Russell i FIA wyjaśnili, o co chodziło z zamieszaniem na pit-stopach
Kierowca Williamsa po wyjeździe z alei serwisowej musiał oddać kilka pozycji. Jak się okazuje, to nie FIA nakazała ustąpić miejsca Brytyjczykowi, a raczej jego zespół. 23-latek jest bardzo wdzięczy za to swojej ekipie oraz sędziom.Przed restartem GP Węgier wszyscy zawodnicy oprócz Lewisa Hamiltona zjechali do boksu, aby zmienić przejściowe opony na tzw. "slicki". Po swoich pit-stopach prawie cała stawka ustawiła się na końcu alei serwisowej, a to poskutkowało ogromnym zamieszaniem.
W tej sytuacji dużym sprytem popisał się George Russell. Brytyjczyk wykorzystał to, że stanowisko postojowe Williamsa znajduje się na końcu i gdy Hamilton minął wyjazd z alei, 23-latek ruszył jak z procy i znalazł się na drugim miejscu, tuż przed Estebanem Oconem.
Przed tym manewrem Brytyjczyk zapytał swój team, czy takie zachowanie jest dozwolone, ale kiedy otrzymał odpowiedź (negatywną), znajdował się za liderem wyścigu. Wobec tego Williams nakazał mu wrócić na swoje miejsce przed wjazdem do boksów (ósme), a Russell natychmiast to uczynił.
How did @GeorgeRussell63 end up second, but then drop back to P7? Wonder no more... #HungarianGP ???????? #F1 pic.twitter.com/BjXmdhkmQz
— Formula 1 (@F1) August 3, 2021
Z punktu widzenia stajni z Grove była to znakomita decyzja, ponieważ wywalczyli pierwsze punkty w sezonie 2021, a za takie wykroczenie - zdaniem Michaela Masiego - mogliby otrzymać nawet karę:
"Zespół natychmiast poinformował, że popełnili błąd i cofną się za Fernando (Alonso). Boks Williamsa znajdował się przy wyjeździe z pit-stopu w tym konkretnym przypadku, więc musieliby osunąć się w klasyfikacji. Powinni startować w takiej kolejności, w jakiej wjechali do alei serwisowej", powiedział Australijczyk, cytowany przez RaceFans.
"Gdyby tego nie zrobili, przekazałbym całą sprawę sędziom."
Po wyścigu Russell był bardzo wdzięczny arbitrom za to, że nie nałożyli na niego żadnej sankcji:
"Przede wszystkim wielkie podziękowania dla FIA za okazanie odrobiny zdrowego rozsądku. Mogliby mi dać przecież karę przejazdu przez aleję serwisową lub coś innego, a to byłoby naprawdę surowe", mówił 23-latek.
"To była wyjątkowa sytuacja, ponieważ wszyscy ustawili się w kolejce w alei serwisowej. Dostrzegłem szansę i zdecydowałem się z niej skorzystać. Jestem zadowolony z tego, że pozwolono nam oddać pozycje."
komentarze
1. ekwador15
no kara byłaby absurdalna. skoro oddajesz pozycję, to za co kara? tak samo wyprzedzanie poza torem. karać samo wyprzedzanie poza torem, raczej nie jesli ktos odda pozycję.
2. wro40i4
@1 Nie do końca. Już pisałem o tej sytuacji. Russel powinien za tego typu przewinienie dostać drive-trough, bo tak podobno przewiduje regulamin (jeden z zagranicznych , bodajże francuskich portali szerzej opisywał tą sprawę). Nie dostał bo ? i tu nikt tego nie jest w stanie wyjaśnić. Ok, oddał pozycję, ale to jest błąd z gatunku złego ustawienia na starcie, albo przekroczenia linii zjazdowej do pitlane. Po prostu za to jest kara.
To tak samo jak karanie kierowcy za błędy mechaników albo zespołu - bez sensu. Ale tak jest.
Problem tylko że tradycyjnie w F1 jedni są karani, a inni nie zawsze?
3. Rafii
ale jaja co on odpierdolił
4. XandrasPL
generalnie tak w pit lane można się bawić ale akurat to była abstrakcyjna sytuacja a wyścig nie był rozpoczęty. w takim wypadku po picie trzeba było wrócić na główny pas alei.
jedynie Vettel mógł ustawić się obok ale nie wyprzedzać Ocona i w momencie zapalenia się zielonego światła wyprzedzić Ocona
5. Majk-123
2. Stanowisko Williamsa jest bardzo blisko wyjazdu z alei serwisowej, a na pasie pit-lane było już ustawionych tyle samochodów, że Russel musiałby wjechać na wstecznym by ustawić się w kolejce, albo wepchnąć się jak niektórzy kierowcy robią jak włączają się do ruchu/korka z zewnętrznej drogi i też nielegalnie zyskać pozycje.
4. A co Vettel wyjątkowy?
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz