Zak Brown wycofał słowa jakie padły z jego ust zaraz po sobotnim sprincie, gdy za incydent na starcie wyścigu stanowczo obwinił Nico Hulkenberga, nazywając go "amatorem".
Sobotni sprint rozpaczał się dla McLarena w najgorszy możliwy sposób. Oscar Piastri gwałtownie zmieniając kierunek jazdy na wewnętrzną część pierwszego zakrętu sprawił, że jadący za nim Hulkenberg uderzył w jego auto, a efektem domina oberwał też Lando Norris. Efekt końcowy był taki, że ona McLareny zatrzymały się na poboczu i zakończyły rywalizację, a to wszystko zaledwie dwa tygodnie od delikatnego kontaktu między nimi w Singapurze, który rozgrzewał medialne spekulacje przez kolejne dni.
Incydent z pierwszego okrążenia sprintu na torze w Austin sędziowie wzięli pod lupę, ale bardzo szybko poinformowali o zaniechaniu dalszych czynności, uznając go za zwykły incydent wyścigowy.
Nieco inny pogląd bezpośrednio po wyścigu miał Zak Brown z McLarena, który w wywiadzie dla Sky Sports F1 ostro skrytykował Hulkenberga.
"To było okropne" mówił. "Żaden z naszych kierowców nie ponosi za to winy. To była amatorszczyzna za kierownicą. Niektórzy kierowcy z przodu uderzyli w naszych dwóch zawodników."
"Chcę jeszcze raz zobaczyć powtórkę, ale ewidentnie Nico wjechał w Oscara i nie miał tam czego szukać."
Po opadnięciu emocji, gdy Amerykanin miał okazję jeszcze raz zobaczyć kolizję na powtórkach, przyznał, że zmienił zdanie.
"Obejrzałem to jeszcze raz i chyba zmieniłem zdanie. Nie mogę naprawdę obarczać tym Nico" mówił w kolejnej rozmowie ze Sky Sports F1. "W ferworze chwili byłem oczywiście mocno poruszony tym, co zobaczyłem, było tam sporo incydentów w pierwszym zakręcie. Ale nie sądzę, żeby to była wina Nico."
Nico Hulkenberg, który startował do wyścigu sensacyjnie z czwartego pola daleki był od rozchwytania wydarzeń ze sprintu po głównej czasówce, którą ukończył na 11. pozycji.
"Tak, nie miałem [dokąd uciec]. Wszyscy oczywiście walczyliśmy. Fernando [Alonso] trochę brał wewnętrzną stronę, wiedziałem, że będzie się tam wciskał, ale nie wiedziałem dokładnie, gdzie się znajduje."
"W tamtym momencie był w moim martwym polu, więc chciałem zostawić mu trochę miejsca. A potem Oscar skręcił bardzo nagle i agresywnie. Chciałem przeciąć zakręt, żeby lepiej wyjść na prostą, ale byłem już tam. To pechowa sytuacja dla nas wszystkich."
Gdy został poinformowany o tym, że CEO McLarena zmienił swój pogląd na całe zajście, odpierał: "To dobrze. Teraz wszyscy się zgadzamy. Wciąż to jednak frustrujące i rozczarowujące, bo bolid był mocny i gdybyśmy utrzymali pozycję, zdobylibyśmy punkty. Jestem tego całkiem pewien, ale cóż… mogło być, powinno być, nie wyszło."
19.10.2025 11:09
0
To jednak da się zmienić zdanie i przyznać do błędu?! Browna na polskiego polityka!
19.10.2025 11:54
0
@Markok przecież Braun jest już od dawna w polskej polityce czynny :-)
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
zarejestruj się