Testy Kubicy tak naprawdę zakończyły się w środę
Polski kierowca nie ma zbyt wielu powodów do optymizmu przed rozpoczynającym się sezonem Formuły 1. Dziś nie udało mu się wykonać programu, który zaplanował zespół. Wszystko przez brak części zamiennych.Dziś dla Williamsa jeździł Robert Kubica, który pokonał 90 okrążeń. Jest to dystans mniejszy niż te, które kierowcy ekipy z Grove pokonywali przez trzy poprzednie dni.
Polak wykręcił czas 1:18.993 na najbardziej miękkich oponach. Wczorajszy wynik Russella był ponad 0,8 sekundy lepszy, ale on także nie napawa optymizmem, ponieważ tylko kierowcom Williamsa nie udało się złamać bariery 1:18.
Przedsezonowe testy były bardzo trudne dla Williamsa już od samego początku. Niestety, z wypowiedzi Roberta Kubicy można wywnioskować, że nadal wiele rzeczy po prostu nie działa. Polak od zawsze był bardzo wymagający, ale w tej sytuacji nie jest to naturalna chęć wyciśnięcia czegoś jeszcze. To po prostu niezadowolenie z obecnego stanu rzeczy.
Na gorąco, po wyjściu z samochodu, Robert stwierdził, że ten dzień nie poszedł tak jak powinien i w zasadzie jego testy skończyły się w środę. Paddy Lowe deklarował, że dziś Kubica wykona symulację kwalifikacji i wyścigu. Program testów został jednak przerwany z powodu braku części zamiennych, co polski kierowca gorzko skomentował, deklarując, że jest przygotowany na 20%.
"Wycisnęliśmy maksimum z samochodu. Mieliśmy pewne problemy. Niestety, bolid nie był w konfiguracji, w której powinien być. To mocno wpłynęło na nasz program testowy dzisiaj. Wszystkie informacje były w pewnym sensie wprowadzające w błąd i trudno było zdobyć jakieś dane pod Australię."
"Były jakieś pozytywy, ale trudno jest ocenić czy zrobiło się krok do przodu, kiedy siedzi się w garażu lub jeździ się samochodem w konfiguracji, w której nie powinien być. Trudno o jakieś wiarygodne informacje czy odczucia."
"Musimy najpierw rozwiązać swoje problemy. Nie ma sensu mówić o poprawkach, jeśli nadal musimy poradzić sobie z naszymi kłopotami. Powiedzmy, że bolid w odpowiedniej konfiguracji, w której dziś niestety nie był, dawał niezłe odczucia. Jeśli chodzi o osiągi, najpierw trzeba rozwiązać problemy i dalej myśleć o osiągach. W innym przypadku wszystko jest mylące."
Paddy Lowe przyznał, że zespół podjął trudną decyzję i zmienił plany. Zaznaczał, że przez poprzednie dni Williams jeździł dużo, ale dziś pewne rzeczy były już niemożliwe. Dlatego skupiono się na innych aspektach, np. na przećwiczeniu startów czy pit stopów.
"Przyjechaliśmy późno na testy i nasza niezawodność w ich czasie była niesamowicie dobra. Do dzisiaj udawało nam się pokonać zaplanowany dystans i wykorzystać przygotowane opony. Dziś jednak samochód stał się zbyt "zmęczony", by kontynuować. W naszym interesie było zachowanie zasobów na ściganie się w Australii. Czuliśmy, że dobrą decyzją była zmiana planów. Ogólnie, samochód nie jest w najlepszej formie i to wpłynęło na nasze osiągi, szczególnie dziś rano, gdy Robert przeprowadzał symulację kwalifikacji oraz w pewnym sensie na George'a wczoraj."
komentarze
1. kruszon
Ciekawe, czy przy ich problemach z produkcją nowych części, będą w stanie zbudować drugi bolid??
2. OrangeKart
Czuję że posypie się za chwilę fala krytyki na Roberta że nie potrafi jeździć że gada głupoty że 21 latek jest lepszy bo o 0.8s był szybszy itd itd Ale Robert mówi prawdę już wczoraj wieczorem było wiadomo że dzisiaj nie będxie zbyt dobry dzień mechanicy wypowiadali się że bolid jest już dość mocno zniszczony i że nie ma niestety części zamiennych.
3. rbej1977
Mniej ciągłego płakania a więcej pracy i pokory. Teraz będzie cały sezon się użalał bo Russel daje radę a On nie,,,,
4. ahaed
Gdzie zug i rbej ileś tam. Dalej razem w łóżku? Bo nie widzę ich w komentarzach.
Na nich to nawet geje mówią: pedały.
5. ahaed
O wilku mowa. ;)
6. david9
W sumie to nie rozumiem. Nie było awarii ale nie przeprowadzono szybkich przejazdów popołudniu bo bolid był "zmęczony"? Co to jest stary Passat po 500 tys? Oni chyba chcą tym jednym bolidem na zmianę przejeździć cały sezon, że im szkoda czy jak?. Jak dla mnie Pani Williams i Pan Pady Lowe po tych testach powinni wyjść i przeprosić kierowców, sponsorów i kibiców bo to się tam odwala to żal patrzeć i tylko pośmiewisko z siebie robią. Inne zespoły myślą już nad poprawkami a ci będą do GP Hiszpanii ogarniać bolid i tak już na starcie 3 sekundy wolniejszy. No ale za to cieszą się, że bolid jest niezawodny więc może uda się spacerową jazdą przejechać dystans wyścigu na ostatnim miejscu a później powiedzieć, że to był pozytywny dzień bo zebraliśmy dużo danych. Szkoda tylko kierowców i kibiców którzy jeszcze nadal sie łudzą...
7. RoyalFlesh F1
Faktycznie, zmęczony bolid to dość zabawne określenie. Przeważnie zmęczony bolid kojarzy Mi się z takim który płonie, nie wiem pali hamulce. A tu chwalą się niezawodnością i mówią, że bolid się zmęczył.
8. Orlo
Walić czasy okrążeń, ale to co powiedział Robert mnie po prostu zmiażdżyło psychicznie...
9. Now Bullet
To jest kpina...Co dzieje się w F1,żeby mercedes w ciągu tygodnia testów przywozi do barcelony drugi zupełnie inny bolid a williams musi szachować tempem bo nie ma części na wymianę i wgl przywozi złożony w 80% bolid bo nie ma pieniędzy...
10. TomPo
@6, 7
zauwazcie ile okrazen zostalo nastukanych przez te dni.
Podzespoly i czesci ulegaja zuzyciu, jak w kazdym innym samochodzie, przy takich przeciazeniach i predkosciach zuzywaja sie jeszcze szybciej.
Niestety Williams z powodu braku kasy nie naprodukowal tylul czesci, by jezdzic ciagle na maksa.
Problem w tym, ze testy sa robione wlasnie tez po to, by wylapywac momenty, kiedy zmeczenie jest duze i robi sie ryzykownie, a Williams nie mial mozliwosci na takie jezdzenie "do awarii".
Tak wiec zostalo im jezdzenie na pol gwizdka i testowanie rzeczy ktorych mieli nie testowac, wiec i bolid nie byl ustawiony pod takie testy.
Generalnie amatorszczyzna, ale wszystko bierze swoj poczatek i koniec z braku kasy moim zdaniem.
11. Fear87
Now Bullet, dlatego przydałoby się ograniczenie budżetów do x limitu.
12. bod
Ktoś może orientuje się, czy reguła bodajże 107 procent w kwalifikacjach nadal obowiązuje...?
13. TomPo
@9
teraz niektorzy moga miec wewnetrzny konflikt interesow.
Krzycza od lat ze obecny podzial kasy i przepisow jest dobry, bo najwiekszym sie nalezy (g**no a sie nie nalezy, nie na tym sport polega), a teraz ich system ktory popieraja sprawia, ze Williams i RK sa w czarnej d***pie. Jest szansa ze moze to im da do myslenia, ze obecna F1 to patologia sportu.
14. antonioroberto7
Takiej parodii nie widziałem już dawno. Jakie wytłumaczenie
15. dwrobel91
Czekają ich dwa ciężkie tygodnie i tak naprawdę ogromny znak zapytania w postaci samochodu przed GP. Australii. Wypowiedz Roberta nie napawa optymizmem. Na pewno nie tak wyobrażali sobie początek sezonu. W obecnej sytuacji nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Uważam ze nikt z nas nie mógł oczekiwać ze po tak tragicznym sezonie Williams będzie w top5. Trzeba mieć nadzieje że bolid będzie podatny na zmiany i pozytywne rzeczy zadzieją się w późniejszej fazie sezonu.
16. belzebub
Muszę wprost przyznać, że jedno co podoba się u RK, to to że wali prosto z mostu, nie bawiąc się w jakichś PR.
Cóż, może jakichś tam progres zanotowali ale nie ma co się oszukiwać, zapowiada się że będą zespołem końca stawki. Nawet jeśli ogarną się po pierwszych wyścigach to reszta nie będzie stała w miejscu. Inni w większym lub mniejszym stopniu zaczną stopniowo odjeżdżać Williamsowi w trakcie sezonu.
Generalnie to jest kpina, zespół spóźnia się na testy, nie ma wszystkich części, nie wyrabia planu. Zalatuje to nie amatorką i na zasadzie jakoś to będzie, ale zespołem z F2. Sorry, ale taka jest prawda. Gdyby to był jeszcze jakiś Manor, ale w mordę to jest utytułowany zespół. Współczucia dla obu kierowców.
17. saint77
@12. bod
obowiązuje ale nie ma się co martwić, bo czas Williamsa to 102.505% najlepszego czasu Ferrari:)
Co do reszty - mówiłem i zdania nie zmienię: zarząd zespołu oraz dyrektor techniczny do wymiany w trybie pilnym. Skoro nie przywożą na tak ważne testy odpowiedniej ilości części zamiennych, to myślę, że cała "góra" Williamsa cierpi na jaki chroniczny ból głowy.
Popieram wpis @10.TomPo: wczoraj Russel przejechał 140 okrążeń, jest to 2-krotnośc dystansu wyścigu. Wcześniej Robert i znowu Russel. To logiczne, że pewne podzespoły ulegają wymianie co wyścig. Nie przywieźli, odczuli to na własnych tyłkach.
Co nie zmienia faktu, że jest słabo....
18. saint77
@16. belzebub
Tylko weź i się przyjrzyj czasom RacingPoint. Oni mieli w zeszłym roku 4 lub 5 konstrukcję a gdzie są obecnie?
Williams traci do najlepszego czasu Ferrari 102,505%.
Racing Point 102.060%
A kolejny od końca (czasowo) AlfaRomeo już 101,336%
Biorąc pod uwagę wypowiedź Roberta o braku części zamiennych, zakładając optymistycznie, że przy ich dostępności czas byłby nieco lepszy i zeszliby poniżej 1.18, to można spokojnie przyjąć, że mamy 2 zespoły w innej lidze. RacingPoint i Williams.
Robert będzie mógł przynajmniej powalczyć ze Strollem koło w koło:)
19. Sasilton
Robert taki trochę toxic.
20. belzebub
@Saint, tylko w przypadku RP bywały słabe początki sezonu i potrafili w sezonie się rozwijać. A Williams, jak był słaby na początku sezonu i tak samo albo jeszcze gorzej było na końcu. W tym sezonie będzie podobnie, Racing Point nawet jeśli słabo wystartuje w Australii to do Hiszpanii mogą walczyć w top 5 - 6. Nie zapominajmy, że w przeciwieństwie do Williamsa będą mieli o wiele większy budżet niż w zeszłym sezonie.
21. belzebub
Oczywiście w przypadku Williamsa miałem na myśli zeszły sezon, który był kiepski.
Nawet jeśli tegoroczna konstrukcja będzie mogła się rozwijać, to nie wiadomo w jakim stopniu.
22. Fear87
@belzebub, Williams w zeszłym sezonie się nie rozwijał bo konstrukcja była wadliwa już u podstaw, tam nie było czego ratować i udoskonałać coraz lepszymi pakietami. Teraz jak bolid od początku będzie sprawny i miał potencjał to mogą powoli zmniejszać dystans, ale wszystko zależy od budżetu który powoli się kurczy. Bo może się okazać, że po x kraksie nie będą mieli na stanie części zamiennych do bolidu.
23. Frytek
Wydaje się że auto nie jest takie tragiczne, po prostu zespół Williams jest tragiczny
24. Frytek
Ale to jedyny zespół który dał szansę Robertowi, także musi tą szansę wykorzystać na maxa
25. mentos11
Wszyscy widze jeżdżą po Williamsie. Ok zgodzę się ze bolid jest słaby a zespół ma problemy ale skąd się one wzięły, z powodu braku KASY! W tym roku mają budżet o 30-40mil mniejszy i po prostu oszczędzają nie zamawijaja części u dostawców tylko sami wszystko chcą zrobić a tak funkcjonować w F1 się nie da, to nie te czasy kiedy 2 kolesi postanawia założyć zespół i zbudować zwycięski bolid F1, czasy Franka Williamsa i Patryka Heada minęły, teraz trzeba mieć wsparcie biznesowe od partnera na poziomie 100mil plus kasa od sponsorów za zajete miejce od F1 aby istniec w tym sporcie.
Williams potrzebuje nie Kubicy czy Lowe oni potrzebują Kasy bo obecnie to na waciki nawet nie maja, żałosne jest słuchać od kierowcy ze nie miał czym jeździć bo nie ma części zamiennych, nie dziwię się Strolowi że odszedł z Williamsa.
26. kiwiknick
24 Frytek! Oni za tą szansę sobie ładnie policzyli :))
27. Vendeur
@17. saint77
Ale skoro nie mieli pieniędzy, aby te części wykonać, to jak mieli je przywieźć na czas? Dlaczego zatem chcesz zwalniać dyrektora technicznego? Za to, że zespół nie miał pieniędzy? On akurat z tą kwestią nie ma absolutnie nic wspólnego.
28. Frytek
@26 No niestety i jak widać to jeszcze chyba za mało
29. saint77
@27. Vendeur
Problemy Williamsa są szersze niż brak gotówki. Zarząd odpowiada za całokształt w tym finanse i to jest jedna strona.
Dyrektor techniczny odpowiada za opracowanie, wdrożenie i rozwój konstrukcji. Zeszłoroczna konstrukcja pokazała jak to wygląda od strony technicznej. W tym roku nie jest dużo lepiej. Pewnie, że brak pieniędzy ogranicza możliwości techniczne, zwłaszcza jeśli chodzi o testowanie wszystkiego w warunkach poza torem.
Na dzień dzisiejszy widać, że od strony opracowania konstrukcji Williams nie powala.
Powołam się na przykład podany przez kogoś innego na tym portalu: wiele zespołów już w drugim dniu testów dokonało tego, czego Williams nie dokonał przez obie tury aż do końca. Tego nie można tłumaczyć jedynie brakiem finansów, choć na pewno miało na to wpływ. Po prostu mamy do czynienia z marazmem w inżynierii. Coś podobnego spotkało i Ferrari i McLarena ale jak widać oba zespoły potrafiły sobie z tym poradzić. Ferrari moim zdaniem jest gotowe do wygrywania wyścigów regularnie, McLaren jest na dobrej drodze do powrotu na szczyt.
Wymieniłem te zespoły nie bez przyczyny: Ferrari, McLaren oraz Williams są określane mianem wielkiej trójki w F1. Zarówno RedBullowi jak i Mercedesowi pomimo ich ostatnich osiągnięć jeszcze sporo brakuje do zbliżenia się (w historycznej całości) do top 3.
To zobowiązuje. Jeśli nie ma się pomysłu na rozwój całościowy zespołu (Claire) oraz rozwiązania techniczne (Paddy) to czekać może zespół jedynie totalna klapa.
Sir Frank Williams prowadząc zespół nigdy nie miał tak wielkiego budżetu jak Ferrari czy McLaren. Jego siła tkwiła w odpowiednim zarządzaniu i odpowiednich rozwiązaniach konstrukcyjnych. Stąd pozycja Williamsa w historii F1.
Obecnie niestety poszli w stronę "jakoś to będzie". I to jest klucz do zrozumienia ideologii Claire, właśnie słowo JAKOŚ. Czegoś tu brakuje. A tak, ostaniej litery. Powinna iść w JAKOŚĆ. A idzie w jakoś....
30. Vendeur
@29. saint77
Ale nie wiesz, co się dzieje w zespole, a już na pewno nie wiesz czy "nie ma się pomysłu na rozwiązania techniczne". Chyba nie zdajesz sobie sprawy jak ogromne koszty niesie za sobą wprowadzenie każdego rozwiązania technicznego w życie... Paddy może mieć pomysły, ale może nie mieć możliwości ich zweryfikowania. Niestety nie jesteśmy w stanie tego obiektywnie ocenić. I porównywanie Williamsa do Ferrari, które może sobie pozwolić na wymianę całego zespołu, zbudowanie wszystkiego od nowa i testowanie na co ma ochotę, jest błędne.
Nie można zatem winić Paddy'ego za formę zespołu, bo nie mamy dowodów na to, aby robił cokolwiek źle. Wobec ich braku, jedyną osobą, którą możemy winić jest szefowa.
31. belzebub
A kto skontruował zeszłoroczny bubel? Claire, czy konstruktor - czyli Paddy? Nawet jeśli za kwestie finansowe odpowiada szefowa, to za burdel w dziale technicznym odpowiada Lowe. Jak widać osiągi bolidu jak na razie nie są porywające i nie tylko problem leży po stronie braku części ale i sama baza bolidu kuleje.
32. bera5
O koledze beLzebub podoba się Robert tzn jego wypowiedzi. Ale sie porobiło. Przecież według kolegi belzebub naszego Roberta tutaj NIE MA.Ale sie porobiło
33. TomPo
@25, 27
Owszem, TERAZ przyczyna problemow jest brak kasy, ale skad sie ten brak kasy wzial?
Ano z kiepsko wykonywanej pracy przez Paddiego i Claire. To przez nieudane konstrukcje, oraz kiepskie zarzadzanie, oraz decyzje zaczeli spadac z osiagami i sponsorzy zaczeli uciekac, nie odwrotnie.
Wiec na obecny brak kasy Paddy i Claire akurat mieli olbrzymi (najwiekszy) wplyw.
Kasa jest tutaj skutkiem a nie przyczyna. Oczywiscie teraz to kasa jest przyczyna obecnych problemow, ale nie od kasy sie to wszystko zaczelo.
34. Mszostus
pamietacie gre generally? liga f1 dalej działa na discordzie
35. Vendeur
@33. TomPo
Moim zdaniem nie wiemy dlaczego i skąd to wszystko się zaczęło, dlatego nie powinno się wydawać wyroków, co niektórym przychodzi łatwo :). Jedyną osobą, którą można winić jest szefowa, bo to jej obowiązkiem jest właściwie zarządzać. Jeśli dyrektor techniczny zrobił coś źle, powinna go wymienić. A skoro nie wymienia, tzn. że albo robi dobrze, albo ona się nie nadaje do roli jaką piastuje.
36. TomPo
@35
Zgadzam sie, jak w kazdej firmie liczy sie najslabsze ogniwo. Problem mogl byc z kiepska kadra inzynierska, brakiem specjalistow w milionie wykorzystywanych dziedzin itd ale...
Koniec koncow, za pion techniczny odpowiada Paddy, a za pion menadzerski Claire.
Nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem - teraz maja walke o przetrwanie w F1 i na tym sie musza skupic.
Mam nadzieje, ze bolid nie ma fundamentalnych problemow jak rok temu, a kiepskie testy byly wynikiem braku czesci zamiennych, wiec jezdzili na pol gwizdka, aby wogole jakos te testy zaczac i ukonczyc. Przejechali tyle ile mogli, z zylowaniem bolidu na tyle, na ile im czesci pozwolily.
Maja przez to wszystko na pewno gorzej przygotowany bolid do sezonu, no ale jest jak jest.
Jesli baza jest dobra, to bedzie mozna go podczas sezonu rozwijac.
Jesli nie... coz... albo Claire i Paddy odejda, albo z F1 odejdzie caly zespol, a szkoda by bylo.
37. nagdob
Tak to wszystko czytam i tylko jeden wniosek mi się nasuwa. Będzie to ostatni rok Williamsa w F1, o ile dotrwają do końca. Kompromitacja jest na całej linii. I tutaj trzeba już mówić prosto i twardo, że niestety Claire nie nadaje się do zarządzania zespołem Formuły 1. Dlatego piszę, że to ostatni rok Williamsa. I nie wiem tez, czy nawet jeżeli wymienia tą panią to czy Williams będzie miał z czym (w domyśle kasą) funkcjonować - dlatego piszę, że to ostatni rok tego zespołu w F1.
Smutne to i szkoda... Głównie oczywiście Roberta.
38. Marcin 1977
Witajcie jeśli Robert Kubica jest przygotowany na 20procent to Wiliams na 5 i mysle ze GP Australii to bedzie piec okrazen ekipy i zaczna sie problemy aa wczolowce harce przetasowania oj wygra zaskajacy zawodnik tak mysle o hymnie wloskim stajni jestem fanem widze w ferrari duze niedociągnięcia beda mieli drugie i trzecie miejsce ..spokojnie trzy wyscigi bede testowac trzy poprawiac Kubica jak dojedzie na ostatnim miejscu bede hapy ..ale sa wypadki przetasowania ...nie moge sie doczekac ..a kiedy wsiadasz do auta jesteś na 20procent przygotowany cjyba nie
39. sliwa007
35. Vendeur
Nie licząc Racing Point, który został uratowany w ostatniej chwili przez miliardera, który wyłoży ile będzie trzeba bo synek przecież nie może zamykać stawki, to Williams został jedynym niezależnym zespołem w stawce. W pewnym sensie to już jest ich sukces. Ale to koniec "sukcesów".
Nie jest łatwo zarządzać takim zespołem. Spójrzmy na to bardziej obiektywnie, Claire Williams nie jest idealna, ale zespół dalej jest w stawce. Force India zbankrutowało i zostało przejęte , Sauber zbankrutował i oddał się w łaskę Ferrari, Haas działa na specjalnych zasadach, Toro Rosso również.
To nie szefowa jest największym problemem, tylko sytuacja w stawce. Williams nie ma żadnych argumentów za tym by wyjść z tych problemów bo wszystkie zespoły, które nie mają pieniędzy w zasadzie działają na zasadzie bardzo bliskich partnerstw z największymi zespołami.
Takie partnerstwo trudno jest wycenić na pieniądze, ale myślę, że WIlliams potrzebowałby minimum 100mln euro rocznie więcej by mierzyć się z takimi zespołami jak Alfa, Haas czy TR. Nie wiemy tylko co z Racing Point, bo niby finansowo są zabezpieczeni, ale nie wiemy jak duże opóźnienia powstały w wyniku problemów FI.
Potrzeba cudu by Williams nawiązał walkę o coś więcej niż 9 miejsce w klasyfikacji generalnej, pisałem to pod newsem, w którym to szefowa Williamsa marzyła o 4 miejscu i dalej to zdanie podtrzymuję.
Moim zdaniem długo to nie potrwa i Williams prędzej czy później musi wejść w głębszą współpracę z Mercedesem. Liczą jeszcze na lepszą przyszłość wraz z nową umową z FOM, ale raczej się przeliczą.
40. TomPo
@40
dlatego uwazam ze obecna sytuacja w F1 to patologia. Za chwile bedziemy mieli 3-4 zespoly glowne, a reszta to beda zespoly satelickie, robiace za zapchaj dziury, oraz przedszkole dla mlodych kierowcow, bez szansy na cokolwiek.
To jest droga do nikad i do upadku ogladalnosci F1, bo ile mozna w kolko ogladac to samo? Dwie ekipy walczace o wszystko, dwie ekipy walczace o 3 miejsce i reszta walczaca o nic.
Ci ktorzy bronia tej sytuacji sa albo psychofanami, ktoregos z wielkich zespolow, albo sa po prostu bardzo krotkowzroczni.
41. belzebub
Na innym portalu przeczytałem co RK powiedział w wywiadzie, że pierwsze kilka GP przynajmniej do części europejskiej to nie będzie ściganie, ale dalsze testowanie bolidu... Paranoja!
Skomentuj artykuł
Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!
Zarejestruj się już teraz