Red Bull zaczyna straszyć wycofaniem zespołu z F1
Weekend wyścigowy F1 na Nurburgringu dopiero co się rozpoczyna, ale ostatnia decyzja Hondy już zdążyła rozgrzać mocno atmosferę.Nie trzeba było długo czekać, aby szefostwo Red Bulla zaczęło wytaczać swoje działa, domagając się przyspieszenia zmian w przepisach silnikowych i straszyć, że w przypadku braku konkurencyjnego silnika na sezon 2022, ekipa z Milton Keynes może wycofać się ze sportu.
Tak przynajmniej twierdzi dr Helmut Marko, który żyje w bliskich relacjach z miliarderem i właścicielem obu ekip Red Bulla, Dietrichem Mateschitzem.
Po tym jak w zeszły piątek Honda ogłosiła swoją decyzję, świat zaczął zastanawiać się nad kolejnymi opcjami dla Red Bulla, ale szybko okazało się, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem będzie ponowne związanie się z Renault.
Helmut Marko również twierdzi, że Red Bull nie zdoła przekonać do wejścia w świat F1 nowego producenta ani tym bardziej samodzielnie pociągnąć rozwoju silnika V6 turbo ze względu na zmiany techniczne.
"Nikt nie chce włożyć tyle wysiłku na okres tylko czterech lat zanim pojawią się nowe przepisy" mówił. "Wszyscy wiedzą już, że nie można tutaj tak po prostu wejść i od razu być konkurencyjnym."
"Technologia hybrydowa jest zbyt skomplikowana i zbyt droga."
Marko twierdzi, że jednym powodów, dla których Honda opuszcza F1 są właśnie koszty: "Już powinniśmy mieć wdrożone cięcia kosztów."
"Od sezonu 2022 potrzebna będzie nowa głowica cylindra, aby silnik mógł pracować z 20-procentowym dodatkiem biopaliwa. A potem nowy silnik na sezon 2023, aby w stu procentach jeździć na e-paliwie."
"To dodatkowe koszty, które nie wnoszą nic dla publiczności."
Red Bullowi pozostają więc ograniczone możliwości: "Prawdą jest, że mamy zapewniony silnik. Niemniej niekoniecznie chcemy pierwszy lepszy."
Mało prawdopodobne jest, aby Mercedes chciał dostarczyć swoją jednostkę Red Bullowi, a silnik Ferrari obecnie jest mało konkurencyjny.
Marko dodawał: "Formuła 1 nie może pozwolić sobie, aby Ferrari wiecznie jeździło w środku stawki."
"Jeżeli pójdziemy do Renault, otrzymamy silnik stworzony wedle ich potrzeb. Uszyty na miarę do ich podwozia. To kolejny kompromis dla nas."
Z tego powodu wielu uważa, że Red Bulla stać na wykupienie własności intelektualnej Hondy i dalsze samodzielne rozwijanie silnika, ale z tym także wiążą się problemy.
"Problemy zaczęłyby się w 2022 roku" przekonywał Marko. "Musielibyśmy zmienić silnik na biopaliwa, a wszyscy wiemy jak skomplikowana jest ta technologia."
"Musimy rozważyć te czynniki."
Marko nie wykluczył także wycofania Red Bulla z F1: "Jeżeli nie znajdziemy konkurencyjnego rozwiązania, to jest dla nas jakaś opcja."
"Max posiada w swoim kontrakcie zapis dotyczący konkurencyjnego silnika, ale to także nasza obietnica. Bez silnika, który pozwoli nam na walkę o mistrzostwo świata, ten projekt nie ma dla nas sensu."
Red Bull podpisując nowe Concorde Agreement wiedział już, że Honda wycofa się z F1 dlatego zapewnił sobie możliwość zerwania umowy po każdym z sezonów.
komentarze
1. mariok77
W F1 powinny być proste (konstrukcyjnie), głośne silniki spalinowe połączone z odzyskiwaniem energii podczas hamowania. To kierowca przyciskiem powinien decydować o momencie wykorzystania tej energii. Ponieważ F1 zawsze była poligonem technologicznym motoryzacji dałbym inżynierom do wykorzystania
określoną masę i objętość na gromadzenie energii z odzysku. Ważne aby nie ograniczać pojemności gromadzonej energii ani zastosowanej technologii w tym obszarze.
2. lucasdriver22
@1 mariok77
O tym czym myślisz to było kiedyś coś takiego podobnego jak system KERS
3. Heytham1
Po cholere pchają tą ekologię do F1...
Czy na prawdę 20 samochodów jeżdżących po torze kilka dni w roku zanieczyści środowisko, że trzeba stosować jakieś badziewne hybrydy i e-paliwa? Po drogach i tak jeździ masa starych diesli które kopcą niemiłosiernie i nie zanosi się by szybko zniknęły.
F1 powinna być czymś egzotycznym w czasach gdy wszystko co jeździ staje się elektryczne...przyciągać ludzi nie tylko ściganiem ale hałasem starego poczciwego benzynowego silnika i zapachem spalin. Bo niedługo na ulicach miast będzie trudno tego uświadczyć.
4. TomPo
A mnie ta cala F1 zaczyna juz powoli nudzic, ogladam to juz chyba tylko z przyzwyczajenia, bo robie to juz od bardzo dawna i dziwnie byloby w czascie wyscigu F1 ogladac cos innego.
F1 zmierza do nikad, przepisy i jednostki to coraz wieksze kuriozum, a poprawnosc polityczna, wszechobecny corpo-PR i szopki Lewisa tylko odpychaja widzow, w tym i mnie.
Moze sie starzeje, ale F1 nie wzbudza juz tych emocji co kiedys, ot grzeczni chlopcy w latwo prowadzacych sie bolidach kreca sie po torze, by na koncu wypaplac slowa, ktore im dzial PR przygotowal.
Zabrali silniki bo eco-terrorysci, zabrali tankowanie bo BHP-terrorysci, zabrali grid-girls bo femino-terrorysci, teraz trzeba kleczec bo SJW/PC-terrorysci.
Serio, coraz bardziej odechciewa mi sie tego ogladac - szkoda.
5. Kruk
@3. Panie Doktorze, Otoz to!
Kiedys trend technogoczny dla samochodow wyznaczal przemysl lotniczy, teraz jest na odwrot. Jezeli naped elektryczny jest taki cudowny i tylko w nim nadzieja na poprawe zycia ziemi i ludzi, to trzeba zaczac od samolotow. Niestety (stety) tego nie zrobia, bo to jest gowno nie naped.
Jezeli ktos sra pieniedzmi i ma taka potrzebe, zeby kupic sobie taki mikser do jazdy po miescie, to Jego wybor.
Powtorze jeszcze raz: We Francji zainwestowano w punkty ladowania samochodow elektrycznych, czego skutkiem jest:
-W kazdym miescie kilka punktow.
-Przed kazdym supermarketem przynajmniej dwa punkty.
-W kazdej miejscowosci gminnej dwa albo cztery.
Efekt jest taki, ze tylko sporadycznie w miastach widzi sie podloczane ZOE do ladowarki. Reszta punktow stoi pusta i tylko ptaki maja na co srac.
6. Kruk
PS. Dlatego jak widze nagonke w internecie na polski rzad, ze nie chce dofinansowac wdrazania aut elektrycznych, to smiac mi sie chce.
Na zachodzie nie ma kto tym gownem jezdzic, a chcieliby kazac Polakom. Polak w warunkach warsztatowych montuje LPG do hybrydy i wymiania pojedyncze sektory w bateriach aut hybrydowych-co na zachodzie jest abstrakcja. :)
7. lucasdriver22
@4 TomPo
W punkt
8. Skoczek130
Kiedyś Agag mówił, że chce rzucić wyzwanie F1, to go wyśmiewali. Teraz nie jest to wcale takie niemożliwe. Honda odeszła i poza Ferrari przyspawanym do F1, mamy tylko Renowke i Merca. Nie daj Boże odejdzie jeszcze jeden producent i sytuacja podbramkowa. A innych na horyzoncie nie widać. Nie da się ukryć - F1 przeżywa poważny kryzys, a to wszystko przez nietrafione zmiany. Dlatego musi być suweren, który kontroluje wszystko. F1 od dawna takiego brakuje - rządzą potentaci. I mamy konsekwencje tego stanu...
9. Grafii
Ohh... jaki ten RB poszkodowany. Jak była mowa o cięciu wydatków, to marudzili ze się nie zgadzają. Donosili na Ferrari, a teraz marudzą że nie chcą pierwszego lepszego silnika (Renault). Pewno chcieliby Mercedesa i to najlepiej na wyłączność. ;) Helmut powinien chyba już iść na emeryturę, zgrzędiwy i toksyczny jest od dawna. A jak im się nie podoba to niech zwijają zabawki i papa.
10. hubertusss
Wyśrubowana technologia hybrydowa wykończy f1. Oczywiście, że RB może powiedzieć dość nie widząc perspektyw na walkę o tytuły. Masę błędów popełniano przed laty godząc się na wprowadzenie tak skomplikowanych zespołów napędowych. Mercedes szantażował f1 odejściem naciskając na hybrydy. Jak się potem okazało nad rozwiązaniami do których już pracował. Mercedes przyznał, że pracowali nad rozwiązaniami potrzebnymi do technologii hybrydowej już od 2007 roku. Potem te głupie talony na rozwój dodatkowo zabezpieczały Mercedesa przed pogonią konkurencji.
Dodatkowo jak ktoś wyżej napisał sama f1 nie jest już tak atrakcyjna jak kiedyś. Dzisiaj wielu zamiast oglądać w tv jak ścigają się inni sama uprawia jakiś sport czy to motorsport czy inny dający adrenalinę i emocje. Co zawsze jest lepsze niż emocje z ekranu.
Berni miał łeb, ze sprzedał udziały. Stary jest ale jeszcze myśleć potrafi.
11. Ram_zes39
@4 Niestety prawda, choć nie wszyscy na szczęście są tacy jak Lewis, nadal jest wielu "niepokornych".
@5 Sam napęd elektryczny jest ok prosty i dający dużą frajdę z przyśpieszenia, (samoloty elektryczne też juz jakięś robia, nawet silnik "odrzutowy" elektryczny ponoć?) problemem jest dostarczanie energii. Baterie to porażka, waga,pojemność,czy zużycie. Może wodór, albo atom.
Inne serie funkcjonują z 2 lub 1 dostawcą silników NASCAR, INDY czy VASC, Kwestia zmiany przepisów co chyba w F1 nie problem.
12. RADAMANTHYSEK
Rozwój jednostek napędowych zawsze był drogi, gdyż wymaga on ogromnych nakładów pracy projektowej i symulacyjnej, zanim powstanie jakikolwiek prototyp ( samo fizyczne zbudowania jednostki napędowej jest tutaj najłatwiejsza sprawą, ale i tak dla f1 wymaga sprzętu z najwyższej półki dla przemysłu). Tak tez bez względu na stopień skomplikowania jednostek ( sam silnik, czy też jednostki hybrydowe)i liczba potencjalnych zespołów, która mogłaby realnie zbudować własny silnik zawsze będzie wynosiła tyle samo, ponieważ budowanie fabryki silników dla samego projektu F1 jest nieopłacalne. Zespoły takie jak Ferrari, Renault, Mercedes są producentami samochodów drogowych, zatem pewne rozwiązania mogą wykorzystać w sprzedanych pojazdach. Z kolei Mclaren nadal jest za mały ( swoich pojazdach modyfikuje i wykorzystuje rozwiązania Mercedesa) ,a siedzi w F1 od wielu wielu lat i jakoś prócz "chęci" , własnych silników nie widać. RB jeżeli nie znajdzie sponsora (tez producenta pojazdów drogowych), który wykupi technologię Hondy , to nie ma szans by samodzielnie udźwignął oddział silnikowy dla samego projektu F1 i to bez względu na to, czy byłyby to gołe jednostki spalinowe, czy też obecne hybrydowe. Na przestrzeni lat ( nawet przed erą hybryd) chętnych na własny silnik zawsze było wielu, lecz nikt nie zrobił kroku w tym kierunku...
PS: Przy wejściu w życie większości z tutejszych "propozycji" zamiast silnika F1, mielibyśmy wyścig Flinstonów... Jakikolwiek producent wchodząc do F1, chce mieć możliwość rozwoju i stworzenia technologii, która wykorzysta w pojazdach drogowych. W związku z powyższym zahamowanie rozwoju, czy też uproszczenie poskutkuje tym, że wezmą zabawki i fizycznie odejdą z tego sportu zostawiając wydmuszki (same jednostki napędowe) do czasu, gdy będzie można na tym zarobić. Gdyby F1 chciało przyciągnąć innych producentów, musi przemyśleć na przejście na wodór (przeciwwaga dla Formuły E).
13. Kruk
@11 Ram_zes39. Zgadzam sie, silnik elektryczny ma o niebo lepszy moment obrotowy. Niestety problemem jest odzyskiwanie i magazynowanie energii elektrycznej.
Dlaczego zaden z producentow aut elektrycznych nie skonstruowal auta w taki sposob, zeby jedna os byla napedowa a druga dzialala na zasadzie zrodla pradu?
14. RADAMANTHYSEK
@ 13. Kruk
Stosunkowo niska wydajność (sprawność), dodatkowa waga i co najważniejsze zwiększone opory toczenia. Nawet samochody drogowe tego nie mają, ponieważ jest to bardzo niepraktyczne...
15. Kruk
@14 RADAMANTHYSEK. Otoz to! Nie bez kozery Robert Kubica po jezdzie we wsolczesnym bolidzie powiedzial: "Trudno jezdzi sie autobusem".
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz