2019-10-05
FIA potwierdziła kalendarz F1 na sezon 2020
Podczas wczorajszego posiedzenia Światowej Rady Sportów motorowych FIA oficjalnie zatwierdziła przyszłoroczny kalendarz mistrzostw świata F1 oraz potwierdziła daty przedsezonowych testów.R E K L A M A
Mistrzostwa składające się z rekordowej liczby 22 wyścigów rozpoczną się 15 marca a zakończą 29 listopada w Abu Zabi.
Przy dwóch nowych wyścigach w kalendarzu, GP Wietnamu zaplanowanego na 5 kwietnia oraz GP Holandii, które ma odbyć się 3 maja, pojawiły się charakterystyczne gwiazdki, które tym razem oznaczają, że tory muszą najpierw uzyskać homologację FIA.
Światowa Rada Sportów Motorowych debatowała również na regulacjami sportowymi na sezon 2020, które wiążą się z głośnym ostatnio tematem testowania kwalifikacyjnych wyścigów z odwróconą stawką. Zmiany te podobnie jak przedstawiony szkic przepisów technicznych na sezon 2021 mają jednak zostać opublikowane w późniejszym czasie po elektronicznym głosowaniu członków.
FIA potwierdziła za to, że przed sezonem 2020 odbędą się dwie tylko trzydniowe sesje testowe. Obie rozegrane zostaną na torze pod Barceloną. Pierwsza w dniach 19-21 lutego, a druga 26-28 lutego.
Kalendarz mistrzostw świata F1 na sezon 2020
Przy dwóch nowych wyścigach w kalendarzu, GP Wietnamu zaplanowanego na 5 kwietnia oraz GP Holandii, które ma odbyć się 3 maja, pojawiły się charakterystyczne gwiazdki, które tym razem oznaczają, że tory muszą najpierw uzyskać homologację FIA.
Światowa Rada Sportów Motorowych debatowała również na regulacjami sportowymi na sezon 2020, które wiążą się z głośnym ostatnio tematem testowania kwalifikacyjnych wyścigów z odwróconą stawką. Zmiany te podobnie jak przedstawiony szkic przepisów technicznych na sezon 2021 mają jednak zostać opublikowane w późniejszym czasie po elektronicznym głosowaniu członków.
FIA potwierdziła za to, że przed sezonem 2020 odbędą się dwie tylko trzydniowe sesje testowe. Obie rozegrane zostaną na torze pod Barceloną. Pierwsza w dniach 19-21 lutego, a druga 26-28 lutego.
Kalendarz mistrzostw świata F1 na sezon 2020
- GP Australii - 15 marca
- GP Bahrajnu - 22 marca
- GP Wietnamu - 5 kwietnia *
- GP Chin - 19 kwietnia
- GP Holandii - 3 maja *
- GP Hiszpanii - 10 maja
- GP Monako - 24 maja
- GP Azerbejdżanu - 7 czerwca
- GP Kanady - 14 czerwca
- GP Francji - 28 czerwca
- GP Austrii - 5 lipca
- GP Wielkiej Brytanii - 19 lipca
- GP Węgier - 2 sierpnia
- GP Belgii - 30 sierpnia
- GP Włoch - 6 września
- GP Singapuru - 20 września
- GP Rosji - 27 września
- GP Japonii - 11 października
- GP USA - 25 października
- GP Meksyku - 1 listopada
- GP Brazylii - 15 listopada
- GP Abu Zabi - 29 listopada
komentarze
1. Bartis
Jeśli chodzi o mnie czyli poczciwego fana i kibica to czym więcej tym lepiej. Jest tylko jeden minus. To że Hamiltonowi będzie łatwiej bić rekordy bo sezon ma więcej wyścigów.
2. Spargus
@2 jeden wyścig w tą czy w tą to już teraz Hamiltonowi nie robi różnicy bo i tak w przyszłym roku padnie wynik 91 wygranych ;) Jedyne co, to może go dużo bardziej wyśrubować :)
3. Believer
Zapowiadają się aż trzy procesje z rzędu...
4. Spargus
@4 fakt, w maju można sobie odpuścić F1 jeśli chodzi o emocje :D
5. kiwiknick
Hockenheim wywalili co za dzbany.
;)
6. ahaed
Dwa pierwsze Williams odpuszcza, bo nie zdążą z bolidem.
Od 8-smego będą oszczędzać części.
Przy 22-gim, powiedzą, że w 2021 nie będzie ich w stawce ponieważ, taki mamy klimat ;).
7. Andrzej369
@7 Rok temu nikt nie domyślał się że może być gorszy sezon dla Williamsa niż 2018, a tu niespodzianka. Teraz przynajmniej wiemy, że potrafią jeszcze bardziej zepsuć cały sezon. Gdyby Williams odpalił z czymś takim jak oszczędzanie bolidów przez pół sezonu, to teraz chyba nikt nie będzie zaskoczony.
8. TomPo
Niby im wiecej tym lepiej, jednak ubolewam nad brakujacymi perelkami.
9. berko
Sesje testowe skrócone do 3 dni, Williams na pierwszą turę nie wyrobi z bolidem.
10. waterball
@10. berko A ja myślę, Ze Williams zdąży. Przecież większość części już niedługo będzie miał ...
11. dexter
@kiwiknick
Taka katastrofa byla juz wczesniej do przewidzenia. Nie mozna zapomniec, ze w negocjacjach zawsze sa dwie partie przy stole. Barcelona potrafi dalej zatrzymac Grand Prix, w Austrii to dziala, w Holandii funkcjonuje, Francja potrafi, poniewaz tam jest nadzieja, ze prestizowy obiekt przy pomocy turystow wniesie do regionu Provence-Alpe-Cote dAzur 65 milionow Euro, a w Niemczech widocznie odpowiedzialne podmioty nie sa w stanie zatrzymac GP. Tutaj Niemcy w miedzynarodowym swiecie sportow motorowych wywarly bardzo przecietne wrazenie. Dla kraju, ktory na calym swiecie znany jest z przemyslu motoryzacyjnego to nie jest dobry znak.
Przy czym trzeba pamietac, ze ostanio dwie rzeczy uratowaly GP Niemiec. Dobra frekwencja podczas niedzieli wyscigowej 2018: 71.000 widzow. Taka liczba dala poczucie kierownictwu Hockenheim i Liberty, ze warto zbudowac cos na tej bazie. Wlasciciel praw komercyjnych mogl wyjsc na przeciw jesli chodzi o cene, poniewaz Mercedes zostal glownym sponsorem najwiekszej imprezy sportu motorowego w Niemczech. Wyscig oficjalnie nazywal sie: "Mercedes Grand Prix von Deutschland".
Szczegolow nie trzeba komentowac, dlaczego teraz nie doszlo do porozumienia. Napisze tylko, ze na calym swiecie wyscigi F1 finansowane sa z dotacji od sponsorow lub przez panstwo, a tutaj pewne rzeczy znow brzmia troche jak wymowka ... Juz w 2015 i 2017 Grand Prix Niemiec nie odbylo sie, poniewaz sytuacja finansowa Nürburgringu na to nie pozwalala. W rzeczywistosci Hockenheimring i Nürburgring powinny co roku od 2009 sie zmieniac. Ale - od 2013 na torze wyscigowym w Eifel nie odbyl sie zaden wyscig. Z kolei w Hockenheim co dwa lata odbywaly sie wyscigi F1. Wlasciwie w 2019 byla znowu kolej na Nürburgring, niemniej jednak przy spontanicznym wsparciu Mercedesa jako glowny sponsor i porozumieniu "na ostatnia minute" Grand Prix odbylo sie na Hocke.
PS. Dla Mercedesa z perspektywy PR taki ruch dobrze pasowal w koncepcje: w quasi uratowanym wyscigu domowym i inscenizacji w stylu Alfreda Neubauer'a byl krecony film dokumentalny dla Netflix. Ale nie mozna zapomniec, ze Mercedes jako przedsiebiorstwo tez patrzy na swiat z aspektu ekonomicznego.
Moim zdaniem tez trzeba sie zlapac za wlasny nos. Pod wzgledem zainteresowania widzow w ostatnich latach Hockenheim potrafil czesciowo sprzedac 60.000 biletow. W 2019 na sportowo bardzo atrakcyjna impreze (nie tylko na torze, lecz rowniez poza torem: wysmienita atmosfera, jedno z najlepszych GP w historii etc.) przyszlo 61.000 widzow. Rok 2018 byl wyjatkowy: 71.000 widzow. W porownaniu z innymi torami wyscigowymi to sa dosc przecietne liczby. Na przyklad Silverstone w 2018 przyciagnal ponad 140.000 widzow (tylko w niedziele), Mexico City 135.000, a Austin 110.000. Nawet Shanghai i Soczi przyciaga tyle samo lub wiecej widzow co Hockenheim. Ostatnio mozna bylo uslyszec, ze zainteresowanie w Holandii u szczytu "Max-manii" jest tak duze, iz lokalny promotor spokojnie mogl sprzedac nawet milion biletow. Gdyby je mial. Ile widzow przyjedzie do Hanoi jest jeszcze w gwiazdach zapisane, ale osoby zaznajomione z projektem sa juz dzisiaj entuzjastycznie nastawione do charakteru nowego wydarzenia. Dla wlascicieli praw komercyjnych (Liberty) to jest dosc prosta pilka, poniewaz inne tory potrafia wiecej zaplacic. F1 operuje globalnie.
Za dwa lata, jesli wszystko dobrze sie ulozy to Mick Schumacher powinien pojawic sie w F1. Na Instagram ma 818.000 Follower (tylko Lewis Hamilton, Fernando Alonso, Max Verstappen, Daniel Ricciardo, Charles Leclerc maja wiecej). Zainteresowanie Schumacherem juz dzisiaj jest ogromne. Jest rowniez jego kuzyn: David Schumacher. Tak wiec w Niemczech jest nowa nadzieja ...
No coz, niemiecki fan F1 lubi podrozowac. Teraz znow ma okazje odwiedzic sasiada i tam zostawic pieniazki. Jest Austria, Francja, Belgia, Holandia, czy nawet Wielka Brytania ...
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz