Zespoły zgodziły się na aerodynamiczny system wyrównywania stawki
Zespoły Formuły1 przegłosowały wczoraj radykalne zmiany w przepisach Formuły 1, które mają na celu przeciwdziałanie skutkom pandemii koronawirusa.Po tygodniach negocjacji między zespołami, FIA oraz posiadaczem praw komercyjnych dotyczących cięcia kosztów i poprawy widowiska na torach, pod głosowanie poddano zestaw nowych przepisów określany mianem "Nowej Umowy" [ang. New Deal].
Za pośrednictwem elektronicznego głosowania, zespoły miały w końcu zatwierdzić obniżenie limitu budżetowego na przyszły sezon ze 175 do 145 milionów dolarów oraz dalszą jego redukcję w kolejnych latach.
W ostatnim czasie właśnie ta kwestia budziła najwięcej emocji i była szeroko komentowana ze względu na opór ekipy Ferrari, która stanowczo nie chciała zgodzić się na dalsze ograniczenia, obawiając się masowych cięć etatów w swojej fabryce.
Zespół McLarena w czasie negocjacji twierdził, że byłby w stanie działać nawet na poziomie budżetu wynoszącym równe 100 milionów dolarów. Ostatecznie Ferrari zgodziło się na przyjęcie limitu 145 milionów, który w 2022 roku spadnie do 140, a w 2023 do 135 milionów dolarów.
Inną radykalną zmianą jaką udało się wczoraj przegłosować jest wdrożenie nowego systemu premiowania słabszych ekip możliwością spędzenia większej ilości czasu na pracach przy komputerowym projektowaniu aerodynamiki CFD. W myśl propozycji najsłabsze zespoły będą mogły spędzać więcej czasu przy swoich symulacjach niż topowe ekipy.
Podejście takie stanowi radykalny środek wyrównywania stawki. W przeszłości były plany wdrożenia bardziej oczywistego planu wyrównywania osiągów bolidów poprzez dodawanie najlepszym balastu, ale Formuła 1 skutecznie unikała takich wybiegów, uważając, że jest to zbyt sztuczne podejście.
Oprócz budżetu stanowiącego kość niezgody w ostatnich tygodniach, zespoły przegłosowały także możliwość korzystania z części o tzw. "otwartym kodzie źródłowym". Projekty tych części mają być ogólnie dostępne dla wszystkich zespołów i każdy będzie mógł na ich podstawie rozpocząć produkcję, bez potrzeby angażowania się w kosztowne badania i rozwój.
Powyższe zmiany na razie zostały zaakceptowane przez zespoły. Aby weszły w życie muszą zostać ratyfikowane przez Światową Radę Sportów Motorowych.
Spotkanie Rady zaplanowane jest dopiero na połowę czerwca, ale wszystko wskazuje na to, że FIA zdecyduje się również w tym wypadku przegłosować zmiany elektronicznie i może to nastąpić już w przyszłym tygodniu.
komentarze
1. Malciszek
Lata temu pisałem, o czymś w rodzaju "otwartego kanału źródłowego" jako droga do redukcji kosztów. Jak dodadzą "karuzelę postępu" to mówcie mi "Wróżbita Maciej"... :)
2. XandrasPL
Im droższa i bardziej skomplikowana technologia tym różnice są większe. Ograniczenie budżetu nie da zbyt dużo. Każdy będzie miał po prostu okrojoną wersję tego co miałby gdyby mogli wydać jak czołówka 300 mln. A i tak będą z przodu.
Trzeba zobaczyć co się stało w roku 2012, że 16 bolidów potrafiło być w 1 sekundzie w kwalifikacjach. A najlepszym przykładem jest Valencja gdzie w Q2 w 0,5 było 16 aut. I oczywiście Ferrari nie przeszło do Q3 hehe.
3. Grzesiu10
@2
Nie do końca, zespoły takie jak RP, Haas czy McLaren mają tryb pracy już dostosowany do małego budżetu, z kolei Ferrari, RBR i Merc będą musiały przedefiniować swój sposób funkcjonowania co może sprawić, że ich przewaga stopnieje.
4. sliwa007
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony skoro największe ekipy zgodziły się na tak niskie budżeciki, to jasne jest, że w środowisku F1 nie ma już przyzwolenia na wydawanie po kilkaset mln dolarów.
Z drugiej strony szkoda, że tak się to wszystko rozgrywa bo F1 jako seria wyścigowa staję się po prostu biedna i śmieszna. Tęsknię trochę za starą "rozpasaną" F1, która niestety odchodzi na zawsze.
5. Hubert_10
@4 Wolę biedną i śmieszną F1 niż taką co stara się na każdym kroku sprawić, żebym zasnął. I tak oglądam każdą sesję, każdy trening, kwale i wyścig (jak mogę) ale czasem jest to bolesne. Pozatym i tak F1 może właśnie być "tym bogatym" sportem bez wydawania 500mln dolców na sezon. No chyba, że wrócą papieroski ale wiadomo, Heineken spoko, papierosy nie.
6. Grzesiu10
@4 Sytuacja ekonomiczna sprawia, że nie ma innego wyjścia. W MotoGP budżet na poziomie 100 milionów pozwala walczyć o majstra, w F1 to jest nic. Jaki inwestor będzie chciał wejść albo być w F1 mając świadomość że wywalając 100 milionów i tak nie będzie nic znaczyć.
7. Grzesiu10
EDIT
chodziło mi oczywiście o właściciela zespołu a nie sponsorów.
8. sliwa007
5. Hubert_10
Naiwne jest myślenie, że biedna F1 będzie ciekawa.
6. Grzesiu10
"Jaki inwestor będzie chciał wejść albo być w F1 mając świadomość że wywalając 100 milionów i tak nie będzie nic znaczyć."
No popatrz a ostatnio panowie niemal się pobili walcząc o przejęcie Force India a i Mercedes liczył, że uda im się przejąć.
Niby chętnych nie ma a nagle kolejka się zrobiła...
9. Grzesiu10
@8
Niby tak ale trzeba pamiętać, że FI to była dobrze naoliwiona maszyna i wystarczyło kontynuować to co było. Na drugim biegunie jest Gene Haas i Renault, którzy się zastanawiają nad odejściem i Williams który ledwo zipie. Nowych zespołów tez na horyzoncie nie widać, koncerny też nie palą się do wejścia w świat F1.
10. sliwa007
9. Grzesiu10
Na "gotowy" zespół zawsze znajdzie się kupiec, natomiast budowa zespołu od przysłowiowego zera to jest inny temat.
Mamy 10 zespołów i one wydają się być bezpieczne, chociaż właściciele mogą się zmieniać. Więcej w zasadzie nie potrzeba.
"FI to była dobrze naoliwiona maszyna i wystarczyło kontynuować to co było"
Tak było na rok przed zmianą właściciela. W momencie przejęcia to już była zatarta maszyna z wielomilionowymi długami, bolidem nie rozwijanym od miesięcy i co najgorsze z wielomiesięcznym opóźnieniem nad nowym projektem co w konsekwencji oznaczało problemy również w kolejnym roku. Nie było tak kolorowo jak piszesz.
11. Kruk
@sliwa007. W takim razie wypadaloby sie zdecydowac, czy chcesz F1 bogata, smierdzaca spalinami, upocona potem kierowcow i mechanikow? Czy "ekologiczna", czysta, bezpieczna, nudna i niskobudzetowa?
12. sliwa007
11. Kruk
Bez sensu to napisałeś.
13. Kruk
@12 sliwa007. Dla Ciebie to bez sensu, bo tylko w autach elektrycznych widzisz zbawienie ludzkosci i planety.
14. sliwa007
13. Kruk
Kolejny post bez sensu. Kruk, weź się w garść bo piszesz bez sensu.
15. Kruk
@sliwa007. No nieche bedzie, ze moje komentarze sa bez sensu, a nie obecny ksztalt F1 i pseudo dazenie do ekologi.
Nawet zejscie do 100mln$ nic nie da, bo zespoly TOP 3 i tak zachowaja swoje wplywy. Trzeba byloby zakazac funkcjonowania zespolow satelickich, ale to jest walka z wiatrakiami.
16. Tilion
Jak dla mnie ograniczanie budżetów, "by było po równo" śmierdzi socjalizmem i wiadomo, że najwięksi zawsze znajdą sposób, by wydać więcej. OD kilku lat tendencja do "wyrównywania szans" się nasila, a daje to efekt odwrotny - wyścig dzieli się na 3 ligi, a mercowi od lat nic nie zagraża.Nie tędy droga.
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz