Russell: powrót do Williamsa był trudniejszy niż przejście do Mercedesa
Kierowca Williamsa stwierdził, że powrót do samochodu Williamsa był znacznie trudniejszy niż przejście do Mercedesa.George Russell miał możliwość poprowadzenia bolidu Mercedesa podczas wyścigu o GP Sakhir, w którym zastępował Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk szybko zaklimatyzował się w nowym otoczeniu i udowodnił pełnię swojego talentu. Junior niemieckiego teamu pewnie prowadził od startu wyścigu i gdyby nie błąd zespołu w czasie pit-stopu, to najprawdopodobniej Russell dołączyłby do grona zwycięzców wyścigu F1.
Dwudziestodwulatek był również gotowy do zastąpienia Hamiltona podczas GP Abu Zabi. Jednak po otrzymaniu negatywnego testu na obecność koronawirusa, siedmiokrotny mistrz świata powrócił na ostatni wyścig sezonu, a z kolei Russell został z powrotem oddelegowany do Williamsa.
Po zakończeniu rywalizacji na torze Yas Marina, Brytyjczyk przyznał, że miał duże problemy z zaadaptowaniem się w samochodzie Williamsa FW43:
"Zdecydowanie trudniej było wskoczyć do samochodu Williamsa. Wszystko z powodu tego, że bolid Mercedesa jest naprawdę dobry", powiedział kierowca z King's Lynn, cytowany przez Autosport.
"Każdy kierowca wyścigowy, chce takiego samochodu jak Mercedes, ponieważ czujesz w nim to, co chciałbyś czuć za każdym razem. Niby to zawodnik kontroluje bolid, ale w Mercedesie możesz odczuć, że jest zupełnie na odwrót."
"Normalnie, to ty musisz panować nad maszyną, a w Mercedesie to ona panuje nad tobą. To jest naturalne, że masz przyjemność z jazdy, kiedy prowadzisz tak wspaniały samochód. Dzięki temu możesz pokazać swoją prawdziwą szybkość."
komentarze
1. yaneq
Czyli im szybszy samochód, tym twoja wewnętrzna prędkość się zwiększa. Logiczne ;)
2. Redar
@1. Tak, właśnie tak to wygląda. W najszybszym bolidzie kierowca jest pokazać pełnię swojego talentu. Zaś w taczce nazwanej bolidem Williamsa, mieliby problemy wszycy kierowcy od tragikomedie Latifiego, przez średniaków typu Gasly, Ocon po gwiazdy tego sportu jak Max czy Lewis. W Mercedesach wszystko działa płynnie, wręcz intuicyjnie (czasem zdarzają się wyjątki jak GP Sakhir ale to też nie wina samochodu a spartolonej komunikacji). W zespołach jak Alfa Romeo, Haas czy zwłaszcza wspomniany Williams trzeba się konkretnie namęczyć. Tutaj skaczący balans, tam problem z rozwijaniem prędkości a jeszcze gdzie indziej złe zachowanie samochodu w zakrętach. Zawsze trzeba pracować nad rozwojem żeby dogonić środek a wysiłki często są niedoceniane a pomyłki krytykowane jeszcze bardziej niż w topie. W Mercedesach czy po stronie Maxa w garażu Red Bulla można się skupić głównie na wyścigach i walce z innymi.
3. Hooman
Czy Dżordż wytrzyma cały, przyszły sezon w Williamsie? Byłoby ciekawie gdyby Hamiltonowi zaproponowali nowy kontrakt na podobnej zasadzie jak to miało miejsce w wypadku Vettela.
4. przesio
Kimi pokazuje akurat klasę jeżdżąc w tym sezonie bardzo dobrze Alfą . Gdyby był dalej w ferrari i dali i rywalizować to pokonałby Vettela, nawet alfa potrafil go zatrzymac w tym sezonie na torze , rownierz w niedziele zatrzymał Charlesa .
5. przesio
również *
6. Skoczek130
Dlatego zawsze śmieszą mnie opinie osób, które mieszają z błotem np. Vettela, nie mając na uwadze jego osiągnięć wcześniej. Łatwo błyszczeć w bolidzie, którym "płynie" się po torze, niż w takim, w którym walczysz w każdym zakręcie. ;)
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz