Marko: Sainz pokazał, że Leclerc nie jest cudownym dzieckiem
Konsultant Red Bulla postanowił zabrać głos na temat dyspozycji kierowców Ferrari w sezonie 2021. Austriak uważa, że Carlos Sainz udowodnił wszystkim, że Charles Leclerc nie jest tak wielkim talentem, za jaki uważają go media.Carlos Sainz był jedną z rewelacji zeszłorocznych mistrzostw. W swoim pierwszym sezonie dla Ferrari wywalczył bowiem aż 4 podia, a dodatkowo potrafił wysoko plasować się w kwalifikacjach. Wszystko zwieńczył znakomitym 5. miejscem w klasyfikacji kierowców, pokonując w niej swojego partnera i olbrzymi talent, jakim jest niewątpliwie Charles Leclerc.
Helmut Marko, który miał okazję współpracować z Hiszpanem za czasów przynależności do akademii Red Bulla, uważa, że jego występy u boku Monakijczyka mocno zmieniły postrzeganie tego drugiego:
"Carlos jest naprawdę bardzo dobrym kierowcą wyścigowym. Nie odszedł z Red Bulla z powodu swojej dyspozycji. W każdym razie pokazał, że Leclerc nie jest takim cudownym dzieckiem, za jakiego wielu go uważa", mówił konsultant Red Bulla, cytowany przez Grandpx.news.
78-latek pokusił się nawet o stwierdzenie, że jeżeli Ferrari przygotuje konkurencyjny samochód na sezon 2022, to Sainz jest gotowy na to, by włączyć się do walki o tytuł:
"Zupełnie nowe regulacje utrudniają przygotowania na ten sezon. Natomiast jeśli nowy bolid Ferrari będzie miał świetne osiągi, to Carlos z pewnością będzie mógł walczyć o tytuł."
komentarze
1. ekwador15
faktycznie mocno pokonany Leclerc, tylko 5 pkt straty, nie wystartował w Gp Monako gdzie jadąc z P1 miałby niemal pewną wygraną na tym torze i ekstra 25 pkt do klasyfikacji. oczywiscie zaraz Marko powiedzialby ze leclerc mogl sie nie rozbijac w sobotę w kwali, ale o swoim pupilku ktory rozbil sie w GP Arabii Saudyjskiej podczas kwali czy przed wyscigiem na wegrzech 2020 to juz nie wspomni. albo ostatnio Mistrz swiata w wirutalnym wyscigu le Mans :D
2. Andrzej369
@1 Ja to widzę tak, że Leclerc i Sainz są na zbliżonym poziomie, ale różnią się podejściem. Sainz regularnie punktuje, przy odrobinie szczęścia może wyciągnąć coś więcej, natomiast Leclerc więcej ryzykuje, częściej ma kolizje, ale jak ma dość szczęścia to może zyskać więcej niż Sainz.
3. Markok
Podaję hasło robiące różnicę = wiek. Dziękuję zamykam temat.
4. Fojur
Czy Marko musi się już wypowiadać w każdym temacie? Po prostu żal mu dupę ściska, że puścili Sainza z Toro Rosso.
5. Woa-VooDoo
Mi się wydaje,że tu chodzi o psychikę i presje. Leclerc jest w podobnej sytuacji co wielu sportowców, którzy w zawodach niższej rangi wygrywają co popadnie a media interesujące się taką osobą , tworzą z niego gwiazdę, inaczej mówiąc pompują balonik.
Im wyższa ranga tym więcej się o takiej osobie mówi, a sam sportowiec zaczyna wyczuwam coraz większą presję, nie tylko ze względu na wyniki ale i na oczekiwania ludzi.
To wszystko się przekłada na to na głowę takiego sportowca.
W pierwszym sezonie Ferrari każdy wie, kto był jego zespołowym partnerem i każdy wie, że wielu ludzi miało wątpliwości co do Vettela ( w 2021 się to zmieniło) .
Sainz jako kierowca niedoceniany, w pierwszym sezonie Ferrari nie miał na sobie takiego ciśnienia i presji, przecież wielu tu komentujących mówiło, że będzie to kierowca numer 2, więc nic by się nie stało, gdyby z Leclercem przegrał.
Zimny prysznic po sezonie 2021, powinien Leclercowi pomóc i zamiast skupiać się na tym, czego ludzie od niego oczekują to skupi się na sobie i myślę, że powinien poprawić to co jest jego słabością.
6. Woa-VooDoo
#5 wyczuwać*
7. Aeromis
Czyli to o czym pisałem wiele razy. Leclerc to nie jest wielki talent. Rzetelnie patrząc na sezon Sainz jest zwycięzcą. Owszem Leclerc miał więcej pecha i stracił więcej punktów, jednak nie zapominajmy że zmiany zespołów w poprzednim sezonie mocno odbiły się na formie kierowców, w dodatku Sainz także potrafił zawalić wyścig przez błąd. Prawdopodobnie większość osób miała Leclerca za wielki talent ślepo wierząc że pokonanie Vettela cokolwiek znaczy. Tymczasem to nic nie znaczyło. Teraz monakijczyk będzie musiał pracować na wszystko od nowa, bo gdy przyszło mu się zmierzyć z solidnym kierowcą nagle przestał być numerem jeden w zespole.
Jasne, jest jeszcze opcja że w Ferrari są dwie mega gwiazdy, które nigdy wcześniej nie potwierdziły tego i nagle doszło do przebudzenia mocy, powstania samorodków... Tyle ta magia warta co pokonanie Vettela.
8. Danielson92
Trochę bez sensu ta wypowiedź Helmuta. Niech spojrzy na właśnie podwórko. Ricciardo także pokonał Maxa 2 na wspólne sezony. Gdyby nie decyzja Daniela o odejściu do Renault to może i byłyby to 3 sezony wygrane przez kangura A teraz każdy widzi, jak potoczyły się ich kariery i który z nich jest lepszy. Także jeden słabszy sezon Leclerca nie musi wcale o niczym świadczyć. Sainz jest bardzo dobry, ale moim zdaniem Charles ma to coś czego nie ma Carlos. Ciekawe czy potwierdzi, to gdy dostanie bolid zdolny do walki o mistrzostwo.
9. sismondi
A takie ochy i achy były tak samo będzie z RUS ...
10. Jacko
@8. Danielson92
"A teraz każdy widzi, jak potoczyły się ich kariery i który z nich jest lepszy."
To też nie tak. Gdyby było odwrotnie i to Riccardo pozostał w RBR, miał ich pełne wsparcie oraz obecny bolid, to by zapewne też "lał" Maxa jeżdżącego w innym zespole i byłby od niego "lepszy".
11. snakesparer
Oprócz gp Monaco przypominam też o gp Węgier. Tam był potencjał na podium, nawet zwycięstwo. Ocon (zwycięzca) był za nim, a przed nim tylko Lewis, który jak pamiętamy, jako jedyny startował z pól po restarcie i zjechał okrążenie później, spadając daleko w stawce.
12. I_am_speed
@8
No tylko pomyśl w jakim wieku był Max, a w jakim Danny i jakie mieli doświadczenie w bolidzie RB. Decyzja Daniela o odejściu była raczej między innymi dlatego bo wiedział, że więcej już konfrontacji z Maxem nie wygra i RB będzie stawiało na Holendra (co było zrozumiałem i nie było w tym żadnej złości i nienawiści tak jak to przedstawił Netflix...)
A co do tematu artykułu, Sainz jest świetny ale w moim odczuciu zbyt schematyczny, za dużo kalkuluje, za mało podejmuje ryzyka i brakuje mi "tego czegoś" co największe talenty mają, pokazania czegoś ekstra gdy inni się tego nie spodziewają, a Charles bez wątpienia to ma. Mimo tak dobrego sezonu Sainza ja nadal stawiam na LeClerca w tym pojedynku i myślę, że pozostanie nieformalnym liderem Ferrari (już w tym sezonie punktacja wyglądałaby zupełnie inaczej gdyby nie sytuację losowe). A Marko jak zwykle gada trochę od rzeczy więc trzeba podchodzić do tego z dystansem.
13. LickiAnt
@7 Riciardo też pokonał Vettela ale po przejściu do ferrari to niemiec radził sobie lepiej nie od dziś wiadomo że Vettel ma papierową psychikę i pokonanie go nic nie znaczy nie dlatego że Seb jest słaby a dlatego że nie radzi sobie z presją młodego kierowcy aczkolwiek wciąż uważam że Leclerc to prawdziwy talent a jeden przegrany o 5 pkt sezon nic nie znaczy
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz