Ralf Schumacher udzielił kolejnego kontrowersyjnego komentarza, starając się bronić swojego bratanka, Micka Schumachera, który jego zdaniem zasługuje bardziej na miejsce w F1 niż kilku obecnych zawodników.

Ralf sensacyjnie twierdzi, że Mick Schumacher "jest lepszy" od Yukiego Tsunody, Liama Lawsona i Franco Colapinto.

Nie przypadkowo też cała trójka ma przed sobą gorący okres walki o utrzymanie się w F1. Lawson lub Tsunoda prawdopodobnie będą musieli zrobić miejsce dla Arvida Lindblada, podczas gdy Isack Hadjar awansuje do głównego zespołu Red Bulla obok Maksa Verstappena.

Przyszłość Franco Colapinto również nie rysuje się najlepiej po tym, gdy w zeszłym roku sensacyjnie zadebiutował w F1 z Williamsem. Od czasu kiedy po zaledwie sześciu wysćigach bieżącego sezonu zastąpił w Alpine Jacka Doohana, jego notowania w zasadzie tylko spadają, a w tle przewija się nazwisko rezerwowego kierowcy ekipy, Paula Arona.

Mick Schumacher z kolei po rozstaniu z Haasem próbuje walczyć o powrót do F1. Póki co bezskutecznie, ale w zeszłym roku miał mieć szansę na zostanie partnerem Pierre'a Gasly'ego w Alpine. Ostatecznie francuska ekipa postawiła na Doohana.

26-letni Niemiec na pocieszenie został kierowcą Alpine w długodystansowych mistrzostwach świata, a wcześniej pełnił rolę rezerwowego Mercedesa.

Jego wujek uważa jednak, że zasługuje na drugą szansę w Formule 1 i jest bardziej utalentowany niż część obecnej stawki F1.

"Jeśli choć trochę rozumiesz, jak o tym myślę i jeśli spojrzysz na kariery obecnych kierowców Formuły 1, to moim zdaniem Mick byłby przynajmniej lepszy niż Yuki Tsunoda" mówił sześciokrotny zwycięzca wyścigów F1 w podcaście Sky Sports Backstage Boxengasse.

"I moim zdaniem jest też lepszy od Liama Lawsona... A Franco Colapinto zaczął bardzo mocno, ale jak dotąd nie pokazał takiego rozwoju, jaki powinien."

"I właśnie dlatego mówię, że cała trójka jest gorsza od Micka z mojego punktu widzenia. Nawet znacznie gorsza. Dlatego kompletnie tego nie rozumiem. Ale teraz ludzie znowu powiedzą: oczywiście, to ten wujek."

Na padoku krążyły plotki jakoby syn Michaela Schumachera otrzymał od Cadillaca propozycję startów w programie długodystansowym z opcją rezerwowego w F1, na wzór tego co robił z Alpine.

Młody Schumacher miał jednak odrzucić tę opcję, aby za cel obrać występy w Stanach Zjednoczonych w serii IndyCar. Ostatnio brał udział w testach z ekipą Rahal Letterman Lanigan Racing.

Zespół ten potwierdził co prawda już swój skład na sezon 2026, ale ostatnie testy Micka mogą mu otworzyć drzwi do innych zespołów.

Jego wujek odradza mu jednak taki rozwój kariery: "Nie sądzę, aby Ameryka była świetnym wyborem. Ale szefowie ekip popełniają błąd nie dzwoniąc do niego."