komentarze
  • 1. francesko
    • 2020-11-25 12:22:07
    • *.

    Ja nie chcę odmawiać HAM talentu, ale obecna stawka kierowców jest dosyć wyrównana i jeśli chodzi o umiejętności na torze to wielu aktualnemu mistrzowi dorównuje. To co jednak przeważa na jego korzyść to dbanie o opony oraz pewność siebie (o którą dba dla niego cały zespół) no i doświadczenie, Wokół niego musi grać orkiestra psychologów żeby HAM się nie wypalił, nie stracił motywacji. Ja bym z niego nadludzkiego herosa nie robił - to po prostu porządny produkt porządnego teamu. A takie wypowiedzi jak ta Sainza powyżej to nic innego jak podlizywanie się.

  • 2. Jacko
    • 2020-11-25 14:03:32
    • *.

    Trzeba też wziąć pod uwagę ich wieloletnią już współpracę. Cały zespół jest zbudowany wokół Hamiltona, ale i on wie dokładnie czego może się spodziewać po zespole. Widać, że tam wszystko jest dograne i dobrze funkcjonuje aż do najmniejszego trybiku. Tego się nie da osiągnąć ot tak od razu i nawet gdyby nagle wsadzić tam innego, najlepszego kierowcę, to wcale nie jest powiedziane, że by się w tym wszystkim od razu odnalazł i że by się zrozumieli z zespołem. Takie wzajemne docieranie często trwa lata i kosztuje dużo wysiłku, dlatego między innymi za to należy się szacunek dla Hamiltona i zespołu Mercedesa, że potrafili to wszystko razem tak idealnie poukładać.

  • 3. Frytek
    • 2020-11-25 14:05:29
    • *.163.161.254.ipv4.supernova.orange.pl

    Sainz ma absolutną rację i dlaczego miałby się podlizywać.
    Hamilton od czasów porażki z Rosbergiem jest w zupełnie innej lidze i niewielu w tej lidze się znajduje. W tym aucie walczy tylko z partnerem z zespołu i z większością pewnie by wygrał.
    Rosberg bez powodu nie odszedł bo wiedział że teraz byłby jak Bottas czyli zawsze drugi

  • 4. Vendeur
    • 2020-11-25 16:15:05
    • *.

    @3. Frytek

    Ma rację, a podlizuje się, bo pewnie marzy mu się fotel u boku Hamiltona właśnie :).

  • 5. francesko
    • 2020-11-25 19:39:07
    • *.

    @3

    Sainz mówi, że nikt nie pokona HAM na dystansie sezonu w 20 wyścigach. Oczywiście sie z nim zgadzam, Brytyjczyk udowodnił to juz 7 razy. Nie jest to więc nadzwyczajne odkrycie ze strony SAI. Lecz wyobraźmy sobie następującą sytuacje: kierowcy przyeżdżają 3 szybkie kółka pod rząd tym samym bolidem, w tych samych warunkach toru, z podobnym pozimem znajomości z pojazdem, bez presji zdobyczy punktowych w perspektywie mistrzostw. 14 - 15 kierowców z obecnej stawki mieściłoby sie w 0,1 sek. Kierowcy od conajmniej kilkunastu lat są bardzo wyrównani, reszta to: auto, psychika, zespół. Dlatego bajki o nadzwyczajnym HAM to bzdura. Przecież gdyby w drugim mercedesie siedział np. RIC i zespół "grałby" na niego to też zostałby mistrzem trzy wyścigi przed koncem sezonu.

  • 6. Frytek
    • 2020-11-26 06:48:52
    • *.8.254.78.ipv4.supernova.orange.pl

    @ 5
    Ricciardo to jest ta właśnie inna liga tak jak VER, ALO może Leclerk. Wątpię jednak by Hamilton zgodził się na takiego partnera a póki obok będzie jeździć ktoś z reszty stawki to tytuły będą same wpadać (o ile Merc nadal będzie dominować).

  • 7. sliwa007
    • 2020-11-26 07:14:12
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    Sainz trafił w punkt z tą wypowiedzią. Wielu kibiców mówi, że w tym bolidzie każdy może wygrywać, ale trzeba dodać: pod warunkiem, że nie będzie tam już Hamiltona.
    Z Hamiltonem w składzie niewielu ma szansę wydrzeć mu tytuł. Prawdę mówiąc lista jest krótka - Ricciardo. To jedyny gość dysponujący odpowiednimi umiejętnościami, opanowaniem i doświadczeniem.
    Leclerc i Max mają umiejętności, ale jednemu brakuje doświadczenia a drugiemu opanowania.

  • 8. Xandi19
    • 2020-11-26 08:21:17
    • Blokada
    • *.play-internet.pl

    Niby Vettel ma zapis w kontrakcie, że w razie potrzeby kadrowej może przejść do Mercedesa.

  • 9. Frytek
    • 2020-11-26 14:18:14
    • *.8.254.78.ipv4.supernova.orange.pl

    @7
    Leclerk owszem pewnie by go nie pokonał ale Max na pewno poszarpał by nerwy dla Lewisa. Jest bardzo szybki i nie raz wygrałby czasówke i z pewnością za pierwszym zakrętem miejsca już by nie oddał. Teraz Lewis nawet się nie przejmuje że jest na początku drugi skoro wie że po czasie Bottas zgubi opony albo rozpracuje to taktyką, po prostu jest od niego cwańszy i inteligentniejszy. Wątpię żeby Max oddał pierwsze miejsce bo też potrafi kombinować

  • 10. sliwa007
    • 2020-11-26 15:43:16
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    9. Frytek
    Trudno to ocenić, na pewno w kwestii tempa byliby blisko siebie, raz jeden z przodu, raz drugi. Zaczęły by się przepychanki, wojna psychologiczna i kto wie co dalej, ale moim zdaniem Hamilton w takich warunkach poradziłby sobie lepiej. Hamilton dużo narzeka i marudzi przez radio, ale robi swoje i pod presją nie pęka. O Maxie na razie nie można tego powiedzieć.

  • 11. Frytek
    • 2020-11-26 19:09:55
    • *.8.254.78.ipv4.supernova.orange.pl

    @10
    Max to nadal nie oszlifowany diament i pewnie by tak było. Ale Lewis teraz ma komfort psychologiczny i w sumie nie wiemy czy by nie pękł gdyby dostał rywala godnego siebie. Max jest pod presją bo nie ma perfekcyjnego sprzętu i musi ryzykować czego nie można powiedzieć o Lewisie. Tak naprawdę u boku Maxa dowiedzieliśmy się czy Lewis jest taki perfekcyjny

  • 12. Kruk
    • 2020-11-27 11:54:25
    • Blokada
    • *.ipv6.abo.wanadoo.fr

    Bzdura! Hamilton tak samo posypalby sie w konfrontacji z Leclerciem, Verstappenem albo Riccardo jak Vettel z Leclerciem.
    A jeszcze gdyby zabraklo Bono, to juz calkowicie rozsypka. Dlaczego? Ano dlatego, ze prawdopodobnie zaden inny Inzynier nie znioslby tego stekania IQ 44 przez radio.

  • 13. weres
    • 2020-11-27 16:36:18
    • *.net.pulawy.pl

    @11
    Max nie jeździ pod żadną presją ponieważ Albon odstaje od niego zdecydowanie bardziej niż Bottas odstaje od Hamiltona, Red bull jest lepszy niż wszyscy z wyjątkiem merca, więc max może spokojnie dojeżdzać na trzecim miejscu a jak merc popełni błąd/ulegnie wypadkowi to nawet wyżej. Jak Maxowi przyszło walczyć pod presją z innymi teamami jak w turcji to raczej spokoju nie pokazał... Teraz Max ciśnie tylko nie zawsze silnik wytrzymuje, albo opony. Lewis wygrywając 9 wyścigów a Max wygrywając 13 wyścigów, przy założeniu, że Max i Lewis zawsze będą drudzy jeśli nie wygrają i w przypadku jednego DNF maxa i wygranej Lewis daje obu kierowcom praktycznie tyle samo punktów. Czyli Max musiałby pobić Lewisa wyraźniej niż 13-9 w wyścigach gdy obaj dojeżdzają do mety. To bardzo optymistyczne założenie.

  • 14. Kruk
    • 2020-11-27 18:25:37
    • Blokada
    • *.ipv6.abo.wanadoo.fr

    @13 weres.

    Pffffff... W tym sezonie bolid RBR-Honda jest nieudana konstrukcja, a wedlug Ciebie Verstappen nie jezdzi pod presja-Brawo!!!

    No faktycznie, szczytem marzen Verstappena jest wachanie spalin Hamiltona-oczywiscie zartuje teraz.

  • 15. weres
    • 2020-11-27 20:25:24
    • *.net.pulawy.pl

    @13
    Wiem, że pisanie merytorycznych postów przerasta twoje możliwości intelektualne, ale spróbuj choć raz. Ja postawiłem tezę, że nie jeździ pod presją ponieważ merce lepsze ,a reszta stawki gorsza, partner zespołowy 2 klasy gorszy. To pod czyją presją max jeździ?

  • 16. sliwa007
    • 2020-11-27 20:56:06
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    13. weres
    Zgadza się. Max nie odczuwa żadnej zewnętrznej presji. Za partnera w zespole dostaje kelnerów, Mercedes jest daleko z przodu a reszta ekip daleko z tyłu.
    Jeśli przegrywa z Mercedesami to z automatu zostaje mu to rozgrzeszone bo wiadomo - słabszy bolid, jeśli uda mu się pokonać któregoś z kierowców Mercedesa to przypisuje mu się nadludzkie możliwości. Układ doskonały, bo w takim układzie wizerunkowo nie może być przegranym, zawsze będzie górą. Gdzie tu miejsce na presję?

    Jedyną presję jaką może odczuwać, to ta wywierana przez siebie samego lub najbliższe otoczenie. W końcu latka lecą a szans na tytuły nie widać.

  • 17. Kruk
    • 2020-11-27 21:19:30
    • Blokada
    • *.ipv6.abo.wanadoo.fr

    @15 weres. Nie ma to jak rozmawiac sam ze soba :).

    @16 sliwa007. A Lewis Hamilton kogo dostaje za partnerow zespolowych?

  • 18. Xandi19
    • 2020-11-27 22:03:28
    • Blokada
    • *.internetdsl.tpnet.pl

    Ja w swoim Sprinterze bym pokonał Lewisa. Tylko muszę dostać pozwolenie wjechania na tor.

  • 19. sliwa007
    • 2020-11-28 07:35:12
    • *.multi.internet.cyfrowypolsat.pl

    17. Kruk
    Zaczynał karierę u boku 2-krotnego MŚ, potem mierzył się z kolejnym MŚ - Buttonem, by ostatecznie trafić do Mercedesa gdzie jeździł z Rosbergiem, który również MŚ zdobył. To trochę inny kaliber rywali niż to co dostaje Verstappen. Obecnie za partnera ma Bottasa, który co prawda poziomu nie trzyma, ale na przestrzeni tych kilku lat miał przebłyski lepszej formy i z pewnością prezentuje wyższy poziom niż trójka kelnerów z RBR.
    Hamilton udowodnił, że potrafi jeździć pod presją, chociażby w trudnym sezonie 2018, gdzie o tytułach zadecydował nie bolid a odporność psychiczna i opanowanie zawodników.
    Max póki co w krytycznych momentach udowadnia, że z opanowaniem różnie bywa i na podstawie tego co już widzieliśmy (na podstawie faktów a nie przypuszczeń) nie ma podstaw do tego, by stawiać na Maxa w walce z Hamiltonem. Umiejętności podobne, ale opanowanie, doświadczenie i radzenie sobie z presją to są asy w rękawie Hamiltona.

  • 20. Frytek
    • 2020-11-28 08:37:41
    • *.30.24.224.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl

    Max wywiera presję sam na siebie, jego ambicje są większe niż możliwości bolidu. Jeśli widzi Mercedesa przed sobą to za wszelką cenę chce go pokonać. Trzecie miejsce nie bardzo go satysfakcjonuje

  • 21. Kruk
    • 2020-11-28 13:19:10
    • Blokada
    • *.ipv6.abo.wanadoo.fr

    @sliwa007. Wiem, ze nie ma sensu pisac co by bylo gdyby, dlatego skupmy sie na faktach:
    -W konfrontacji z Alonso, Lewis wcale nie mial lekko i Rona Dennisa bardzo duzo kosztowalo zaciaganie
    hamulaca recznego Ferdkowi a i tak mieli tyle samo punktow, wiec Ferdek jest klasa wyzej od Lewisa.
    -Button, to wcale nie taki wymagajacy Mistrz, a jednak warto spojrzec na tabele z sezonu 2011.
    -Rosberg nie byl zadnym rywalem dla IQ 44, to Mercedes dwoil sie i troil, zeby na sile zrobic z Britney
    Mistrza.
    -Temat Bottasa to juz w ogole pozostawiam bez komentarza, zreszta Lewis sam sobie go wybral na nr 2-
    dlatego to jest smiech na sali.

    Przypomne tylko, ze o Vettelu rowniez byly same Ochy i Achy i gwarancje, ze zdepta kazdego partnera zespolowego-Baaaaaa! Nawet po porazce z Danielem w RBR psychofani dalej twierdzili, ze Seb nie mial zamiaru rywalizowac, bo myslal juz o Ferrari.

    A Max oczywiscie lezy sobie w RBR jak paczek w masle, za to musi borykac sie z bolidem o czym Hamilton nie ma bladego pojecia.

Skomentuj artykuł

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

Zarejestruj się już teraz

Ogólnopolski serwis poświęcony Formule 1 - Dziel Pasję
© 2004 - 2024 GPmedia | Polityka prywatności
Kopiowanie treści bez zgody autorów zabronione.

Created by nGroup logo with ICP logo