Wolff: F1 nie może promować starych, głośnych silników
Szef Mercedesa zdradził trochę szczegółów na temat nowych jednostek napędowych, które pojawią się w królowej motorsportu od 2025 roku. Austriak ujawnił, że F1 pozostanie przy silnikach V6, ale mają być one wyposażone w "znacznie zwiększony" komponent elektryczny.Odkąd w F1 pojawiły się silniki hybrydowe (sezon 2014), toczy się obszerna dyskusja dotyczącego tego, które jednostki były bądź są lepsze - te obecne czy stare V8 (lub nawet V10).
Ekolodzy i młodsi kibice nie mają żadnych wątpliwości, że turbodoładowane silniki V6 to przyszłość tego sportu, a w dodatku twierdzą, że F1 powinna iść w stronę jeszcze większej elektryzacji. Starsi fani, którzy tęsknią za rykiem głośnych starych jednostek, chcieliby powrócić do czasów, gdy na torach nie dało się oglądać wyścigów bez specjalnych nauszników.
Szef Red Bulla, Christian Horner niedawno sam przyznał, że chciałby, aby silniki F1 były nieco głośniejsze. Jednakże raczej nic w tej kwestii się nie zmieni, ponieważ podczas specjalnego spotkania producentów na torze Red Bull Ring panowała pełna zgoda co do tego, że królowa motorsportu musi iść w stronę większej elektryzacji:
"Dyskusja dotyczyła tego - co zrobimy w przyszłości w zakresie silnika? Chcemy przecież oszczędzać na kosztach, więc nie planujemy wymyślać koła na nowo", mówił szef Mercedesa, Toto Wolff, cytowany przez Motorsport.
"Natomiast chcemy mieć silnik, który będzie odpowiedni na lata 2025-2030. Nie możemy promować starych, wręcz krzyczących jednostek napędowych w czasach, kiedy wszyscy oczekują, że będziemy podążać w stronę elektryzacji. Z tego powodu pozostaniemy przy V6, w których komponent elektryczny ma być znacznie zwiększony."
Wolff przyznał również, że rozwijanie elektrycznej technologii w świecie F1 wzbudza coraz większe zainteresowanie wśród najmłodszych kibiców:
"Jeśli spojrzycie na dzisiejszą F1 i naszych widzów, to najsilniejszą grupą są osoby w wieku 15-35 lat. Byłem w ostatni weekend w Austrii i choć nie było zbyt dobrze na torze, to jednak znakomicie było zobaczyć komplet publiczności. Mieliśmy wówczas 115 tysięcy kibiców i byli to głównie młodzi fani."
"Dla tych młodszych odbiorców - F1 oznacza innowacyjność i zaawansowane technologie. Być może trochę oddalamy się od gladiatorów, ale dzięki temu dzieci z naszego pokolenia postrzegają to jako wyścigi myśliwców, które są rozgrywane na torze. Zaawansowane technologie są częścią DNA tego sportu."
komentarze
1. Schumi83
Formuła 1 dobiega końca bez dyskusyjnie
2. matito
niestety ale racja
3. sylwek1106
Możni tego świata życzą sobie prądu, więc będzie prąd. Gdyby zapytali kibiców, to by wiedzieli, że nie chcą kosiarek, tylko ryczące potwory.
4. hubos21
Może w końcu te stare pierdziele z miliardami zrobią jakąś nową serię wyścigową
5. Andrzej369
Jestem za młody żeby pamiętać erę silników V10, ale jedną z rzeczy które mnie zainteresowały w F1 był charakterystyczny dźwięk tych V8. Może i obecnie V6 brzmi lepiej niż w latach 2014-2016, ale dalej to nie jest dźwięk który by oddawał, że bolidy jadą ~300 km/h.
6. zero.nero
F1 nie dobiega końca. Podlega poprostu przemianom, jak wszystko na świecie. Najważniejsza jest przemiana świadomości, ale u niektórych przedstawicieli homo sapiens to droga przez mękę.
Ja świetnie pamiętam czasy ryczących silników ale zdaję sobie sprawę, że to już przeszłość, która nigdy nie powróci. Czas silników spalinowych dobiega końca i nawet jeśli przejdą na paliwa zero emisyjne, to będzie to tylko okres przejściowy. Elektryfikacja jest nieunikniona.
No chyba, że jakiś przedstawiciel homo sapiens wyewoluuje do poziomu homo galacticus i "wymyśli" jakiś nowy rodzaj napędu:)
7. Krukkk
Ekolodzy i zwolennicy aut elektrycznych sami zagonili sie w slepa droge. Wdrozyc na szeroka skale wszystko co elektryczne, ale zabronic budowania elektrowni atomowych.
Po co jeszcze bardziej pchac F1 w napedy elektryczne, jezeli jest Formula E?
8. XandrasPL
20 hybrydowych aut nie sprawi, że środowisko naturalne sobie ulży. Zabronili sponsorów tytoniowych, alkoholowych a może tych co wyjebują w powietrze dziennie kilka ton CO2
9. goralski
@6 racja, narzekania (często może i uprawnione) nie zmieniają świata. Nam, jako kibicom, nie do końca się podobają te zmiany, ale f1 to w ostateczności tylko platforma reklamowa, skoro wszyscy lobbują za elektryfikacją to to będzie i tyle, nasze narzekania nic nie zmienią
10. Frytek
Nie wszyscy mogą się z tym pogodzić ale powinni. W nowych autach ciężko szukać dużych pojemności o dużej mocy, są już tylko małe pojemności np.1.5 o dużej mocy. Silnik 2.0 to nie raz max, ale dadzą dwie turbiny i wyciągają tyle koni co wcześniej z trzech litrów a nawet czterech.
Takie czasy, F1 nie może się cofnąć tylko musi dawać wzór do naśladowania czy tego chcemy czy nie. Cieszmy się z jednostek 1.6 bo nie długo mogą być 1.0 i trzy cylindry
11. giovanni paolo
6. Tak jakby tamci byli z lepszej gliny, pozbawionej ludzkich ułomności. Wyprodukujmy kilka milionów samochodzików komercyjnych, gdzie każdy zawiera kilkaset kg baterii wykorzystujących metale ziem rzadkich wydobywane przez czarnoskóre dzieci a ktoś przymuszony chęcią zysku stworzy nowe, jeszcze bardziej ekologiczne baterie i zrewolucjonizuje przemysł. Przecież capesh*t marvela udowodnił, że wystarczy poczekać 2 lata, jakiś dupek stworzy nowy pierwiastek i nastanie elektryczny zielony ład a ludzie będą szczęśliwi i odpowiedzialni. Korpofaszyzm welcome to.
12. zmaciej
Mam znajomego Hiszpana, który mieszka w Barcelonie ok. 2 kilometrów od toru. Twierdzi, ze On i sąsiedzi musieli wyjeżdżać na czas F1, bo nie dało się mieszkać w takich warunkach. Rozmawiałem z Nim o tym jakieś 10 lat temu...
Niektórym ryk silników jest potrzebny, a innym wręcz odwrotnie.
Zresztą po co wydawać krocie na technologie, która nie będzie wykorzystana w przemyśle, bo jest zupełnie inna tendencja?
@11 - Największym wrogiem Naszego świata jest cywilizacja, a największym szkodnikiem człowiek. Jeżeli myślisz, że gdyby było wystarczająco ropy na terenach innych niż obecnie, to ktokolwiek zrobiłby cokolwiek w kierunku zmiany technologii? Błąd w myśleniu - ekologia to następne narzędzie biznesu.
13. hubertusss
Ma rację. Stara f1 już nie wróci. Bo nikt tego nie potrzebuje. Nie potrzebują producenci silników a co do kibiców tez pewnie nie wszyscy.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz