Ayao Komatsu w jednej z niedawnych rozmów wypowiedział się na temat formy zespołu Haas w sezonie 2025. Japończyk opowiedział o pracy swojej ekipy, jednocześnie przyglądając się zmarnowanym szansom na zdobycie cennych punktów
Haas zajmuje obecnie przedostatnie miejsce w tabeli mistrzostw świata, co dla zespołu jest wynikiem zdecydowanie poniżej oczekiwań - szczególnie w sytuacji, w której ekipa zaliczyła mocny początek sezonu mimo, iż ich konstrukcja odstawała osiągami od najbliższych rywali.
Nie jest to nowość dla amerykańskiej ekipy - na przestrzeni lat Haas regularnie rozpoczynał sezon mocno, aby stopniowo tracić tempo w porównaniu do rywali, gdy w grę wchodził rozwój samochodu. Ten sezon jest jednak nieco inny - zespół zdołał poprawić osiągi auta i sprawić, aby było ono bardziej konkurencyjne.
Szef Haasa, Ayao Komatsu wskazał jednak na błędy popełniane przez ekipę. Przyznał, iż zarówno on, jak i jego zespół powinien był przyjąć zupełnie inne podejście:
"Chodzi o to, żeby przejechać cały weekend bez żadnych błędów. Po prostu nie jesteśmy w stanie tego zrobić, co jest niezwykle frustrujące."
"Nie mogę sobie przypomnieć, a zajmuję się tym od 22 lat, żeby mieć taki poziom samochodu i nie wykorzystać go w takim stopniu."
"Próbowaliśmy wymuszać, szukając okazji do odzyskania pozycji, kiedy powinniśmy po prostu się ścigać."
"Moje nastawienie było całkowicie błędne. Myślę, że nastawienie całego zespołu było błędne."
"To ironiczne, że na początku sezonu, kiedy nasz samochód nie był konkurencyjny, wycisnęliśmy z niego wszystko. Zdobyliśmy każdy punkt, który był możliwy do zdobycia."
"A potem, wreszcie w Silverstone, mając konkurencyjny samochód, zaczęliśmy tracić punkty na prawo i lewo."
Komatsu przyznał, iż nie zamierza powierzać niczego w ręce losu, zapowiadając zmiany w kluczowych dla zespołu obszarach:
"Nie mogę po prostu żyć nadzieją, że się uda. Oczywiście, zawsze może się coś przydarzyć, ale nie mogę ciągle żyć w nadziei. Musimy myśleć o wszystkim i zastanowić się, jak możemy to osiągnąć."
"Już zmierzamy w dobrym kierunku, ale wiedzieliśmy, że to zajmie czas. Strona odpowiedzialna za strategię jest teraz zdecydowanie lepsza. W wyścigu komunikacja jest dużo lepsza. Jest więcej przejrzystości, mniej szumu, znacznie spokojniej. To zdecydowanie ogromny krok naprzód."
"Po stronie inżynierii wyścigowej, biorąc pod uwagę, że to pierwszy rok, sytuacja cały czas się poprawia, i to chyba wszystko, czego mogę oczekiwać. Oczywiście, zawsze chciałbym, żeby było szybciej, ale trzeba dać ludziom czas."
Ayao wypowiedział się także na temat swoich kierowców. Japończyk zauważył, że Ollie Bearman lepiej radzi sobie z adaptacją z trudnym do prowadzenia samochodem niż bardziej doświadczony Esteban Ocon, lecz popełnia więcej błędów, na skutek których zdarza mu się rozbić:
"Nie mówię, że jest wolny, ale kiedy nie czuje się w pełni komfortowo z samochodem, nie może pojechać na maksimum. Natomiast Ollie może jeździć prawie wszędzie" - stwierdził Komatsu, opowiadając o problemach Estebana Ocona.
"Na przykład w Baku, Esteban nie był zadowolony z wydajności hamulców w FP3. Widać to było też w danych, bo hamował w niektórych zakrętach bardzo wcześnie, zostawiając spory margines błędu."
"To samo zdarzyło się w kwalifikacjach, a jego odczucia pogarszały się. Zostawiał ogromny margines w niektórych strefach hamowania i gra była skończona."
"Esteban jest znacznie bardziej wrażliwy, ale jego szybkość jest wciąż widoczna. Musimy dać mu odpowiedni samochód, który doda mu pewności siebie."
Ayao poparł swoją opinię na temat umiejętności Olliego Bearmana wracając myślami do GP Sao Paulo w sezonie 2024, kiedy to Brytyjczyk zastąpił niedysponowanego Kevina Magnussena.
Bearman, zaliczył wówczas swój trzeci weekend w roli kierowcy zastępczego, prezentując znakomite tempo na tle bardziej doświadczonego Nico Hulkenberga. Niestety, młody zawodnik popełnił również sporo błędów, rozbijając ostatecznie swój samochód w deszczowym wyścigu.
"Jeśli spojrzysz na Brazylię w zeszłym roku, miał pięć godzin na przygotowanie, wskoczył do samochodu, bez informacji o FP1, a potem pokonał Nico Hülkenberga o trzy dziesiąte zarówno w FP1, jak i kwalifikacjach sprintu. To niesamowite, prawda?" - przypomniał Japończyk.
"Ale ta właśnie cecha, która pozwoliła mu to osiągnąć, jest też powodem wypadków. Nie trzeba być aż tak szybkim, jeśli chcesz."
"On jest niewiarygodnie szybki, ale musi odrobinę zdjąć nogę z gazu i to w ocenie tej drobnej różnicy nadal nie wychodzi."
"Ma trudności w ocenie: czy to 99%, czy faktycznie 99,8%? To jest wyzwanie."
"Rozmawiałem z nim przed przerwą letnią. Powiedziałem mu, że w tej ostatniej części sezonu musi po prostu regularnie dostarczać wyniki. W przeciwnym razie ludzie będą go pamiętać jako kogoś, kto miał niesamowitą szybkość, ale dość często wypadki."
"Tego ostatniego już nie mogę mu pomóc, i zespół też nie może. Przygotowaliśmy wszystko, omówiliśmy wszystko. W tym momencie tylko on sam może ocenić, jak duży margines musi zostawić."
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się