są z przodu. Nawet Mercedes, który ma problemy z bolidem. Jak bardzo trzeba być do przodu technologicznie, żeby z tym samym budżetem co np. McLaren czy Aston być przed nimi niedziałającym bolidem. Te F1 zmierza w co raz gorszym kierunku. Nic nie zmienia się na lepsze w praktyce, tylko na gorsze. A szkoda...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz